Literackie podróże: niekończące się powieści

Joanna Janowicz Joanna Janowicz
09.08.2013

Ostatnio sporo podróżowaliśmy po Ameryce Łacińskiej. Dziś wciąż pozostajemy w ruchu i żyjemy na walizkach, ale tym razem koncentrujemy się na tym rodzaju podróży, jaką jest czytanie naprawdę długiej powieści. Wsiadajcie – są jeszcze miejsca w samochodzie.

Literackie podróże: niekończące się powieści

Długa powieść to podróż sama w sobie. Można się nieodwołalnie zmienić już pod wpływem lektury książki liczącej nie więcej niż kilkadziesiąt stron, a co dopiero po ogromie czasu, jaki zajmie nam przeczytanie naprawdę długiej powieści – pi razy drzwi, przekraczającej 500 stron. Taką książkę nie tylko czytamy. Wchodzimy wręcz z nią w relację, i to jedną z tych najbardziej intensywnych.

Jeśli czyta się wszystkie trzy tomy Władcy pierścieni jeden po drugim, trudno otrząsnąć się od razu po ich zakończeniu i zacząć czytać coś innego. Znam takich, którzy po przeczytaniu całości wciąż taskali wszędzie tomiszczaTolkiena, jakby pozbycie się ich było równie trudne jak oddanie pierścienia.

Czytanie naprawdę długich książek to również niezwykłe wyzwanie dla czytelnika. Znacznie łatwiej sięgnąć po powieści krótsze, te dość szybko awansują w stosie książek do przeczytania. Te grubsze, czy to znoszone siłą przyciągania, czy spychane ciężarem naszego lenistwa, często wędrują na sam jego spód. Znam takich, którzy zaczęli czytać Nie ma Albertyny (bagatela: szósty tom "W poszukiwaniu straconego czasu"), po czym robili sobie przerwę na kawę i do porzuconej w ten sposób lektury wracali dopiero po upływie kilku lat (ile setek wypitych kaw później?).

Taką długą książką, na którą najpierw trudno jest się zdecydować, a później po jej przeczytaniu równie trudno się z niej otrząsnąć, jest też 2666 Roberto Bolaño. To wielka, niedoskonała i porywająca powieść, której strony zalane są krwią, wypełnione śmiertelnymi ranami i przesiąknięte swądem. Jej mottem są słowa Baudelaire’a: „oaza horroru pośród pustyni nudy”. W zamierzeniach pisarza miało to być pięć oddzielnych opowiadań, mających zapewnić utrzymanie rodzinie autora po jego śmierci. Jednak dopiero zebrane razem nabierają tej intensywnej mocy.

Jeśli długa książka to podróż sama w sobie, to "2666" jest nią w dwójnasób. Nie tylko liczy ponad 1000 stron, ale na dodatek, tak jak inne dzieło Chilijczyka, Dzicy detektywi, opowiada o jeżdżeniu, poszukiwaniu, ściganiu, ucieczkach. Krótko mówiąc: fabuła to plątanina podróży.

Najdłuższą część książki stanowi sekcja „Część zbrodni”, gdzie pisarz osiąga mistrzostwo w opisie okrucieństwa. Ponieważ ten tom liczy ponad 300 stron, a napisany jest w tak poruszający sposób, przez parę dni może towarzyszyć nam wizja wrogich napaści, również po wyjściu poza książkę. "2666" oddziałuje tak silnie, że staje się niemal fizyczną obecnością.

Tylko dlaczego mielibyśmy zapuszczać się w tak mroczne rewiry w czasie pogodnego lata? Po co mamy wchodzić do tej „oazy horroru pośród pustyni nudy” podczas leniwych wakacji? Chociażby po to, by ponownie całkowicie pogrążyć się we wciągającej, niczym najlepiej zaplanowana podróż, lekturze.


A z jakimi powieściami Wam kojarzy się porównanie do niekończącej się podróży? 

____________________________________________
Przeczytaj także inne teksty z cyklu iberoamerykańskiego:

Dzicy pisarze z Chile
Gra w pisarzy z Argentyny
Terra nostra - Meksyk 
Mea Kuba
Ciemna jadalnia, balkon i Urugwaj


komentarze [7]

Sortuj:
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
Łukasz Jarmołowicz 12.08.2013 21:01
Czytelnik

Dla mnie trudnym zadaniem było "zejście z czarodziejskiej góry". Zostałem na niej niczym Hans Castorp. Po skończeniu tej książki nie mogłem znaleźć dla siebie miejsca w literackim świecie... I chyba jakaś część mnie pozostała "na górze".

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Monika 10.08.2013 20:12
Czytelnik

Alia: Monika: A jak można je czytać osobno?! Przeczytam te kilkaset stron, wciągnę się w akcję na dobre - i mam odłożyć na dłuższy czas, może nawet na kilka miesięcy lub lat i dopiero po tym czasie, jak się już otrząsnę (i sporo zapomnę), wracać i kończyć historię? To chyba lekka przesada.

Obawiam się że naginasz sens tych słów które zacytowałaś. Zakładasz sobie że chodzi...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Alia 10.08.2013 17:16
Czytelniczka

Chciałoby się czasem żeby ta podróż była taka nieskończona, oj tak :) Jednak jednym z dłuższych cyklów jakie znam jest saga o ludziach lodu. Pierwszą jej połowę pochłonęłam b. szybko, drugą trochę spokojniej, ale wcale nie powoli. Bardzo wciągające i lekkie choć nie zawiera wielkiej mądrości ani nie są zbyt nieprzewidywalne.
Hyperion
...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
 Hyperion  Księga wszystkich dokonań Sherlocka Holmesa  Harry Potter i Kamień Filozoficzny
kryptonite 10.08.2013 16:54
Bibliotekarz | Oficjalny recenzent

Grubość książki nie ma dla mnie znaczenia - często zdarza się, że trafiam przez przypadek na ciekawą pozycję, która zawiera ledwo dwieście stron, albo 'cegła' mająca prawie tysiąc stroniczek okazuje się nie być warta mojej uwagi.
Oczywiście, lubię, kiedy historia tak mnie pochłonie, że nie mam ochoty rozstawać się z bohaterami. Np. czułam się smutna po zakończeniu przygody...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Monika 10.08.2013 16:46
Czytelnik

Jeśli czyta się wszystkie trzy tomy "Władcy pierścieni" jeden po drugim, trudno otrząsnąć się od razu po ich zakończeniu i zacząć czytać coś innego.A jak można je czytać osobno?! Przeczytam te kilkaset stron, wciągnę się w akcję na dobre - i mam odłożyć na dłuższy czas, może nawet na kilka miesięcy lub lat i dopiero po tym czasie, jak się już otrząsnę (i sporo zapomnę),...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
SłabyGracz 10.08.2013 02:38
Czytelnik

Nie wiem jak wy, ale ja myślę, że umieszczanie w tym tekście książki "2666" Roberto Bolano jest niesłuszne. Spadkobiercy pisarza zdecydowali się wydać te opowieści razem, w jednym tomie. Tymczasem sam Bolano chciał żeby były one publikowane osobno, i to z odpowiednim odstępem czasowym po każdej z nich. W tym świetle pisanie, że te kilka opowiadań się nie kończy jest...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Joanna Janowicz 09.08.2013 13:29
Czytelniczka

Zapraszam do dyskusji.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post