-
Artykuły„Jednym haustem”, czyli krótka historia opowiadaniaSylwia Stano6
-
ArtykułyUwaga, akcja recenzencka. Weź udział i wygraj powieść „Fabryka szpiegów“!LubimyCzytać1
-
ArtykułyLubimy czytać – ale gdzie najbardziej? Jakie są wasze ulubione miejsca na lekturę?Anna Sierant28
-
Artykuły„Rękopis Hopkinsa”: taka piękna katastrofaSonia Miniewicz2
Biblioteczka
2020-09-01
2020-08-17
2020-02-17
2018-09-17
Ciężko mi nawet napisać coś o tej książce. Myślę że to obowiązkowa pozycja dla wszystkic górolubów, a także dla tych którym wydaje się że są panami życia. Wiele poglądów można zweryfikować. W pewien sposób jestem związana z ratownictwem i wiele moich poglądów i przemyśleń w tej książce zostało poruszonych i tylko utwierdziłam się w swoich przekonaniach. Parę dni po przeczytaniu rozdziału o Czerwonych Wierchach maszerowałam tamtędy. I mimo że w warunkach letnich, że przy pięknej pogodzie, że ludzi multum - jednak czułam się trochę nieswojo. Książkę bardzo polecam, skłania do refleksji i innego spojrzenia na świat i ludzi.
Ciężko mi nawet napisać coś o tej książce. Myślę że to obowiązkowa pozycja dla wszystkic górolubów, a także dla tych którym wydaje się że są panami życia. Wiele poglądów można zweryfikować. W pewien sposób jestem związana z ratownictwem i wiele moich poglądów i przemyśleń w tej książce zostało poruszonych i tylko utwierdziłam się w swoich przekonaniach. Parę dni po...
więcej mniej Pokaż mimo to2018-01-11
"Projekt Rosie" dostałam w prezencie. Sama pewnie nie wybrałabym tej książki, bo na hasło "komedia romantyczna" dostaję wysypki ;) Jednak uważam, że to określenie nie jest trafne. Owszem, historia opowiedziana w paru słowach może sprawiać takie wrażenie, ale dla mnie przez jakieś 70% czasu był to komedio-dramat. Nie umiem śmiać się z żartu bazującego na czyimś, (nawet fikcyjnym) nieszczęściu. Tak czy inaczej książkę czytało mi się bardzo dobrze, jest to dość lekka lektura. Podnosi na duchu. Nie czytalam oryginału, ale myślę że przekład jest świetny; to, jak język współgra z bohaterami jest wręcz nieprawdopodobne! Książka ta ma jeden fajny aspekt psychologiczny: tak przejaskrawione przedstawienie pewnej sztywności i perfekcjonizmu skłania do przemyślenia swojego zachowania w codziennym życiu ;)
No i na koniec, wiadomo: każda potwora znajdzie swojego amatora :)
"Projekt Rosie" dostałam w prezencie. Sama pewnie nie wybrałabym tej książki, bo na hasło "komedia romantyczna" dostaję wysypki ;) Jednak uważam, że to określenie nie jest trafne. Owszem, historia opowiedziana w paru słowach może sprawiać takie wrażenie, ale dla mnie przez jakieś 70% czasu był to komedio-dramat. Nie umiem śmiać się z żartu bazującego na czyimś, (nawet...
więcej mniej Pokaż mimo to
Ktoś pod spodem napisał, że to 250 stron pierdół.
Nie zgodzę się. nie zgodzę się dlatego, że nie byłam w stanie nawet przebrnąć przez te 250 stron i po 120 powiedziałam sobie dość. Dla mnie zatem to 250 stron pierdół nie do przejścia.
Rady dotyczące zdrowia, urody, medycyny, żywienia - takiego steku bzdur dawno nie widziałam. Wszystko na zasadzie "u mnie działa więc tak jest", "ja tak jem i żyję", tylko jakby bez "u mnie". Tak jest i koniec. Okej, może znajdzie się tam coś mądrego, ale to raczej pojedyncze historie. To książka o minimalizmie, która na przykład wmawia, że masz dbać o swoją cerę - i KONIECZNIE malować się na co dzień.To książka, która mówi, że zamiast iść do terapeuty masz sobie kupić szampana i cieszyć sie życiem. Tak. To książka, która mówi, że masz być perfekcyjna. Choć każdy normalny człowiek wie, że idealne nie istnieje. To książka, którą żałuję że wzięłam do rąk. A oczekiwania były wielkie.
Ktoś pod spodem napisał, że to 250 stron pierdół.
więcej Pokaż mimo toNie zgodzę się. nie zgodzę się dlatego, że nie byłam w stanie nawet przebrnąć przez te 250 stron i po 120 powiedziałam sobie dość. Dla mnie zatem to 250 stron pierdół nie do przejścia.
Rady dotyczące zdrowia, urody, medycyny, żywienia - takiego steku bzdur dawno nie widziałam. Wszystko na zasadzie "u mnie działa więc tak...