rozwiń zwiń

Katarzyna Misiołek debiutuje w nowym gatunku!

LubimyCzytać LubimyCzytać
24.10.2018

W księgarniach pojawił się nowy, intrygujący kryminał „Diabelski młyn” Darii Orlicz, z misternie tkaną fabułą przeplatających się wątków. Autorka sięga po mocną i trudną, acz bardzo na czasie, tematykę. Zaskoczeniem dla wielu będzie fakt, że Daria Orlicz to znana i ceniona przez liczną rzeszę czytelników Katarzyna Misiołek, która sięgnęła po gatunek kryminału, by zamienić go w majstersztyk. Oto próbka jej twórczości.

Katarzyna Misiołek debiutuje w nowym gatunku!

Diabelski młynDaria Orlicz

Niewielkie nadmorskie miasteczko w pełni letniego sezonu to miejsce tylko na pozór sielskie i spokojne. Alejkami goszczącego w okolicy lunaparku przechadzają się bowiem bestie o ludzkich twarzach – ci, którzy bez cienia skrupułów, czasem jedynie pod wpływem własnego kaprysu, potrafią zrujnować komuś życie… Czy za wstrząsającą śmiercią młodziutkiej, ciężarnej Litwinki i przetrzymywaniem uprowadzonej sprzed klubu fitness blondynki stoją te same osoby? Czy przygodny seks może się okazać śmiertelnie niebezpieczną grą? Kto brutalnie zgwałcił jedną z letniczek i kim jest szantażujący rodzinę miejscowego prawnika człowiek? Odpowiedź na te pytania musi znaleźć młodszy aspirant Krzysztof Bugaj – seksoholik rozdarty pomiędzy rozchwianą emocjonalnie żoną, coraz bardziej zaborczą kochanką a jednonocnymi „przygodami”… „Diabelski młyn” to historia o naiwnej ufności, za którą trzeba czasem zapłacić najwyższą cenę i dramat tych, którzy zbyt pochopnie zapraszają do swojego życia zupełnie obce osoby. To opowieść o ludziach, którzy pragnąc lepszego losu, nieświadomi zagrożenia, otwierają drzwi złu w jego najczystszej postaci.

Książka miała premierę 19 września. Została wydana nakładem wydawnictwa HarperCollins i pod patronatem serwisu lubimyczytac.pl.


komentarze [3]

Sortuj:
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
sensualreading 24.10.2018 11:35
Czytelnik

Nie wypowiem się w kwestii samej książki, ale w kwestii autorki. Uważam, że rozdzielanie i posługiwanie się różnymi nazwiskami nie jest zabiegiem pozytywnym. Widzę, że często pisarze robią takie zabiegi - nie wiadomo po co. Zabieg używania wymyślonych danych sprawdza się w przypadku, gdy autor nie chce ujawnić swojej prawdziwej tożsamości, a w przypadku Misiołek tożsamość...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Monika 26.10.2018 21:26
Czytelnik

A ja się z tym nie zgodzę. Jeśli używanie przez artystę różnych pseudonimów wiąże się z tworzeniem przez niego różnych rodzajów sztuki, to pseudonim jest cenną wskazówką dla odbiorcy informującą go o tym, czy dane dzieło należy do tego samego nurtu co poprzednie, czy do jakiegoś innego. Jeśli zagorzały fan chce poznać wszystko, co dany autor napisał, to i tak przeczyta,...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
LubimyCzytać 23.10.2018 14:54
Administrator

Zapraszamy do dyskusji.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post