Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Normalność nie jest kwestią statystyki.

Normalność nie jest kwestią statystyki.

I niech sobie będą wszyscy mądrzy ze swoimi rozumami, a ja z moją miłością niech sobie będę głupi.

I niech sobie będą wszyscy mądrzy ze swoimi rozumami, a ja z moją miłością niech sobie będę głupi.

...jakże ja będę umierać, kiedy nie żyłam ja wcale?

...jakże ja będę umierać, kiedy nie żyłam ja wcale?

Żeby ja ciebie nie pokochał, byłby ja wolny jak wiatr w polu i na sercu swobodny, i na duszy swobodny, a sławny jak sam Konasewicz Sahajdaczny. Twoje to liczko mnie nieszczęście, twoje to oczy mnie nieszczęście; ni mnie wola miła, ni sława kozacza!

Żeby ja ciebie nie pokochał, byłby ja wolny jak wiatr w polu i na sercu swobodny, i na duszy swobodny, a sławny jak sam Konasewicz Sahajdaczny. Twoje to liczko mnie nieszczęście, twoje to oczy mnie nieszczęście; ni mnie wola miła, ni sława kozacza!

Klęska wyziera z oczu tych ludzi. Z oczu tych zgłodniałych wyziera rosnący gniew. W sercu ich wzbierają i dojrzewają grona gniewu - zapowiedź przyszłego winobrania.

Klęska wyziera z oczu tych ludzi. Z oczu tych zgłodniałych wyziera rosnący gniew. W sercu ich wzbierają i dojrzewają grona gniewu - zapowiedź przyszłego winobrania.

Między szlachtą umiał być dwornym kawalerem, między Kozaki najdzikszym Kozakiem, między rycerzami rycerzem, między łupieżcami łupieżcą. Niektórzy mieli go za szalonego, bo też i była to dusza nieokiełzana i rozszalała. Dlaczego na świecie żył i czego chciał, dokąd dążył, komu służył — sam nie wiedział. Służył stepom, wichrom, wojnie, miłości i własnej fantazji.

Między szlachtą umiał być dwornym kawalerem, między Kozaki najdzikszym Kozakiem, między rycerzami rycerzem, między łupieżcami łupieżcą. Niektórzy mieli go za szalonego, bo też i była to dusza nieokiełzana i rozszalała. Dlaczego na świecie żył i czego chciał, dokąd dążył, komu służył — sam nie wiedział. Służył stepom, wichrom, wojnie, miłości i własnej fantazji.

... jeżeli dostatecznie często wyobrażasz sobie diabła, w końcu usłyszysz na schodach jego kroki.

... jeżeli dostatecznie często wyobrażasz sobie diabła, w końcu usłyszysz na schodach jego kroki.

Jeszcze tak nie było, ja w każdym razie nie słyszałem, żeby jakiś stary, wspominając dawne czasy powiedział, że gorsze były te dawne czasy. Zawsze lepsze były. Lepsze, bo młode. Młodością buchające. Młodości ogniem młodym płomiennym.

Jeszcze tak nie było, ja w każdym razie nie słyszałem, żeby jakiś stary, wspominając dawne czasy powiedział, że gorsze były te dawne czasy. Zawsze lepsze były. Lepsze, bo młode. Młodością buchające. Młodości ogniem młodym płomiennym.

Nieważne, ile zaoszczędzi się czasu, lecz co się z nim zrobi; jeśli go się źle użyje, to lepiej wcale nie mieć. Dowodził, że nie jest najważniejszą rzeczą, czy idzie się szybko, lecz dokąd i jaki cel przyświeca, a więc szybkość nie zawsze jest przewagą.

Nieważne, ile zaoszczędzi się czasu, lecz co się z nim zrobi; jeśli go się źle użyje, to lepiej wcale nie mieć. Dowodził, że nie jest najważniejszą rzeczą, czy idzie się szybko, lecz dokąd i jaki cel przyświeca, a więc szybkość nie zawsze jest przewagą.

Uniknęło procesu za sprawą najpotężniejszego czynnika paraliżującego poczucie sprawiedliwości - książeczki czekowej.

Uniknęło procesu za sprawą najpotężniejszego czynnika paraliżującego poczucie sprawiedliwości - książeczki czekowej.

Może współczesne społeczeństwo to jaskinia pełna hałasu i gorączkowej aktywności, w której żyją prymitywni osobnicy przeświadczeni o swojej wiedzy i rozumie, podczas gdy w rzeczywistości zapomnieli więcej prawd, niż poznali, porzucili prawdziwą mądrość na rzecz wyuczonej ignorancji, przehandlowali rozum za zimną wygodę ideologii, za obietnicę, że głos i pasja życia nic nie znaczą.

Może współczesne społeczeństwo to jaskinia pełna hałasu i gorączkowej aktywności, w której żyją prymitywni osobnicy przeświadczeni o swojej wiedzy i rozumie, podczas gdy w rzeczywistości zapomnieli więcej prawd, niż poznali, porzucili prawdziwą mądrość na rzecz wyuczonej ignorancji, przehandlowali rozum za zimną wygodę ideologii, za obietnicę, że głos i pasja życia nic nie znac...