Niektórzy twierdzą, że aby poznać człowieka, należy sprawdzić, jak traktuje psa. Prawdopodobnie jest w tym ziarnko prawdy. Nie ma bowiem innego stworzenia, które kochałoby człowieka bardziej niż siebie i trudno wyobrazić sobie, jak można tej miłości nie odwzajemnić. Na szczęście miłośników czworonożnych przyjaciół jest dużo więcej i to między innymi do nich skierowane są powieści W. Bruce’a Camerona. Nie bez przyczyny autor przedstawił kiedyś jedną z opinii czytelników na temat jego książek, która brzmiała: „już nigdy nie spojrzysz na swojego psa w ten sam sposób”.

Najczulsza i najcieplejsza opowieść o wiernym przyjacielu człowieka powraca w wielkim stylu

„Był sobie pies” to seria niemalże kultowa. Na podstawie powieści amerykańskiego pisarza powstały lubiane filmy a czytelnicy po każdej kolejnej książce pozostają zaczarowani i czekają z niecierpliwością na następną część. I prawdopodobnie do momentu, kiedy sięgnie się po jedną z książek Camerona, trudno sobie wyobrazić, że aż tyle emocji mogą wywołać książki ze zwierzętami w roli głównej.

Cała tajemnica tkwi w wielkiej wrażliwości Camerona, jego niczym nieograniczonej wyobraźni oraz bezgranicznej miłości do szczekających przyjaciół. Dzięki nim autor przedstawia psią perspektywę tak wiernie i z tak dużym prawdopodobieństwem, że czytelnik wierzy w nią całą sobą. Już po kilku stronach jesteśmy w niej zanurzeni po uszy.

„O psie, który dał słowo” to trzecia powieść z serii „Był sobie pies", w której po raz kolejny wracamy do psiego bohatera o imieniu Bailey. Tym razem spotykamy go w bardzo nietypowym miejscu… w raju. Okazuje się, że Bailey jest tam otoczony wszystkimi ludźmi, których kochał, pamięta swoje poprzednie psie wcielenia i z całą pewnością jest mu dobrze. Jednak okazuje się, że ten wspaniały zwierzak ma powrócić na Ziemię i odrodzić się po raz kolejny. Czeka na niego bardzo ważna misja. I pomimo informacji, że kiedy urodzi się na nowo nie będzie pamiętał absolutnie niczego, Bailey decyduje się podjąć tego trudnego i odpowiedzialnego zadania.

Do misji dołączy też czworonożna koleżanka Lacey. Nasz psi bohater będzie pomagał niezwykle uzdolnionemu chłopcu, który jeździ na wózku. Burke, bo tak ma na imię chłopiec, czeka na operację, której będzie się mógł poddać dopiero wtedy, kiedy przestanie rosnąć. Do tego czasu w codziennych czynnościach musi go wspierać Bailey. Nasz bohater jest dużo mądrzejszy, niż wcześniej: to już przecież stara psia dusza, która wiele razy doświadczała życia. Przy okazji Bailey będzie też starał się pomóc rodzinie, która przez trudne doświadczenia i przeszkody życiowe jest blisko rozpadu. Czasem tylko bezwarunkowa, psia miłość jest w stanie uleczyć ból i zjednoczyć podzieloną rodzinę.

Powieść, dzięki której już nigdy nie spojrzysz na swojego psa tak samo

Okazuje się, że opowieść o psim życiu potrafi dostarczyć co najmniej tyle samo wrażeń i zwrotów akcji, co historia człowieka. „O psie, który dał słowo” oferuje czytelnikowi całe spektrum emocji, a przy tym wciąga i trzyma w napięciu niczym rasowa powieść sensacyjna. Cudownie jest choć przez moment „doświadczać” świata z perspektywy czworonoga, zgłębić się w psychikę zwierzęcia i spojrzeć na człowieka również przez pryzmat psiego towarzysza. Daje to nie tylko możliwość głębszego zrozumienia psa, ale… samych siebie. Dobrze jest też spojrzeć na rzeczy z dystansu i zrozumieć, że może czasem powinniśmy na siebie patrzeć właśnie z taką miłością, z jaką ogląda nas nasz pies.

Poruszająca opowieść Camerona sięga do głębokich warstw naszej emocjonalności uwalniając wyobrażenia, z którymi mierzy się pewnie niejeden właściciel czworonożnego przyjaciela w życiu. Czy nasze psy są wysyłane do nas z konkretnego powodu? Czy miłość tych niezwykłych stworzeń rzeczywiście leczy nasze dusze? Te mało racjonalne pytania są dobrze znane każdemu, kto kiedykolwiek pokochał czworonoga i nie wyobraża sobie bez niego życia. Lojalność i bezwarunkowe uczucie, jakim te zwierzęta obdarzają człowieka, potrafi rozmiękczyć najtwardsze serca. Dokładnie tak, jak książki z serii „Był sobie pies” — w magiczny sposób działają również na tych, którzy w realnym życiu (jeszcze) psa nie mają.

Oczywiście ta magia nie wzięła się znikąd. Wielokrotnie nagradzany za swoją pracę, W. Bruce Cameron stał się niejako specjalistą od psich powieści. Oprócz swojej wspomnianej serii stworzył też cykl książek dla dzieci zatytułowany „Był sobie szczeniak” oraz powieść „Psiego najlepszego. Był sobie pies na święta”. Numerem jeden w jego twórczości jest jednak oczywiście „Był sobie pies”, który utrzymywał się na liście bestsellerów magazynu „The New York Times” aż przez dziewiętnaście tygodni.

Po najnowszą powieść Camerona na pewno sięgną fani serii, którzy już zacierają ręce na kolejne psie przygody. Ale książka zachwyci również tych czytelników, którzy spotkają Baileya po raz pierwszy. Ta niesamowita powieść będzie dla nich nie tylko cudowną czytelniczą rozrywką, lecz również poruszającą lekturą, która uświadamia, że psy są rzeczywistymi aniołami na naszej planecie.

Przeczytaj fragment książki „O psie, który dał słowo”

O psie, który dał słowo

Issuu is a digital publishing platform that makes it simple to publish magazines, catalogs, newspapers, books, and more online. Easily share your publications and get them in front of Issuu's millions of monthly readers.

Artykuł sponsorowany