bugs55

Profil użytkownika: bugs55

Nie podano miasta Nie podano
Status Czytelnik
Aktywność 4 lata temu
41
Przeczytanych
książek
41
Książek
w biblioteczce
3
Opinii
19
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Nie podano
Dodane| Nie dodano
Ten użytkownik nie posiada opisu konta.

Opinie


Na półkach:

Po więcej recenzji: http://mikbooks.esy.es/

Thriller prawniczy… Hmmm… Powiem szczerze, że kiedy przeczytałem opis nie odczuwałem takiej potrzeby aby zacząć czytać tu i teraz. Ale stwierdziłem: „Spróbuje!”. Wciągnąłem się na amen.

Razem z Panem Mrozem znamy się od jakiegoś czasu. Konkretnie od kiedy przeczytałem „Behawiorystę”. Sięgając po „Kasację” sądziłem, że dostanę „czysty” kryminał prawniczy (ciężko mi to nazwać thrillerem…), jednak tak się nie stało.
Książka opowiada o dwójce prawników: Joannie Chyłce, bezpośrednia, nie owijająca w bawełnę, silna kobieta oraz jej aplikancie Kordianie Oryńskim. Mają oni za zadanie rozwiązanie sprawy dotyczącej syna biznesmena, który zostaje oskarżony o zamordowanie dwóch osób. Winowajca spędził 10 dni zamknięty w swoim mieszkaniu w towarzystwie martwych ciał. Sprawa nie jest tak prosta jak się wydaje. Domniemany morderca bowiem nie przyznaje się do swojej winy ale także nie twierdzi, że jest niewinny.

Pierwszą rzeczą, która niesamowicie mnie zaskoczyła był humor. Nie sądziłem, że przy takiej książce będę zanosił się śmiechem! Może niektórzy tego nie zrozumieją, ale przez kilkadziesiąt pierwszych stron nie mogłem wstać z podłogi 😉
Tempo jakie narzuca nam autor od pierwszych stron jest niesamowite. Brniemy dalej przez wszystkie wydarzenia, nie orientując się przy tym, że dotarliśmy już do połowy książki! Ta szybkość następujących po sobie wydarzeń nie jest równomierna. Zdarzają się momenty lekkiego przestoju. Uważam to za plus, gdyż wtedy zatrzymujemy się i mamy chwilę na zaczerpnięcie oddechu. Chociaż możliwe, że nie każdemu może to przypaść do gustu.
Nie była by to recenzja kompletna gdybym nie wspomniał o postaci Joanny Chyłki. To najbardziej badass’owa Pani adwokat jaką spotkałem. Została świetnie zbudowana i zestawiona na zasadzie kontrastu. Odważna strażniczka prawa, która lubi sobie trochę popić w czasie pracy. Właśnie takie postacie najlepiej są przyjmowane przez czytelników i o takich pragniemy czytać. Szkoda tylko, że Kordian nie miał w tej sprawie za dużo do powiedzenia. Mam nadzieję, że w następnych częściach bardziej zostanie rozwinięty jego charakter.
Teraz niezbyt miłą część recenzji. Zakończenie książki… Nie byłem w stu procentach przekonany czy to co czytam to jest jakiś kiepski żart, czy to naprawdę się tak kończy. Wyobraźcie sobie mnie totalnie zaangażowanego w tę historię, śledzącego ją z zainteresowaniem i oczekującego na rozwiązanie sprawy a tutaj… Dostaje od autora w nos.

Podsumowując, książka Remigiusza Mroza jest jak najbardziej udana. Napisana lekko, z humorem a sama akcja jest naprawdę angażująca. Byle tylko mniej takich obrotów spraw na samym końcu i będzie git! Mnie osobiście końcówka nie zraża i na pewno będę kontynuował tę serię.

Po więcej recenzji: http://mikbooks.esy.es/

Thriller prawniczy… Hmmm… Powiem szczerze, że kiedy przeczytałem opis nie odczuwałem takiej potrzeby aby zacząć czytać tu i teraz. Ale stwierdziłem: „Spróbuje!”. Wciągnąłem się na amen.

Razem z Panem Mrozem znamy się od jakiegoś czasu. Konkretnie od kiedy przeczytałem „Behawiorystę”. Sięgając po „Kasację” sądziłem, że dostanę...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Zapraszam na mojego bloga po więcej recenzji! :D
http://mikbooks.esy.es/

Kolejna książka Stephena Kinga. Powiem szczerze, że przyzwyczaiłem się już do odnoszonych przez autora sukcesów i zawsze sięgając po każdą pozycję mam wysokie wymagania. Trudno jest mi pisać o takim tytule jak „Lśnienie”, ponieważ uważam, że jest to klasa sama w sobie.

W maju napisałem maturę (lepiej niż przypuszczałem) dlatego teraz rozpoczęły się dla mnie najdłuższe wakacje w życiu. Oczywiście jako fan spędzania wakacji za granicą jako cel swojej podróży obrałem Chorwację. Znowu. Taki wyjazd nie mógł się obejść bez plecaka wypełnionego po brzegi książkami. Kilka dni przed wyjazdem stanąłem przed swoją biblioteczka (w której stosunek przeczytanych książek do nieprzeczytanych jest wciąż stanowczo zbyt mały…) i rozpocząłem selekcje do mojej „grupy wyjazdowej”. Tymi szczęśliwcami zostało „Lśnienie”, „Sklepik z marzeniami” (wciąż przede mną) i kilka książek Remigiusza Mroza (recenzja jednej z nich wkrótce!). Omawiany tytuł to jedna z najlepszych pozycji mistrza horroru, o ile nie najlepsza. Cóż… Trudno się nie zgodzić 🙂

Historia opowiada o trzyosobowej rodzinie Torrance’ów – Jack, jego żona Wendy oraz ich pięcioletni syn Danny. Aby wyciągnąć rodzinę z długów, Jack podejmuje się pracy jako kustosz w prestiżowym hotelu Panorama. Niedługo po wprowadzeniu się rodziny do hotelu pozbawionego gości zostają odcięci od świata przez burzę śnieżną. Obdarzony niezwykłym darem Danny odkrywa, że hotel jest nawiedzony. Duchy te powoli doprowadzają Jacka do obłędu i sprawiają, że staje się coraz bardziej niepoczytalny.

Pierwszą rzeczą za którą niezwykle cenię Kinga to budowanie sylwetek postaci. Prawie każdej postaci, mniej lub więcej znaczącej dla fabuły, nadaje odpowiedni kształt przez co jesteśmy w stanie je zrozumieć a może nawet z nimi utożsamić. Autor mistrzowsko wgłębia się w ich psychologię. Trudno mi nawet wyjaśnić jak on to robi… Cóż, po prostu to robi i za to chylę czoła.
Na pochwałę zasługuje również niezwykła dokładność w opowiadaniu historii. Ta opowieść jest bardzo dobrze dopracowana. Zostaje nam opowiedziana dokładna historia hotelu, opisany jest w nim prawie każdy pokój a relacje między bohaterami są pokazane niezwykle starannie.
To były mocne strony tej lektury, teraz przyszedł czas aby pomówić o jego słabych stronach. Czy takowe są? Otóż nie ma 🙂 Uważam, że to jest dzieło kompletne i na milion procent spodoba się każdemu fanowi twórczości Stephena Kinga.

A może wy znaleźliście jakieś wady? Odezwijcie się w komentarzach! Ja tym czasem uciekam na plażę 😉

Do następnego razu.

Zapraszam na mojego bloga po więcej recenzji! :D
http://mikbooks.esy.es/

Kolejna książka Stephena Kinga. Powiem szczerze, że przyzwyczaiłem się już do odnoszonych przez autora sukcesów i zawsze sięgając po każdą pozycję mam wysokie wymagania. Trudno jest mi pisać o takim tytule jak „Lśnienie”, ponieważ uważam, że jest to klasa sama w sobie.

W maju napisałem maturę (lepiej...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Siedem minut po północy Siobhan Dowd, Patrick Ness
Ocena 8,0
Siedem minut p... Siobhan Dowd, Patri...

Na półkach: ,

Właśnie przez takie książki mam poważnego kaca. Dzisiaj chcę wam przedstawić coś, co swoim przekazem trafiło prosto do mojego serca. Oto jedna z nielicznych książek która pochłonęła mnie bez reszty, szokowała na każdym kroku i ukazała cierpienie dziecka w realistyczny sposób. To co przeżyłem czytając jest praktycznie nie do opisania, dlatego teraz staję przed trudnym zadaniem.

Pomysł na napisanie tej opowieści oryginalnie należał do skromnej pisarki Siobhan Dowd. Niestety poważna choroba przeszkodziła jej w napisaniu wyżej wymienionej książki. Jej inwencję przejął Patrick Ness który brawurowo poradził sobie w tym zadaniu.
Głównym bohaterem jest kilkunastoletni Conor, który, razem ze swoją poważnie chorą matką mieszka w niewielkim domku oddalonym od reszty cywilizacji. Od pewnego czasu chłopak miewa sny, w których dokładnie o tej samej godzinie odwiedza go tajemniczy Potwór. Chce od Conora usłyszeć prawdę, której jeszcze nikomu nie wyjawił. Ale czy chłopak zdecyduje się na tak niebezpieczny krok?
Na samym początku sądziłem, że sięgam po lekką, niezobowiązującą lekturę. Nigdy się tak bardzo nie myliłem. Ta niewielka opowieść kryje w sobie niezwykle ważne przesłanie kierowane nie tylko do młodych czytelników ale również tych dużo starszych.
Autor zbudował postać niezwykle silnego chłopca którego myśli były mocno zakorzenione w realnym świecie. Conor nie myślał o tym co może stać się jutro, nie spędzał czasu ze swoimi rówieśnikami, nie miał marzeń. Do czasu gdy spotkał Potwora, niewiarygodnie charyzmatyczne, stare drzewo, które otworzyło mu oczy na ważną sprawę jaką była choroba matki. Efekt ten potęguje świetne wydanie książki, z czarno-białymi ilustracjami (zastanawiam się, czy wydanie filmowe wygląda tak samo?).

Z całego serca polecam tą książkę, która odbiła na mnie swoje piętno i która zawsze będzie zajmowała na mojej półce zaszczytne miejsce.

Spodobała ci się ta recenzja? Jeśli chcesz więcej zajrzyj tutaj:
http://mikbooks.esy.es/

Właśnie przez takie książki mam poważnego kaca. Dzisiaj chcę wam przedstawić coś, co swoim przekazem trafiło prosto do mojego serca. Oto jedna z nielicznych książek która pochłonęła mnie bez reszty, szokowała na każdym kroku i ukazała cierpienie dziecka w realistyczny sposób. To co przeżyłem czytając jest praktycznie nie do opisania, dlatego teraz staję przed trudnym...

więcej Pokaż mimo to

Aktywność użytkownika bugs55

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


statystyki

W sumie
przeczytano
41
książek
Średnio w roku
przeczytane
5
książek
Opinie były
pomocne
19
razy
W sumie
wystawione
41
ocen ze średnią 7,2

Spędzone
na czytaniu
327
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
7
minut
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]

Znajomi [ 1 ]