Czytamy w weekend
Za oknem lipcopad. Zimno, pada i nie chce się z domu wychodzić. Cóż, taki mamy klimat i tego zmienić nie można. Ale można za to spędzić te chłodne dni w towarzystwie dobrej książki. Zobaczcie co czytamy w weekend i pochwalcie się swoimi lekturami. A zdjęcie na grafice celowo niepasujące do aury!
Mam literacką chandrę. Mam rozgrzebane cztery książki, w tym jedną w zasadzie na wykończeniu – zostało mi jakieś 50 stron. Drugą mam w połowie i utknęłam, bo się nudzę i w ogóle mnie nie interesuje, co się stanie z bohaterami. Trzecią mam na 3%, ale biorąc pod uwagę jej objętość, to pewnie już z 60 stron w wersji papierowej, czwartej nawet nie pamiętam, ale wiem, że leży na podłodze przy łóżku i kot często na niej siedzi, więc jakaś czwarta książka w zasięgu ręki jest. A ja nie wiem, co będę czytać w weekend! Powinnam podejść do sprawy metodycznie: najpierw tę, którą już prawie skończyłam – bo to pewnie 20 minut czytania, potem tę, wobec której mam zobowiązania zawodowe, potem tę kobyłę, o której wszyscy mówią i piszą, a w tzw. międzyczasie tę czwartą, bo to pewnie jakiś lekki i łatwy kryminał jest, więc da się to czytać jednocześnie z cięższym kalibrem. Ale co tam! Parafrazując napis z magnesu na mojej lodówce: life is to short to dance with ugly books, w ten weekend wrócę do Hogwartu! Nie jestem fanatyczką serii o Harrym Potterze i przeczytałam całość tylko raz, nie wiem nawet czy tym razem dotrwam do końca, ale zdecydowanie mam ochotę w ten weekend zatańczyć z ładną książką do melodii, którą znam. Wszak wiadomo, że najbardziej podoba nam się to, co już znamy. Harry! Ronie! Hermiono! – przybywam!
PS. Spojrzałam na moją nieaktualizowaną półkę Teraz czytam i muszę wprowadzić poprawkę: czytam w tej chwili sześć książek! Jestem przerażona moim brakiem czytelniczej konsekwencji!
Zakochałam się. Nie była to co prawda miłość od pierwszej strony – już gdzieś kiedyś natknęłam się na opowiadanie z cyklu „Ziemiomorze” - jednakże wyjątkowo gwałtowna. Wciąż chcę czytać o Krogulcu, zagłębiać się w Ziemiomorze, opływać z bohaterami wyspy, przemierzać miasta… „Ziemiomorze” to pierwszy od bardzo dawna cykl, który mnie wciągnął. I choć mam przed sobą jeszcze (albo tylko) cztery książki, to już się cieszę na myśl, że wkrótce ukażą się niepublikowane do tej pory opowieści z Ziemiomorza.
Za mną Czarnoksiężnik z Archipelagu zachwycający językiem, w którym poznajemy zasady rządzące światem wykreowanym przez Le Guin – poznajemy REGUŁY magii. To wspaniałe, gdy wiesz, dlaczego tak po prostu nie może się zmienić w jastrzębia lub wyczarować sobie posiłku. Ziemiomorze jest… logiczne, nie ma w nim nic nieścisłego, co nieco słabszy niż Ursula pisarz tłumaczyłby pewnie: „I wtedy zadziałała magia”. Za mną również baśniowe Grobowce Atuanu, o których jestem stanie powiedzieć tylko jedno: GENIALNE. W weekend natomiast zamierzam pochłonąć „Najdalszy brzeg”. Co prawda zmienia się tłumacz książki (z fenomenalnego Piotra Cholewy na Paulinę Braiter), ale mimo wszystko wiem, że czeka mnie niezwykła przygoda na najdalszych rubieżach Archipelagu.
Kolejna książka francuskiej autorki, która okazała się bestsellerem na polskim rynku. Poprzednie dwie – o kobietach dyktatorów – sprzedały się w nakładzie setek tysięcy egzemplarzy. Staram się nie podążać za aktualnymi trendami, jak oczywiście każdy, ale ten tytuł miał bardzo dobrą promocję. Spotkanie autorskie w ramach empikowego „Apostrofu” dodatkowo podsyciło moje zainteresowanie. Zwłaszcza, że byłam świeżo po lekturze Ginekologów Thorwalda i Jak być kobietą Caitilin Moran.
„Zakazane ciało” to historia definiowania kobiecości, w której same zainteresowane nie brały udziału. Ciekawi mnie, jakie fakty Diane Ducret wyłuskała z wielowiekowej historii przemian społecznopolitycznych. Zakładam, że musiała dokonać selekcji, skoro książka nie przypomina objętością prac Davisa. Wiele osób w recenzjach zarzuca jej brak obiektywizmu i stworzenie manifestu feministycznego. Jestem sceptyczna, co do tego stwierdzenia. Zastanawia mnie też, czy gdyby autorem był mężczyzna, pisano by o nim to samo.
A Wy co czytacie?
komentarze [115]
Ja czytam książkę Aplikacja. Niestety chyba jej nie skończę dzisiaj, bo robię też małe porządki w domu, a w przerwach siedzę przy kompie... (Wiem, że jak sięgnę po książkę to już nic dzisiaj nie zrobię).
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postWróciłam z urlopu to sobie dokończę Mój na zawsze i zacznę cos "mocniejszego" Zaślepienie
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postDzisiaj skończyłem Faust. Tragedii część pierwsza. Już chyba wszystkie polskie przekłady przerobiłem. =)
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Książka, która zapowiadała się na klasyczna powieść obyczajową. Gdzieś po pierwszych stu stronach miałem wrażenie, że czytam książkę popularnonaukową. Przede mną jeszcze około 120 stron i to co czytam to,..... horror. Przerażające studium choroby jaką jest Alzheimer.
http://lubimyczytac.pl/ksiazka/216320/motyl
Wczoraj skończyłam Linda - świetny kryminał, polecam! :) A dziś zabrałam się za Kościół kobiet :)
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postJa skończyłem Kinga "Znalezione nie kradzione" i zacząłem "Interludium Odda" z nadzieją że seria o Thomasie da radę mnie jeszcze zaskoczyć bo mam do niej duży sentyment:)
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post