Gramy w zielone! Wiosenne cytaty na pierwszy dzień wiosny
To prawdziwie wiosenny weekend! W sobotę przypada pierwszy dzień astronomicznej wiosny, a w niedzielę – kalendarzowej. 21 marca to też Dzień Wagarowicza. I choć pogoda na razie nas nie rozpieszcza, to na kartach książek zapisano wiele refleksji dotyczących słońca, ciepłych dni i życia, odradzającego się po miesiącach zimowej hibernacji.
„I jak na wiosnę deszcz ciepły a obfity topi śniegi, tak potężna nadzieja stopiła zwątpienie” – Henryk Sienkiewicz w „Potopie” zwięźle i trafnie opisał to, co czuć z każdymi cieplejszymi dniami. O nadzieję, tak ważną szczególnie teraz, łatwiej na wiosnę.
Poniżej znajdziecie 10 cytatów o wiośnie. Pamiętajcie jednak, że wiecej tego typu fragmentów książek znajdziecie w bazie lubimyczytać.pl. Wystarczy przejść do katalogu, a następnie wybrać cytaty, by wyszukać inspirujące zdania dotyczące przedwiośnia, marca, kwietnia i maja, radości, nadziei i miłości.
Literatura pomaga spojrzeć optymistycznie w przyszłość, a czas na przednówku potraktować jako początek zmiany na lepsze – czego i wam życzymy!
10 cytatów o wiośnie
Jedno jest pewne na tym świecie... że nadejdą nowe wiosny.
Jak się czuję? - zawołał. - Nie, tego się nie da powiedzieć! Czuję się... czuję... - Rozgarnął ramionami powietrze. - Czuję się jak wiosna po zimie, jak słońce wśród liści, jak fanfara trąb, jak śpiew harfy, jak wszystkie pieśni świata.
Wróci wiosna, deszcz spłynie na drogi / Ciepłem słońca serca się ogrzeją / Tak być musi, bo ciągle tli się w nas ten ogień / Wieczny ogień, który jest nadzieją.
Andrzej Sapkowski, „Miecz Przeznaczenia” (Ballada Jaskra)
Wiosna ma to do siebie, że wszędzie jest śliczna i każde miejsce w świecie barwi w sposób jedyny i niepowtarzalny. Mieszkaniec Manchesteru, Sosnowca czy Łodzi, a więc miast zadymionych i mało ponętnych, z równym zapałem będzie utrzymywał, że jego sosnowiecka czy manchesterska wiosna jest najpiękniesza, a przynajmniej w niczym nie ustępuje wiośnie paryskiej.
Miłość jej była zupełnie dziecinna, a choć gorąca jak lato, miała świeżość wiosny.
Wiosną górę pokrywała nieokiełznana zieleń, wzbierająca aż pod niebo. Zawsze stawało się to nagle. Któregoś ranka po prostu była już wiosna, a jej bujny aromat przesycał powietrze. Starzec wdychał gęste ziemne wonie, wspominając inne wiosny, inne lata. Mgliście rozmyślał nad tym, jak pamięta się zapachy... Bo przecież inaczej niż widoki.
My, środkowi Europejczycy, ofiary klimatu umiarkowanego. I leżąc na słońcu, dostajemy jakichś paskudnych chorób, bo przecież słońce jest owszem-owszem, ale ziemia jeszcze zmarznięta na metr w głąb.
A właśnie spadła na świat taka nieprawdopodobna i błyszcząca wiosna z wszystkimi powiewami, blaskami, przeczuciami - dla mnie tylko po to, by mi uświadomić, że jestem już po tamtej stronie wszystkich wiosen.
Może ktoś powiedzieć - wiosna przemija. Nieprawda, wiosna nigdy nie przemija, żyje w nas cały rok. Przecież w naszym życiu ciągle jest wiosna.
Dwie są tylko na ziemi sprawy nieśmiertelne i nie podlegające zepsuciu śmierci: wiekuisty powrót kwiatów na wiosnę i odtworzenie ich powrotu na ziemię w wierszach poetów.
Wiersz na początek wiosny
Na koniec zostawiam was z wierszem – bo zdaje się, że początek wiosny to idealna pora, by czytać poezję. O wiośnie pięknie pisał choćby Kazimierz Wierzyński, którego utwór „Zielono mam w głowie” interpretowali między innymi artyści Piwnicy pod Baranami.
Zielono mam w głowie i fiołki w niej kwitną
na klombach mych myśli sadzone za młodu
Pod słońcem co dało mi duszę błękitną
i które mi świeci bez trosk i zachodu.
Rozdaję wokóło mój uśmiech, bukiety
rozdaję wokoło i jestem radosną
wichurą zachwytu i szczęścia poety
co zamiast człowiekiem powinien być wiosną!
komentarze [8]
Ilja Ilf, Eugeniusz Pietrow - Złote cielę
Rozdział VII Rozkoszny ciężar sławy
Puściły latoś oziminy. Rozszczodrzyło się złote słonyszko i rozbryznęło promyczki na ten padół. Stary Romualdycz poniuchał swoją onuczkę i aże go zaćmiło...
Ilja Ilf, Eugeniusz Pietrow - 12 krzeseł
Rozdział XII Płomienna kobieta - marzenie poety
Słońce grzało na cały regulator, śmigały w górę...
Użytkownik wypowiedzi usunął konto
"Idę, a wokół mnie trwa jeden z tych okropnych wiosennych dni. Pogoda doskonała, słońce, niebo itd., czasem fala ciepłego powietrza, wietrzyk, ptaki w krzakach, na drzewie. Ale jakoś to wszystko nie pasuje. Za wcześnie, nieoczekiwanie, ziemia jeszcze śmierdzi śniegiem, trawa leży pognieciona, mleczna, wszystko wilgotne, nasiąknięte. To nie to. W mieście podniosła atmosfera....
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
"W pewien wiosenny poranek o godzinie czwartej do Doliny Muminków przyleciała pierwsza kukułka. Usiadła na dachu niebieskiego domu Muminków i zakukała osiem razy, co prawda trochę ochryple, gdyż była to jeszcze bardzo wczesna wiosna".
"W Dolinie Muminków"
I jeszcze jeden:
"Kiedy zachodziło właśnie gorące wiosenne słońce, na Patriarszych Prudach zjawiło się dwóch...
Plus za Muminki i drugi za Patriarsze Prudy. Żeby utrzymać się w zbliżonej poetyce w osobnym wpisie cytuję garść fragmentów z dzieł radzieckich pisarzy.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Oto i wiosna! Wszystko wzrasta. Trawa, liście...Ale wiosna to pragnienie, czyste pragnienie! (...)I w nas wiele rzeczy przypomina wiosnę. Lepiej ich doświadczyć, niż interpretować. Wiecie, pragnienie to coś bardzo prostego, jak pójście spać, chodzenie po ulicach, może i zakochanie...
/Pierre Péju – Śmiech ogra/