Paskuda

Profil użytkownika: Paskuda

Lębork Kobieta
Status Bibliotekarka
Aktywność 3 tygodnie temu
552
Przeczytanych
książek
930
Książek
w biblioteczce
52
Opinii
652
Polubień
opinii
Lębork Kobieta
Ta użytkowniczka nie posiada opisu konta.

Opinie


Na półkach: , ,

W porównaniu z "Suką" wypadła słabiej. Erotyka przywodziła na myśl wulgarne porno, sporo opisów traum z dzieciństwa (nie zrozumcie mnie źle, pewnie jest dobrym to zabiegiem na pokazanie nie do końca kolorowego świata ludzi lubiących BDSM), chaotyczna forma, widać brak sensownej korekty. Mnóstwo powtórzeń i literówek, trochę błędów. To prawdopodobnie usprawiedliwia niską cenę ebooka. Dla osób, które czytały "Sukę" może stanowić ciekawe uzupełnienie.

W porównaniu z "Suką" wypadła słabiej. Erotyka przywodziła na myśl wulgarne porno, sporo opisów traum z dzieciństwa (nie zrozumcie mnie źle, pewnie jest dobrym to zabiegiem na pokazanie nie do końca kolorowego świata ludzi lubiących BDSM), chaotyczna forma, widać brak sensownej korekty. Mnóstwo powtórzeń i literówek, trochę błędów. To prawdopodobnie usprawiedliwia niską...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Trudna to była książka. W trakcie mojej przygody z nią łapałam się na tym, że myślę o czymś zupełnie innym, by zaraz potem pochłaniać ją, następnie odłożyć w kąt na 2 miesiące, zmusić się do dokończenia i... znów w nią wpaść.
Ciężko jednoznacznie stwierdzić, na czym opiera się fabuła. Czy na poszukiwaniu, które determinuje głównego bohatera, na codziennym życiu w szkole średniej, na smutku, utracie, zaburzeniach emocjonalnych?
Główny bohater książki, Miles, to nastoletni, do bólu zwykły i przeciętny chłopak. Nie ma przyjaciół ani znajomych, mieszka z rodzicami, czyta biografie. Nie wygląda interesująco, tak też się nie zachowuje. Poznajemy go w momencie, kiedy udaje się do szkoły z internatem. Miles jest pełen optymizmu, zapału i nadziei. Przekonany, że z dala od rodziców i dawnych znajomych, wreszcie odnajdzie Wielkie Być Może. Owo "Wielkie Być Może" nie jest do końca zdefiniowane. Wiadomo jednak, że jest ekscytujące, niesamowite i jest przeżyciem, które pozwala poczuć prawdziwą istotę egzystencji. Brzmi trochę jak przygoda, a trochę jak historia, którą do końca swoich dni będziemy pamiętać. Po przyjeździe do szkoły Miles zaprzyjaźnia się ze swoim współlokatorem Pułkownikiem, piękną, zbuntowaną i humorzastą Alaską, oraz należącym do paczki Takumim i nieśmiałą Larą. Fabuła tej powieści podzielona jest na dwa etapy ("przed" i "po") i trudno cokolwiek powiedzieć bez zdradzania ważnych wydarzeń. Skupię się trochę na innych cechach tej historii. Johnowi Greenowi udało się stworzyć dwoje najbardziej irytujących bohaterów w literaturze młodzieżowej. Omijam tutaj oczywiście wspomniane przeze mnie wyżej książki produkowane niemal hurtowo. Chcę skupić się na tej części literatury, która przez wielu, dorosłych, nastolatków i jeszcze młodszych czytelników, uważana jest za dobrą. Tytułowa Alaska to osoba charyzmatyczna, skupiająca wokół siebie całą uwagę, wzbudzająca podziw i dziwny rodzaj uwielbienia, a zarazem głęboko zaburzona psychicznie, mająca wahania nastroju, usidlona i stłamszona przez własne uczucia jednostka, która nie potrafi samodzielnie funkcjonować bez innych, których wbrew rozsądkowi wciąż odpycha. Taki klasyczny przypadek raczkującej osobowości pogranicznej. Problem z tego typu postaciami jest taki, że powinny odrzucać, a nie odrzucają, że nie powinny krzywdzić, a krzywdzą, że nie powinny fascynować, a fascynują. Niemiłosiernie denerwuje mnie w literaturze i filmie romantyzowanie postaci głęboko cierpiących wewnątrz, dających złudne wrażenie, że zaburzenia psychiczne i wewnętrzny ból są wyjątkowe, nawet piękne. Niestety prowadzi to do tego, że w większości takich przypadków postacie te budzą właśnie największą sympatię. Sympatia ta nie jest wcale spowodowana tym, że główny bohater walczy o bycie szczęśliwym - wręcz odwrotnie. Nie jest to oczywiście wina autora, a dziwnych czasów. Tymczasem fakt dziwnych czasów nie usprawiedliwia kreacji Alaski, która jest niemiłosiernie głupią dziewuchą, próbującą chwycić się wszystkiego, co wyjątkowe. Drugą najbardziej irytującą postacią jest główny bohater, będący w Alasce zakochany. Miles to kompletne przeciwieństwo swojej przyjaciółki i choć mają wspólne cechy (egocentryzm, zapatrzenie w siebie, pragnienie bycia zauważonym ponad wszystko), to u Milesa wyeksponowane są one w najgorszy możliwy sposób. W pewnym momencie historii, zamiast być nadal cichym, pierdołowatym nastolatkiem lub po prostu stać się ciekawszą postacią, epatuje zawiścią do całego świata. Co się stało, panie Green? Pomysł na powieść o dwojgu zagubionych ludzi, w tak niebanalnej odsłonie wyświechtanego już do bólu tematu, w tak dobrej narracji i tak interesującej konstrukcji fabuły po prostu nie wypalił, czy faktycznie miał na celu pokazanie, że psychiczna choroba jest.... fajna (przykład Alaski)? Interesująca? Pamiętam jak dziś, kiedy czytając Gwiazd naszych wina, praktycznie zakochałam się w słowach Gusa "Nie bądźcie swoimi chorobami!" Było to dla mnie bardzo ważne miejsce w powieści, które wreszcie staje w opozycji do romantyzowania cierpienia na Tumblrach współczesnych nastolatek, na których reblogowane bez końca są posty o wszelkiego rodzaju depresyjno-chorobowej tematyce. Możliwe, że to po prostu pierwsza powieść autora. Możliwe, że odbieram kreację samej Alaski przez pryzmat wieku i pozostawienia już dawno za sobą młodzieńczego buntu. Możliwe także, że alergia na głównego bohatera przerzuciła się na alergię na tytułową postać. Denerwujący jest też fakt, że w historii Greena relacje między wszystkimi bohaterami zdają się być płytkie. Epatują seksualnością, nijakością, często drętwymi dialogami. Związki między postaciami są zawierane z ciekawości, z przymusu "bycia z kimś", z chęci pochwalenia się i całej masy innych, równie nieistotnych powodów. Seks nie jest następstwem jakiejś czułości, zażyłości, wyrazu uczucia (jak w poprzednio czytanej przeze mnie książce Greena). Jest... seksem dla samej idei przeżycia seksu. Młodzież wykreowana w tej książce mi się nie podoba, budzi mój niepokój. Budzi we mnie pytanie: "Dlaczego wszyscy tak kochają tych bohaterów?!"
Poza wskazanymi przeze mnie wadami, ta książka ma także całkiem sporo plusów. Mamy klasyczną, stereotypową, amerykańską młodzież z liceum. Podzieloną na obozy zblazowanych, bogatych dzieciaków i tych biedniejszych, za to mających fantazję. Mamy, jak już wspomniałam na początku, bardzo dobrą narrację, mamy pytania egzystencjalne, dla dojrzałego czytelnika już coraz mniej istotne (bo powtarzane od lat), ale akurat potrzebne grupie docelowej, w końcu to literatura młodzieżowa. I wreszcie mamy wątek radzenia sobie po tym, jak na głowę nastoletnich ludzi wali się cały świat. I wtedy okazuje się, że nie wszystko jest takie, jak je widzimy, bo widzimy sprawy przez pryzmat własnych pragnień, idealizujemy, okłamujemy sami siebie ze strachu przed porażką i prawdą. Także tego, że tęsknota i poczucie winy blaknie, przykryta przez codzienne, bieżące sprawy. I że Wielkiego Być Może szukać można bardzo długo, lub otrzymać je w sposób najmniej pożądany. Młodzi ludzie, opętani przez buzujące hormony nie zawsze radzą sobie z tym, z czym radzić sobie muszą, ale jest nadzieja.

[pełny tekst na: http://paskudnerecenzje.blogspot.com/2014/08/john-green-szukajac-alaski.html#more ]

Trudna to była książka. W trakcie mojej przygody z nią łapałam się na tym, że myślę o czymś zupełnie innym, by zaraz potem pochłaniać ją, następnie odłożyć w kąt na 2 miesiące, zmusić się do dokończenia i... znów w nią wpaść.
Ciężko jednoznacznie stwierdzić, na czym opiera się fabuła. Czy na poszukiwaniu, które determinuje głównego bohatera, na codziennym życiu w szkole...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Kodeks Bracholi Matt Kuhn, Barney Stinson
Ocena 7,0
Kodeks Bracholi Matt Kuhn, Barney S...

Na półkach:

Wraz z Podręcznikiem Podrywu kupiłam go w prezencie bliskiej osobie. "Kartkując z ciekawości" spędziłam nad książkami kilka godzin, umierając ze śmiechu. Doskonały dodatek dla każdego fana serialu :)

Wraz z Podręcznikiem Podrywu kupiłam go w prezencie bliskiej osobie. "Kartkując z ciekawości" spędziłam nad książkami kilka godzin, umierając ze śmiechu. Doskonały dodatek dla każdego fana serialu :)

Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika Paskuda

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


ulubieni autorzy [6]

Neil Gaiman
Ocena książek:
6,8 / 10
175 książek
21 cykli
Pisze książki z:
3016 fanów
Łukasz Orbitowski
Ocena książek:
6,4 / 10
86 książek
7 cykli
Pisze książki z:
493 fanów
Ray Bradbury
Ocena książek:
7,0 / 10
81 książek
5 cykli
Pisze książki z:
207 fanów

Ulubione

George Orwell Folwark zwierzęcy Zobacz więcej
Terry Pratchett Mort Zobacz więcej
Andrzej Sapkowski Chrzest ognia Zobacz więcej
Neil Gaiman Nigdziebądź Zobacz więcej
Siergiej Łukjanienko Brudnopis Zobacz więcej
Chuck Palahniuk Rozbitek Zobacz więcej

Dodane przez użytkownika

Eckhart Tolle Potęga teraźniejszości Zobacz więcej
Ju Honisch Obsydianowe serce. Część 1 Zobacz więcej
Chuck Palahniuk Rozbitek Zobacz więcej
Jarosław Grzędowicz Popiół i kurz. Opowieść ze Świata Pomiędzy Zobacz więcej

statystyki

W sumie
przeczytano
552
książki
Średnio w roku
przeczytane
23
książki
Opinie były
pomocne
652
razy
W sumie
wystawione
508
ocen ze średnią 6,4

Spędzone
na czytaniu
2 719
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
19
minut
W sumie
dodane
4
W sumie
dodane
70
książek [+ Dodaj]