„Lęk” – jedna z najbardziej wyczekiwanych premier tej jesieni. Rozmowa z Tomaszem Sablikiem

LubimyCzytać LubimyCzytać
06.10.2021

patronat lubimyczytać.plPowieść „Winda” okazała się jedną z największych, pozytywnych niespodzianek czytelniczych ubiegłego roku. Historia niepozornego taksówkarza - Roberta Rota - zaskoczyła, zaszokowała i wstrząsnęła niejednym czytelnikiem. Nie dziwi wiec, że już od dłuższego czasu kolejna książka Tomasza Sablika – „Lęk” – wzbudza duże zainteresowanie. Z autorem powieści rozmawiamy o pierwszych szkicach fabuły „Lęku”, zaskakującej strukturze książki i przyszłych planach pisarskich. Zapraszamy!

„Lęk” – jedna z najbardziej wyczekiwanych premier tej jesieni. Rozmowa z Tomaszem Sablikiem

Lęk Tomasz Sablik[OPIS WYDAWCY] W Księdze Rodzaju zapisano, że na początku była ciemność. Ale to nieprawda. Na początku i na końcu zawsze jest tylko lęk.

Ludzkość spowił mroczny całun śmierci, a wraz z nim świat ogarnęła przytłaczająca cisza…

Na skraju pustyni, w sąsiedztwie mrocznego lasu stoi niewielka, drewniana chata. Mieszkają w niej Jakub oraz Julia, małżeństwo od lat bezskutecznie starające się o dziecko. W ich niedalekim sąsiedztwie żyją Daniel z Martą – jak się wydaje jedyni prócz nich, którzy przeżyli pandemię śmiertelnego wirusa. Ta zaprzyjaźniona, wspomagająca się czwórka od lat nie widziała innych żywych ludzi.

Pewnej deszczowej nocy do drzwi chaty puka młoda, bosa dziewczyna w żółtej pelerynie, prosząc o pomoc. Wbrew logice i obawom Jakub wpuszcza ją do środka. Wraz z przybyciem tego niespodziewanego gościa zaczynają się dziać niepokojące rzeczy…

Daniel Marciszek: Tomku, premiera twojej najnowszej powieści - „Lęk” - miała miejsce klika dni temu. Emocje już opadły?

Tomasz Sablik: Tak, emocje z grubsza opadły, jestem spokojniejszy, a to za sprawą pierwszych, całkiem niezłych opinii. Dla mnie są one ważne, bo dają mi już jakiś wstępny obraz sytuacji. Kilka dni przed premierą to dla mnie zawsze stresogenny okres, z którymi wiąże się również parę bezsennych nocy.

Premierowo książkę było można nabyć podczas Warszawskich Targów Książki, to było twoje pierwsze spotkanie autorskie w karierze pisarza? Podzielisz się z nami wrażeniami?

Tak, to było moje pierwsze spotkanie. Odczucia mam świetne, to było coś niesamowitego. Nie sądziłem, że kontakt z Czytelnikami będzie dla mnie tak przyjemnym, uskrzydlającym wręcz doznaniem. Do tej pory, już od ponad dwóch lat, mam z nimi kontakt głównie za pośrednictwem mediów społecznościowych. W Warszawie zyskałem możliwość uściskania wielu z nich, podania dłoni, zrobienia wspólnego zdjęcia. Świetna sprawa!

„Lęk” to powieść zupełnie inna niż twoja poprzednia książka - „Winda”. Bardziej intymna, spokojniejsza, zdecydowanie dalej jej też od stylistyki horroru, a jednak wydaje się budzić większe emocje u czytelników. Pierwsze opinie, jakie pojawiają się w sieci, są zdecydowanie entuzjastyczne. Spodziewałeś się tego? Czy były obawy, że twoi fani mogą czuć się nieco zawiedzeni?

Miałem oczywiście sporo obaw. Nie do końca wiedziałem, czy tempo narracji nie będzie dla czytelnika męczące. Nie wiedziałem, czy odnajdzie w tej książce to, co sam cenię w innych dziełach – czy to literackich, czy kinematograficznych – dusznej atmosfery pełnej niepewności. Bałem się, że symbolika książki, jej przesłanie i ogólny wydźwięk będą niezrozumiałe. Jak się okazuje, były to raczej niepotrzebne obawy. Mogę więc odetchnąć.

Zasiadając do pisania „Lęku” miałeś już w głowie cały zarys fabuły, bohaterów, zakończenia, czy pozwoliłeś tej historii swobodnie wybrzmieć?

Miałem w głowie tylko leżącego w łóżku Jakuba i Julię, którą męczy koszmar. Wiedziałem, że są w chacie gdzieś na pustkowiach. Cała dalsza część książki pisała się niejako sama, rozdział po rozdziale, choć po skończeniu pierwszego etapu prac nanosiłem sporo zmian i poprawek. Bardzo długo szlifowałem ostateczny kształt tej książki. Do samego końca nie znałem zakończenia, ale i ono przyszło samo, w sposób naturalny.

Tomasz Sablik budzi grozę

Akcja powieści dzieje się po wielkiej pandemii, która wybiła niemal całą ludzkość, nie trudno o skojarzenia z sytuacją na świecie w ostatnich dwóch latach. Czy widmo pandemii ciążyło na tobie podczas pisania i w jakimś stopniu inspirowało?

Nie inspirowało mnie zbytnio, a to dlatego, że pierwszy szkic książki miałem w głowie już od dawna. Wiedziałem, że Jakub i Julia będą na świecie sami, ten pomysł narodził się jeszcze przed „Windą”. Poza tym jestem introwertykiem, samotnikiem, na mnie pandemia nie wpłynęła w wyraźny sposób. Po prostu ja cały czas siedzę zamknięty w pokoju, niezależnie od kwarantanny czy lockdownu.

W „Lęku”, podobnie jak w „Windzie” aż roi się od metafor, od symboliki, głównie religijnej, ale wydaje się, że twoim bohaterom bynajmniej ona nie służy – przedstawiasz ich raczej jako ofiary. Ich wiara ma być drogowskazem, który jednak wiedzie ku manowcom. Jak jest z twoją wiarą?

To nie do końca wiara wiedzie bohaterów na manowce a ich decyzje. Obiecałem sobie, że nie będę zdradzał swoich zamysłów i pozwolę czytelnikowi samemu ocenić wybory podejmowane przez stworzone przeze mnie postacie. Zderzam tu pewne poglądy, ale nie chcę brzmieć jednostronnie, opowiadać się po konkretnej stronie. Chciałbym w każdej mojej książce być obiektywnym narratorem, co nie jest łatwe i nie każdemu wychodzi.

Wydaje się, że tytułowy lęk bohaterów skierowany jest głównie do wewnątrz; boją się samotności, utraty tej resztki poczucia bezpieczeństwa, jaka im jeszcze pozostała i pustki, jaka pozostanie, gdy już odejdą. Postać Żywii tylko te lęki katalizuje, nie jest ich przyczyną. Okazuje się więc, że największe zło mieszka w nas samych, zgadzasz się z taką opinią?

Tak, jak najbardziej zgadzam się z taką opinią. Dążę do tego, aby w swoich książkach skupiać się na, mówiąc metaforycznie, przegniłych owocach, które każdy z nas w sobie hoduje. Pewne zdarzenia mogą prowadzić do tego, że odnajdziemy wspomniane owoce, uwidocznimy je, pomimo tego, że nieświadomie dążymy do ukrycia ich przed światem.

Całą strukturę powieści oparłeś na kontrastach – skrajnie różni są bohaterowie, ich potrzeby, motywacje, nawet miejsca, w których dzieje się akcja. Te zderzenia odmiennych światów nieuchronnie wiodą do katastrofy, którą przeczuwamy od pierwszych stron. W konsekwencji stawiasz bohaterów przed wyborami, które niemal zawsze są tragiczne – nie ma dla nich nadziei? A może jednak jest? Wyobrażałeś sobie ciąg dalszy tej historii?

-Chyba znam ciąg dalszy tej historii. A może tylko tak mi się wydaje? Co postanowił na końcu bohater? Jaką podjął decyzję? Jest tam wskazówka, ciekawe, kto ją odnalazł. W tej książce nic nie dzieje się przypadkiem. Ja, tak jak napisałem w posłowiu, nie chcę tłumaczyć swoich książek. Uważam, że autor, który je tłumaczy, nie wykonał dobrze swojego zadania, konstruując fabułę. Wiele recenzji tu na lubimyczytać.pl jest bardzo trafnych, ale co najpiękniejsze – niezwykle zróżnicowanych.

Co zatem dalej z twoją twórczością, kiedy możemy spodziewać się kolejnej powieści? I o czym będzie, jeśli oczywiście możesz zdradzić?

Kolejna książka jest już gotowa i po pierwszej redakcji. Mogę zapewnić, że będzie naprawdę poruszająca. Nie chcę zdradzać zbyt dużo, powiem jedynie, że ponownie będzie to powieść z gatunku horroru psychologicznego. Zresztą właśnie w tej kategorii powieści widzę swoją przyszłość, taką twórczość chcę pielęgnować i osiągać w niej mistrzostwo. Nie zabraknie również intrygującej głównej bohaterki. A jeszcze następna… No cóż, dzisiaj skończyłem pisać do niej prolog. Ponownie w głowie mam jedynie kilka niewyraźnych postaci, ogólny szkic zdarzeń, ale co z tego wyjdzie, będzie niespodzianką nawet dla mnie samego...

Przeczytaj fragment powieści „Lęk”

Lęk

Issuu is a digital publishing platform that makes it simple to publish magazines, catalogs, newspapers, books, and more online. Easily share your publications and get them in front of Issuu's millions of monthly readers.

Książka jest już dostępna w księgarniach online.

Artykuł sponsorowany


komentarze [1]

Sortuj:
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
LubimyCzytać 06.10.2021 14:01
Administrator

Zapraszamy do dyskusji.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post