rozwiń zwiń

Czy leci z nami... lekarz? Przegląd książek napisanych przez medyków

Anna Sierant Anna Sierant
05.12.2020

Lekarze sprawdzają się nie tylko na sali operacyjnej, w pogotowiu czy przychodni, ale i w sprawnym (nomen omen) operowaniu piórem, a współcześnie raczej komputerową klawiaturą. Pisane przez nich książki stały się w ostatnich latach bardzo popularne – czytelnicy chcą wiedzieć jak najwięcej o tym, jak dbać o zdrowie, pragną też poznawać historie lekarzy i zagłębiać się w lekturze opisów ciekawych, czasem wręcz niewiarygodnych przypadków ich pacjentów.

Czy leci z nami... lekarz? Przegląd książek napisanych przez medyków Gustavo / Pexels

Dzieła tworzone przez specjalistów z dziedziny medycyny, jeśli nie trafiają w księgarniach do kategorii dzieł popularnonaukowych, znajdują swoje miejsce na (wirtualnej) półce z literaturą faktu, biografiami, reportażem. Lekarze opisują bowiem swój zawód z różnych perspektyw: czytelnik czy czytelniczka może sięgnąć po grube tomiszcza przedstawiające historię specjalizacji, której dany ekspert poświęcił całe życie i która go szczególnie fascynuje. Są też utwory prezentujące historie konkretnych pacjentów, najczęściej tych przywróconych do zdrowia cudem, toczących długotrwałą walką z chorobą czy cierpiących na bardzo rzadkie schorzenia. Możemy też wybrać książki poświęcone funkcjonowaniu tych akurat narządów, części ciała, które nas najbardziej fascynują.

Choroby? Dużo już o nich wiemy, jeszcze więcej musimy się o nich dowiedzieć

Cesarz wszech choróbKsiążek o raku ukazało się na rynku wydawniczym bardzo dużo. Szczególnie poruszające są te pisane przez pacjentów, niekiedy publikowane już po ich śmierci lub wręcz przeciwnie – po wyzdrowieniu, stworzonych ku pokrzepieniu serc. Jeśli jednak nie chcecie się tym razem za bardzo emocjonalnie zaangażować, sięgnijcie po „Cesarza wszech chorób” Siddharthy Mukherjeego, amerykańskiego onkologa i hematologa hinduskiego pochodzenia, absolwenta trzech słynnych uczelni: Uniwersytetu Stanforda, Uniwersytetu Harvarda oraz Uniwersytetu Oxfordzkiego. Mukherjee przedstawia historię raka od samego początku, czyli czasów starożytnych, choć o tej starożytności jest tylko słów parę, ponieważ nikt nic wtedy o nowotworach nie wiedział, a i jeszcze długo później zgony z ich powodów klasyfikowano inaczej. Autor pisze o raku „od kuchni”, od strony lekarzy, naukowców, nie pacjentów (choć o nich oczywiście też wspomina), więc nie jest to książka, która was zasmuci czy pobudzi leżące w was pokłady współczucia, prędzej – fascynacji. Mukherjee wyjaśnia, jak mozolna praca towarzyszyła i nadal towarzyszy walce z rakiem. Jak zaznacza sam autor, w przypadku niektórych nowotworów jest już bardzo dobrze, ale w innych nadal trzeba jeszcze wiele zdziałać.

Czarna owca medycynyZ kolei o ogromnych wręcz postępach, jakie nastąpiły na przestrzeni wieków w nauce o leczeniu chorób, przeczytacie w „Czarnej owcy medycyny. Nieopowiedzianej historii psychiatrii”. O ile można by pół żartem, pół serio powiedzieć, że z „Cesarza wszech chorób...” można czasem coś zrozumieć, o tyle w „Czarnej owcy…” jest z tym już znacznie łatwiej. Książkę napisał Jeffrey A. Lieberman, psychiatra specjalizujący się w leczeniu schizofrenii i różnego rodzaju psychoz. Współcześnie psychiatria jest w Polsce jedną z najgorzej dofinansowywanych gałęzi medycyny, brakuje ogromnej liczby specjalistów od zdrowia psychicznego najmłodszych – dzieci i młodzieży. Lieberman zaznacza, że dziedzina ta przez lata była uważana za czarną owcę medycyny, pacjenci u psychiatrów pojawiali się niechętnie, bo bali się i ostracyzmu społecznego, i takich metod „leczenia” jak trepanacja czaszki czy lobotomia. Książka amerykańskiego specjalisty jest kopalnią ciekawostek, pełną nazwisk, które znamy z historii, a nawet z pierwszych stron gazet czy internetu. Zapewne spodoba się nawet tym, którzy wcześniej historią walki o to, by ludzie mogli uzyskać pomoc medyczną dotyczącą zdrowia nie tylko ich ciała, ale i umysłu, nie byli wcześniej zainteresowani.

Przez żołądek do serca, czyli o ludzkich organach

„Oś mózgowo-jelitowa”, „jelita to drugi mózg”, „jelita mają swój własny układ nerwowy” – już same te pojęcia, tezy świadczą o tym, że jelit lepiej nie lekceważyć. I choć częściej mówi się o mózgu czy sercu, to są one co najmniej równie interesujące. Pisze o tym w „Historii wewnętrznej: jelitach – najbardziej fascynującym organie naszego ciała” Giulia Enders, młoda (urodzona w 1990 roku) niemiecka lekarka-gastroenterolożka. Jej publikacja jest książką, która „czyta się sama”, choć przecież dotyczy między innymi trawienia i innych nieszczególnie wdzięcznych tematów. Dzieło Enders jest jednocześnie popularnonaukowe i pełne humoru, także na ilustracjach, wykonanych przez siostrę autorki. Mamy tu i odniesienia do badań wielu ekspertów, i tłumaczenia różnych zdrowotnych kwestii „z naukowego na ludzki”. Z „Historii wewnętrznej” dowiemy się między innymi na czym polega różnica między jelitem cienkim a jelitem grubym, a także i tego, jak działają zwieracze, dlaczego wytwarzamy ślinę, co się dzieje pod językiem i dlaczego najlepiej robić kupę w pozycji „w kucki”.

Skóra fascynująca historiaJaki jest największy narząd naszego ciała? Skóra! Choć najczęściej skupiamy się jedynie na tym, by „tylko” jak najlepiej wyglądała i wklepujemy w nią różne kremy, nierzadko nie wiemy, jakie procesy w skórze zachodzą. Tę postać rzeczy postanowiła choć trochę zmienić Yael Adler, autorka książki „Skóra. Fascynująca historia”. Jak nietrudno się domyślić, Adler jest dermatolożką, ale i dietetyczką, która w swojej publikacji opisuje budowę skóry (co pewnie dla znawców tematu szczególnie odkrywcze nie będzie), ale wyjaśnia również, dlaczego właściwie skóra się starzeje, jak oddziałują na nią różne czynniki, np. słońce, wspomniane kremy, różne zabiegi higieniczne. W tej ostatniej kwestii Adler zdecydowanie jest minimalistką – nie widzi zbyt wielu korzyści dla skóry z robienia makijażu, zamiast długich kąpieli zaleca branie szybkich pryszniców, a zamiast mydła używanie wyłącznie wody. Autorka twierdzi również, że „owłosione łydki słyszą lepiej niż wydepilowane” i zaznacza, że wyprawiamy ze swoją skórą rzeczy, które się matce naturze nie śniły.

Ludzki organizm? Fascynująca historia

Przemiany ludzkiego ciałaO przemianach, które matkę naturę by zadziwiły (oraz o tych, które są jej zapewne znane doskonale) pisze w swoich „Przemianach ludzkiego ciała” Gavin Francis, szkocki lekarz, jeden z gości Big Book Festival w 2019 roku, na spotkanie z którym przybyły tłumy. Czytelnicy i czytelniczki mogli i mogły na własne oczy zobaczyć, o czym lekarz pisze w swoich książkach, ponieważ przygotował dla nich z okazji spotkania specjalną prezentację. Kto jej jednak nie widział, nie musi tego żałować, może przecież sięgnąć po książkę. Francis pisał dla „The Guardian” i „New York Review of Books”, przez lata pracował w Afryce, a nawet w bazie na Antarktydzie, oprócz leczenia uwielbia podróżować, choć obecnie pracuje jako internista w Edynburgu. W „Przemianach ludzkiego ciała” opisuje, jak wskazuje sam tytuł książki, przemiany zachodzące w ciałach właśnie. Zarówno te powszechne – pojawiające się na skutek menopauzy, w trakcie dojrzewania, podczas śmiania się, spania, w czasie narodzin i śmierci, jak również występujące rzadko – gigantyzm, hipertrichozę (nazywaną syndromem wilkołaka i charakteryzującą się nadmiernym owłosieniem ciała), a nawet przemiany, do których dochodzi w męskim organizmie na skutek kastracji.

Oliver Sacks to zmarły na raka kilka lat temu angielski neurolog i psychiatra, autor kultowych już książek poświęconych tajemnicom ludzkiego umysłu, choćby „Mężczyzny, który pomylił swoją żonę z kapeluszem”. O ile Francis badał zmiany związane z ciałem, o tyle Sacks zwracał uwagę na to, jak wiele może się zmieniać w naszej głowie, na działanie ludzkiej psychiki. Książka tego lekarza zawiera, co wielu czytelników i wiele czytelniczek lubi najbardziej, opisy przypadków konkretnych pacjentów, których historię poznał Sacks. Choć „Mężczyzna…” jest książką popularnonaukową, wybrzmiewa w niej literacki talent autora. Lektura tej pozycji przypomina czytanie wciągającej powieści, z wyraźnie nakreślonymi bohaterami, którym współczujemy, którzy wydają się denerwujący lub zadziwiający. Tak jak to, co może się dziać w naszym umyśle.

Co mówią (nie tylko) umarli

Jeśli Facebook nie ma przed wami tajemnic, na dodatek lubicie czytać i interesujecie się zagadnieniami związanymi z medycyną, jest bardzo prawdopodobne, że słyszeliście o fejsbukowym profilu Patolodzy na klatce, prowadzonym przez Paulinę Łopatniuk, patomorfolożkę. Zachwyca, przeraża, zadziwia ona swoich obserwatorów zdjęciami różowo-fioletowych wzorów widocznych pod mikroskopem, ale i zdecydowanie dostrzegalnych gołym okiem przeróżnych zmian na ciele powodowanych przez (zazwyczaj) mniej i (rzadziej) bardziej znane choroby. Bo choć patomorfologia jest tą gałęzią medycyny, która kojarzy się przede wszystkim z badaniem ciał osób zmarłych w różnych okolicznościach, patomorfolog zajmuje się również badaniem materiału biologicznego pobranego od jak najbardziej żywych osób. Gdy więc czekamy na wyniki biopsji, to właśnie dzięki patomorfologowi je uzyskamy, mimo że lekarza tej specjalności na oczy nie zobaczymy. I właśnie o tej odsłonie swojej pracy pisze w „Patologach. Panie doktorze, czy to rak?” Łopatniuk. Z jej książki dowiemy się, jak zabija nowotwór, co z mają wspólnego z medycyną dinozaury, dlaczego możemy mieć zęby w jajniku i jak to się dzieje, że niektóre płody zjadają swoje rodzeństwo. Poznamy również niezbyt podnoszącą na duchu tajemnicę badaczek, znikających z kart historii.

Jeśli chcecie się dowiedzieć, co mówią umarli, sięgnijcie po „Niewyjaśnione okoliczności. Życie i wiele śmierci czołowego brytyjskiego lekarza medycyny sądowej” Richarda Shepherda. Choć, jak wskazuje tytuł książki, nawet ekspertowi nie było dane poznać wszystkich tajemnic, jakie kryją w sobie zwłoki, to jego książka i wciąga, i porusza. Shepherd nie tylko opisuje bowiem sprawy, nad którymi pracował – a sekcji zwłok przeprowadził ponad 23 tysiące – ale opowiada również, jak wpłynęła na życie jego i jego rodziny praca, którą wykonuje. Książkę zaczął pisać pod wpływem sugestii swojego terapeuty. Ten angielski lekarz po 30 latach aktywności zawodowej doczekał się bowiem diagnozy zespołu szoku pourazowego. Jak sam przyznaje, był bardzo skupiony na swojej karierze, zaniedbywał dom, przez co rozpadło się jego pierwsze małżeństwo z żoną, którą zresztą na kartach książki cały czas dobrze wspomina. Shepherd pisze z dużą wrażliwością nie tylko o swojej rodzinie, ale i zmarłych pacjentach, a wśród nich była i księżna Diana, i ofiary strzelaniny w Hungerford. Jak wspominał po latach, atmosfera panująca w tej miejscowości tuż po zamordowaniu przez 27-letniego mężczyznę 17 osób pozostała w jego pamięci na długo...


komentarze [15]

Sortuj:
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
poetyczna 07.12.2020 16:59
Czytelniczka

Muzykofilom lubiącym rozważania o mózgu na pewno przypadnie do gustu jeszcze ta książka Olivera Sacks'a:
Muzykofilia. Opowieści o muzyce i mózgu

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
 Muzykofilia. Opowieści o muzyce i mózgu
Mariam 07.12.2020 12:06
Czytelnik

Polecam "Powrót do Missing" , autor Abraham Verghese. Kapitalna

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
kuzo 06.12.2020 19:57
Bibliotekarka

A Julian Aleksandrowicz? I Waclaw Korabiewicz?

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
konto usunięte
06.12.2020 09:47
Czytelnik

Użytkownik wypowiedzi usunął konto

jatymyoni 05.12.2020 21:09
Bibliotekarz

Słuch absolutny. Andrzej Szczeklik w rozmowie z Jerzym Illgiem Słuch absolutny. Andrzej Szczeklik w rozmowie z Jerzym Illgiem
Katharsis. O uzdrowicielskiej mocy natury i sztuki

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
 Słuch absolutny. Andrzej Szczeklik w rozmowie z Jerzym Illgiem  Słuch absolutny. Andrzej Szczeklik w rozmowie z Jerzym Illgiem  Katharsis. O uzdrowicielskiej mocy natury i sztuki  Kore. O chorych, chorobach i poszukiwaniu duszy medycyny  Nieśmiertelność. Prometejski sen medycyny
Aguirre 05.12.2020 20:14
Czytelnik

Dobra lista pozycji do przeczytania.
Spośród lekarzy - pisarzy książek niemedycznych - warto wspomnieć autora "Mistrza i Małgorzaty" - Michaił Bułhakow też był lekarzem. Z polskich pisarzy przede wszystkim Tadeusz Boy-Żeleński, ale też np. Arnold Mostowicz

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Agi 05.12.2020 16:29
Czytelniczka

Uwielbiam Hosseiniego. Czekam na kolejne ksiązki, ale cos sie "zaciął" i nic nie pisze.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
pawelirsorks908 05.12.2020 16:07
Czytelnik

Warto by wzbogacić tę listę o książki nie stricte medyczne, acz napisane przez pisarzy-lekarzy. Tutaj przywołano już kilka propozycji. Ja ze swojej strony dodam Khaleda Hosseiniego. Również lekarz, wspaniały pisarz afgański.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Agi 05.12.2020 12:10
Czytelniczka

Ałbena Grabowska neurolog. Ostatnia książka - Doktor Bogumił.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Regalia_Lenzi Lenzi 05.12.2020 11:43
Bibliotekarka

A... Michael Crichton? Niby aktor, reżyser, pisarz, no ale z zawodu lekarz.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post