Emma Stone jako Cruella de Mon w najnowszej adaptacji „101 Dalmatyńczyków”
Film „Cruella” opowie znaną ze „101 Dalmatyńczyków” historię, z punktu widzenia złowieszczej Cruelli de Mon. W obsadzie, obok Emmy Stone, Paul Walter Hauser, Joel Fry, Emily Beecham i... piękne, łaciate dalmatyńczyki.
„101 Dalmatyńczyków”, Dodie Smith (wyd. Da Capo)
Czy są wśród czytelników miłośnicy „101 Dalmatyńczyków”? Disney przygotowuje dla nich nie lada gratkę! Już w maju tego roku na platformie Disney+ będzie miał swoją premierę film „Cruella”. Będzie to opowieść o znanej z disneyowskiej animacji (i książki Dodie Smith) Cruelli De Mon: złowieszczej damie, z obsesją na punkcie futer stworzonych z żywych zwierząt. Film ma przedstawić okoliczności, w jakich Cruella stała się bezwzględną projektantką mody, skłonną zabić setkę szczeniaczków, by spełnić swoje marzenia. W roli jednej z najbardziej charakterystycznych antybohaterek reżyser Craig Gillespie (znany z serialu „Wszystkie wcielenia Tary”) obsadził amerykańską gwiazdę, uhonorowaną Oscarem za pierwszoplanową rolę w „Lalaland” Emmę Stone. Partnerować jej będą Paul Walter Hauser, Joel Fry, Emily Beecham, Mark Strong, Emma Thompson i, przede wszystkim, przepiękne dalmatyńczyki. Jak będą się prezentować w kamerze filmowej, możemy zobaczyć na zwiastunie opublikowanym przez Walt Disney Studios.
„Listowieść”, Richard Powers (wyd. W.A.B)
David Benioff i D.B. Weiss, twórcy serialu „Gra o tron” na podstawie cyklu książek Georga R.R. Martina ponownie łączą siły. Tym razem, wzięli na tapet nagrodzoną Pulitzerem książkę „Listowieść” („The Overstory”) Richarda Powersa. Pomoże im w tym również australijski aktor Hugh Jackam, który został producentem wykonawczym, a także, jak podają dziennikarze portalu „Deadline”, przymierzany jest do jednej z głównych ról w filmie. Obraz ma powstać dla sieci streamingowej Netflix; Benioff i Weiss pracują już dla amerykańskiego giganta VOD nad inną ekranizacją książki, a mianowicie nad „Problemem trzech ciał” Cixina Liu.
Książka „Listowieść” Richarda Powersa jeszcze nie ukazała się w Polsce. Jej premiera, nakładem wydawnictwa W.A.B, zaplanowana jest na marzec tego roku.
„My, dzieci z dworca Zoo”, Christiane Felscherinow, Kai Hermann, Horst Rieck (wyd. Iskry)
Czterdzieści lat po głośnej ekranizacji w rezyseri Uli Edela, do której muzykę stworzył sam David Bowie, dzieci z dworca Zoo wracają na ekrany. Tym razem na osławiony berliński dworzec Zoologischer Garten udamy się, już 27 lutego, na platformie HBO GO. Reżyserem produkcji został Philipp Kadelbach; odpowiedzialny za seriale „Pachnidło”, „SS-GB” i „Pątniczka”.
Serial „My, dzieci z dworca Zoo” jest prowokacyjną opowieścią obyczajową przedstawiającą historię sześciorga nastolatków, którzy szukając swojego miejsca w świecie, intensywnie żyją w samym środku Berlina. Christiane, Stella, Babsi, Axel, Michi i Benno poznają się podczas undergroundowych imprez w pełnych narkotyków berlińskich klubach. Są silni, odważni i wiodą szalone życie w „raju”, który początkowo wydaje im się być feerią kolorów, brawury i ekscytacji. Centralną postacią i osią dla całej grupy jest Christiane, na życiu której ogromne piętno odcisnęło rozstanie jej rodziców. Dziewczyna ucieka z domu, by odnaleźć się w niezwykle kuszącym alternatywnym świecie. Zacieśniające się z biegiem czasu więzi między nastolatkami sprawiają, że członkowie grupy w hedonistycznych uniesieniach szukają kolejnych dreszczy emocji, przeżywając pełne euforii wzloty i mroczne, niebezpieczne wręcz, upadki. Podczas gdy ich życie i związki na zmianę rozwijają się i rozpadają, ich własne traumy wciągają ich w wir, z którego nie każdy jest w stanie uciec.
Jak wynika z udostępnionego przez HBO teaseru serialu, nadchodząca produkcja będzie zdecydowanie odbiegała tonacją i kolorystyką od ciężkiego i mrocznego filmu z 1981 roku. Czy to dobry zabieg? Przekonamy się już pod koniec lutego.
„Wonder Woman”, Brian Azzarello, Cliff Chiang, Tony Akins (wyd. Egmont Polska)
O tym, że Warner Bros. planuje pokazywać swoje najbardziej kasowe produkcje od razu na platformie HBO GO, a nie jak do tej pory w kinach, pisaliśmy już wcześniej. Teraz mamy tego potwierdzenie. Wczoraj zostało ogłoszone, iż widowisko „Wonder Woman 1984” będzie miało swoją premierę w Polsce na platformie streamingowej, a nie w kinach. Jest to ruch o tyle zaskakujący, że, chociaż z zachowaniem reżimu sanitarnego i tylko dla połowy dostępnych w sali miejsc, kina w Polsce zostały w lutym otwarte. Nie wznowiły swojej działalności jednak multipleksy, będące naturalną areną dla hollywoodzkich widowisk, co zapewne spowodowało taką, a nie inną decyzję wytwórni Warner Bros. Jak możemy przeczytać w oficjalnym oświadczeniu:
Strategia dystrybucyjna „Wonder Woman 1984” jest specyficzna dla roku 2021 i staramy się indywidualnie przystosować ją do pandemicznych warunków w danym kraju. Podjęliśmy wyjątkową decyzję, by udostępnić film widzom w domach, gdy kina pozostają zamknięte.
„Sherlock Holmes. Studium w szkarłacie”, Arthur Conan Doyle (wyd. Dragon)
Uniwersum Sherlocka Holmesa powiększa się! Do sieci Netflix 26 marca trafi kolejne, po „Enola Holmes” widowisko związane z najsławniejszym londyńskim detektywem i jego kompanem, doktorem Johnem Watsonem. Tym razem, będzie to ośmioodcinkowy serial „Ferajna z Baker Street”. Akcja serialu toczy się w wiktoriańskim Londynie, gdzie grupa niepokornych nastolatków z ulic miasta zostaje zaangażowana w rozwiązywanie zbrodni dla Watsona i Holmesa. Kiedy zbrodnie przybierają paranormalny obrót i pojawia się złowroga, mroczna siła, to właśnie członkowie tej ferajny będą musieli połączyć siły, by ocalić nie tylko Londyn, ale i cały świat.
W obsadzie serialu znaleźli się Thaddea Graham („List do króla”, „Us”) jako Bea; Darci Shaw („Judy”, „The Bay”) jako Jessie; Jojo Macari („Sex Education”, „Hard Sun. Przed Apokalipsą” ) jako Billy; Mckell David („Snatch”, „Nasz kochany Damilola” ) jako Spike i Harrison Osterfield („Paragraf 22”) jako Leopold. Sherlocka Holmesa zagra tym razem Henry Lloyd-Hughes („Obsesja Eve”, „Nędznicy”, „Indian Summers”), a w roli jego wiernego pomocnika, doktora Watsona zobaczymy znanego z „Judy” i „Line of duty” Royce'a Pierresona.
Odwiedź nasz profil „Najpierw książka, później film” na Facebooku. Zapraszamy na najświeższe literacko-filmowe plotki!
[aj]
komentarze [5]
Wiadomo już czym od kilku lat karmi Disney i Netflix, nie jest dla nikogo tajemnicą, więc szkoda mi nabijać ich licznik oglądalności oglądając któryś z ich filmów. Wolę obejrzeć starszą adaptację.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postCzyli znowu wybielanie czarnych charakterów, jak w dwóch częsciach "Maleficent"? Ciekawe jak im się to uda z kobietą, która chciała zabijać małe, słodkie szczeniaczki na futra.;) Wszystkiemu pewnie będzie winny jakiś mężczyzna.:D Czy współczesny Disney ma jakieś oryginalne pomysły w morzu remakeów, sequeli, prequeli i aktorskich wersji klasyków?
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
He he... no jasne, że ma :)
https://www.bankier.pl/wiadomosc/Disney-ogranicza-oferte-filmowa-dla-dzieci-ze-wzgledu-na-poprawnosc-polityczna-8047768.html
Emma Stone wygląda zjawiskowo, ciekawa jestem jak to wypadnie.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post