Czytamy w weekend
Wrzesień plecień bo przeplata trochę jesieni trochę wiosny. O lecie definitywnie możemy zapomnieć, w górach śnieg - póki co chyba tylko w Tatrach. U nas pogoda bez zmian - bo pogoda na czytanie książek jest zawsze! W naszym copiątkowym cyklu debiutują dzisiaj dwie osoby: Damian, czyli młodszy redaktor oraz Przemek - programista, któremu marzy się zmiana pracy. Zobaczcie jakie książki będą czytać w ten weekend!
Zanim wyszedłem rano do pracy, zdążył mnie odwiedzić zadyszany kurier, który nie czekając na podpis, wręczył przesyłkę i ruszył dalej w świat. Rozerwałem opakowanie, a ze środka wyślizgnęła się blado-kremowa powieść z zaschniętym dzwonem kwiatu na okładce. W tym momencie wiedziałem, że w weekend sięgnę po Rdzę Jakuba Małeckiego.
Na początek wyznanie: poza tym, że nie jest to zbiór opowiadań, jak „Ślady”, nie mam pojęcia o czym jest „Rdza”. Specjalnie unikałem jakichkolwiek doniesień, wzmianek czy fragmentów, aby przeczytać tę powieść na czysto.
Czy autor „Dygotu” rozwinie się językowo? Czy sięgnie po odważniejsze struktury narracyjne? A może w ogóle rzuci sobie wyzwanie i spróbuje napisać w gatunku, z którym nie miał wcześniej nigdy do czynienia? Nie wiem i właśnie to intryguje najbardziej.
Wiem natomiast, że Małecki najmocniej wypada w zwykłych historiach, kameralnych opowiadaniach o kompletnie przeciętnych ludzkich i ich perturbacjach życiowych. Ponieważ to najbardziej fascynuje pisarza - dygot emocji i relacji międzyludzkich. Tym Małecki wkradł się do literackiej ekstraklasy naszego kraju i to mam nadzieję, będzie kontynuował eksplorować.
Do przeczytania tej książki zachęca mnie też ciekawostka związana z samym pisarzem: otóż w jednym z wywiadów Małecki przyznał, że jego ulubionym filmem jest „The Sunset Limited”. Jest to ekranizacja sztuki Cormaca McCarthy’ego, do którego również on napisał scenariusz, a całość zagrał i wyreżyserował Tommy Lee Jones. Film przedstawia dwóch starszych mężczyzn, którzy dosłownie siedzą przy stole i rozmawiają, ale chemia, napięcie i suspens między nimi porażają, elektryzują, a z całą pewnością inspirują Małeckiego, co jego książkom wychodzi tylko na dobre.
W życiu każdego programisty przychodzi taki dzień, że ma dosyć swojej pracy. Wtedy zaczyna szukać zajęcia zastępczego, które pozwoli mu oderwać się od kodu i złapać oddech. Czuję, że taki dzień zbliża się do mnie wielkimi krokami.
Postanowiłem przechytrzyć gadzinę i wyprzedzić jej zamiary. W związku z tym zacząłem szukać zajęcia zanim mnie dopadnie. Pomogła mi w tym koleżanka z biura - Jagoda. Piękny koniec lata spowodował u niej zalążki choroby, powszechnie znane jako katar (taka przypadłość, kiedy drapie w gardle, a w okolicach nosa pojawiają się przecieki).
Zapewne zastanawiacie się, jakież to zajęcie, wynikające ze stanu zdrowotnego koleżanki, mogło wpaść mi do głowy: medycyna orientalna? alternatywne sposoby leczenia kataru? niesienie pomocy potrzebującym?
Otóż, moi drodzy, nic z tych rzeczy... Jako posiadacz przydomowego ogródka, postanowiłem zainteresować się uprawą krzewów jagodowych! Może pora roku nie za bardzo sprzyja rozpoczynaniu uprawy, ale jestem typem człowieka wyznającym zasadę: najpierw teoria, później praktyka. Czyli idealna pora na zdobywanie wiedzy, którą na wiosnę można przekuć w sukces. Przecież wszyscy wiedzą, że prawidłowa pielęgnacja zmniejsza ryzyko wystąpienia chorób owoców jagodowych! W związku z tym wyszukałem w serwisie odpowiednie pozycje: Owoce Jagodowe. Odmiany i uprawa Theresii Gosch oraz Borówka amerykańska Kazimierza Pliszki.
Weekend zapowiada się deszczowo, a i temperatury nie są zachęcające, ale mam wrażenie, że przy powyższych lekturach poczuję się jakbym znajdował się latem we własnym ogrodzie, otoczony pięknymi krzewami jagodowymi.
Zdarza mi się otworzyć nową kartę przeglądarki i zapomnieć, co właściwie planowałam wpisać w pasek adresu. Zupełna pustka. Jakby ktoś nagle wyssał mi wszystkie myśli. Siedzę tak z zasępioną miną, aż dochodzę do wniosku, że warto przejrzeć stronę główną portalu w poszukiwaniu utraconego wątku. Ale jest tylko gorzej. Zaczynam przeglądać sugerowane cytaty i kalendarium, wchodzę w profile autorów i zapędzam się coraz to dalej... Podczas jednej z takich podróży odkryłam Mirosława Nahacza. Zapisałam jego imię i nazwisko na karteczce, po czym dokleiłam ją do reszty naprędce zapisanych informacji. W tym przydługim wstępie powinna pojawić się też Agnieszka, która była bezpośrednim bodźcem do sięgnięcia po Osiem cztery, ale trudno mi zręcznie wpleść fragment z naszą rozmową, bo nie mam pojęcia jakim cudem zaczęłyśmy temat Nahacza. W każdym razie wiedzcie, że Agnieszka jest bardzo ważna dla mojego weekendowego czytania.
Przechodząc do książki - prawie przeoczyłam ją na bibliotecznej półce. Niecałe sto stron w miękkiej oprawie, a w notce biograficznej informacja o dacie urodzenia i miejscu zamieszkania, nic więcej. W tamtej chwili poczułam, jak wszystkie czasy spotykają się w tym jednym miejscu, właśnie tam, przy regale miejskiej wypożyczalni, gdzie sięgam po debiutancką powieść z 2003 roku, która nie uwzględnia ram życiowych Nahacza, bo w momencie wydruku tekstu jeszcze nie istniały. Fabułę można streścić jako opis imprezowej nocy grupki nastoletnich chłopaków. W weekend dowiem się, jak zakończy się ich wypad do domku w lesie. Będę się zachwycać wyczuciem, z jakim między jednym a drugim zdaniem złożonym z pijacko-narkotycznego bełkotu, można umieścić poetycki opis twarzy starego mężczyzny.
A jakie są Wasze plany?
komentarze [228]
Skończyłam wreszcie Hardcorowi bibliotekarze z Timbuktuktóra troszkę mnie zmęczyła, chociaż finalnie uważam ze to całkiem dobra książka.
Potem połknęłam znakomitą Dwanaście srok za ogon- nie sposób jest się oderwać od tej książki.
I zaczynam- On
Dzisiaj skończyłam czytać Wira z Powstania i kończę Sekretne życie CeeCee Wilkes. Teraz w swoich planach mam przeczytanie Kruchy lód i Gdy każdy dzień był walką
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postczekam na opinię obu książek ;) 'niepełnia' ciekawa z opisu, ale gatunek science fiction- nie za bardzo lubię, zależy jak bardzo oderwane od rzeczywistości, a 'rdza' to chyba musi być świetna??- poprzednie dwie pozycje autora pochłonęłam :D
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postPo cichu liczę, że skończę doskonałą pozycję, jaką jest Pani Dobrego Znaku. Jeśli się uda wracam do Zielona Mila
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Wracam do mojej miłości Harry Potter i Przeklęte Dziecko
I zaczynam w końcu czytać Pandora
Kończę Hel 3 i do wyboru mam Ostatnie życzenie i Assassin's Creed: Czarna Bandera 😁
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Długi marsz w połowie meczu
A jutro jeszcze odwiedzam piknik literacki i na pewno kupię:
Tajna wojna 1939-1945. Szpiedzy, szyfry i partyzanci
Głębia. Freediving, zbuntowani badacze i co ocean mówi o nas samych