-
ArtykułyCzytamy w weekend. 19 kwietnia 2024LubimyCzytać204
-
ArtykułyPrzeczytaj fragment książki „Będzie dobrze” Aleksandry KernLubimyCzytać1
-
Artykuły100 najbardziej wpływowych osób świata. Wśród nich pisarka i pisarz, a także jeden PolakKonrad Wrzesiński1
-
ArtykułyPięknej miłości drugiego człowieka ma zaszczyt dostąpić niewielu – wywiad z autorką „Króla Pik”BarbaraDorosz2
Biblioteczka
2015-06-02
2015-06-14
2013-09-05
2013-09-08
Wspaniała książka o Amy Chua, córce chińskich imigrantów oraz jej chińsko-żydowskich córkach żyjących w Ameryce.
Autorka w prosty, zabawny ale i wzruszający sposób ukazuje dwa kierunki wychowania dzieci. Metoda "chińskiej matki" i metoda zachodnich rodziców. Którą wybrać, która jest lepsza i dla kogo? Dwie córki, dwa psy, dwoje rodziców i dwa światy.
Chińscy rodzice uważają, że "nic nie daje frajdy, dopóki nie osiągnie się w tym biegłości, a żeby tego dokonać, trzeba pracować w pocie czoła. Pokażcie mi dziecko, które zrobi to z własnej woli."
Autorka ukazuje, że jednak chińska metoda przy odpowiednim podejściu przyniesie zaskakujące wyniki. Nawet jeżeli jednej z córek wydawało się, że wybrała dobrą drogę na swój zachodni sposób, mimo wszystko kierowała się zaszczepionymi jej przez matkę wartościami osiągania sukcesu.
Książka przypomina, że ważna jest nie tylko umiejętność odnalezienia swojej pasji, ale i 110% a nie 100% wysiłku przy każdym treningu.
Książkę polecam nie tylko każdej matce, która ma chwile zwątpienia we własną metodę wychowawczą.
Wspaniała książka o Amy Chua, córce chińskich imigrantów oraz jej chińsko-żydowskich córkach żyjących w Ameryce.
Autorka w prosty, zabawny ale i wzruszający sposób ukazuje dwa kierunki wychowania dzieci. Metoda "chińskiej matki" i metoda zachodnich rodziców. Którą wybrać, która jest lepsza i dla kogo? Dwie córki, dwa psy, dwoje rodziców i dwa światy.
Chińscy rodzice...
Zwykle nie kupuję książek, tylko wypożyczam z bibliotek. Tę kupiłam.
Chciałam przeczytać tylko kilka stron przed snem. Pomimo zmęczenia nie mogłam zasnąć dopóki nie skończyłam jej czytać. Po każdej stronie bardziej chciałam wiedzieć co dalej się stanie z głównymi bohaterami. Czy to historia na faktach czy fikcja?
Wspomnienia z lat 70-80, czasy milicji, czasy bezkarnego picia i bicia w rodzinach, czasy dorastania geniuszy bez wsparcia rodziców oraz wiele niedopowiedzianych słów między kochankami i wiele innych wątków wywoływało w trakcie czytania mieszane uczucia, śmiech (jak scena z trzymaniem się muszli klozetowej) , smutek, złość, wzruszenie. Po przeczytaniu ostatniej kartki nie byłam w stanie wypowiedzieć słowa. Łzy wzruszenia były silniejsze.
Może dlatego, że właśnie polski autor przypomniał po części znaną rzeczywistość z tamtych lat...
"Biblia mówi, że jest lustrem. Tyle, że każdy, kto spojrzy w lustro, widzi siebie. W tym miejscu zaczyna się fenomen, który nazywam cudem. Gdy ludzie czytają Biblię, nie widzą swoich błędów, tylko błędy bliźnich. Nie wydaje ci się, że to cud?.."
"...dlaczego ludzie tak mało cenią wiedzę.(...)Spotkałem osoby - a wydaje mi się, że nie należą one do wyjątków- które są dumne z tego, że nic nie wiedzą i nie chcą wiedzieć. Jakby nieuctwo i głupota była powodem do chluby. Przecież człowiek, któremu brakuje wiedzy, nie jest w stanie w pełni cieszyć się życiem."
"Książki to tylko nośnik. Myśli nie da się wyrzucić na śmietnik, myśli są nieśmiertelne. Będą istnieć, dopóki istnieć będzie ludzkość!"
Kiedyś pisało się listy. Dzisiaj się telefonuje. Myślę, że żadne słowo wypowiedziane w miłości nie będzie tak ważne jak to napisane z miłości na kartce papieru. Dowodem na to jest historia zawarta w tej książce.
Zwykle nie kupuję książek, tylko wypożyczam z bibliotek. Tę kupiłam.
więcej Pokaż mimo toChciałam przeczytać tylko kilka stron przed snem. Pomimo zmęczenia nie mogłam zasnąć dopóki nie skończyłam jej czytać. Po każdej stronie bardziej chciałam wiedzieć co dalej się stanie z głównymi bohaterami. Czy to historia na faktach czy fikcja?
Wspomnienia z lat 70-80, czasy milicji, czasy bezkarnego...