Czytamy w weekend
Choć trwają Wirtualne Targi Książki BookTarg, a ich program wypełniony jest rozmowami z pisarzami, to w przerwach między spotkaniami zespół lubimyczytać.pl i Ciekawostek Historycznych znajdzie także czas na czytanie! Dziś swoimi wyborami podzieli się aż pięć osób. Literatura faktu, fantasy, powieści... A z jakimi książkami wy spędzicie weekend?

Jestem przekonana, że za ekranizację opisanej przez Nicka Biltona historii prędzej czy później zabiorą się Netflix lub HBO – grzechem byłoby nie skorzystać z tego podanego wręcz na tacy, idealnego tematu na serial.
Ross Ulbricht, bohater reportażu, to szalenie inteligentny, ale przeciętny w obyciu chłopak. Ogląda się za dziewczynami, lubi zarówno imprezy, jak i wędrówki po górach z przyjaciółmi. Co bardzo ważne – wyznaje zasady libertarianizmu, uważa, że wolność osobista to najwyższa wartość, a wpływ państwa na życie jednostki powinien być zminimalizowany, a docelowo zniesiony. Kierując się tą filozofią, tworzy projekt, który odzwierciedla jego przekonania i jest praktycznym ich przełożeniem. Na stworzonej przez niego platformie Silk Road można zakupić wszystko, co nielegalne, bez konsekwencji i de facto anonimowo. Chcesz poeksperymentować z najbardziej hardcorowymi narkotykami świata? Masz do tego prawo, to twoje życie, twoje ciało, a przede wszystkim twoja decyzja…
Po raz kolejny potwierdza się prawda, że najciekawsze scenariusze pisze życie – historia polowania na genialnego przestępcę zawiera elementy bestsellerowego kryminału, z tą różnicą, że wszystkie one mają swoje odpowiedniki w rzeczywistości. O Rossie Ulbrichcie, królu Darknetu można przeczytać na Wikipedii i kilku innych informacyjnych stronach, ale nie róbcie tego, drodzy użytkownicy. Nie psujcie sobie lektury tego fascynującego reportażu, wiedząc wcześniej, jak potoczy się śledztwo i de facto los Ulbrichta…I trudno tutaj użyć jakichś wysublimowanych zwrotów i określeń na zachętę – lektura tej książki to po prostu rozrywka na najwyższym poziomie.
Już czas się ruszyć, już pora. Zasiedziałam się przez ostatnie tygodnie, tak jak większość z nas. Z bezruchu wyrywa mnie inspirujące „Szaleństwo marszu” Jacquesa Lanzmanna, książka która od lat stoi na mojej półce (przeczytana!). Nie przypadkiem znowu zwróciła moją uwagę, już sam tytuł emanuje energią, przypomina o chodzeniu, tej najprostszej i radosnej formie ruchu. Niepotrzebne otwarte siłownie, niepotrzebne markowe buty – wystarczy, żeby były wygodne.
Lanzmann odkrył przyjemność z chodzenia po kontuzji, która uniemożliwiła mu uprawianie joggingu. W prostych, starych butach przemierzał tysiące kilometrów, o czym opowiada w swojej książce, dzieląc się przy tym radami doświadczonego piechura, a także poetyckimi przemyśleniami:
„Maszerować – to przebywać w tajemnicy bogów i razem z nimi słuchać szmerów i szeptów, które uznano za zamilkłe. Maszerować – to wtrącać się do rozmów drzew, plotek ptaków, do szyderstw gadów. To rozpuścić się w przyrodzie, rozpłynąć na dnie formy”.
Potrzebujemy czasami zastygnięcia i bezruchu, tak samo jak potrzebujemy przemieszczania się i korzystania z twórczego daru, jak Lanzmann nazywa umiejętność chodzenia. Skorzystam z tego daru, przypomina mi o sobie i wzywa szaleństwo marszu. „Kiedy przepełniają mnie nagromadzone miesiącami toksyny przemieniam je w energię niemal atomową. Trzeba umieć przetworzyć to, co szkodliwe: strach, czarne myśli, tłuszcze czy cholesterol. Przemienić trujące, zalegające organizm nieaktywne odpadki w bożonarodzeniowe fajerwerki”. Zabieram książkę ze sobą i odpalam fajerwerki. Kiedy już rozbłysną, obowiązkowo zawitam na BookTargu, nie stracę takiej okazji!
Są takie tytuły książek, które adresowane są do konkretnego czytelnika. Kiedy zobaczyłam na swoim biurku „Matki i córki” Ałbeny Grabowskiej, książkę pod patronatem LC, nominowaną w plebiscycie Książka Roku 2019, pomyślałam: „to jest książka dla mojej mamy”.
Kiedy już przeczytana przez nią trafiła z powrotem w moje ręce mama powiedziała: „przeczytaj ją też”. Dobra pomyślałam dam jej szansę. Trochę dla mamy, trochę dla siebie przeczytałam kilka stron i nie mogłam się od niej oderwać.
Historia, którą snuje Grabowska opowiada o losach czterech pokoleń kobiet, prababki, babki, matki i córki, które borykają się z własną przeszłością. To książka o świecie bez mężczyzn, ale o sile kobiet. To jedna z tych książek, którą czytasz razem z mamą, a potem możesz z nią porozmawiać o was i waszej relacji. Niedługo Dzień Matki, zachęcam wszystkich do poszukiwań książek, które możecie dzielić ze swoimi mamami.
Dodatkowo chciałabym wszystkich was zaprosić na spotkanie z Ałbeną Grabowską, Magdaleną Kordel oraz Jolantą Kosowską, które odbędzie się 23 maja w ramach wirtualnych targów BookTarg, którego wraz z Allegro i Legimi organizatorem jest Lubimyczytać.pl. Koniecznie wpadnijcie.
Gospodarka i kultura powoli się odmrażają, odmrażamy się również i my. Coraz częściej wychodzimy z domów i zaczynamy się wybierać w podróże małe i duże. A, nieoczekiwanie, ten trudny czas izolacji, gdy wszyscy siedzimy pozamykani w domach, zaowocował w naszej rodzinie jednym pozytywem: moi synowie zakochali się w audiobookach! Teraz już nie wyobrażają sobie wieczornego zasypiania (a czasem i leniwego popołudnia) bez słuchowiska. A jako że i ja jestem coraz bardziej przekonany do tej formy zapoznawania się z treścią książek, to ustaliliśmy, że zrobimy mały eksperyment. W trakcie podróży autem zamiast radia z głośników lecieć będą… książki. Zaczynamy od „Baśnioboru”, który polecała nam nasza przyjaciółka z harcerskich czasów. Podróż ze światem pełnym czarownic, trolli i figlarnych satyrów wydaje się być lepszym pomysłem, niż słuchanie radiowych kłótni polityków.
„Stulecie chirurgów” Jürgena Thorwalda rozpaliło we mnie ciekawość historią medycyny, dlatego z niecierpliwością czekałam na wydanie przez wydawnictwo Znak książki poświęconej Johnowi Hunterowi! „Chirurg. Krew, złodzieje ciał i narodziny nowoczesnej chirurgii” autorstwa Wendy Moore opisuje niezwykłą drogę, jaką przeszedł ten szkocki XVIII-wieczny lekarz, by stać się jednym z ojców współczesnej chirurgii. A nie była to łatwa ścieżka.
Poszerzając swoją wiedzę, John Hunter, nie przebierał w środkach. By zapewnić sobie stały „dopływ” materiału badawczego, nawiązał relacje z lokalnymi złodziejami, którzy na jego zlecenie kradli świeżo zakopane zwłoki. Nie stronił również od eksperymentów na samym sobie i słynął z niezwykłej kolekcji osobliwych przedmiotów. Znajdowały się w niej m.in. słoje z zakonserwowanymi płodami oraz inne medyczne eksponaty, wykorzystywane przez Huntera do badań.
Z tą lekturą mój weekend wypełnią historie zarówno mrożące krew w żyłach, jak i pokazujące niejednoznaczne drogi, którymi wędruje myśl nauki i postępu.
Więcej na ten temat przeczytacie na stronie Ciekawostki Historyczne.
[kk]
komentarze [169]
Ten weekend spędziłam na czytaniu razem z córką i czytałam jej książkę z serii "Puk, puk! Otwórzcie drzwi!", a sama zabrałam się za "Mistrza i Małgorzatę" :)
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postMam nadzieję, że w ten weekend wreszcie skończę czytać Ruiny Gorlanu.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postKontynuuję serię i teraz Farma lalek
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postWczoraj skończyłam Stara Słaboniowa i Spiekładuchy, dzisiaj zacznę Krucyfiks
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postKontynuuję Pieśń Maorysów, zaczęłam Piętno i zapowiada się bardzo dobrze a na koniec zabiorę się jeszcze za Bracia Karamazow T.1 , nadrabiam klasyki.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postPrzebrnąłem właśnie przez Wojna makowa
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postZaraz zabiorę się za... O krok za daleko
Aktualnie zostało mi 300 stron jedenastej części serii o policjantach z Lipowa Pokrzyk
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postMnie się podobało :)
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postWieczny pokój
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postUnorthodox. Jak porzuciłam świat ortodoksyjnych Żydów smutna..
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postNa ten weekend planuję Mock
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post