Wczoraj, dziś, jutro… 75-lecie Spółdzielni Wydawniczej „Czytelnik”

LubimyCzytać LubimyCzytać
01.10.2019

W pierwszej powojennej szopce politycznej w 1945 roku, której premiera zbiegła się z pierwszą rocznicą założenia Spółdzielni Wydawniczej „Czytelnik”, jej autorzy pisali:

Wczoraj, dziś, jutro… 75-lecie Spółdzielni Wydawniczej „Czytelnik”

„No a z tego wynika,
Że wie każdy śmiertelnik,
Co to znaczy «Czytelnik».
Wydanie,
Każde tanie,
Za Grosze,
Bardzo proszę,
Szukamy czytelnika,
«Czytelnik» dla rolnika”.

Autorami tych słów byli dwaj literaci związani z wydawnictwem – Janusz Minkiewicz oraz Jan Brzechwa.

„Czytelnik” powstał jako jedna z pierwszych instytucji na ziemiach polskich w czasie, kiedy toczyła się jeszcze wojna. Celem oficyny miało być wskrzeszenie kultury po hekatombie zniszczeń i strat. Jednak od początku jej twórca Jerzy Borejsza zakładał, że nie miała ona być jedną z wielu, ale najważniejszym koncernem prasowo-wydawniczym w odrodzonym kraju. Wydawnictwo było spadkobiercą przedwojennej idei spółdzielczej. Powstało jako spółdzielnia i przez 75 lat, mimo zmiany systemów – politycznych i ekonomicznych – nadal nią pozostaje. „Czytelnik” był dla ludzi i skupiał ich setki tysięcy. Różnych – wierzących i niewierzących, partyjnych i bezpartyjnych, ludowców i robotników. Wzbudziło to niepokój ówczesnej władzy, dlatego w 1948 roku, kiedy zaczęła się faktyczna stalinizacja kultury polskiej, wydawnictwo w takim kształcie musiało ulec zmianie.

Przez ponad pół wieku „Czytelnik” był jedną z największych oficyn w Polsce. Z tym, iż wysokość nakładów nie była wynikiem partyjnych zamówień, ale odzwierciedlała potrzeby odbiorców. W latach 50. łącznie wynosiła ona ponad 6 milionów egzemplarzy. „Czytelnik” był „literacki”, a przede wszystkim niezmienne do dziś współczesny. W wydawnictwie tym debiutowała większość powojennych literatów polskich i to tu drukowali przyszli polscy nobliści. „Ocalenie” Czesława Miłosza (1945) było pierwszym i ostatnim jego dziełem, jakie ukazało się w kraju aż do 1982 roku, kiedy ponownie wyszły w Czytelniku jego „Poezje”. On sam nieodmiennie z uznaniem wypowiadał się o założycielu koncernu, pisząc, że był w jego „stajni”. Podobnie Wisława Szymborska, której debiut „Dlatego żyjemy” (1952) i jego drugie wydanie (1954) wyszły na Wiejskiej w Warszawie (wówczas ul. I. Daszyńskiego).

Natomiast ze światowych noblistów wydano: wiersze Pabla Nerudy, m.in. w tłumaczeniu Jarosława Iwaszkiewicza, powieści André Gide’a, Tomasza Manna, Williama Faulknera i Ernesta Hemingway’a. Współczesny „Czytelnik” kontynuuje te tradycje i jest obecnie głównym wydawcą Sándora Márai’ego, którego kolejny tom „Dziennika”, uznawanego za jedno z najlepszych jego dzieł, wyszedł w tym roku. Od lat 80. XX w. publikuje również powieści Thomasa Bernharda. Warto przy tej okazji wspomnieć o okładkach książek czytelnikowskich np. do „Trans-Atlantyku” Witolda Gombrowicza dzieła Jana Młodożeńca, która dziś przyjmowana jest jako klasyczny przykład designu książki lat 50. i 60. Podkreślali i podkreślają to wszyscy, a nazwiska, takie jak Młodożeniec, Lenica, Heidrich, należą do czołówki sztuki polskiej książki XX w. Niemal zawsze okładki, układ wewnętrzny i ozdobniki tworzone były indywidualnie i ściśle korespondowały z treścią książki. „Historyzujące” ornamenty we wznowieniach literatury z XIX w., i wcześniejszych, odpowiadały nowatorskim rozwiązaniom w dziełach współczesnych.

Na osobne omówienie w dorobku „Czytelnika” zasługują edycje dzieł zbiorowych: są nimi dwukrotne wydanie narodowe dzieł Adama Mickiewicza na stulecie śmierci (1955) oraz dwóchsetlecie urodzin (1998) – ostatnie pod patronatem prezydenta RP; Stefana Żeromskiego, którego dorobek doczekał się aż trzykrotnej edycji (1956, 1964, 1981). Kolejni autorzy byli już bezpośrednio związani z „Czytelnikiem”: Konstanty Ildefons Gałczyński (1957), Jarosław Iwaszkiewicz (1975) oraz Julian Tuwim (1955, 1986) oraz Ryszard Kapuściński, debiutujący w „Czytelniku” zbiorem reportaży „Busz po polsku” (1962).

„Czytelnik” słynął z serii wydawniczych, z których ponad 70 miało od kilku do kilkunastu tytułów. Wśród najsłynniejszych można wymienić: „Klub Dobrej Książki”, „Bibliotekę Klasyki Polskiej i Obcej”, „Bibliotekę Satyry,” „Poeci Polscy”, „Sympozjon” „Z Delfinem”, „Głowy Wawelskie”, „Jamnik” „Archiwum Kultury” i niedoścignioną, bo licząca ponad 300 tytułów, „Nike”.

Na koniec warto jeszcze wspomnieć o swoistej instytucji kulturalnej, jaka nierozerwalnie związana była z „Czytelnikiem”, czyli o kawiarni mieszczącej się w siedzibie wydawnictwa. Dla twórców było to miejsce wyjątkowe. Podtrzymywało bowiem tradycje kawiarni literackiej. Jeden z pisarzy przytaczał wówczas bon mot Stanisława Jerzego Leca:

Zgadzam się, jestem kawiarnianym inteligentem. Ustalmy jednak: z której kawiarni?

Miarą uznania dorobku spółdzielni jest niesłabnące zainteresowanie czytelników jej wydawnictwami, jak również nagrody, z których ostatnio przyznanych warto wymienić: nagrodę im. W. S. Reymonta dla Ryszarda Kapuścińskiego za książkę „Lapidarium V” (2004), nagrodę Magazynu Literackiego „Książki” za „Dzienniki” Jarosława Iwaszkiewicza (2007), Angelusa dla Pétera Esterházego za powieść „Harmonia Cælestis” (2008) czy nominowanie reportażu Sachy Batthyany’ego „A co ja mam z tym wspólnego? Zbrodnia popełniona w marcu 1945 roku. Dzieje mojej rodziny” do finałowej piątki Nagrody im. Ryszarda Kapuścińskiego za Reportaż Literacki (2018). To tylko nieliczne spośród wielu osiągnięć.

Podobnie jak przed 75 laty również dziś „Czytelnik” otwarty jest na współczesność, dzięki Internetowi i nowym technologiom trafia do szerokiego grona odbiorców. W ofercie wydawnictwa w ostatniej dekadzie pojawiły się e-booki, w tym roku uruchomiona została nowa, mobilna wersja strony internetowej, a bezpośredni kontakt zapewnia FB. W niedalekiej przyszłości na liście tej znajdą się także audiobooki.

Irena Szymańska, zastępca redaktora naczelnego „Czytelnika” w latach 1958–1976, współtwórczyni i bywalczyni stolika czytelnikowskiego, wspominała, czego nauczyła się od założyciela spółdzielni i powtarzała za nim, że wydawca służy pisarzowi, a nie pisarz wydawcy, a ci odbiorcy ich słowa. To przesłanie jest aktualne do dziś.

Grzegorz P. Bąbiak

Więcej o „Czytelniku” na stronie spółdzielni: czytelnik.pl.

Artykuł sponsorowany


komentarze [2]

Sortuj:
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
zbirone 03.10.2019 10:01
Czytelnik

Moje od lat ulubione wydawnictwo.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
LubimyCzytać 01.10.2019 11:20
Administrator

Zapraszamy do dyskusji.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post