Powieść, na którą miliony czytelników czekały aż 10 lat
Od 4 listopada w księgarniach można będzie znaleźć kontynuację historii Artema, ukoronowanie i zamknięcie kultowego już cyklu Metro 2035. Tym samym seria stanie się kompletną trylogią. Dziś prezentujemy pierwszy fragment w interpretacji Krzysztofa Banaszyka.
Akcja tego fantastyczno-naukowego cyklu Dmitrija Glukhovsky'ego rozpoczyna się w 2033 roku. Poznajemy wtedy świat po zagładzie nuklearnej. Ocalali walczą o przetrwanie w sieci moskiewskiego metra. Ich los trafia w ręce młodego Artema. Choć „Metro 2033” jest książką o świecie po wojnie nuklearnej, mutantach, potworach i walce z nimi, z charakterystycznymi dla science fiction rekwizytami, to jest to przede wszystkim opowieść o konieczności odnalezienia przez każdego człowieka swojego miejsca na ziemi; o konieczności określenia i zrozumienia misji, którą ma do wypełnienia człowiek jako jednostka i jako gatunek. Jest to książka o wypełnieniu powołania i życiu pomimo wszelkich trudności.
Seria Metro to przypowieść o postnuklearnej Moskwie, gdzie ci, którzy przeżyli, kryją się przed promieniowaniem i nowymi formami życia w stołecznym metrze – największym schronie przeciwatomowym świata. Rozproszone grupki ludzi tworzą państwa-miasta na stacjach kolejki podziemnej, handlując, wojując i układając się między sobą. Artem, aby ocalić swoją stację, jest zmuszony do wyprawy na drugi koniec metra, podczas której pokonuje liczne niebezpieczeństwa i poznaje nowe społeczności, które powstały po wojnie. Im dłużej trwa jego wędrówka, tym więcej światopoglądów poznaje. I tym bardziej przekonuje się, że cała jego wyprawa jest pozbawiona sensu.
„Metro 2035” to kontynuacja i zakończenie historii Artema. Na tę powieść miliony czytelników czekały aż dziesięć lat, a prawa do przekładu zagraniczni wydawcy wykupili na długo przed jej ukończeniem przez autora. Jest to książka zupełnie niezależna od pozostałych tomów trylogii – fascynującą przygodę w wykreowanym przez Glukhovsky'ego uniwersum, które podbiło Rosję i cały świat, można więc zacząć także od niej.
Ilustracje, które towarzyszą wydaniu, to dzieło utalentowanej rosyjskiej artystki, Diany Stiepanowej. Specjalnie dla polskiej edycji trylogii przygotowała swoją graficzną wizję fabuły każdego z trzech tomów. Grafiki zostały zamieszczone w każdej z powieści Metro 2033/2034/2035 na pełnokolorowych wklejkach.
Posłuchajcie fragmentu powieści „Metro 2035”:
Z okazji premiery „Metra 2035” wydawnictwo Insignis wprowadziło do sprzedaży edycje wszystkich tomów trylogii Glukhovsky’ego w odmienionej, artystycznej szacie graficznej autorstwa Ilii Jackiewicza, znanego i utalentowanego rosyjskiego artysty multimedialnego, w okładkach ze skrzydełkami, których wewnętrzną część zajmuje wystylizowany na nowo i zrewidowany plan moskiewskiego metra.
Dla fanów książek Dmitrija Glukhovsky’ego i Uniwersum Metra 2033 wydawnictwo Insignis przygotowało coś wyjątkowego – edycję specjalną w twardej oprawie w numerowanym limitowanym nakładzie. Książki edycji specjalnej mają inne okładki, nawiązujące artystycznie do radzieckiego propagandowego socrealizmu.
komentarze [18]
Patrząc na poziom grafomaństwa nie sądzę żeby był to hołd raczej zapożyczenie i mało to ma w moim rozumieniu wspólnego ma z ukłonem, hołd to się składa dedykacją, a nie zrzynaniem genialnych pomyslów z klasyków, to nie jest inspiracja a świadome w pojęciu autora nieszkodliwe plagiatorstwo.
Nie wiem co będą mówić specjaliści ale nie trzeba być znawcą literatury żeby...
"Kantyk dla Leibowitza" Waltera Michael Millera
"Piknik na skraju drogi" Arkadij i Borys Stugaccy
"Dzień tryfidów" Johna Wyndhama
"Ostatni brzeg" Nevila Shutea
Deus Irae – Philip K. Dick i Roger Zelazny
Prawda Półostateczna" Philipa K.Dicka
Dziki brzeg - Kim Stanley Robinson
Wielkie solo Antona L " Herberta Rosendorfera
"W kraju rzeczy ostatnich" Paula Austera
...
Ale wiesz, że w dla tytułów które wymieniłeś jakiś specjalista od literatury mógłby Ci znaleźć po kilkanaście inspiracji, tak samo jak Ty to zrobiłeś?
Co do pojęcia "Stalkerzy" - dlaczego uważasz, że to bezczelne przywłaszczenie, a nie oddany hołd (czy może raczej ukłon) w stronę Strugackich?
cyklem Metro tak bardzo zachwycać się mogą chyba tylko ci którzy nie wiedzą na czym wyrosło to eklektyczne dzieło które jest miszmaszem i kalką już wcześniejszych genialnych powieści z nurtu postapo.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postPiotrze, wymień proszę tytuły które masz na myśli. Postapo jest dla mnie świetną rzeczą i chętnie sięgnę po inne powieści z tego nurtu, choć Twoja opinia jest wg mnie krzywdząca dla Metra. Fakt, że coś powstało dzięki inspiracji innym tytułem, nie powinno umniejszać zalet tego tworu.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postBo genialnym Metrze 2033 i zupełnym klumpie jego kontynuacji obawiam się 35 i raczej sięgnę po nią dopiero po opiniach innych.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postUżytkownik wypowiedzi usunął konto
Jak dla mnie to poniższe zdania się trochę kłócą:
"Metro 2035” to kontynuacja i zakończenie historii Artema.
Jest to książka zupełnie niezależna od pozostałych tomów trylogii(...).
Oj, świetnie się zapowiada. Nieźle się słucha ale lepiej będzie zagłębić się czytając samemu.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postUżytkownik wypowiedzi usunął konto
Wow, chyba jestem zacofana, bo nie wiedziałam, że w przygotowaniu jest trzecia część Metra! Mam w domu pierwszą część, a dzięki determinacji mojej mamy przeczytałam też drugą część (była do niej wręcz kolejka w bibliotece ;) ). Zapewne trzecią przeczytam nie szybciej niż za rok, gdy pojawi się w bibliotekach, ale przeczytam na pewno, bo może dzieła Glukhovski'ego mają swoje...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Informacja ze strony metro2033.pl (chyba za wydawnictwem, ale nie mogę znaleźć źródła):
Informujemy też, że „Metro 2035” nie ukaże się w okładce z grafiką nawiązującą do opublikowanych do tej pory książek „Metro 2033” i „Metro 2034”. Nakłady „Metra 2033” i „Metra 2034” z okładkami autorstwa Pawła Doroszenki zostały wyczerpane i nie przewidujemy dodruków. Na rynku od 4...
Nikt im nie każe dodrukowywać 2033 i 2034 w starej szacie, ale mogliby 2035 wydać i w starej i w nowej. Oczywiście, to podraża koszty, ale można by je przerzucić na czytelnika.
Mnie w sumie problem nie dotyczy - tamte książki przeczytałem co prawda jeszcze w wersji papierowej, ale potem zastąpiłem je ebookami. W razie czego podmienię sobie okładki na nowe, ewentualnie jak...