-
ArtykułyCzytamy w weekend. 19 kwietnia 2024LubimyCzytać328
-
ArtykułyPrzeczytaj fragment książki „Będzie dobrze” Aleksandry KernLubimyCzytać1
-
Artykuły100 najbardziej wpływowych osób świata. Wśród nich pisarka i pisarz, a także jeden PolakKonrad Wrzesiński1
-
ArtykułyPięknej miłości drugiego człowieka ma zaszczyt dostąpić niewielu – wywiad z autorką „Króla Pik”BarbaraDorosz2
Biblioteczka
2023
Łatwo ludzi, którzy korzystają z usług różnej maści uzdrowicieli nazwać szurami, ale im więcej książek o przemyśle farmaceutycznym czytam, tym bardziej ich rozumiem. "Imperium bólu" to kolejny przykład na to, że wiara, iż leki przepisane przez lekarza wyleczą, bywa równie iluzoryczna jak wiara w uzdrowicieli. Tylko uzdrowiciele działają bardziej lokalnie i nie mają tylu funduszy na uciszanie krytyki.
Łatwo ludzi, którzy korzystają z usług różnej maści uzdrowicieli nazwać szurami, ale im więcej książek o przemyśle farmaceutycznym czytam, tym bardziej ich rozumiem. "Imperium bólu" to kolejny przykład na to, że wiara, iż leki przepisane przez lekarza wyleczą, bywa równie iluzoryczna jak wiara w uzdrowicieli. Tylko uzdrowiciele działają bardziej lokalnie i nie mają tylu...
więcej mniej Pokaż mimo toDobra, choć gdyby liczyła jakieś sto stron mniej, niewiele by straciła.
Dobra, choć gdyby liczyła jakieś sto stron mniej, niewiele by straciła.
Pokaż mimo toCiekawy sposób odreagowania wspomnień koszmaru wojny. W końcu nie wszystkie wojenne wspomnienia muszą być martyrologiczne.
Ciekawy sposób odreagowania wspomnień koszmaru wojny. W końcu nie wszystkie wojenne wspomnienia muszą być martyrologiczne.
Pokaż mimo toDaje do myślenia... ale język zdecydowanie mnie męczył.
Daje do myślenia... ale język zdecydowanie mnie męczył.
Pokaż mimo toW dzieciństwie zachwyciłam się filmem. Potem próbowałam czytać i nie dałam rady, bo strasznie mi się dłużyło. Nawet interpretacja Krzysztofa Gosztyły nie sprawiła, że powieść uznałam za interesującą. Zdecydowanie wolę opowiadanie R. Bradbury'ego "Posłaniec", stanowiące inspirację dla powieści Kinga.
W dzieciństwie zachwyciłam się filmem. Potem próbowałam czytać i nie dałam rady, bo strasznie mi się dłużyło. Nawet interpretacja Krzysztofa Gosztyły nie sprawiła, że powieść uznałam za interesującą. Zdecydowanie wolę opowiadanie R. Bradbury'ego "Posłaniec", stanowiące inspirację dla powieści Kinga.
Pokaż mimo toBardzo smutna książka o pustce w życiu i próbie jej zapełnienia. A zaczyna się tak pogodnie... Jeśli chodzi o literaturę opisującą, co narkotyki robią z ludźmi — stawiam na równi z "Heroiną" Piątka.
Bardzo smutna książka o pustce w życiu i próbie jej zapełnienia. A zaczyna się tak pogodnie... Jeśli chodzi o literaturę opisującą, co narkotyki robią z ludźmi — stawiam na równi z "Heroiną" Piątka.
Pokaż mimo toNie wiem, co w tej powieści takiego kontrowersyjnego... Jak dla mnie, to wszystko dzieje się głównie w głowie Patrika. Powieść w wersji audio miała dla mnie tę zaletę, że pomagała mi zasnąć, kiedy leżałam w szpitalu i miałam problemy ze spaniem. I usypiające działanie bynajmniej nie było zasługą lektora.
Nie wiem, co w tej powieści takiego kontrowersyjnego... Jak dla mnie, to wszystko dzieje się głównie w głowie Patrika. Powieść w wersji audio miała dla mnie tę zaletę, że pomagała mi zasnąć, kiedy leżałam w szpitalu i miałam problemy ze spaniem. I usypiające działanie bynajmniej nie było zasługą lektora.
Pokaż mimo toNigdy bym po to nie sięgnęła, gdyby w Polsce nie ukazało się "Battle Royale" i w recenzjach nie przeczytałabym, że autorka mocno się inspirowała japońską powieścią. Gdyby nie te nazbyt widoczne inspiracje, byłaby gwiazdka więcej.
Nigdy bym po to nie sięgnęła, gdyby w Polsce nie ukazało się "Battle Royale" i w recenzjach nie przeczytałabym, że autorka mocno się inspirowała japońską powieścią. Gdyby nie te nazbyt widoczne inspiracje, byłaby gwiazdka więcej.
Pokaż mimo to
Choć autobiografia Ronnie’ego Jamesa Dio kończy się na długo przed śmiercią wokalisty, zdaje się być dziełem skończonym. Dio opisuje w niej swoją drogę od wczesnego dzieciństwa i nauki gry na trąbce, po spełnienie marzenia, jakim był występ z własnym zespołem w Medison Square Garden. Oprócz anegdot z życia rockowego muzyka, dużo tu informacji o przeobrażeniach w muzyce rockowej od lat 60. do lat 80. ubiegłego wieku oraz o działaniu przemysłu muzycznego. Choć na sukces Dio musiał solidnie zapracować, współpracując z dwoma trudnymi w obsłudze gitarzystami, choć życie go nie rozpieszczało (kiedy zaczynał pisać autobiografię miał już zdiagnozowanego raka żołądka, który go wkrótce pokonał), wszystko pisane lekko i z humorem. Oraz z pokorą, cechą raczej nietypową dla ludzi, którzy osiągnęli sukces. Dodatkowym atutem są dopiski żony, które pozwalają na spojrzenie na karierę muzyka z punktu widzenia jego managera.
Choć autobiografia Ronnie’ego Jamesa Dio kończy się na długo przed śmiercią wokalisty, zdaje się być dziełem skończonym. Dio opisuje w niej swoją drogę od wczesnego dzieciństwa i nauki gry na trąbce, po spełnienie marzenia, jakim był występ z własnym zespołem w Medison Square Garden. Oprócz anegdot z życia rockowego muzyka, dużo tu informacji o przeobrażeniach w muzyce...
więcej Pokaż mimo to