eveliina

Profil użytkownika: eveliina

Nie podano miasta Nie podano
Status Czytelnik
Aktywność 11 tygodni temu
231
Przeczytanych
książek
247
Książek
w biblioteczce
6
Opinii
57
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Nie podano
Dodane| 1 ksiązkę
Ten użytkownik nie posiada opisu konta.

Opinie


Na półkach: ,

Aż tak mnie to nie zdenerwowało. Ale jednak, jakiś niesmak czuje w trzewiach. Bo nie lubię, jak ktoś dosiada wyliniałej kobyły. Takiej zjeżdżonej, wytartej na bokach. Takiej, która być może wzbudza miłe wspomnienia, jednak czasy triumfu i świetności dawno ma za sobą.

I tak ten Witkowski, jak pisał swą powieść, zachwalał ją na Facebooku. Że fajna, że dobra, że śmieje się przy niej do rozpuku. Że to taki dobry powrót do kurew z Lubiewa.
Nie sympatyzuje zbytnio z Lubiewem. Wolę inne powieści Witkowskiego. Nawet te kryminały, tak z buta traktowane przez krytykę wszechwiedzącą, wszechznającą. One zawsze dawały mi odskocznie od polskiej literatury, która zazwyczaj dźwiga ogromny ciężar emocjonalny. Jest taka dosadna, trudna, dołująca. A Michaśka zawsze mnie bawiła, rozluźniała. Odpowiadało mi wszystko - język, styl, fabuła. Lubiłam się ślizgać po kolejnych stronach książki i nie zastanawiając się, co mam zrobić z emocjami, które we mnie wzbudza. Cudownie się one utylizowały.

Fynf und cfancyś łyknęłam jak Dianka spermę starego dziada. Szybko, bez emocji, poszłam dalej. Czyta się dobrze, ale jakże to wszystko jest nijakie, puste i miałkie.
Nie bulwersują mnie żółte z przodu i brązowe z tyłu majciochy klientów łaknących seksu. Nie oburza mnie Milan, pragnący wybić się na swoim penisie do jachtowych wyżyn. To wszystko może być materiałem na dobrą powieść. Ale tym razem pewność siebie autora zawiodła. Rozmazał całą fabułę na granicy austriacko-szwajcarskiej. I kamień na kamieniu nie został. Tylko żużel chrzęści między zębami...

To już chyba nie te czasy, kiedy obolała dupa broni się sama. Potrzebne jest wsparcie giermków, wiernych, dupowych rycerzy. A tu wyrazistych, fascynujących charakterów brak. Ta biedna, zdarta Michaśka przewija się przez kolejną powieść ale tak jakby powietrze z niej uszło. Tak jakby wielość postaci, w które przepoczwarza się w życiu osobistym i literackim Witkowski, odarło jego książkowe alter ego z oryginalności i dowcipności. Brakuje tak silnych charakterologicznie postaci jak Mariuszek, Radwanicka, Lady Pomidorowa. Fonetyczne zapisy rozmów toczonych w języków obcym szybko przestają być interesujące, jest tego po prostu za dużo.

A wkoło tyle pozytywnych recenzji... Jak tu więc liczyć na to, że następnym razem będzie jednak lepiej?

Więcej na www.konsumpcyjneigraszki.blox.pl

Aż tak mnie to nie zdenerwowało. Ale jednak, jakiś niesmak czuje w trzewiach. Bo nie lubię, jak ktoś dosiada wyliniałej kobyły. Takiej zjeżdżonej, wytartej na bokach. Takiej, która być może wzbudza miłe wspomnienia, jednak czasy triumfu i świetności dawno ma za sobą.

I tak ten Witkowski, jak pisał swą powieść, zachwalał ją na Facebooku. Że fajna, że dobra, że śmieje się...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie masz nic do napisania? Pochwal jak się nawaliłeś

Jak człowiek sięga po książkę pod wiele mówiącym tytułem Masakra to ma prawo żywić nadzieję, że twór nie wykończy go estetyczne. Że to taka przewrotność. Że będzie o czymś, co poruszy... Być może zmieli wnętrzności i strawi owłosienie ogniem piekielnym, ale jednak będzie przemyślanym krokiem naprzód twórcy. A czytelnik wyniesie z lektury jeśli nie mądrość, to jakieś konstruktywne wrażenia. Pewnie wielu tak myślało zasiadając do czytania nowej powieść Krzysztofa Vargi..

Akurat miałam ochotę na jęki malkontenta, gdy zaczęłam kartkować powieść. Znam Vargę jedynie z Trocin, ale już lektura tej jednej pozycji może nakreślić obraz twórcy. Może niezbyt wyraźny, jednak o mocno zarysowanych konturach.
Przebrnęłam przez kilkadziesiąt stron łojowego potu, bełtów, upału i spazmów. Naiwnie licząc, że na końcu tęczy znajdę złoty gral. Ostał mi się tylko gar wydzielin... Nie żałuję, że przebrnęłam przez te ponad 500 stron, choć była to droga przez mękę. Jakim trzeba być wirtuozem słowa, by na tak szalenie dużej przestrzeni rozwlekać się nad podłym życiem śmierdzącego pijaka. Ba, jakim trzeba być maestrem, żeby nie wymknąć się poza przestrzeń jednej doby. Nie wiem już kto jest bardziej szalony - Varga że to napisał, czy ja, że to przeczytałam...

Głównym bohaterem Masakry jest wokalista rockowy, który po dwutygodniowym piciu budzi się na wszechogarniającym kacu. Nic nie pamięta, próżno szuka pieniędzy, telefonu i rodziny. Wyrusza więc w podróż po mieście w poszukiwaniu kogoś znajomego, kto pożyczy mu pieniądze, za które kupi piwo, które uratuje jego życie. I tak snuje się po Warszawie, spotyka znajomych, których nie spodziewał się spotkać, pije piwo za piwem. Ciągle snuje wizje swego wychodzenia z kaca, które unicestwia kolejnymi piwami. Świetna bajka do poduszki.
Wydaje mu się, że pomnik Bolesława Prusa z nim rozmawia że młoda harcerka uwodzi go wzrokiem. Takie to straszliwie żenujące, niekoniecznie dla tego pijaka.

Krytycy, którzy starają się za wszelką cenę znaleźć plusy książki, wskazują na dobre opisy stolicy, że barwne, że wierne. W Magdzie M Warszawa też była pięknie pokazana, nie czyniło to jednak z tego serialu dobrej produkcji. Nie ta brzytwa drodzy Państwo. W sumie na horyzoncie brzytew brak. Tak trudno znaleźć promyczek, który rzuciłby pozytywne światło na Masakrę. Osobiście znalazłam jeden - nie zniechęciła mnie do Vargi. Nie wiem jakim cudem. Być może sympatia do Trocin nie pozwala na całkowite wymazanie autora z mego serca.

Nie mam przyjemności czytania o pijakach i ćpunach. Tematy te literacko przerobiłam wiele lat temu. Masakra niczego nowego nie wnosi w temacie spożywania alkoholu. Nie wiem po co autor ją napisał. Chyba ktoś mu kazał. Napisz coś. Wyszedł rasowy gniot. A przecież Varga dobrym pisarze jest...

Nie masz nic do napisania? Pochwal jak się nawaliłeś

Jak człowiek sięga po książkę pod wiele mówiącym tytułem Masakra to ma prawo żywić nadzieję, że twór nie wykończy go estetyczne. Że to taka przewrotność. Że będzie o czymś, co poruszy... Być może zmieli wnętrzności i strawi owłosienie ogniem piekielnym, ale jednak będzie przemyślanym krokiem naprzód twórcy. A czytelnik...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Radio Armageddon" zmęczyło mnie okrutnie. Brnęłam przez tę księgę niczym Jan Mela na biegun. Nigdy nie było we mnie woli walki, chęci rewolucji. Nawet w okresie, w który bunt jest wpisany hormonalnie w życiorys. Może dlatego tak ciężko było mi wkręcić się w anarchistyczny klimat powieści szalone koncerty młodych, rozbój, krew, alkohol i narkotyki. Pewnie gdyby te treści trafiły do mnie w momencie gdy zaczytywałam się w pamiętnikach narkomanki, przesiadywałam na Dworcu ZOO, bardziej bym je odczuła. Może mocniej wstrząsnął by mną Cyprian, bohater charyzmatyczny, zagubiony, może bym go wtedy kochała choć trochę. Teksty o samotności, przedmiotowości o rozdarciu bohatera, jakoś kompletnie mnie nie wzruszają. Może to mój problem a może fabula faktycznie jest ciężka do strawienia i przetworzenia. Wystawienie na deskach teatru "Radia Armageddon" zakończyło się fiaskiem. Czyli łatwo nie jest.
To, co pozostało w mojej głowie po przeczytaniu wydawnictwa to absurdalny chaos, z którego wyciągam teraz złote nitki szaleństwa, które pętały Szymona w jego narkotycznych wizjach. I tego tkam taki mini opis, który być może dotyka treści ale absolutnie jej nie wyczerpuje. Mam ewidentny problem z Jakubem Żulczykiem.

www.konsumpcyjneigraszki.blox.pl

"Radio Armageddon" zmęczyło mnie okrutnie. Brnęłam przez tę księgę niczym Jan Mela na biegun. Nigdy nie było we mnie woli walki, chęci rewolucji. Nawet w okresie, w który bunt jest wpisany hormonalnie w życiorys. Może dlatego tak ciężko było mi wkręcić się w anarchistyczny klimat powieści szalone koncerty młodych, rozbój, krew, alkohol i narkotyki. Pewnie gdyby te treści...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika eveliina

z ostatnich 3 m-cy
eveliina
2024-01-28 17:23:18
2024-01-28 17:23:18

statystyki

W sumie
przeczytano
231
książek
Średnio w roku
przeczytane
9
książek
Opinie były
pomocne
57
razy
W sumie
wystawione
223
oceny ze średnią 6,6

Spędzone
na czytaniu
1 324
godziny
Dziennie poświęcane
na czytanie
8
minut
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
1
książek [+ Dodaj]