-
Artykuły17. Nagroda Literacka Warszawy. Znamy 15 nominowanych tytułówLubimyCzytać1
-
ArtykułyEkranizacja Chmielarza nadchodzi, a Netflix kończy „Wiedźmina” i pokazuje „Sto lat samotności”Konrad Wrzesiński6
-
ArtykułyCzy książki mają nad nami władzę? Wywiad z Emmą Smith, autorką książki „Przenośna magia“LubimyCzytać1
-
ArtykułyŚwiatowy Dzień Książki świętuj... z książką! Sprawdź, jakie promocje na ciebie czekają!LubimyCzytać7
Biblioteczka
Ta książka to opowieść o dwóch osobach, które muszą z czegoś zrezygnować. Zrezygnować ze swojej pracy, ze szczęścia. Adalyn zostaje do tego zmuszona, Cam robi to z własnej woli. I kiedy wydawać by się mogło, że znajdują się w beznadziejnej sytuacji, wówczas obydwoje odnajdują nowe cele, nowe wyzwania, przyjaźnie, nieznane uczucia w małym miasteczku, pośród małomiasteczkowej społeczności z dziecięcą drużyną sportową do poprowadzenia.
Ja jestem fanką małomiasteczkowych romansów. Dajcie mi to, a jestem kupiona! Dodatkowo wrzućcie do niego młodą, przebojową kobietę, która kocha chodzić w modnych ciuchach i wysokich szpilkach oraz gburowatego piłkarza na emeryturze, który próbuje przekonać wszystkich, że na niczym mu nie zależy. Czy to już nie brzmi jak książka idealna?
Bawiłam się świetnie podczas lektury. Bohaterowie są tak skonstruowani, że nie da się ich nie lubić. Jestem przekonana, że wszystkie czytelniczki będą szalały za Cameronem, tak jak ja. To tez typ szorstkiego faceta, którego postawa mówi jedno, a czyny tylko potwierdzają, jak bardzo kochanym i przytulaśnym jest mężczyzną. Przepychanki słowne miedzy głównymi bohaterami dodają pikanterii i tylko podsycają napięcie, które między nimi rośnie. Namiętność budowana jest powoli, ale bardzo skutecznie. Chemia między nimi jest niemalże namacalna, czytelnik nie może się doczekać pierwszych pocałunków. Wszystko jest tak wyczuwalne, tak oczywiste, że czekanie na pierwsze zbliżenia jest aż bolesne! :)
Ale te męczarnie wynagradza nam dobry humor, który znajdziemy w tej książce. Znajdziemy tutaj masę prześmiesznych sytuacji, czy to między głównymi bohaterami, czy to z uroczymi kózkami, które od czasu do czasu pojawiają się w książce. A scena jogi... O matko! Chciałabym tam być! Zabawna i gorąca jednocześnie.
W tej książce nie chodzi tylko o miłość. Mamy tutaj Adalyn, która za wszelką cenę pragnie wrócić do swojego normalnego życia, ale dopiero po pobycie "na wygnaniu" zaczyna dostrzegać jak była traktowana przez swoich współpracowników, ojca... Dopiero tam zaczyna czuć się widziana i chciana. Zaczyna widzieć swoją wartość, swoją mądrość, zaczyna czuć rzeczy, których nigdy wcześniej nie czuła. Przykłada się do tego nie tylko Cam, ale i pozostali bohaterowie tej książki.
Powiem to jeszcze raz - świetnie się bawiłam podczas czytania tej książki. Dostarczyła mi rozrywki na najwyższym poziomie. Śmiałam się i płakałam razem z bohaterami, czułam ich ból i ich szczęście. Razem z nimi szukałam swojego "ja". Ta książka to jedna z lepszych pozycji, które przeczytałam w tym roku i ogarnia mnie przeogromne szczęście, że książki Eleny Armas wydawane są w Polsce.
Ta książka to opowieść o dwóch osobach, które muszą z czegoś zrezygnować. Zrezygnować ze swojej pracy, ze szczęścia. Adalyn zostaje do tego zmuszona, Cam robi to z własnej woli. I kiedy wydawać by się mogło, że znajdują się w beznadziejnej sytuacji, wówczas obydwoje odnajdują nowe cele, nowe wyzwania, przyjaźnie, nieznane uczucia w małym miasteczku, pośród małomiasteczkowej...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-02-18
2023-02-07
2023-01-25
2023-02-17
Jest to książka na wszystkich miłośników książek! I romansów oczywiście. Jestem przekonana, że każda osoba, która pozna głównych bohaterów tej powieści, która pozna zakamarki tego uroczego miasteczka, z marszu zakocha się we wszystkim, co proponuje nam Emily Henry. Ta książka nie jest zwykłym romansem, bo jednak miłość nie jest tutaj na pierwszym planie. Chociaż w sumie jest, ale nie miłość damko - męska, tylko miłość rodzinna, siostrzana. Muszę przyznać, że postać Nory bardzo mi imponuje. Dziewczyna wiele przeszła w dzieciństwie, straciła obojga rodziców, jako nastolatka samotnie musiała opiekować się młodszą siostrą. Nora obiecała sobie wówczas, że Libby niczego nie zabraknie. Dlatego Nora mocno zagryzała zęby, dawała z siebie wszystko, walczyła o swoją rodzinę. Trudny młodzieńczych lat sprawiły, że Nora szybko dorosła, zaczęła mocno stąpać po ziemi, stała się konkretna i twarda, a w pracy była bezwzględną agentką. Nora to postać, którą się kocha lub nienawidzi, z pewnością nie można przejść obok niej obojętnie.
Jeśli chodzi o Charliego, to mam mieszane uczucia. Już w prologu mogliśmy poznać jego zawodową stronę, która nijak ma się do reszty książki. Jak dla mnie za mało Charliego w Charlim. Dlatego też nie do końca pasuje mi stwierdzenie, że ta książka to "enemy to lovers", bo osobiście nie odczułam, żeby Charlie i Nora byli super wrogami.
Całkowicie przepadałam w klimacie tej książki. Henry po raz kolejny mnie zachwyciła i sprawiła, że znalazłam się w zupełnie innym świecie. Z dala od trosk i problemów. Aż mi samej zaczęły się marzyć wakacje w takim spokojnym, odosobnionym miejscu, aby wsłuchać się w dźwięki natury, poobserwować miejscową społeczność, poznać kulturę i historię danego miejsca. Znaleźć się daleko od miejskiego szumu i tego ciągłego pędu i stresu. Ta książka naprawdę będzie dla Was taką "comfort zone", do której będzie wracać, kiedy poczujecie się przebodźcowani.
Jest to książka na wszystkich miłośników książek! I romansów oczywiście. Jestem przekonana, że każda osoba, która pozna głównych bohaterów tej powieści, która pozna zakamarki tego uroczego miasteczka, z marszu zakocha się we wszystkim, co proponuje nam Emily Henry. Ta książka nie jest zwykłym romansem, bo jednak miłość nie jest tutaj na pierwszym planie. Chociaż w sumie...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-01-21
Powiem Wam, że ta książka to coś więcej niż zwykły romans. Postać Tennessee jest wyjątkowa i kluczowa dla tej powieści. Autorka skupiła się na tym, jak bardzo plotki mają wpływ na nasze życie - zwłaszcza jak żyje się w małej, zamkniętej społeczności. Bardzo szkoda mi było głównej bohaterki. Przez lata nauczyła się egzystować w tym toksycznym miejscu, z ludźmi, którzy z niej drwią, którzy knują za jej plecami, którzy są wobec niej nieszczerzy i często robią jej po złości. Przestała się przejmować plotkami, dostosowała swoje zachowanie, swój ubiór, swoje słownictwo do standardów, które narzuciło jej społeczeństwo. Skrzętnie ukrywała swoje wewnętrzne "ja", przyodziała maskę, którą ciężko było złamać. Życie w takim nieustannym teatrze jest bardzo trudne i odbiło się to na Tennessee. Dziewczynie ciężko było komukolwiek zaufać, była butna i zadziorna, kiedy tak naprawdę wewnętrznie była delikatna i wrażliwa. Bała się pokazać komukolwiek swoją prawdziwą twarz, bała się zranienia, odrzucenia, bała się zawieść swoją rodzinę. Naprawdę było mi jej bardzo żal, ale cieszę się, że w jej życiu pojawił się Cruz, bo ten chłopak dostrzegł to co niewidoczne i swoimi sposobami spróbował odmienić Tennessee.
Cruz to ten typ bohatera, który dla miłości jest w stanie zrobić wszystko. Wiedział, że pojawienie się obok Tennessee nie przyniesie mu poklasku, ale nie dbał o swój image, chciał jej pomóc, choć nie było to łatwe, bo bardzo się temu wzbraniała. Cruz bardzo mi imponował, zwłaszcza pod koniec książki, kiedy to wykazał się ogromnym charakterem. Nie chcę za wiele Wam zdradzać, ale myślę, że niejedna z Was pokocha tego bohatera.
Po raz kolejny książka L.J. Shen porusza ważne tematy. Książki tej autorki to coś więcej niż historie romantyczne. Zawsze mamy poruszany tutaj jakiś problem, jakiś ważny temat, dzięki czemu te historie są prawdziwe, są ważne, poruszające i zapadające w pamięć. Bardzo łatwo można się utożsamić z bohaterami powieści, znaleźć w nich cząstkę siebie. Ja już po pierwszej książce zostałam fanką Shen, "Bad Cruz" tylko potwierdził mnie w mojej miłości. Z przyjemnością przeczytałabym inne książki tej autorki. Jeśli jeszcze nie znacie jej książek - to błąd! Fanki tego gatunku na pewno będą zachwycone tymi historiami i ich bohaterami. Bardzo Wam polecam!
Powiem Wam, że ta książka to coś więcej niż zwykły romans. Postać Tennessee jest wyjątkowa i kluczowa dla tej powieści. Autorka skupiła się na tym, jak bardzo plotki mają wpływ na nasze życie - zwłaszcza jak żyje się w małej, zamkniętej społeczności. Bardzo szkoda mi było głównej bohaterki. Przez lata nauczyła się egzystować w tym toksycznym miejscu, z ludźmi, którzy z niej...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-01-15
W tej książce poznajemy Kelly. Kelly pewnego dnia przypadkowo odkrywa, że w mieście mieszka inna kobieta o tym samym imieniu i nazwisku. Bardzo ją to zaciekawiło i zadziwiło, że w małym mieście nagle pojawia się inna osoba o takich samych danych. Postanawia zrobić małe śledztwo i sprawdzić, kim jest owa dziewczyna. Kelly doprowadza do przypadkowego spotkania, po którym zaczyna się cała seria dziwnych zdarzeń, a nasza główna bohaterka zaczyna podejrzewać, że pojawienie się drugiej Kelly w mieści wcale nie było przypadkowe.
To co najbardziej podobało mi się w tej książce, to jej sposób narracji. Autorka tak napisała ten thriller, że czytelnik ma wrażenie, że główna bohaterka zwraca się bezpośrednio do niego. Jest to dodatkowy smaczek, który wprowadza czytelnika bezpośrednio do przedstawionego w książce świata, ma się wrażenie, że jest się jego częścią, że jest się bezpośrednim uczestnikiem wszystkich zdarzeń albo że czyta się list napisany specjalnie do czytelnika. Bardzo mi się to podobało, od początku czułam się zaangażowaną w tę historię.
Życie głównej bohaterki owiane jest tajemnicą. Z rozdziału na rozdział odkrywamy jej sekrety przez co można nabrać podejrzeń, czy to o czym czytamy wydarza się naprawdę czy jest tylko wytworem wyobraźni Kelly. Ze względu na jej tajemnice, miałam wiele wątpliwości co do przedstawionych sytuacji i myślę, że właśnie taki zabieg chciała wywołać autorka. Naprawdę uważam, że sposób napisania tej książki to jej największy plus.
Co do fabuły, to dla mnie była ona nieco przewidywalna. Wydarzenia, które następowały po sobie były mi dziwnie znajome, dlatego samo zakończenie nie za bardzo mnie zaskoczyło. Zdarzyły się dwie czy trzy niespodzianki, ale z przykrością muszę stwierdzić, czy czytałam już lepsze thrillery psychologiczne. Ale nie zrozumcie mnie źle - tutaj dramatu nie ma. Bardzo dobrze bawiłam się podczas lektury. Spodobał mi się wykreowany świat. Bohaterowie również są świetnie stworzeni. Każdy z nich jest inny, każdy ma swoją odrębną historię, każdy odgrywa tutaj istotną rolę. Ciężko powiedzieć, czy do kogoś zapałałam szczególną sympatią, ale na pewno są to postaci, które zapadają w pamięć.
Ta książka na pewno dostarczy Wam wrażeń i niejednokrotnie Was zaskoczy. Uczyni Was świadkami niesamowitej historii, która przyprawi Was o gęsią skórkę. Być może fani gatunku podzielą moje zdanie co do przewidywalności, ale jeśli ktoś Was czyta thrillery rzadko, to z pewnością będzie usatysfakcjonowany z lektury. Moim zdaniem "Chcę twojego życia" zasługuje na Waszą uwagę, bo to książka dynamiczna, tajemnicza i bardzo pokręcona.
W tej książce poznajemy Kelly. Kelly pewnego dnia przypadkowo odkrywa, że w mieście mieszka inna kobieta o tym samym imieniu i nazwisku. Bardzo ją to zaciekawiło i zadziwiło, że w małym mieście nagle pojawia się inna osoba o takich samych danych. Postanawia zrobić małe śledztwo i sprawdzić, kim jest owa dziewczyna. Kelly doprowadza do przypadkowego spotkania, po którym...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-01-09
2022-12-07
2022-12-06
2022-12-02
2022-11-15
2022-11-08
2022-10-28
2022-10-10
2022-09-30
"Córki tęczy" to historia o dwóch kobietach. Jedna z nich, Joy, jest młodą ciemnoskórą Afrykanką, mieszkającą w RPA. Dziewczyna opiekuje się pięcioletnimi siostrami bliźniaczkami, rzuciła szkołę i pracuje jako kelnerka, mieszka w małym, zaniedbanym mieszkaniu. Życie bardzo mocno ją doświadczyło, ponieważ w młodym wieku straciła matkę, a ojciec nie utrzymuje z nią kontaktu. Joy musi sobie radzić z trudami w życia, aby zapewnić sobie i swoim siostrą jak najlepszy byt.
Drugą bohaterką jest Zuzanna, dojrzała, majętna kobieta, która mieszka w Gdańsku i prowadzi swoją firmę. Jest po rozwodzie, w związku z czym czuje się trochę samotna. Tym bardziej, że jej dorosły syn zdaje się woleć towarzystwo nowej partnerki ojca. Zuzanna w Internecie poznaje mężczyznę z Londynu, który proponuje jej wspólną wycieczkę do Afryki. Kobieta czuje, że jest to jej szansa na znalezienie nowej miłości i na odrobinę szaleństwa. Mimo iż wszyscy odradzają jej tą podróż, Zuzanna pakuje walizki i wyrusza w nieznane.
Jak łatwo się domyślić drogo Zuzanny i Joy w pewnym momencie się krzyżują, jednak, aby dowiedzieć się w jakich okolicznościach się to dzieje, musicie przeczytać książkę :)
Ogólnie mam bardzo pozytywne odczucia po tej książce. Spodobał mi się sposób narracji i styl pisania autorki, dzięki czemu bardzo szybko się to czyta. Świat wykreowany przez autorkę, zwłaszcza RPA bardzo oddaje ducha Afryki, na stronicach powieści czuć tamtejszy klimat. Spodobała mi się także postać Joy. Dziewczyna bardzo wiele przeszła w swoim życiu, los potwornie ją doświadczył, a mimo wszystko pozostała dobrą, współczującą i empatyczną młodą kobietą, która ponad siebie stawia dobro najbliższych. Jest to jedna z najbardziej lubianych przeze mnie damskich postaci o jakich kiedykolwiek czytałam.
Zuzannę polubiłam mniej, głównie ze względu na jej irracjonalne zachowanie. Nie mogłam uwierzyć, że dojrzała kobieta dała się namówić na podróż do nieznanego i niebezpiecznego kraju z nieznajomym. Trochę było to dla mnie sprzeczne z jej wizerunkiem poważnej bizneswoman, ale z drugiej strony rozumiem też jej chęć zmian. Została ona zamknięta w pewnych normach, każdy miał wobec niej konkretne oczekiwania, praktycznie nigdy nie mogła decydować sama za siebie, bo stała nad nią sympatyczna, choć nieco dyktatorska matka. Zuzanna swoją naiwność przypłaciła najwyższą ceną, jednak dzięki temu poznała Joy.
Przyznam, że miałam inne oczekiwania co do tej książki. Liczyłam tutaj na historię o przyjaźni dwóch kobiet z dwóch różnych światów, o znacznej różnicy wieku, o innym statusie społecznym, o innych doświadczeniach życiowych. A temat przyjaźni został tutaj potraktowany bardzo ogólnie. Trochę żałuję, bo myślę, że dzięki temu ta książka byłaby jeszcze lepsza, bardziej wzruszająca, bardziej emocjonalna. Na to właśnie liczyłam, bo uważam, że taki pomysł na książkę były strzałem w dziesiątkę. Być może jeszcze kiedyś uda mi się coś takiego przeczytać. Dlatego już po lekturze mogę stwierdzić, że fani "Tysiąca wspaniałych słońc" nie będą zadowoleni, bo ta historia w ogóle nie jest podobna do tamtej.
"Córki tęczy" to historia o dwóch kobietach. Jedna z nich, Joy, jest młodą ciemnoskórą Afrykanką, mieszkającą w RPA. Dziewczyna opiekuje się pięcioletnimi siostrami bliźniaczkami, rzuciła szkołę i pracuje jako kelnerka, mieszka w małym, zaniedbanym mieszkaniu. Życie bardzo mocno ją doświadczyło, ponieważ w młodym wieku straciła matkę, a ojciec nie utrzymuje z nią kontaktu....
więcej mniej Pokaż mimo to2022-09-26
2022-09-19
2022-09-12
Florence jest pisarką, ale nie tworzy książek pod swoim nazwiskiem, tylko jest ghostwriterką. Zbliża się termin oddania kolejnej książki, ale tym razem nie ma ona na nią kompletnie pomysłu, tym bardziej, że kompletnie przestała wierzyć w szczęśliwe zakończenie. I jak na złość jej redaktor Ben nie zgadza się na przesunięcie terminu.
Florance musi się zmobilizować, ale nie jest to łatwe, gdyż z domu rodzinnego docierają do niej bardzo smutne wieści. Dziewczyna jedzie tam, aby pomóc o ogarnięciu rodzinnego biznesu, zakładu pogrzebowego "Było Minęło" oraz zorganizować pogrzeb. I ku jej zaskoczeniu, pojawia się tam Ben w dość niespodziewanej postaci!
Czy da się połączyć płomienny romans z żałobą i pogrzebem w tle?
Ja mam mieszane uczucia co do tej książki. Podoba mi się oczywiście to, że jest to slow burn, który kocham i małomiasteczkowy klimat. Trzeba też przyznać, że znajdują się w tej książce motywy niespotykane w romansach i są one mocno zaskakujące. Ja byłam w szoku, kiedy pod drzwiami domu Florence zjawił się Ben w swojej nowej postaci 😅
Moim zastrzeżeniem jest jednak to, że relacja między Florence i Benem rozwijała się za wolno. Kompletnie nie czułam chemii między nimi, ich interakcje były dla mnie bardziej przyjacielskie, dlatego trochę zdziwiłam się zakończeniem. Z jednej strony rozumiem, bo jednak Ben, można powiedzieć, nie był sobą, ale z drugiej żadne z nich nie zrobiło nic co mogłoby sugerować, że jest zainteresowane drugą stroną.
No i mam takie poczucie, że momentami autorka lała wodę. Niektóre fragmenty były zbędne, bo nic nie wnosiły do fabuły, dlatego mogły się wydawać nużące.
Trzeba przyznać, że ta książka jest oryginalna, nie można jej tego odmówić. Nie będzie moją ulubioną, ponieważ ja nie przepadam za motywami paranormalnymi w książkach nie fantasy. Ale to już moja personalna preferencja :) Uważam, że warto przeczytać tę książkę, jest inna, jest skłaniająca do myślenia, do refleksji. Jeśli nie nastawicie się, tak jak ja, na przekomarzanie, droczenie się między bohaterami, to nie będziecie zawiedzeni :)
Florence jest pisarką, ale nie tworzy książek pod swoim nazwiskiem, tylko jest ghostwriterką. Zbliża się termin oddania kolejnej książki, ale tym razem nie ma ona na nią kompletnie pomysłu, tym bardziej, że kompletnie przestała wierzyć w szczęśliwe zakończenie. I jak na złość jej redaktor Ben nie zgadza się na przesunięcie terminu.
więcej Pokaż mimo toFlorance musi się zmobilizować, ale nie...