rozwiń zwiń

Szukam tego, co prowadzi do zepsucia

AMisz AMisz
05.11.2016

Z Michaelem Katz Krefeldem spotkałam się drugi raz. Za pierwszym razem spotkanie miało miejsce w Warszawie - rozmawialiśmy wtedy o jego dwóch wydanych w Polsce książkach Wykolejony i Zaginiony oraz trochę o Kopenhadze. Kiedy w marcu tego roku wybrałam się prywatnie do stolicy Danii, to chodząc uliczkami i patrząc na przecinające miasto kanały nie mogłam nie myśleć o Ravnie - głównym bohaterze powieści Krefelda. Żałowałam, że nie skontaktowałam się z autorem - mogłabym mieć wtedy prywatną wycieczkę śladami Ravna. Oczywiście nic straconego - Kopenhaga jest tak uroczym miastem, a mi zostało tyle duńskich koron, że z pewnością tam wrócę.

Szukam tego, co prowadzi do zepsucia

Kiedy w Polsce ukazuje się jedna książka Krefelda, to w Danii mniej więcej w tym samym czasie pojawia się kolejny tom - dzięki temu, w dniu premiery Sekty - mogliśmy już rozmawiać o kolejnej jego książce - przynajmniej zawsze wiem, na co będę czekać cały rok.

Tym razem spotkałam się z Krefeldem w Krakowie, w związku z premierą trzeciego tomu przygód byłego policjanta i prywatnego detektywa Thomasa Ravna Ravnsholdta. Autor zaplanował cały cykl na 10 tomów, każdy z nich ma być osobną książką, opisującą jeden konkretny przypadek poszukiwania zaginionej osoby, a wątkiem scalającym całą historię jest śmierć dziewczyny głównego bohatera, Evy. W "Wykolejonym" Ravn zaangażował się w poszukiwanie zaginionej prostytutki, w "Zaginionym" przyjął zlecenie na odnalezienie byłego księgowego, który uciekł do Berlina ze znaczną sumą pieniędzy. W "Sekcie" Ravn otrzymuje zadanie odnalezienia syna właściciela potężnej korporacji, który wiele lat temu odszedł z firmy, porzucił rodzinę i został przywódcą sekty.

Wiesz, byłam w tym roku na wiosnę w Kopenhadze!

I jak ci się podobało?

Bardzo! Ale przede wszystkim było strasznie drogo (śmiech)....

Wszyscy tak mówią, ale dzięki temu jak my gdzieś wyjeżdżamy, to dla nas wszędzie jest tanio! A poszłaś nad Christianshavn?

Oczywiście! Sporo czasu spędzaliśmy nad kanałami, ale też pojechaliśmy do Louisiany i zamku Hamleta.

Czy Wydra morska (ulubiony bar bohaterów) faktycznie istnieje [to pytanie zadał obecny na spotkaniu tłumacz Maciej Jakimowicz]

To taka mieszanka wielu różnych, ale typowych kopenhaskich knajp z tej okolicy. Każdy bar ma swoją historię, każdy ma swoich stałych bywalców - do jednej przychodzą ludzie młodzi, do innej starsi - chciałem stworzyć knajpę, która łączy je wszystkie w jedno. W miejscu, które opisuję jest inny bar - tak więc położenie się zgadza, ale całą resztę wymyśliłam.

Kiedy rozmawialiśmy ostatnio, to wspominałeś, że chcesz, aby Twój bohater się zmieniał, żeby przestał być takim typowym bohaterem kryminałów - w Sekcie ta zmiana jest już całkiem wyraźna - nawet udało mi się go polubić! (śmiech)

Od początku nie planowałam stworzenia postaci dwuwymiarowej - typowego prywatnego detektywa, który ma problemy z alkoholem. Ale musiałem od tego wyjść, bo to jest model, z którym większość czytelników może łatwo nawiązać kontakt. To jest wielki plus tworzenia cyklu - że możesz zaplanować zmianę bohatera i rozciągnąć ją w czasie na kilka tomów. I nawet jeśli na początku Ravn wydawał się trochę papierowy, to z czasem pojawiały się kolejne warstwy jego osobowości. Poza tym nie miałam ochoty pisać przez dziesięć tomów o jego problemach z alkoholem (śmiech) - byłoby to dla mnie zbyt nudne. Z resztą - jak mówiłem wcześniej - nigdy nie widziałem Ravna jako alkoholika, raczej jako faceta w bardzo złym momencie jego życia, który wykorzystuje alkohol jako ucieczkę od problemu. To było dla niego świetne rozwiązanie, ale tymczasowe - nie mógłby tak długo pociągnąć. Więc w Sekcie następuje moment zwrotny…

Więcej nie zdradzajmy, żeby nie psuć czytelnikom zabawy.

No tak - mogę tylko powiedzieć, że nastąpi boska interwencja, która sprawi, że alkohol przestanie już być dla niego taki ważny.

Ile w zasadzie lat ma Ravn? Trochę trudno to oszacować.

Celowo nie podawałem jego wieku. W ogóle za bardzo go nie opisuję -  wolę żeby sam czytelnik to zrobił.

Mojej głowie on przypomina ciebie.

Słyszałem że wiele osób tak ma. I dobrze. Kiedy czytasz książkę widzisz go takim, jakim chcesz go widzieć.

Ale ty wiesz ile ma lat i po prostu ukrywasz tę informację?

Dla mnie to nie ma żadnego znaczenia ile on konkretnie ma lat. Ponieważ wiek nie definiuje tego kim jesteśmy. Dla mnie Ravn to po prostu emerytowany policjant, ale emerytowany nie ze względu na wiek tylko na okoliczności. Traktuję go jak młodszego brata. Czuję że muszę się nim opiekować.

Opiekowanie się nim całkiem dobrze ci wychodzi. Wreszcie znalazł sobie jakąś nową kobietę…

Taaak (śmiech). Eva była miłością jego życia. Dla mnie to trudne wprowadzać nową kobietę w jego życie. To musi być ktoś na niego istotny, więc jestem bardzo wybredny.

Czy ta relacja będzie się rozwijać? Czy to taki one book stand?

Nie planuję tego rozwijać,  ale nie wiadomo oczywiście jak potoczy się życie Ravna.

No Ty chyba powinieneś wiedzieć (śmiech)

To trochę tak jak w życiu - ludzie przychodzą i odchodzą, ale zawsze można ich ponownie spotkać.

W Danii pojawia się czwarta książka…

Premiera zapowiadana jest na 4 listopada. Jej tytuł to ”Przepaść”. Tym razem jest to opowieść o osobie objętej programem ochrony świadków - bardzo mnie ten temat interesuje. Do Ravna  przychodzi mężczyzną, który chce odnaleźć dawnego kolegę ze szkoły. Wydaje się być to prostym zadaniem, ale… Mężczyzna chce go odnaleźć, bo sądzi, że mógł on popełnić morderstwo. W Kopenhadze dochodzi do serii zbrodni, które są bardzo podobne do tych, które popełnił jego kolega, gdy był mały. I jest prawdopodobne, że to on je popełnia. Problemem jest fakt, że kilka lat wcześniej został objęty programem ochrony świadków - więc odnalezienie go nie będzie takie proste. Żeby jeszcze bardziej to skomplikować - okazuje się, że mężczyzna, który zwrócił się o pomoc do Ravna jest zamieszany we wcześniejsze morderstwo i również jest objęty programem ochrony świadków, więc Ravn nawet nie wie, kto jest jego zleceniodawcą.

Muszę przyznać że ze wszystkich książek to Sekta właśnie podobała mi się najbardziej pewnie ze względu na tematykę. Fanatyzm religijny to ciekawy temat. Czy jesteś osobą wierzącą?

Tak. Chodzę do kościoła, zostałem ochrzczony, wziąłem ślub kościelny. Tak, jestem chrześcijaninem.

Ale fanatykiem nie jesteś...

Nie. (śmiech) Zdecydowanie nie. Religia nie towarzyszy mi każdego dnia. Podobają mi się rytuały i obrządki kościelne. Fascynuje mnie historia instytucji. To mnie definiuje również jako Duńczyka.

Czy Dania jest państwem wyznaniowym?

Nie. W Danii w tej chwili sytuacja jest taka, że mnóstwo ludzi jest członkami Kościoła, ale nie uczestniczy w życiu kościelnym.

A czy w Danii były przypadki zbiorowych samobójstw?

Moje zainteresowania zaczęło się, gdy byłem mały, gdzieś w latach 70. Wtedy doszło do zbiorowego samobójstwa w Jonestown. Zginęło wtedy ponad 900 osób - w zasadzie to było masowe morderstwo. Temat wrócił do mnie po latach i wydał mi się jeszcze bardziej interesujący. Zacząłem się w to zagłębiać i dotarłem do nagrań z ich spotkań. Interesuje mnie szczególnie zagadnienia jak masy poddają się sugestii, jak można nimi sterować, na nie wpływać, jak można zrobić pranie mózgu. W Danii nie mieliśmy takich zbiorowych samobójstw, ale zdarzały się pojedyncze przypadki.

Nie zależało mi na tym, aby ukazać konkretną religię w złym świetle, raczej chodziło mi o sam mechanizm funkcjonowania sekty.

Twoim zdaniem czego ludzie szukają w sektach?

Wydaje mi się, że całego mnóstwa rzeczy. Podczas pracy nad książką doszedłem do wniosku, że nie chce pisać o fanatykach religijnych, z którymi ani czytelnik, ani ja sam nie moglibyśmy się utożsamiać. Zależało mi, żeby pokazać, że są to normalni, przeciętni ludzie, którzy dołączają do sekt z bardzo różnych powodów. Niektórzy ze względu na ciężkie doświadczenia życiowe, którym chcieli nadać jakieś znaczenie. Inni chcieli przysłużyć się większej sprawie, zrobić coś dla świata i ludzi. Za tym wszystkim stoi mnóstwo dobrych intencji...

W Polsce jest takie powiedzenie, że dobrymi intencjami piekło jest wybrukowane.

Dokładnie tak! (śmiech) Właśnie o tym można przeczytać w Sekcie. Nie wydaję osądów, nie mówię jak powinno być, dla mnie to świetny temat na książkę.

Czy podczas zbieranie materiałów książki rozmawiałeś z byłymi członkami sekt?

Już wcześniej poznałem osoby związane z sektą. I znałem byłego przywódcę sekty które musiał uciekać z kraju. Członkowie sekt, to bardzo nieśmiali ludzie, którzy niekoniecznie chcą, aby ktoś pisał książkę o nich nawet jeśli to kompletna fikcja.

Podczas czytania twojej książki można odnieść wrażenie, że praca w korporacji i przynależność do sekty są do siebie bardzo podobne. Że w obu przypadkach wykorzystuje się podobny mechanizm prania mózgu.

Pytanie gdzie kończy się nauka, a gdzie zaczyna pranie mózgu. Kult religijny i kult biznesowy - że tak go nazwę - są podobne. Ludzi łączą się w grupy, mają wspólnego przywódcę, wsłuchują się w jego słowa, mają wspólny cel. Podczas zbierania materiałów oglądałem na youtubie filmy z wystąpień tych najbardziej charyzmatycznych ewangelistów, a potem obejrzałem kilka filmików tzw. trenerów biznesu - w obu przypadkach to było mnóstwo okrzyków radości, chwalenia, pozytywnego nastawienia i za każdym razem słuchały tego tysiące osób! Wszystko jest oczywiście dla ludzi i jestem przekonany, że można z tych wystąpień wynieść coś pozytywnego, ale ja piszę kryminały - więc skupiam się tylko na negatywach. Nie uważam, że każdy biznes i każda religia jest zła, ale szukam tego, co jest w nich złe, co może prowadzić do zepsucia i zwyrodnienia.


komentarze [9]

Sortuj:
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
Anna 12.11.2016 16:29
Czytelniczka

Zadane jest pytanie o wiek bohatera autorowi. Pisarz powiedział,że specjalnie nie napisał o tym. Uważam, że wówczas postać jest ciekawsza.
Nie czytałam nic tego autora, ale z wywiadu wnioskuje,że postać emerytowanego policjanta będzie miła. Na ogół są to osoby po rozwodach, szukające swojego nowego życia - odkrycia czegoś innego w nim.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Lilek404 07.11.2016 00:21
Czytelniczka

To jest wywiad o czym? Cieszę się, że nie jestem obeznana ze współczesną literaturą.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Paulina 10.11.2016 14:18
Bibliotekarka

Żałuj.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
Marek 05.11.2016 16:10
Czytelnik

Nie rozumiem stwierdzenia autora o postaci jaką stworzył, że nie widzi swego bohatera jako "alkoholika", gdy wg opisu jest on klinicznym przypadkiem tegoż.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Paulina 10.11.2016 14:19
Bibliotekarka

Nie jest. W książce masz na to dowód. Alkoholik raczej nie rzuci z dnia na dzień z troski o zdrowie.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Marek 26.11.2016 18:39
Czytelnik

Ja jestem alkoholikiem. Niepijącym co prawda i znającym tylko swe doświadczenie na tym polu, ale z uzależnieniami jest tak że każdy z innych powodów jest uzależniony i z innych powodów zdrowieje. Więc znając tylko siebie i opis postaci zalecałbym aby autor "wysłał" swego bohatera na terapię. :-)

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
DiabloSmok 05.11.2016 14:41
Czytelnik

Jakiej dyskusji?

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
DiabloSmok 09.11.2016 15:58
Czytelnik

Dostałem... kto mnie popiera?

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
AMisz 04.11.2016 17:17
Bibliotekarka | Oficjalna recenzentka

Zapraszam do dyskusji.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post