-
ArtykułyCzytamy w weekend. 19 kwietnia 2024LubimyCzytać319
-
ArtykułyPrzeczytaj fragment książki „Będzie dobrze” Aleksandry KernLubimyCzytać1
-
Artykuły100 najbardziej wpływowych osób świata. Wśród nich pisarka i pisarz, a także jeden PolakKonrad Wrzesiński1
-
ArtykułyPięknej miłości drugiego człowieka ma zaszczyt dostąpić niewielu – wywiad z autorką „Króla Pik”BarbaraDorosz2
Biblioteczka
2023-09-29
2023-05-13
2023-05-09
2023-03-22
2023-03-19
2023-03-19
2023-03-11
2023-03-07
2023-03-02
2023-02-28
Książka przewidywalna, powtarzająca się, niczego nowego się z niej nie dowiemy, oprócz tego, że jeśli chcesz mieć dziecko i je wyedukować na dobrym poziomie to uciekaj z Polski. Rodzice są źli, uczniowie są źli, nauczyciele i system są źli, a podwozie też było złe.
Rozumiem, że tytuł reportażu zobowiązuje, ale brakowało mi perspektywy uczniów, rodziców, pedagogów/psychologów, osób pracujących w kuratorium czy bardziej rozbudowanego tematu szkolnictwa domowego/niepublicznego w naszym kraju. Komentarze nauczycieli wypowiadających się w tej książce również są bardzo skąpe, czasem jest to jedno, dwa zdania, a domyślam się, że mieli więcej do powiedzenia. Omawiane są tu problemy dotyczące tego zawodu, ale nie ma pomysłu na ich rozwiązanie. Przedstawiono fiński model edukacji, ale o genezie pruskiego modelu nie ma nic, brakuje mi informacji o jego powstaniu i głównych założeniach.
Myślę, że dla wielu z nas szkoła, z różnych powodów, była traumatycznym przeżyciem, a po przeczytaniu tej pozycji mam poczucie, że temat przemocy w polskiej szkole został potraktowany po macoszemu. Bardzo chętnie przeczytałabym reportaż ,,Uczniowie", chociaż pewnie musiałby zawierać "trigger warning" na początku książki.
Książka przewidywalna, powtarzająca się, niczego nowego się z niej nie dowiemy, oprócz tego, że jeśli chcesz mieć dziecko i je wyedukować na dobrym poziomie to uciekaj z Polski. Rodzice są źli, uczniowie są źli, nauczyciele i system są źli, a podwozie też było złe.
Rozumiem, że tytuł reportażu zobowiązuje, ale brakowało mi perspektywy uczniów, rodziców,...
2023-02-22
Jako osoba, która nie czyta na co dzień romansów muszę przyznać, że ta książka bardzo mi się podobała. W dobie zalewu rynku książkowego słabymi i wulgarnymi tytułami, ta wybija się uważnością i dojrzałością. Romans w tej książce nie jest przedstawiony jako wybuch gorącego uczucia od pierwszego wejrzenia, lecz jako powolny, dojrzały rozwój relacji dwójki dorosłych i doświadczonych przez życie bohaterów. Przechodzi od niechęci do sympatii, przez przyjaźń do zakochania.
Oczywiście ,,Wszystkie drogi..." mają swoje braki i minusy, np. irytowało mnie to, że główna bohaterka bywa bardzo naiwna i nierozważna tylko po to by Rhodes mógł być księciem na białym koniu. Pewne wątki mogłyby mieć większe znaczenie, być bardziej rozbudowane, np. wpływ dzieciństwa Tobiasa na jego dorosłe życie, czy konflikt związany z tajemnicą jaką ma Aurora. Zakończenie również nie było dla mnie najbardziej satysfakcjonujące.
Niemniej jednak po przeczytaniu całej książki oceniam ją jako bardzo dobrą i polecam nie tylko wszystkim fanom tzw. slow burn romance, ale także tym, którzy szukają lżejszej literatury na długie wieczory.
Jako osoba, która nie czyta na co dzień romansów muszę przyznać, że ta książka bardzo mi się podobała. W dobie zalewu rynku książkowego słabymi i wulgarnymi tytułami, ta wybija się uważnością i dojrzałością. Romans w tej książce nie jest przedstawiony jako wybuch gorącego uczucia od pierwszego wejrzenia, lecz jako powolny, dojrzały rozwój relacji dwójki dorosłych i...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-02-20
Fatalna książka. Przez cały czas miałam wrażenie, że czytam fanfiction napisane przez dwunastolatkę. Ani postaci nie są interesujące, ani fabuła, ani rozterki głównej bohaterki. Nie polecam ani nastolatkom, ani fanom YA.
Fatalna książka. Przez cały czas miałam wrażenie, że czytam fanfiction napisane przez dwunastolatkę. Ani postaci nie są interesujące, ani fabuła, ani rozterki głównej bohaterki. Nie polecam ani nastolatkom, ani fanom YA.
Pokaż mimo to2023-02-19
2023-02-16
Zamiast czytać Holopolo lepiej sięgnąć po oryginał, wspomnienia Jerzego Bieleckiego ,,Kto ratuje jedno życie".
Zamiast czytać Holopolo lepiej sięgnąć po oryginał, wspomnienia Jerzego Bieleckiego ,,Kto ratuje jedno życie".
Pokaż mimo to