Matthew McConaughey zagra w nowej ekranizacji „Bastionu” Stephena Kinga?
Nową ekranizację Bastionu, monumentalnej powieści przez wielu uważanej za najlepszą w dorobku Stephena Kinga, wyreżyseruje Josh Boone, znany między innymi jako twórca filmowej wersji „Gwiazd naszych wina”. „Bastion” powstanie w wytwórni Warner Bros i będzie miał formę czterech niezależnych filmów.
„Bastion”, czasami nazywany amerykańską odpowiedzią na „Władcę Pierścieni”, to prawie 1200 stron opowieści o walce dobra ze złem. To przerażająca wizja apokalipsy wywołanej wirusem, który zabija większość ludzkiej populacji. Nieliczni, którzy przeżyli, mają senne wizje, które wskazują im drogę. Każdy jednak musi wybrać między Dobrem a Złem.
Twórcy filmu chcieliby, aby w ekranizacji pojawił się Matthew McConaughey. Zagrałby rolę czarnego charakteru – Randalla Flagga, kowboja posiadającego niezwykłe moce, przywódcy społeczności żyjącej w Las Vegas. Flagg jest często uważany za najważniejszy czarny charakter w powieściach Kinga. Po raz pierwszy pojawia się on w „Bastionie”, ale odgrywa też ważną rolę w „Mrocznej wieży” i „Oczach smoka”. Obsadzenie w tej roli odpowiedniego aktora z pewnością ułatwiłoby promocję filmu. Matthew McConaughey jest w chwili obecnej idealnym kandydatem – właśnie odebrał nagrodę Emmy za występ w serialu „Detektyw” (True Detective), a kilka miesięcy wcześniej przywiózł do domu Oscara za rolę w „Witaj w klubie”. Z pewnością nie może narzekać na propozycje nowych ról, dlatego jego pojawienie się w „Bastionie” nie jest przesądzone. Podobno rozmowy jeszcze się nie zaczęły, jednak studio Warner Bros oznajmiło, że bardzo, ale to bardzo chciałoby obsadzić w roli Flagga właśnie jego.
Planowana ekranizacja nie jest pierwszą filmową wersją „Bastionu”. W 1994 roku nakręcono czteroodcinkowy serial z Garym Sinisem w roli głównej. Na ekranie pojawił się wtedy sam Stephen King, który zagrał pomniejszą rólkę. Josh Boone początkowo pracował nad wersją, która miała sprowadzić powieść Kinga do jednego, trzygodzinnego filmu. Jednak gdy scenariusz był już gotowy, wytwórnia Warner Bros zmieniła zdanie i zasugerowała bardziej ambitny plan. Nową, czteroczęściową ekranizację nazwano „Ojcem Chrzestnym postapokaliptycznych thrillerów”, a reżyser w tej chwili pracuje nad scenariuszem pierwszego filmu. Ponieważ prace dopiero się rozpoczynają, nie wiadomo jeszcze nic o planowanych datach ukończenia zdjęć i premiery.
Źródło: www.deadline.com
Zdjęcie: s_bukley / Shutterstock.com
komentarze [15]
Bardziej obawiam się tego, co zrobi z tym świetnym materiałem Josh Boone. "Gwiazd naszych wina" było dla mnie ckliwym filmem dla nastolatków, zrobionym na siłę, kompletnie bez polotu. Oddawanie takiego dzieła w ręce Boone'a, może okazać się strzałem w stopę. McConaughey to świetny aktor, ale do roli Flagga potrzeba czegoś więcej niż perfekcyjnego warsztatu. Trzeba po prostu...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej...No ,poczekamy zobaczymy :) ...Z chęcią oglądnęłabym "Bastion" :) ...Czy Matthew się do tego nadaje ?Może nie za bardzo ...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postO nieeeee! Tylko nie ten mamroczący koleś! Jeszcze jak w True Det. był dosyć zjadliwy, to już ta sama maniera zblazowanego kowboja w Interstellar wręcz męczy...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postŻaden film nie zawiódł mnie w tym roku, jak Interstellar Nolana. Tak to jest, jak się czeka na coś bardzo długo i oczekiwania są wręcz niebotyczne. McConaughey, tak prawdę mówiąc, nie mógł zrobić zbyt wiele z tak płasko rozpisanej postaci. Moim zdaniem w Detektywie był genialny, ale to pewnie temat na inną dyskusję :)
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Aż zdjęlam z półki swój "Bastion" i znalazłam pierwszy opis Randalla Flagga:
"...Była to twarz człowieka, na którego widok kelnerkom w przydrożnych barach wypadały z rąk szklanki, a dzieci na trojkolowych rowerach wjeżdżały na drewniane płoty i potem, z drzazgami powbijanymi w kolana, płacząc głośno, biegły do swoich rodziców. Ta twarz gwarantowała, że każda niewinna barowa...
Chętnie bym obejrzała tę ekranizację, ale nie ze względu na Kinga (nie jestem jego fanką, mimo iż bardzo cenię twórczość).
Fascynuje mnie droga, jaką pokonał McConaughey, by z plastykowego amanta i gwiazdki komedii romantycznych stać się w kilku ostatnich latach dojrzałym, wybitnym aktorem.
Użytkownik wypowiedzi usunął konto
Chyba HBO robiło podejście do Mrocznej Wieży, ale nie udźwigneli :-)
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postZdecydowanie bardziej do Randalla Flagga pasuje mi Christian Bale.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postJestem całkowicie za obsadzeniem Matthew w roli Flagga! Bardzo, ale to bardzo podobał mi się w serialu "True Detective", jego postać została genialnie zagrana.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post