justy

Profil użytkownika: justy

Nie podano miasta Nie podano
Status Czytelnik
Aktywność 6 lata temu
8
Przeczytanych
książek
8
Książek
w biblioteczce
8
Opinii
27
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Nie podano
Dodane| Nie dodano
Ten użytkownik nie posiada opisu konta.

Opinie


Na półkach: ,

Mam pierwsze wydanie, obecnie niemal w postaci luźnych kartek, ze starości i zaczytania. Według mnie najlepszy z tomów Jeżycjady. Odnajduję w nim moje dzieciństwo, mizerię stanu wojennego ale i żywość emocji, którą już słabo pamiętam. Książka, w której lekkość i dowcip przeplatają się z dużą mądrością, ciepłem i znajomością dziecięcej psychologii. Ostatni z serii tom pozbawiony przegadania, a także ironii, zjadliwości i oceny bliźnich oraz - z drugiej strony - "hagiografii" Borejków, tej moralistycznej czarno-białej wizji świata, którą serwuje nam autorka począwszy od tomu Brulion Bebe B. do dzisiaj.

Mam pierwsze wydanie, obecnie niemal w postaci luźnych kartek, ze starości i zaczytania. Według mnie najlepszy z tomów Jeżycjady. Odnajduję w nim moje dzieciństwo, mizerię stanu wojennego ale i żywość emocji, którą już słabo pamiętam. Książka, w której lekkość i dowcip przeplatają się z dużą mądrością, ciepłem i znajomością dziecięcej psychologii. Ostatni z serii tom...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Bardzo pozytywna książka, w dodatku lżejsza, niż się początkowo wydaje. Za "trudnością" dzieci stoją przeważnie ich rodziny, ale nawet "czarne charaktery" okazują się mieć dobre intencje, tylko zostały skrzywione przez własne doświadczenia życiowe. Gdyby wszystkie dzieci specjalnej troski spotkały ludzi tak oddanych i kreatywnych jak autor książki i jego współpracownicy...

Bardzo pozytywna książka, w dodatku lżejsza, niż się początkowo wydaje. Za "trudnością" dzieci stoją przeważnie ich rodziny, ale nawet "czarne charaktery" okazują się mieć dobre intencje, tylko zostały skrzywione przez własne doświadczenia życiowe. Gdyby wszystkie dzieci specjalnej troski spotkały ludzi tak oddanych i kreatywnych jak autor książki i jego...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

To nie jest recenzja książki. To inna wersja historii, którą książka opowiada.
Adam, Dorota i Justyna znali się z wyycieczek i wypraw klubu rowerowego. Tworzyli "paczkę" i trzymali się razem, a nawet oddzielali się niekiedy od większej grupy, żeby zrealizować we trójkę jakąś trudniejszą trasę. Tak było na Sycylii w 2003 r.
Rok 2004 był dla Justyny bardzo trudny. Miała nawrót ciężkiej depresji, z której długo nie mogła wyzdrowieć. W 2005 r. zaczęła znowu uczestniczyć w wyjazdach klubu, choć daleko jej było do poprzedniej formy - fizycznej, a zwłaszcza psychicznej. Kiedy pojawił się pomysł wyprawy do Mongolii, z jednej strony bardzo chciała wrócić do swojej ukochanej turystyki rowerowej, z drugiej - miała obiekcje, czy podoła wyzwaniu. Podzieliła się wątpliwościami z kolegami, uprzedziła, że "może nie być zbyt zabawna". Przekonały ją argumenty, że wyprawa będzie "lajtowa", "żadnych wyczynów", "do 70 km dziennie", "będziemy siedzieć wieczorami przy ognisku i gadać, będzie fajnie".
W Mongolii okazało się, że najważniejsze jest zrealizowanie planu. Jazda po drogach niewiele różniących się od bezdroży, w palącym słońcu i często pod górę, była bardzo wyczerpująca. Po paru dniach ustalił się następujący schemat: Dorota i Adam mieli szybsze tempo, za to co jakiś czas odpoczywali. Gdy Justyna się do nich zbliżała, wsiadali na rowery i ruszali w dalszą drogę. Bywało tak, że nie czekali na nią nawet tam, gdzie zmieniali kierunek jazdy. Justyna pedałowała godzinami sama, wpatrzona w drogę, żeby nie zgubić śladów rowerowych opon odbitych w pyle. Później w maszynopisie książki przeczytała, że jej towarzysze zmówili się, żeby nie dać się jej dogonić.
Kiedy dzienny dystans wyniósł 90 km, Justyna zaprotestowała, że nie taka była umowa. Usłyszała, że 90 km to żaden wyczyn. Dlatego, kiedy następnego dnia przejechali 120 km, nie odezwała się słowem.
Gwoli ścisłości, do niej też nikt się nie odzywał. Pogaduszki przy ognisku okazały się mitem. Po rozbiciu obozowiska i zjedzeniu posiłku każdy chował się w swoim namiocie. Justyna - żeby się ukryć i uciec w sen, Adam i Dorota - żeby spisać notatki z podróży. Kiedy do namiotów podchodzili mongolscy pasterze, ciekawi gości ze świata, który znali najwyżej z telewizji, kpili między sobą z "tubylców" i ich inteligencji.
Któregoś ranka Justyna próbowała przerwać panującą ciszę. Usłyszała: "No wiesz, nie jesteś fajna". Była tak zdeterminowana, żeby od tego uciec, że chciała zawrócić i tą samą drogą, bez mapy i kompasu, dotrzeć do Ułan Bator. Dała się jednak przekonać do dalszej jazdy, bo sama czuła, że byłoby to szaleństwo. Dopiero kiedy podróżnicy dotarli do małego miasteczka Moron i kiedy pojawiła się możliwość przerwania wyprawy, skorzystała z niej. Fizycznie dałaby radę jechać dalej, ale była wykończona mobbingiem. Wróciła sama do Polski, chociaż czasami trudno jej w to uwierzyć.
Skąd to wiem? Ja jestem Justyną.
Co mi pozostało po tej wyprawie?
-Nalepka z lotniska na ramie roweru.
-Dwie rolki zdjęć, do których nigdy nie wracam.
-Lęk przed rozległą przestrzenią.
-Duma z siebie, że znalazłam odwagę by wyrwać się z chorego układu i dałam radę przyjechać sama z drugiego krańca globu.
-Zasada, by unikać układów trójkowych, które często przybierają postać "dwóch na jednego".
-I druga - nigdy nie jechać tam, skąd nie da się wrócić samej w dowolnym momencie.
"Mongolia to kraj, w którym każdy odkrywa samego siebie"? Przede wszystkim poznaje swoich towarzyszy podróży. Ja odkryłam, jakimi są ludźmi i nie chcę mieć z nimi do czynienia. W relacjach z wyprawy stawiają sobie pomniki, a w rzeczywistości nie byli lepsi od kury, gotowej zadziobać najsłabszego.

To nie jest recenzja książki. To inna wersja historii, którą książka opowiada.
Adam, Dorota i Justyna znali się z wyycieczek i wypraw klubu rowerowego. Tworzyli "paczkę" i trzymali się razem, a nawet oddzielali się niekiedy od większej grupy, żeby zrealizować we trójkę jakąś trudniejszą trasę. Tak było na Sycylii w 2003 r.
Rok 2004 był dla Justyny bardzo trudny. Miała...

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika justy

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


statystyki

W sumie
przeczytano
8
książek
Średnio w roku
przeczytane
0
książek
Opinie były
pomocne
27
razy
W sumie
wystawione
7
ocen ze średnią 6,6

Spędzone
na czytaniu
43
godziny
Dziennie poświęcane
na czytanie
0
minut
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]