„Świat według Clarksona. Jeśli mógłbym dokończyć…” to zbiór 92 felietonów. Ich tematyka? Jak to u Clarksona – jej rozpiętość absolutnie nie pozwala się nudzić. Co więcej, Jeremy porusza bardzo aktualne i ważkie kwestie, takie jak na przykład brexit, kryzys imigracyjny czy katastrofa klimatyczna, oferując – jakżeby inaczej – swoje własne, dobrze przemyślane i zbawienne rozwiązania tych cywilizacyjnych bolączek naszych czasów.

Czytając felietony Clarksona, nie sposób nie parskać śmiechem – nie opanujemy jego wybuchów, dowiadując się, jak pokrzywdzeni przez los są mężczyźni – w szczególności w porównaniu do koni, w których lubują się kobiety i którym są w stanie wybaczać o wiele więcej. Trudno zachować kamienną twarz, gdy Clarkson pisze o kotach jak o psychopatach, twierdząc mimochodem, że bajka Tom i Jerry wcale nie była kreskówką, lecz filmem dokumentalnym. Podobnie nie sposób się nie uśmiechnąć, kiedy Clarkson opisuje absurdy w hotelach, w brytyjskich szkołach, na wyścigach konnych i meczach piłki nożnej. Albo gdy opowiada, jak wymyślał wraz z kolegami nazwę ich nowego programu lub jak rzucał palenie. Dlaczego niektórym Anglikom powinno się zakazać wyjazdu z ojczyzny? Z jakich powodów różowe wino wygrywa z czerwonym i białym? Czy powinno się pozwalać bezdomnym polować na gołębie? O tym wszystkim przeczytacie w nowym „Świecie według Clarksona”. A to tylko mała próbka tego, z czym przyjdzie nam się w nim zetknąć.

„Jeśli mógłbym dokończyć…” Clarksona to jedna z jego najlepszych książek – widać, że poglądy, postrzeganie świata i poczucie humoru uwielbianego przez jednych i znienawidzonego przez innych Brytyjczyka wciąż ewoluują – i to w bardzo dobrym kierunku. Wciąż są na czasie, wciąż znakomicie wyczuwają tętno zmieniającego się świata i – co najważniejsze – wciąż rozśmieszają czytelnika.

Książkę możecie kupić tutaj.

Artykuł sponsorowany