Magdalena

Profil użytkownika: Magdalena

Londyn Kobieta
Status Czytelniczka
Aktywność 1 rok temu
232
Przeczytanych
książek
557
Książek
w biblioteczce
105
Opinii
802
Polubień
opinii
Londyn Kobieta
"Książki na półkach więcej mówią o człowieku niż jego życiorys zapisany odręcznie na kartce papieru..."

Opinie


Na półkach: , ,

Zachęcona fragmentami i opiniami na temat książki „nasze małżeństwo” postanowiłam, że koniecznie muszę ją przeczytać. Wciągnęła mnie praktycznie od pierwszego zdania. Podążając za szybko rozwijającą się akcją, czytało się ją zwinnie, a to sprawiło, że miałam duże nadzieje z nią związane. Szczególnie spodobała mi się druga część powieści, czyli listy, które bohaterowie pisali do siebie podczas pobytu Roya w więzieniu. Lubię taką formę narracji i była ona przeprowadzona w naprawdę dobrym stylu. Gdybym wiedziała, co czeka mnie dalej, to na tym zakończyłabym swoją przygodę z czytaniem tej książki...
Posypało się. Fakt, że nie jesteśmy w stanie przewidzieć, jak będzie zachowywać się osoba, która została niesłusznie skazana, kiedy w końcu wyjdzie z więzienia. Jednakże mężczyzna, który postawił sobie za cel odzyskanie żony, a idzie do kobiety spotkanej przypadkiem, bo uważa, że po latach spędzonych za kratkami NALEŻY mu się dobry seks i jeszcze uważa to za normalne, jest dla mnie niegodny jakiejkolwiek uwagi. Satysfakcja, przekonanie o swojej wartości, a także postawa roszczeniowa skutecznie zraziły mnie do jego osoby. A później dołączyła ona, zdradzająca żona. Zrobiło się jej głupio po tym, jak traktowała swojego męża przez ten czas, więc stwierdziła, że pomimo tego, że chce ułożyć sobie życie z kochankiem, to może iść z Royem do łóżka, bo po takim czasie przecież mu się należy i takie jest zadanie małżonki. Jakby to była nagroda za dobre sprawowanie i szybsze opuszczenie więziennych murów. Poza tym okrutne było to, że była trochę zaskoczona i zniesmaczona krótszą odsiadką męża, bo myśląc, że Roy wróci do domu dopiero po kilkunastu latach i pewnie już o niej zapomni, zdążyła ułożyć sobie życie. Mało tego, rozpieszczając go jak małe dziecko, postanowiła stworzyć z nim udawaną, cudowną rodzinę, w której wszyscy są szczęśliwi, aby uratować go przed światem, w którym nie pozostał mu już żaden sens życia. Wow, co za bohaterka!
Cała ostatnia część była surrealistyczna, niedopracowana i chcąca wzbudzić sensację. U mnie tymczasem spowodowała jedynie obrzydzenie. Pierwsze co, to zaproponowałabym bohaterowi pójście na terapię, a nie do łóżka.
Problem opisywany w książce jest naprawdę poważny i to ważne, aby o nim mówić. Tym bardziej mi przykro, że z książki, która miała potencjał i naprawdę świetnie się zapowiadała, zrobił się na końcu totalny gniot. Brak rozwiązania problemu, zachowanie jak u dzieci, skupienie się na seksie, toksyczna relacja, szantaż emocjonalny i zakończenie przewidywalne do bólu sprawiają, że cały czar książki pryska tak, jak uczucia bohaterów. Miało być o małżeństwie, wyszło o niczym.

Zachęcona fragmentami i opiniami na temat książki „nasze małżeństwo” postanowiłam, że koniecznie muszę ją przeczytać. Wciągnęła mnie praktycznie od pierwszego zdania. Podążając za szybko rozwijającą się akcją, czytało się ją zwinnie, a to sprawiło, że miałam duże nadzieje z nią związane. Szczególnie spodobała mi się druga część powieści, czyli listy, które bohaterowie...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Trzy razy TAK!!!
Colleen Hoover ponownie udowadnia, że żadna książka, ani fabuła nie są jej straszne. Dawno żadna opowieść nie trzymała mnie tak w napięciu, jak ta. Gdy już sięgnęłam po nią, to ciężko mi było chociaż na chwilę się od niej oderwać. Dosłownie czułam, jak ten tytułowy mrok mnie pochłania, jak z każdym rozdziałem maszynopisu Verity jest mi niedobrze. Miałam wrażenie, że znajduję się bardzo blisko wydarzeń opisywanych przez autorkę, co uważam, że jest jednym z wyznaczników tego, jak dobra jest ta książka.
Zdaję sobie sprawę, że nie jest to typowy thriller. Dużo opisów romantycznych może zniechęcić prawdziwego miłośnika mrocznego gatunku. Jednak dla mnie — głównej czytelniczki romansów, było to fajne oderwanie od rzeczywistości, zmiana klimatu. Uważam, że Colleen Hoover jest niezastąpiona, jej pisarstwo jest jak kameleon, nigdy nie wiadomo, czym nas jeszcze zaskoczy. Ja wiem jednak, że gdy to się stanie, będę ją kochać jeszcze bardziej!

Trzy razy TAK!!!
Colleen Hoover ponownie udowadnia, że żadna książka, ani fabuła nie są jej straszne. Dawno żadna opowieść nie trzymała mnie tak w napięciu, jak ta. Gdy już sięgnęłam po nią, to ciężko mi było chociaż na chwilę się od niej oderwać. Dosłownie czułam, jak ten tytułowy mrok mnie pochłania, jak z każdym rozdziałem maszynopisu Verity jest mi niedobrze. Miałam...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Moje uczucie do pana Janusza Leona można nazwać miłością. Od "samotności w sieci" poprzez "miłość oraz inne dysonanse", aż do tej najnowszej powieści, zakochanie trwa. Szczególnie dużym sentymentem darzę książki zawierające opowiadania, ponieważ mogę do nich wracać tak często, jak tylko mam ochotę.
"Nazwijmy to miłość" było zbiorem wyczekanym przeze mnie. Autor, zachowując swój mistrzowski styl, przekazuje między historiami z pozoru normalnych ludzi, przydatną wiedzę. Znajdziemy tam lekcje ze statystyki, chemii, biologii, ale także te ważniejsze - z emocji i empatii. I właśnie za to kocham pana Janusza. Otwiera mi oczy na świat, na ludzi, na problemy i pokazuje, że nic nie jest zero-jedynkowe. Chociażby możemy to odczuć, czytając tytułowe opowiadanie. Powracałam do niego kilka razy. Z podziwem, niedowierzaniem i ciarkami przebiegającymi po całym ciele. Pan Janusz Leon w czterech stronach tekstu potrafi zawrzeć więcej niż niejeden pisarz w całej powieści. A najważniejsza w tym wszystkim jest prawda. Ważni są ludzie, których autor poznaje, z uwagą wysłuchuje, a potem przekazuje ich historie nam, czytelnikom. Gdy czytam książki napisane przez pana Janusza Leona czuję się lepszym i mądrzejszym człowiekiem.
Czy wiedzieliście, że w Anglii została powołana minister samotności?

Moje uczucie do pana Janusza Leona można nazwać miłością. Od "samotności w sieci" poprzez "miłość oraz inne dysonanse", aż do tej najnowszej powieści, zakochanie trwa. Szczególnie dużym sentymentem darzę książki zawierające opowiadania, ponieważ mogę do nich wracać tak często, jak tylko mam ochotę.
"Nazwijmy to miłość" było zbiorem wyczekanym przeze mnie. Autor, zachowując...

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika Magdalena Gałaszewska

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


ulubieni autorzy [10]

Jodi Picoult
Ocena książek:
7,1 / 10
36 książek
2 cykle
2886 fanów
Colleen Hoover
Ocena książek:
7,6 / 10
26 książek
6 cykli
5078 fanów
Jill Santopolo
Ocena książek:
6,9 / 10
2 książki
0 cykli
Pisze książki z:
30 fanów

Ulubione

Gilbert Keith Chesterton - Zobacz więcej
Nicholas Sparks I wciąż ją kocham Zobacz więcej
Éric-Emmanuel Schmitt Oskar i pani Róża Zobacz więcej
Janusz Leon Wiśniewski Samotność w Sieci Zobacz więcej
Maria Pawlikowska-Jasnorzewska Wiersze Zobacz więcej
Janusz Leon Wiśniewski Samotność w Sieci Zobacz więcej
Nicholas Sparks I wciąż ją kocham Zobacz więcej
Éric-Emmanuel Schmitt Oskar i pani Róża Zobacz więcej
Nicholas Sparks Pamiętnik Zobacz więcej

Dodane przez użytkownika

Jarosław Borszewicz Pomroki Zobacz więcej
M.L. Stedman Światło między oceanami Zobacz więcej
Jarosław Borszewicz Pomroki Zobacz więcej
Jarosław Borszewicz Pomroki Zobacz więcej
Jarosław Borszewicz Pomroki Zobacz więcej
Nicholas Sparks Spójrz na mnie Zobacz więcej
Éric-Emmanuel Schmitt Napój miłosny Zobacz więcej
Jarosław Borszewicz Pomroki Zobacz więcej
Éric-Emmanuel Schmitt Napój miłosny Zobacz więcej

statystyki

W sumie
przeczytano
232
książki
Średnio w roku
przeczytane
17
książek
Opinie były
pomocne
802
razy
W sumie
wystawione
232
oceny ze średnią 7,5

Spędzone
na czytaniu
1 196
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
16
minut
W sumie
dodane
13
cytatów
W sumie
dodane
2
książek [+ Dodaj]