rozwiń zwiń

Nowy numer Magazynu „Książki” już w kioskach

LubimyCzytać LubimyCzytać
28.06.2021

Noblistka Louise Glück przełożona na język polski, opowieść o Fran Leibovitz i dużo wakacyjnych ,choć niekoniecznie lekkich, propozycji czytelniczych. Dwumiesięcznik „Książki. Magazyn do czytania” poleca się na lato.

Nowy numer Magazynu „Książki” już w kioskach

New York, New York

Z okładki ukazującego się 29 czerwca czasopisma spogląda Fran Lebowitz, uwieczniona na czarno-białym portrecie. Słynna amerykańska publicystka i pisarka (a także, epizodycznie, aktorka; grała m.in. w „Wilku z Wall Street”) jest gwiazdą numeru. Obszerny artykuł o niej, z wyimkami z rozmowy telefonicznej, przygotowała Natalia Szostak. Już w sierpniu ukaże się na rynku zbiór felietonów Lebowitz „Nie w humorze”. Będzie to pierwsza publikacja Amerykanki przełożona na język polski. Warto dodać, że Lebowitz jest postacią nietuzinkową; Martin Scorsese nakręcił o niej zarówno film dokumentalny, jak i, emitowany na Netflixie, serial; pisarka pracowała i przyjaźniła się z gwiazdami nowojorskiej bohemy artystycznej, w tym z samym Andym Warholem, pisarką Toni Morrison i genialnym fotografem Robertem Mapplethorpem, a magazyn Vanity Fair zaliczał Lebowitz do najlepiej ubranych kobiet. To między innymi jej felietony wpłynęły na stworzenie mitu Nowego Jorku.

Natalia Szostak przybliża postać pisarki, opowiadając o jej dzieciństwie i początkach kariery. A także o „jedynej w życiu pomyłce” Lebowitz, czyli o tym, jak przekonywała w 2015 roku, że Donald Trump nie ma szans na zwycięstwo w wyborach prezydenckich w Stanach Zjednoczonych.

Nie mogłam uwierzyć, że wygrał. Przez kolejne dwa czy trzy miesiące po wy borach ludzie podbiegali do mnie na ulicy i krzyczeli: „No i co? Nie miałaś racji!”, a ja mówiłam: „Wiem, przepraszam, przykro mi”. Myślę, że całemu światu było przykro.

Noblistka (wreszcie) po polsku

Również Louise Glück związana jest z Nowym Jorkiem. Zeszłorocznej noblistce i laureatce Pulitzera artykuł poświęciła Krystyna Dąbrowska, także poetka, a zarazem tłumaczka poezji Glück. 8 lipca, nakładem wydawnictwa A5, ukaże się tom poezji noblistki zatytułowany „Ararat”, a przełożony właśnie przez Dąbrowską.

Jak pisze Krystyna Dąbrowska, decyzja szwedzkiej Akademii była szokiem – również dla niej. Amerykanka nie była nigdy zaliczana do „gorących nazwisk światowej literatury”, nie pojawiała się w zakładach prowadzony przez bukmacherów. Wydany w 1990 roku „Ararat” Dąbrowska tłumaczyła, od dłuższego czasu na własne potrzeby, do szuflady i dla swoich przyjaciół. Teraz jej praca ujrzy światło dzienne.

Chociaż tom ten nazywany jest autobiograficznym, to jak zastrzega polska tłumaczka, sama poetka nie znosi tego określenia.

Nieskończenie mnie irytuje, kiedy czytam o swoich wierszach jako o autobiografii – przyznała w rozmowie z Grace Cavalieri w 2006 roku. – Czerpię z materiałów, które podsuwa mi życie, ale nie to mnie interesuje, że te rzeczy przytrafiły się akurat mnie; interesuje mnie to, że kiedy rozglądam się wokół, wydają się paradygmatyczne. Wszyscy rodzimy się śmiertelni. Musimy zmagać się z myślą o śmiertelności. Wszyscy na jakimś etapie kochamy, z całym ryzykiem, które się z tym wiąże, z całą podatnością na zranienie, rozczarowaniami i potężnymi dreszczami namiętności. To jest wspólne ludzkie doświadczenie, więc używasz własnego ja jako laboratorium do ćwiczeń, prób ujarzmiania tego, co postrzegasz jako kluczowe ludzkie dylematy” - czytamy w nowym numerze magazynu.

Krystyna Dąbrowska opowiada o tym, jak życie i poezja Louise Glück przenikają się. Jaki wpływ na jej prace mają małżeństwa i rozwody, śmierć ojca i rodzinny dom na podmokłych terenach Long Island, który stał się inspiracją dla tytułu jej drugiego zbioru wierszy, wydanego w 1975 roku „The House on Marsh­land” (czyli po polsku: „Dom na mokradłach”).

Przy okazji, w czerwcowych „Książkach” możemy przedpremierowo przeczytać jeden z wierszy z tomu „Ararat” Louise Glück: „Urodziny”. Oczywiście, w przekładzie Krystyny Dąbrowskiej.

Pozostając za Oceanem Atlantyckim, tym razem wybierzmy się do Ameryki Południowej. Przewodnikiem może być Michał Nogaś, który w rozmowie z Andrésem Barbą, autorem „Świetlistej republiki” i „Małych rączek” zastanawia się, dlaczego najlepsze książki w języku hiszpańskim powstają dzisiaj na kontynencie południowoamerykańskim. Barba twierdzi, że jednym z powodów takiego stanu rzeczy jest odwaga.

Pisarze z tej części świata stawiają dziś na eksperyment, nie chcą czuć się związani z jakąkolwiek tradycją. Łączą gatunki i style, bawią się językiem i formą. [...] Świadomie porzuciłem świat, w którym wzrastałem, ograniczenia, które przede mną stawiał. Zmienia się styl mojego pisania, bo dotarło do mnie wreszcie, jak pojemna jest literatura. Wchłonie wszystko, wszystko może się stać jej częścią. A to pozwala na prowadzenie odważnej gry z czytelnikiem i nieprzejmowanie się opiniami tych, którzy mentalnie zostali w Starym Świecie.

Autor zwraca także uwagę, że południowoamerykańscy pisarze postanowili odwrócić się od swojej tradycji literackiej, związanej z realizmem magicznym i takimi autorami jak Gabriel García Márquez czy Mario Vargas Llosa.

Wypytywany przez Nogasia na temat swojej najnowszej książki („Małe rączki”; jej polska premiera miała miejsce w kwietniu) Barba opowiada, skąd się wziął pomysł na fabułę powieści, dlaczego, ponownie, jej bohaterami są osoby niepełnoletnie i jaki wpływ na pisanie miało obserwowanie jego syna.


Z książką wśród Gucwińskich

Aktualny numer dwumiesięcznika „Książki” to nie tylko podróż po literaturze zza oceanu, lecz także tekst o dawnych telewizyjnych gwiazdach, Hannie i Antonim Gucwińskich, prowadzących popularny program „Z kamerą wśród zwierząt”, a także dyrektorujących przez ponad 50 lat we wrocławskim zoo. Przyczynkiem do artykułu Doroty Karaś jest książka „Państwo Gucwińscy. Zwierzęta i ich ludzie” Marka Górlikowskiego. W tej reporterskiej biografii autor opisuje słynne małżeństwo, ich zmagania z produkcją telewizyjną i pracę w ogrodzie zoologicznym, a także wspomina, jak wyglądała ich służbowa willa, wypełniona pełzającymi i czworonożnymi przyjaciółmi. Górlikowski nie ucieka od tematów trudnych, wypominając Antoniemu Gucwińskiemu jego opinię partyjnego karierowicza i wyjaśniając szczegóły prokuratorskiego śledztwa dotyczącego niedźwiedzia Mago. Śledztwa, w efekcie którego Antoni pożegnał się ze stanowiskiem dyrektora, a Gucwińscy – z wrocławskim zoo.

Antoni i Hanna Gucwińscy mieszkają dziś kil­ka ulic od ogrodu zoologicznego. Gdyby wpuści­li do siebie kamerę, pokazałaby stado gołębi, któ­re obsiadły dach ich domu, i mieszkające w środ­ku psy, koty, żółwie wodne i lądowe, jeże, chińskie kurki, koguta, papugi i szpaka. Między nimi dwoje starszych, samotnych ludzi. W zoo, w którym spę­dzili połowę życia, nie byli od piętnastu lat. Mają żal o sprawę Mago i o to, jak potraktował ich no­wy prezes.

Nic na to nie poradzę – gdy myślę o Antonim Gucwińskim, wyobrażam go sobie jako smutnego niedźwiedzia zamkniętego w klatce.

– kończy swój artykuł Dorota Karaś.

Wreszcie wakacje!

Czerwcowy numer „Książek” to również zapowiedź lata. Gdy ukazuje się na rynku, najmłodsi mają już wolne od szkoły, panują upały, a plaże nad morzami i jeziorami połyskują opalonymi ciałami i pachną goframi oraz lodami. Wakacje! A jak wakacje, to również i więcej czasu na czytanie: czy to na długim zasłużonym urlopie, czy bujając się na hamaku rozbitym w cieniu drzew w okolicznym parku. Pojawia się zatem pytanie: co czytać? Z pomocą przychodzą zaproszeni przez redakcję „Książek” pisarze. Swoje propozycje podrzucają Mariusz Szczygieł („Praga magiczna” Ripellino), Małgorzata Rejmer („Ordesa”) Manuela Vilasa i Grzegorz Uzdański, który poleca udać się do księgarni po książkę Astrid Lindgren. Ale nie po „Pippi Pończoszankę”, czy „Dzieci z Bullerbyn”, tylko wznowioną po latach powieść „Rasmus i włóczęga”.

Jak lato, to oczywiście i kryminały! Za ich wybór odpowiadają Marta Bratkowska i Marcin Sendecki. W swoim wakacyjnym menu polecają „Zmorę” Roberta Małeckiego, „Agenta w terenie” Johna Le Carre’a i najnowszą powieść Wojciecha Chmielarza „Wilkołak”.

Pozostając w klimacie wakacyjnym, warto wspomnieć jeszcze o artykule Marka Bieńczyka. Warszawski pisarz opowiada w nim, z delikatną nutką nostalgii, jak wyglądały i wyglądają plaże. Oczywiście nie zabrakło odniesień do literatury, chociażby do „Wakacji Mikołajka”, ale w tekście pojawiają się również Słowacki, Bobkowski i Balzak.

W najnowszym numerze czasopisma nie zabrakło również porcji plotek literackich, książek dla futbolowych maniaków (w końcu EURO 2020 trwa!), a także propozycji książek dla dzieci i młodzieży – w sam raz na wakacje. Wśród nich na uwagę zasługuje cykl „Lustrzanna”, o którym Olga Woźniak pisze, że książki autorstwa Christelle Dabos mogą odesłać na emeryturę samego „Harry’ego Pottera”. Mocna teza!

Sponsorką numeru jest Agatha Christie. Cytatów z książek królowej kryminału można szukać rozsianych po całym numerze.

Artykuł sponsorowany


komentarze [5]

Sortuj:
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
Batalia 28.06.2021 16:16
Czytelniczka

Już nie kupuję. Cena coraz wyższa, treści coraz bardziej hermetyczne, spełniające "wysublimowane" gusta kręgu wzajemnej adoracji.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Mylengrave 08.07.2021 14:50
Czytelniczka

Oj niestety zgadzam się, nie przedłużam prenumeraty, która właśnie mi się skończyła.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
konto usunięte
11.07.2021 12:27
Czytelnik

Użytkownik wypowiedzi usunął konto

Batalia 11.07.2021 17:33
Czytelniczka

Rafale, nie mogę polecić żadnego, bo tylko "Książki" czytałam. A też nie czuję potrzeby szukać sobie czegoś nowego w tym zakresie.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
LubimyCzytać 28.06.2021 12:20
Administrator

Zapraszamy do dyskusji.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post