Dobre książki na czas dojrzewania

LubimyCzytać LubimyCzytać
08.11.2018

Kiedy dzieci przestają słuchać czytania rodziców, następuje wielkie SPRAWDZAM. Często bywa, że po prostu już nie sięgają po książki. Dlatego tak ważne jest podsunięcie im odpowiednich lektur – budzących zainteresowanie, intrygujących, czasem śmiesznych, czasem strasznych, wszystko zależy od preferencji młodego czytelnika. Lektur, które dotyczą jego świata i jego problemów, a jest ich przecież sporo w tym przełomowym wieku, kiedy zaczyna się burzliwy okres dojrzewania.

Dobre książki na czas dojrzewania

Zacznijmy od przedstawienia powieści Tabletki na dorosłość Doroty Suwalskiej, mającej wszystko to, co powinna mieć świetna książka dla młodzieży, a nawet więcej. Pasjonująca akcja (łącznie z pościgiem policyjnym), problemy związane z dorastaniem, konflikty w szkole i w domu, pierwsze zauroczenia. A spod śmiechu i wartkiej, wręcz przygodowej historii przebija prawdziwe życie: kłótnie rodziców, egoizm Marka, szkolne prześladowanie.

Pomysł na fabułę jest taki, że Marek, zwany Mikrobem z powodu niskiego wzrostu, zamawia w internecie tabletki na dorosłość u tajemniczego Maga. Ich zażycie powoduje, że trzynastolatek zmienia się w trzydziestolatka. Niestety, nie jest w stanie kontrolować tego procesu – nieoczekiwanie zmienia się raz w chłopca, raz w mężczyznę. Przy czym mężczyzna ten ma umysł trzynastolatka…

Powieść Doroty Suwalskiej ma bardzo ciekawą formę: przeplatają się narracja i blog, prowadzony przez Marka. Świat przedstawiony jest współczesny i nasycony komputerami, internetem, słowem – blisko młodego czytelnika. Poznając dzieje bohatera, młodzi ludzie uczą się, jak ważne i potrzebne w życiu są uważność, odpowiedzialność, rozpoznawanie emocji i panowanie nad nimi. Bez tego się nie dorośnie i nie pomogą tu żadne tabletki.

Młodych ludzi w różnym wieku zaprasza do swojego świata (i uwodzi) magiczne Złociejowo Katarzyny Ryrych. Mniej lub bardziej zgodnie mieszkają tu obok siebie ludzie, zwierzęta i baśniowe istoty. Te społeczności przenikają się wzajemnie, czasem sobie pomagają, czasem robią psikusy… Ważne, że zwierzęcy bohaterowie, jak pełna temperamentu kotka Miaulina, są równoprawnymi bohaterami tej książki. Choć czasem trudno rozróżnić, kto zwierz, kto skrzat, kto człowiek…

Bohaterów zresztą w tej książce jest sporo i każdy znajdzie tu kogoś dla siebie. Młodzież na pewno chętnie będzie towarzyszyć Weronice i Filipowi, rodzeństwu, które przyjeżdża tu na wakacje. Spędza je w Złociejowie również grupa dzieci z domu dziecka, którym życie uprzykrza wizytatorka służbistka. Najstarszymi bohaterami miasteczka są zbuntowana Babcia Weteranka i dwóch energicznych emerytów pilnujących porządku. A pomiędzy nimi toczą się losy kobiet i mężczyzn w różnym wieku. Ale „Złociejowo” to nie jest sentymentalne czytadło. W tej książce przeplata się baśń z życiem, a ono wnosi swoje trudne i często przykre treści. Co będzie górą, co zwycięży? Proszę przeczytać!

W Poradniku hodowcy aniołów Grzegorza Kasdepkego dostaniemy precyzyjne wskazówki, jak zbudować anielnik, dbać o higienę jego mieszkańców, chronić ich przed drapieżnikami i chorobami. A pomiędzy tym toczy się historia Marty, która nie ma jednak anielskiego życia. Rodzice dziewczyny ciężko pracują, ale nie stać ich na własne cztery kąty, zatem rodzina mieszka u cioci. Pewnego dnia Marta zobaczyła z balkonu, jak ktoś na sąsiednich ogródkach działkowych hoduje anioły. Postanowiła to sprawdzić, choć nie wolno jej samej tak daleko chodzić.

„Poradnik hodowcy aniołów” pokazuje literacki pazur Grzegorza Kasdepkego. Nie jest zabawną, pełną uroczych rodzinnych i językowych przekomarzań książką edukacyjną. To naprawdę dobra, mocna literatura.

Wszystkie trzy książki znajdziecie już w swoich księgarniach, więc nie traćcie czasu. Powieści zostały wydane w tym roku nakładem wydawnictwa Adamada.


komentarze [3]

Sortuj:
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
Mili 09.11.2018 21:41
Czytelniczka

Wszystkie trzy tytuły są intrygujące i chętnie jeszcze raz przejdę okres dojrzewania z taką książką, jeśli wpadnie mi w ręce.

Ja się wychowywałam na komiksach, aż do momentu, gdy zachwycił mnie " Tajemniczy ogród", do którego wracam nawet po trzydziestce.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Anaela 08.11.2018 20:12
Czytelniczka

W moim okresie nastoletnim niewątpliwie największą rolę odegrała moja pani bibliotekarka. Dzięki niej wychodziłam ze stosami książek, które chłonęłam, do późna, często z wypiekami na twarzy, dozą ekscytacji, i wzruszenia. Dzięki niej poznałam cudownych Borejków z Roosvelta 5 w Jeżycjadzie, przez co zafascynowałam się łaciną, i błyskotliwą ripostą, twórczość Terakowskiej i...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
LubimyCzytać 08.11.2018 10:52
Administrator

Zapraszamy do dyskusji.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post