Zostań recenzentem książki „Obsesje” Angeli Santini
ON nie wierzy w przypadki. ONA nie wierzy w miłość. Jednak los nie pyta ich o zdanie. Do czego zdolny jest człowiek, gdy w grę wchodzą najgłębiej skrywane obsesje? Zostań jednym z pierwszych recenzentów książki „Obsesje” polskiej autorki Angeli Santini. Dla naszych czytelników przygotowaliśmy aż 30 egzemplarzy.
Debiut, jakiego nie było od lat! Na tę historię czekały kobiety!
Pełna namiętności i obsesji powieść, pokazująca, że są książki, których nie sposób zapomnieć.
Andrea Cherry pracuje w sklepie ze starociami; ma wspaniałą mamę, przyjaciółkę i cudowną córeczkę zakochaną w śwince Peppie. Jej życie jest zwyczajne, do czasu kiedy wygrywa tydzień wakacji w luksusowym hotelu i poznaje Nicholasa Blake’a – nieziemsko przystojnego, samotnego dżentelmena, który zawsze dostaje to, czego chce.
Oboje wpadają w swoje sidła, a ta z pozoru idealna i urocza dziewczyna zamienia jego życie w splot przypadkowych wydarzeń o nieprzewidzianych konsekwencjach. Ale problem w tym, że Nicholas Blake nie wierzy w przypadki, a Andrea Cherry w prawdziwą miłość.
Czy są w życiu tajemnice, które mogą zmienić wszystko? I dokąd zaprowadzą najgłębiej skrywane obsesje?
„Oplatam się ramionami w talii, przypominając sobie jego dotyk i uczucie, jakie mi towarzyszyło. To było coś innego. Zmywam z włosów piasek i wspominam, jak delikatnie odgarniał kosmyki z mojej twarzy. Potrafi być czuły, chociaż na takiego nie wygląda. Pocałowałam go... Czyli mnie pociąga. Nie, to nic wielkiego. To znaczy tak, pociąga mnie, ale tanio skóry nie sprzedam, o nie. Dotykam siebie niżej i masuję obolałe, spragnione miejsce. Wyobrażam sobie jego usta i to, jak mnie tam pieści. Kurwa mać. Pójdę za to do piekła”.
Angela Santini – młoda polska autorka, od ponad ośmiu lat mieszkająca w Londynie. Na swoim koncie ma zero wydanych książek, bo od trzech lat walczy o napisy końcowe swojej debiutanckiej powieści „Obsesje”. Wręcz dostała od tego obsesji . Zapewnia, że w życiu nic jej tak nie wyszło jak trójka jej wiecznie głodnych dzieci, które w przeciwieństwie do niej doskonale wiedzą, czego chcą. No dobrze, ona też wie, czego chce, tylko z tą różnicą, że jej dzieci to dostają, a ona nie. Zapewnia, że i tak jest szczęśliwą matką, żoną i niczyją kochanką. Poza tym jest całkiem zwyczajna… Uwielbia oglądać filmy o seryjnych mordercach, ale nie lubi o nich czytać. Nie lubi oglądać romansów, ale przeczytała ich w zeszłym roku dokładnie 37. Kiedy się śmieje – płacze, kiedy płacze – śmieje się. I twierdzi, że totalnie nie ma poczucia humoru.
Jak zostać recenzentem książki?
Dla użytkowników serwisu lubimyczytać.pl mamy do rozdania 30 egzemplarzy książki „Obsesje”.
Wystarczy przesłać na adres: izabeladelesiewicz@
Macie czas do 5 maja, do końca dnia.
Z nadesłanych zgłoszeń wydawnictwo wybierze trzydzieści osób. Egzemplarze książki zostaną wysłane po przesłaniu zwrotnym mailem danych adresowych. Liczymy na to, że po jej lekturze umieścicie swoje opinie w serwisie lubimyczytać.pl.
Powodzenia! Czekamy na zgłoszenia.
„Dotykam jego stalowej klatki piersiowej, ale już po chwili mam ochotę poczuć ją ustami. Całuję go w brodę. Później w szyję. W mostek. I zniżam się do brzucha. Zaplata palce w moich włosach, ale kiedy dosięgam paska przy spodniach, chwyta mnie za ramiona i stawia na nogi, żebym na niego spojrzała.
Marszczę brwi.
– Nie chcesz?
Nie rozpoznaję tego wzroku. To coś pomiędzy miłością, troską, strachem a podnieceniem.
– Niczego bardziej nie pragnę. – Muska palcem mój nos i usta. – Ale chcę wiedzieć, czy jesteś tego pewna.
– Jestem. I proszę, przestań gadać.
Ponawiam próbę, ale tym razem rzucam się na jego usta. Znów mnie powstrzymuje, chwytając za nadgarstki. Jeśli odmówi ponownie, chyba rzucę się z dachu ze wstydu.
– Muszę to wiedzieć, Andrea. Muszę mieć pewność, że ty też tego chcesz.
Mama mówi, że jeśli ktoś pyta cię dwa razy, to znaczy, że to on ma problem. Walić to. Są moje urodziny.
– Kochaj się ze mną – szepczę, a on otwiera szerzej oczy. Zaczyna mnie całować, najdelikatniej.
– Czekałem trzydzieści lat, żeby cię spotkać – dyszy w moje usta. Odwraca mnie gwałtownie i powoli zsuwa ze mnie sukienkę, która opada na podłogę.
Och, tak”.
Książka „Obsesje” jest już dostępna w sprzedaży.
Artykuł sponsorowany
komentarze [22]
U mnie odpowiedź była w piątek. Dziś dotarła książka.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postJa jeszcze nie mam żadnej odpowiedzi, ale bardzo się cieszę i czekam na recenzje:)))))
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postNie mam jeszcze realnie książki, ale dziękuję📚📖😊
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postMam nadzieję, że Ci się uda i że będziesz zadowolona
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postJak na razie cisza, więc chyba mnie nie wybiorą. No ale poczekam jeszcze dzień ;)
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postCzekajmy, może jeszcze się nam uda.Czasem bywało właśnie tak, że otrzymywało się odpowiedź dzień po wyznaczonym terminie. Bardzo bym się ucieszyła,bo lubię takie historie książkowe:)
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postTematyka nie dla mnie. Powodzenia dla wszystkich chętnych!!!
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postTajemnice to zawsze coś, co urozmaica książkę. Zgłoszenie wysłane:)
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Dziękuję, postoję. Ten debiut, którego nie było od lat, wygląda na taki, który od sukcesu "50 twarzy..." wydarza się średnio kilka razy w roku...
PS: Na TĄ czy TĘ historię?
Czy teraz wszystko co jest napisane musi być porównywane do Greya? Nawet jeśli nie będzie to debiut jakiego nie było od lat ( podejrzewam ze to taktyka Wydawcy) to książka może okazać się bardzo fajna.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
"TĘ historię jest poprawnie :) " widzę, że twórca grafiki też tak sądzi, już poprawił ;)
Niczego nie porównuje, nie czytałem Greya. Chodzi mi tylko o panujący trend, który zapoczątkowała ta seria. Nie oceniam czy książka jest dobra czy nie, przyczepiłem się jedynie do bardzo górnolotnego hasła reklamowego, które nijak ma się do rzeczywistości. Ale już się odczepiam :)...
Ja zawsze mam problem z "tą" czy "tę" jak i z "naprawdę" ;-)
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postZ TĘ jest prosto. Jak słowo kończy się na Ę np. książkĘ to piszemy tĘ, a TĄ to w bierniku np. tą książką :-) Poza tym zawsze ponoć lepiej napisać tę niż tą ;-)
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postA mi zawsze jakoś bardziej po drodze z "TĄ" ;-) Ale fajnie, że prosto i przystępnie to wyjaśniłaś
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postPo drodze może nam być różnie, ale chyba największa zmora dla wielu ludzi to odmiana nazwisk lub wielka/mała litera:) Jeśli chodzi o mnie, niemalże mam gorączkę, kiedy ktoś stawia kropki tam, gdzie nie powinno ich być. Widocznie to efekt zboczenia zawodowego:)
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post