Czytamy w weekend
Podejrzewamy, że spora część z Was spędzi najbliższy weekend z literackim odkryciem ostatnich dni, czyli z DecoMorreno. Ci z Was, którzy jednak nie przepadają za jego gęstą, mroczną i gorzką prozą, z pewnością polecą nam i innym użytkownikom serwisu coś może nie lżejszego, ale w innym guście. Zobaczcie też, co będzie czytać zespół LC.
W najbliższy weekend zamierzam zrobić to, co robiłam przez ostatnie kilka tygodni – powędrować nad poznańską Maltę z leżakiem i książką, rozłożyć się na kilka godzin i czytać, czytać... I niech wieje, pada, ja i tak spełnię swoje plany (choć mam nadzieję, że pogoda jednak będzie bardziej przychylna czytającym na świeżym powietrzu). Tym razem zabiorę ze sobą „Długą wojnę” - drugi tom cyklu o Długiej Ziemi Terry'ego Pratchetta i Stephena Baxtera.
„Długą Ziemię” (tom pierwszy cyklu) przeczytałam jakieś 3 lata temu. Na rynku zdążyły się pojawić kolejne trzy części, a mi wciąż z nimi było jakoś nie po drodze. Świat Dysku zawsze wygrywał z każdą świeżo rozpoczętą książką, zafascynowałam się Grabińskim, znudziłam się Grabińskim, czytałam kryminał za kryminałem, by potem zapaść w letarg nieczytania... A „Długa wojna” stopniowo pokrywała się kurzem. Teraz jednak obiecuję sobie, że nie tknę żadnej nowej książki, dopóki nie skończę całego cyklu. I choć w pierwszej części tak mało było Pratchetta, to wierzę, że w kolejnych go znajdę i pochłonę Długą Ziemię, jak pochłaniałam Świat Dysku.
Przedwczoraj myślałem, że w weekend przeczytam dość niespodziewany hit, jakim okazała się „książka” autorstwa Cacao DecoMorreno. Boję się jednak, że od namiaru tego rodzaju literatury mogę dostać niestrawności. „Najwyższą jakość” będę zatem kartkował przy okazji świątecznych wypieków, a w nadchodzący weekend ciepłe, południowe klimaty zastąpię mrozem północy. Sobotę i niedzielę spędzę z Karlem Ove Knausgardem.
Mam drobny problem z tym pisarzem. Kiedy go czytam, przychodzi mi na myśl słynne zdanie Stendhala o powieści realistycznej będącej zwierciadłem, które obnosi się po gościńcu. W przypadku Knausgarda zwierciadło wisi na swoim miejscu, w łazience, a on uporczywie sam się w nim przegląda. W swoich książkach nieustannie podkreśla swoją nijakość i powszedniość. Opisywane wydarzenia nie wykraczają poza prozaiczne epizody (nastoletni bunt, kłótnie małżeńskie, zmęczenie małymi dziećmi), które mogą się przydarzyć każdemu. On sam natomiast puszcza światło punktowe na swoją twarz, mówiąc: „spójrz na mnie, jestem dokładnie taki jak ty”. Ma to swoje słabe punkty. Uniwersalność doświadczeń Norwega (człowieka w średnim wieku, przedstawiciela europejskiej klasy średniej) sprawia, że pojedyncze jednostki, ze szczegółowym życiorysem, nie zawsze odnajdą się w jego słowach. Dlatego na przykład II tom „Mojej walki” stanowił dla mnie wyzwanie. Pomimo plastyczności opisów (wbrew obranej pozie, tworząc prozę Knausgard wykazuje się talentem zupełnie niepowszednim), setki stron opisujących obce mi doświadczenia, niemiłosiernie mi się dłużyły. Nie napawało mnie to optymizmem przed dalszymi częściami „Mojej walki”. Na szczęście, na ten moment mam już za sobą ok. 100 stron tomu trzeciego i już wiem, że nadchodzący weekend nie będzie stracony.
Zagadka idealna na dzień rozpoczęcia Euro 2016.
W jakim państwie piłkarze muszą grać w spodniach za kolana i w koszulkach zakrywających łokcie? Gdzie mecze niezależnie od wyniku i tego, ile czasu zostało do końca, muszą się kończyć przynajmniej kwadrans przed modlitwą? Gdzie zdjęcie koszulki po strzeleniu gola karane jest dożywotnią dyskwalifikacją, a sędziowie, w zależności od przewinienia mogą wysłać zawodników na publiczną chłostę?
I wyobraźmy sobie, że przenosimy te „obyczaje” na europejskie boiska, a konkretnie na te, na których odbywać się będą od dzisiaj mistrzowskie rozgrywki. Ronaldo biegający po murawie w zgrzebnym uniformie, zakrywającym to, co do tej pory tak chętnie eksponował, Messi biczowany publicznie za taniec radości po strzelonym golu. Strach pomyśleć, jaka kara spotkałaby Suareza, gdyby pokusił się o równie spektakularny „wyczyn”, jak na ostatnim mundialu...;)
Książka, którą czytać będę w weekend, traktuje nie tylko o futbolu w Państwie Islamskim. To przede wszystkim spojrzenie na piłkę nożną przez pryzmat polityki, tej rozgrywającej się na naszych oczach i tej, która przeszła już do historii. Kulisy mistrzostw świata organizowanych przez wojskowa juntę w Argentynie, narkofutbol w wykonaniu Pablo Escobara czy kwestia powiązań politycznych elit Rosji z piłkarskimi klubami. Teksty o tym traktujące, napisane głównie przez czołowych dziennikarzy sportowych, skierowane są nie tylko do miłośników piłki nożnej, ale do wszystkich, którzy lubią, gdy odkrywa się przed nimi tajemnice i pokazuje świat, jakiego jeszcze nie znali.
A Wy co będziecie czytać w weekend?
komentarze [69]
Syrenka skończona, więc czas na
Zielona mila :)
" część z Was spędzi najbliższy weekend z literackim odkryciem ostatnich dni, czyli z DecoMorreno. "
Cały internet się z tego śmieje, ale czy ktoś może mi wytłumaczyć o co właściwie chodzi? :D
W tym 2-minutowym wideo wyjaśnia jak powstał ten cały "szał" i o co chodzi: https://www.youtube.com/watch?v=Jc0TC4wchcA Krótko, a treściwie.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Bardzo dziękuję. :)
Cóż, ciekawi mnie jeszcze tylko, czy ta kobieta pisała to serio..? :)
Zacznę i skończę 7 dni
I chciałabym skończyć Mechaniczna księżniczka
W krainie kota Doroty Terakowskiej po raz kolejny... :)
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postWeekendu zostało jeszcze trochę więc zaczynam Moje śliczne
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postPo przeczytaniu "Listów Tove Jansson" jakoś żal mi opuścić świat Autorki, więc sięgnęłam ponownie po jej "Lato", niewielką książeczkę o relacji babci z wnuczką na samotnej, kamienistej wyspie leżącej gdzieś na zimnych morzach... Książeczka niewielka, a przyjemność ogromna :-).
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postPodarunek szczęśliwie skończony i dobrnęłam finiszu z Krew, pot i łzy - szybko można przeczytać, ale przyjemności ta książka nie daje. Ani to horror, jak podaje okładka, ani kryminał, a tajemnice tak opisane,ze aż się płakać zachciało:/ jutro biorę wolne od książek wszelakich:P
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Skończyć Grimm City. Wilk!
Persepolis. Historia dzieciństwa
najpierw
Mrok i mgła
Stulecie Winnych. Ci, którzy przeżyli