Zbrodnia po angielsku. Relacja z Crime Writing Festival w Harrogate
Co łączy Jo Nesbø, Jamesa Pattersona i Harlana Cobena z Agathą Christie? Hotel Old Swan w Harrogate na północy Anglii. To właśnie w tym miejscu niegdyś odnalazła się rzekomo zaginiona pisarka, a dziś odbywa się jeden z najsłynniejszych brytyjskich festiwali kryminałów. Jego 16. edycja zakończyła się w miniony weekend, a my przygotowaliśmy dla naszych użytkowników relację z tego wydarzenia.

Harrogate to uzdrowiskowe miasteczko w Yorkshire na północy Anglii. Spokojne i zadbane, od lat jest miejscem, do którego przyjeżdża się, by wypocząć i skorzystać ze słynnych źródeł wód mineralnych. Nic dziwnego, że w grudniu 1926 roku Agatha Christe wybrała właśnie to miasteczko, by ukoić skołatane nerwy po kłótni ze zdradzającym ją mężem.
Tajemnica nierozwiązana do dziś
Opuszczając we wzburzeniu swój dom, 36-letnia wówczas pisarka porzuciła wkrótce na poboczu samochód i do Harrogate dojechała pociągiem. Zameldowała się w Old Swan Hotel pod nazwiskiem kochanki męża Theresy Neele i przez dziesięć dni nie zdradziła nikomu prawdziwej tożsamości. Zniknięcie słynnej autorki wywołało niezwykłe poruszenie w całym kraju – szukało jej tysiące osób (cywilów i policjantów), a do poszukiwań po raz pierwszy w historii wykorzystano aeroplany. Spekulacjom nie było końca – czy ktoś ją porwał lub zabił? A może popełniła samobójstwo, skoro cierpiała przecież na depresję? Christie rozpoznał dopiero muzyk przygrywający hotelowym gościom na banjo. Choć dziś wiemy już o kłótni z niewiernym mężem (para wzięła rozwód niecałe dwa lata później), to dokładne przyczyny zniknięcia nie są znane. Wielu komentujących wskazywało na szok i amnezję, inni widzieli w wydarzeniu godną potępienia próbę zwrócenia uwagi na siebie i swoją twórczość. Sama Christie nigdy nie skomentowała zniknięcia, a skandal sprawił, że stała się jeszcze sławniejsza. Dziś w lobby Old Swan znajduje się tablica upamiętniająca wydarzenia sprzed lat. Nieprzypadkowo więc hotel jest miejscem, w którym odbywa się Theakston Old Peculier Crime Writing Festival – festiwal kryminałów, przyciągający najlepszych pisarzy o światowej sławie i ich oddanych fanów.
Nagroda w kształcie beczki piwa
Festiwal w Harrogate odbywa się co roku od 16 lat, a jego sponsorem jest browar produkujący słynne piwo z gatunku old ale – Theakston Old Peculier. W kilkudniowym programie nie brak spotkań autorskich i paneli, w których biorą udział zarówno znani już, jak i aspirujący pisarze. Organizatorzy przyznają też dwie nagrody – za powieść roku oraz za wybitne osiągnięcia na polu kryminałów. W czwartek, 18 lipca 2019 roku, Theakston's Old Peculier Crime Novel of the Year Award, czyli 3 tysiące funtów i statuetkę w postaci beczki piwa, wygrał Steve Cavanagh za powieść „Thirteen” (czwartą część cyklu z Eddiem Flynnem). Outstanding Contribution to Crime Fiction Award przyznano z kolei Jamesowi Pattersonowi. To właśnie spotkanie z tym najbogatszym w historii pisarzem otworzyło festiwal, ściągając w piątkowy poranek tłumy do sali balowej hotelu Old Swan.
P jak Patterson
Autor „W sieci pająka” rozmawiał z Markiem Lawsonem (dziennikarzem pracującym m.in. dla „Guardiana”). Patterson widoczny był już z daleka – czerwona czapka z daszkiem z dużym „P” na przodzie nie pozwalała pomylić go z nikim innym. Swobodny, dowcipny i błyskotliwy, nie stronił od ironicznych komentarzy (także w kierunku Stephena Kinga), a niemal każdym zdaniem rozśmieszał licznie zgromadzoną publiczność.
– Jak doszło do twojej współpracy z Billem Clintonem i wspólnego napisania książki „Gdzie jest prezydent”?
– To proste. Mamy tego samego prawnika.
– Jak ci się współpracuje z telewizją?
– Cóż, tak dobrze, że postanowiłem nawet napisać książkę o pracownikach Hollywood. Będzie rozpoczynać się słowami «„Cześć” – powiedziałem kłamiąc».
– Jesteś autorem już tak wielu książek; czy pamiętasz wszystkich bohaterów i opisane wydarzenia?
– Nie. Ale mój lekarz mówi, że to zupełnie normalne.
Siedemdziesięciodwuletni autor kokietował zgromadzonych fanów, ale wypowiadał się również na poważniejsze tematy. Zagadnięty o amerykańskie skandale związane z wykorzystywaniem seksualnym i akcję #MeToo, odpowiedział, że jest to sprawa braku wyobraźni, także ze strony reporterów. – Zamiast wyjawiać ludziom prawdę, oni wolą siedzieć przed ekranem komputera. Powinni być w terenie, ale myślą, że praca dziennikarska polega na czytaniu blogów – skomentował. W rozmowie o swojej twórczości Patterson podkreślał, że kluczowe jest dla niego móc po skończonej pracy powiedzieć „jestem zadowolony z tego, że to powstało”. Nie dba o zbytnią zgodność z rzeczywistością, bo przecież tworzy fikcję literacką. Stara się, by – podobnie jak u J.K. Rowling – czytelnik był zainteresowany losem nie tylko głównego bohatera, lecz także postaci drugoplanowych. Po spotkaniu fani mogli porozmawiać z pisarzem przy darmowych tropikalnych drinkach w znanej z cyklu „Women’s Murder Club” restauracji „U Susie”. W ten sposób wydawnictwo Penguin Books promowało nadchodzące premiery pióra Pattersona.
„Nie jestem lojalny w stosunku do czytelników”
Innym wydarzeniem, na które bilety wyprzedały się na pniu, był panel z Jo Nesbø. Norweg z właściwym sobie spokojem i powściągliwością rozmawiał z pisarką Denise Miną. Opowiadając o Harrym Hole, Nesbø zdradził, że opowieść z tą postacią w roli głównej stworzył dla siebie i swoich znajomych, więc na początku nie planował jej publikacji. Dlatego też, jak przyznał z rozbrajającą szczerością, nie czuje zobowiązań i lojalności w stosunku do czytelników. „Sława może łatwo skorumpować” – rzekł pisarz, podkreślając, że pisząc, zadaje sobie pytanie: dlaczego to robię? Czy na pewno chcę opowiedzieć tę historię? Wierność sobie, jak mówił, jest równie ważna, jak umiejętność ciągłego zaskakiwania czytelnika. A jak wygląda sam proces pisarski autora „Noża”?
Mam wspaniałe mieszkanie. Duże okna z pięknym widokiem na wzgórza otaczające Oslo. Szerokie biurko, nowy komputer, designerski ekspres do kawy… I pomimo tych wszystkich udogodnień to właśnie mój dom jest jedynym miejscem, w którym nie mogę napisać ani słowa – powiedział ze śmiechem, przyznając, że od zawsze pisze w jednej i tej samej kawiarni.
Denise Mina wypytała Nesbø również o jego pasję niezwiązaną z pisaniem. – Jestem entuzjastą wspinaczki, lecz szczerze mówiąc, brak mi naturalnego talentu – przyznał skromnie. – Gdy się wspinasz, twoje ciało krzyczy: „Nie ruszaj się! A już na pewno nie ruszaj się dalej do góry!”. Jednocześnie twoja wola sprawia, że świadomie ignorujesz ten alarm. Konflikt między umysłem i ciałem jest tym, co mnie we wspinaczce niezwykle pociąga”.
Piwo z Harlanem Cobenem
Theakston Old Peculier Crime Writing Festival to doskonała okazja do niezobowiązującej pogawędki z ulubionym autorem. Po każdym panelu pisarze podpisują książki w namiocie księgarni WHSmith, często też później przechadzają się po ogrodzie otaczającym hotel, popijając piwo sponsora. Ian Rankin, Harlan Coben, Val McDermid, Jeffery Deaver czy scenarzysta Jed Mercurio („Bodyguard”, „Line of Duty”) – wszyscy zdawali się cieszyć słoneczną pogodą i kameralną atmosferą festiwalu. Porozmawialiśmy też z uczestnikami Crime Writing Festival i wypytaliśmy o to, co im się w Harrogate najbardziej podoba. – Jesteśmy tu już trzeci raz – opowiadały przyjaciółki Lynn i Madeleine z północy Anglii. – Zawsze tu odpoczywamy, a poza tym możemy porozmawiać i zrobić sobie zdjęcie z autorami, których książki lubimy. Gdzie indziej nie miałybyśmy na to szans! – mówiły. Z kolei Anne i Lucy, z którymi poznaliśmy się podczas wydarzenia organizowanego przez HarperCollins, szukają sposobu na wydanie swojej debiutanckiej powieści. – Napisanie „The Solution” zajęło nam około roku. Przyjechałyśmy tu, bo to jedna z najlepszych okazji, by poznać ludzi z branży. Jeśli będziemy miały szczęście, to kto wie, może poznamy tu naszego przyszłego wydawcę? – zastanawiały się.
Najciekawsze premiery tylko w Harrogate
Domy wydawnicze faktycznie były na festiwalu dobrze widoczne – organizowane przez nich wydarzenia, na których często za darmo można było upolować książki jeszcze przed oficjalną premierą, cieszyły się wielką popularnością. Także program festiwalu w dużej mierze wspiera debiuty i nowości. Jedną z nich jest choćby „The Chain” Adriana McKinty'ego. Autor publikuje od lat, lecz do tej pory jego książki, pomimo nagród i przychylnych opinii krytyków, nigdy nie osiągnęły komercyjnego sukcesu. Najnowsza powieść przyniosła jednak upragniony przełom – jest właśnie tłumaczona na 35 języków, a prawa do niej kilkanaście dni temu kupił Paramount Pictures. Z autorem – który dopiero w ciągu ostatnich dwóch tygodni uwierzył, że jego sukces to nie sen – udało nam się porozmawiać, ponieważ „Łańcuch” wyda po polsku wydawnictwo Agora. Premiera już we wrześniu!
Więcej szczegółów odnośnie wywiadu z Adrianem McKinty oraz fotograficzne sprawozdanie z festiwalu znajduje się na Instagramie lubimyczytać.pl – zerknijcie w wyróżnione relacje.
Jeśli więc przyszłoroczne lato będziecie spędzać w Anglii, pamiętajcie o Harrogate. Urocze miasteczko, które choć nieduże, oferuje mnóstwo atrakcji (łaźnie tureckie, dobroczynnie działające źródła, zabytkowa architektura czy ponad 130 restauracji z kuchnią z całego świata!), a organizowany w nim festiwal literacki ściąga największe nazwiska związane z crime fiction. A zatem – see you next year!
komentarze [7]

Między nami: ..."angole" piszą fajne kryminały. Powiem więcej, nie bojąc się słów: Anglicy kręcą bardzo dobre/fajne kryminały. Lepsze od AMERYKANSKICH(sic!). Ale to tylko moja opinia. No. Raczej.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

Zgadza się. Na festiwalu była nawet pisarka Oyinkan Braithwaite ze swoim nietypowym kryminałem, który wczoraj został nominowany do Nagrody Bookera ("My Sister, the Serial Killer"). Była przedstawiana jako obiecujący talent i wzięła udział w panelu "New Blood".
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post


Ciekawa relacja. Zazdroszczę udziału w Festiwalu :)
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

