rozwiń zwiń

Dobrze wyjść z pisarzem: Maya Angelou i Amiri Baraka

Joanna Janowicz Joanna Janowicz
25.11.2015

Dobrze wyjść gdzieś z pisarzem, ale jeszcze lepiej pójść potańczyć z poetą. Bo życia nie mierzy się ilością oddechów, ale ilością chwil, które zapierają dech. Dziś łapiemy w ruchu, w tanecznym rozbujaniu dwójkę wielkich amerykańskich twórców: Mayę Angelou i Amiriego Barakego.

Dobrze wyjść z pisarzem: Maya Angelou i Amiri Baraka

On – Amiri Baraka. Amerykański poeta, pisarz i krytyk muzyczny.

Ona – Maya Angelou. Poetka, pisarka i aktorka.

On studiował religię i filozofię. Nie uzyskał dyplomu. W 1954 roku wstąpił do armii. Również wtedy przeniósł się do Greenwich Village, gdzie zainteresował się jazzem. Tam spotkał się również z początkującym ruchem Beat Generation. Tam założył wydawnictwo „Totem Press”, które wydało m.in. Jacka Kerouaca i Allena Ginsberga. Szara eminencja świata książki – wpłynął na radykalizację amerykańskiej literatury murzyńskiej. Pisał poezje, utwory dramatyczne, eseje i publicystykę.

Ona współpracowała z Martinem Lutherem Kingiem. Później współwydawała gazety w Afryce. W międzyczasie publikowała tomiki poezji, by później zostać uznaną za jedną z największych poetek-aktywistek na rzecz praw obywatelskich dla czarnoskórej ludności w USA. Najbardziej znana z utworów autobiograficznych Wiem, dlaczego ptak w klatce śpiewa i All God's Children Need Traveling Shoes (1986). Jej tom poezji „Just Give Me a Cool Drink of Water 'Fore I Die” (1971) był nominowany do nagrody Pulitzera.

Jak przecięły się ich drogi?
Wspólne zainteresowania. Wspólni znajomi. Tak jak ludzie poznają ludzi.

Historię zamieszczonego poniżej zdjęcia Maya Angelou opowiadała na swoim Facebooku po tym, jak Amiri Baraka zmarł:

Nasze najsławniejsze wspólne zdjęcie powstało w 1991 roku. Zrobił je Chester Higgins, Jr. Fotografię opublikował New York Times. W tamtym czasie dopisano do niej taką legendę: dwójka największych amerykańskich pisarzy tańczy tradycyjny afrykański taniec rytualny na szczątkach innego poety, Langstona Hughesa, pogrzebanych pod Schomberg Center for Research in Black Culture. Zadzwoniłam do Amiriego Baraki i spytałam, czy jego zdaniem wykonywaliśmy tradycyjny afrykański taniec. Powiedział: „Nie, ja tańczyłem jitterbuga”. A ja powiedziałam, że ja wykonywałam teksańskie podskoki.

Spoczywaj w pokoju, bracie. Składam kondolencje wszystkim Amerykanom, ponieważ gdy umiera poeta, umiera jasna cząstka duszy całego narodu.

I jeszcze na koniec słowa-kierunkowskaz od Mayi Angelou:

Moim celem w życiu jest nie tyle przetrwać,
co pięknie rozwijać się i trwać;
i aby robić to z pasją i empatią,
z humorem i choć z niewielkim taktem. 


komentarze [2]

Sortuj:
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
mojewloskieimpresje 26.11.2015 11:40
Czytelniczka

Zachęcona artykułem zapisałam tytuł " Wiem, dlaczego ptak w klatce śpiewa" do przeczytania, przytoczone na końcu słowa to piękna dewiza życiowa Mayi Angelou, zainteresowałam się sylwetką poetki i pewnie zgłębię temat.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Joanna Janowicz 25.11.2015 11:05
Czytelniczka

Zapraszam do dyskusji.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post