-
ArtykułyTo do tych pisarek należał ostatni rok. Znamy finalistki Women’s Prize for Fiction 2024Konrad Wrzesiński1
-
ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 1LubimyCzytać2
-
Artykuły„Horror ma budzić koszmary, wciskać kolanem w błoto i pożerać światło dnia” – premiera „Grzechòta”LubimyCzytać1
-
Artykuły17. Nagroda Literacka Warszawy. Znamy 15 nominowanych tytułówLubimyCzytać2
Dla opornych
Cytaty
[…] powody historycznej niepamięci mogą się ze sobą łączyć. Na przykład pamięć o dwudziestowiecznym komunizmie idzie często w parze z rynkową historią postępu. Widać to, gdy ktoś chce udowodnić, że lewicowe dziedzictwo - w szczególności zaś socjalistyczne - to pasmo klęsk. Ten argument opiera się często na prostej sztuczce retorycznej. Jeśli coś złego dzieje się w kraju rządzonym przez socjalistów bądź ludzi kojarzonych z socjalistami, jest to bezpośrednia wina socjalizmu; jeśli coś złego dzieje się w kraju rządzonym przez wolnorynkowych entuzjastów, jest to wina złożonych okoliczności, ale na pewno nie kapitalizmu czy wolnego rynku. Tym sposobem zbrodnie popełniane w Związku Radzieckim są wynikiem nie imperializmu, totalitaryzmu czy kolonialnych zapędów kasty rządzącej, ale socjalistycznych czy komunistycznych idei. Każda osoba o lewicowych poglądach ma zaś obowiązek zmierzyć się z tym dziedzictwem. Dziewiętnastowieczne zbrodnie popełniane przez Wielką Brytanię mogą być z kolei wynikiem imperializmu, kolonializmu albo niefortunnym skutkiem ubocznym postępu, ale w żadnym razie nie mają nic wspólnego z kapitalizmem czy wolnym rynkiem. Najdelikatniejsza sugestia, że wolnorynkowy entuzjasta ma tłumaczyć się z tego dziedzictwa, jest uważana za absurd.
[…] powody historycznej niepamięci mogą się ze sobą łączyć. Na przykład pamięć o dwudziestowiecznym komunizmie idzie często w parze z rynkow...
Rozwiń ZwińNie zrobiły tego jednak z czystej dobroci serca, lecz w odpowiedzi na politykę rządu. Bez interwencji państwa przedsiębiorstwa energetyczne nie miałyby żadnej motywacji, aby brać pod uwagę skutki swojej działalności dla środowiska naturalnego" - piszą Krugman i Wells w podręczniku do mikroekonomii.
Nie zrobiły tego jednak z czystej dobroci serca, lecz w odpowiedzi na politykę rządu. Bez interwencji państwa przedsiębiorstwa energetyczne ...
Rozwiń ZwińJeśli przez polityczność rozumiemy przenikanie poglądów, idei czy założeń światopoglądowych do dzieł kultury, to zawsze tak było. Można powiedzieć co najwyżej tyle, że w ostatnich latach jeden rodzaj polityczności jest zastępowany lub uzupełniany przez inne. Kiedy więc ktoś narzeka na wpychanie polityki do dzieł kultury, to tak naprawdę chodzi mu nie o politykę jako taką, ale o to, że jest to akurat ten rodzaj polityki, z którą ta osoba się nie zgadza. Na przykład nie zgadza się z równouprawnieniem osób LGBTQ+, więc przeszkadza jej to, że coraz częściej są one traktowane w popkulturze na tych samych zasadach co osoby heteroseksualne.
Jeśli przez polityczność rozumiemy przenikanie poglądów, idei czy założeń światopoglądowych do dzieł kultury, to zawsze tak było. Można powi...
Rozwiń Zwiń