ronja

Profil użytkownika: ronja

Nie podano miasta Nie podano
Status Czytelnik
Aktywność 12 lata temu
4
Przeczytanych
książek
4
Książek
w biblioteczce
3
Opinii
12
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Nie podano
Dodane| Nie dodano
Ten użytkownik nie posiada opisu konta.

Opinie


Na półkach: , ,

Nie pamiętam już, kiedy w moje ręce wpadła książka, której lektura sprawiłaby mi, równie wątpliwą przyjemność.

Wszystko przemawiało za wspomnianą książką. Bardzo interesujący tekst na okładce : "Jest rok 1940. Bomby spadają na Londyn. We Franklin, nadmorskim miasteczku w Massachusetts, Iris James słucha wiadomości z Londynu i czuje, że wkrótce wojna i dla niej stanie się brutalną rzeczywistością." itd. Jeszcze bardziej obiecujące i wiele znaczące zdanie : " Trzy kobiety, których życie zmieniła wojna i pewne niewysłane listy..." Przyjemna okładka ( brak złotych liter i wściekle różowego koloru - to już coś ). Zwiedziona wszystkimi powyższymi zachętami sięgnęłam po "Niedoręczony list". I dostałam wielką nauczkę, że przed zakupem książki należy przynajmniej jej mały fragment przeczytać. A do notek, umieszczanych przez wydawców, podchodzić trzeba z ograniczoną dozą zaufania - niestety.

Jak wspomniałam, wszystko przedstawiało się nadzwyczaj zachęcająco. II Wojna Światowa widziana z kobiecej perspektywy ( i cóż, że amerykańskiej ). Trzy różne kobiece bohaterki : naczelniczka poczty Iris, młodziutka żona lekarza Emma i dziennikarka radiowa Frances . I ów tytułowy niedoręczony list. Czyż nie zapowiada się pięknie ? Zapowiada się. A potem otwieramy książkę i zaczynamy czytać. I nie wiemy : czy śmiać się, czy płakać ? ( Czytając "Niedoręczony list" ma się ochotę na jedno i drugie. )

Jest to fragment tekstu zamieszczonego na moim blogu : morzeksiazek.blogspot.com

Nie pamiętam już, kiedy w moje ręce wpadła książka, której lektura sprawiłaby mi, równie wątpliwą przyjemność.

Wszystko przemawiało za wspomnianą książką. Bardzo interesujący tekst na okładce : "Jest rok 1940. Bomby spadają na Londyn. We Franklin, nadmorskim miasteczku w Massachusetts, Iris James słucha wiadomości z Londynu i czuje, że wkrótce wojna i dla niej stanie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Czesi - nasza wiedza o nich to ciąg stereotypowych skojarzeń i zarazem silne przekonanie, że mimo dostrzegalnych różnic - oba narody : zjadaczy pierogów i amatorów knedlików, są do siebie podobne. Otóż , nie są - to podstawowy wniosek, jaki nasuwa się nam po przeczytaniu zbioru reportaży Mariusza Szczygła "Zrób sobie raj". Okazuje się, że Czesi i Polacy nawet wady maja zupełnie inne. ( Czeskie wady narodowe wydają się być mniej uciążliwe od polskich. Gdybym nie była tak bardzo przywiązana do własnych, z pewnością zamieniłabym je na czeskie. )

Mimo deklarowanego czechofilstwa Mariusz Szczygieł nie idealizuje naszych południowych sąsiadów. Jeśli już każe nam przymknąć oczy na pewne czeskie "sprawki", to tylko po to, by je szeroko otworzyć na inne. Czesi, oczywiście wzbudzają sympatię, a nawet trochę zazdrości, ale też zaskakują i szokują. Mnie osobiście zaskoczyły : przejawy czeskiego "luzu" obyczajowego ( list od sąsiadki ze str. 61 ), ich konsekwentny antyklerykalizm, mimo iż o czeskim ateiżmie obiło mi się wcześniej o uszy. Szokuje ich podejście do żałoby i śmierci ( "Tu nikt nie lubi cierpieć" ). Poza tym Czesi trochę denerwują. Nie wiem czy to tylko moje wrażenie, ale będąc dla siebie dosyć pobłażliwymi - dla innych np. dla Polaków już tacy nie są. No i ten przymus, by wszystko podane było w lekkim i śmiesznym sosie - tutaj przekonują mnie jednak słowa Davida Cernego : "Śmiech...- zastanowił się przez chwilę David Cerny, biegnąc do stacji szóstej. - Przecież musi być jakiś powód do życia - dodał po namyśle."

Najwięcej miejsca w książce autor poświęca kwestii, w której najwyrażniej uwidaczniają się różnice między Polakami i Czechami - miejscu, jakie w życiu prywatnym i społecznym Czechów zajmuje Bóg i religia. Nie odbierając nikomu przyjemności z lektury - powiem tylko ogólnikowo, że Czechy są narodem, który dla każdego Kościoła stanowi prawdziwe wyzwanie. Dzięki książce poznajemy również żródła czeskiej niechęci do Kościoła Katolickiego.

Szkoda, że niektóre sprawy np.: rozliczenia z historią czy stosunek Czechów do swoich sąsiadów zostały tylko zasygnalizowane. Jestem ciekawa, czy w Czechach miały miejsce podobne debaty, jak u nas o Jedwabnem i co sądzą o Czechach mieszkający tam cudzoziemcy lub przedstawiciele mniejszości narodowych. A jak się żyje w Czechach Polakom? Mam nadzieję, że na te pytania Mariusz Szczygieł odpowie w swoich następnych książkach.

Całość tekstu została opublikowana na moim blogu http://morzeksiazek.blogspot.com

Czesi - nasza wiedza o nich to ciąg stereotypowych skojarzeń i zarazem silne przekonanie, że mimo dostrzegalnych różnic - oba narody : zjadaczy pierogów i amatorów knedlików, są do siebie podobne. Otóż , nie są - to podstawowy wniosek, jaki nasuwa się nam po przeczytaniu zbioru reportaży Mariusza Szczygła "Zrób sobie raj". Okazuje się, że Czesi i Polacy nawet wady maja...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Dzieciństwo, czasami wydaje się tak odległe i nierzeczywiste, że zaczynamy powątpiewać, iż nam się "ono" kiedyś przytrafiło. Dzięki Billowi Wattersonowi autorowi "Calvina i Hobbesa" możemy przenieść się w czasie i znów poczuć, jak to jest, gdy ma się sześć lat. Dawno, dawno temu ...
Przygody Calvina i jego najlepszego przyjaciela, pluszowego tygrysa - są wspaniałą, pełną humoru historią o dzieciństwie. Określenie "pełna humoru" jest oklepane, ale najbardziej na miejscu. "Calvin i Hobbes" opowiada więc o lęku przed potworami czającymi się pod łóżkiem, o bohaterskich potyczkach z kosmicznymi potworami i mrożących krew w żyłach momentach, gdy własne śniadanie próbuje nas pożreć. To również zwykłe historie o chodzeniu do szkoły, o burzliwej znajomości z pewną irytującą, acz sympatyczną koleżanką, o wizycie u fryzjera.

Komiks opowiada też o dorosłych, bezradnych wobec siły dziecięcej wyobrażni. Rodzice chłopca wzbudzają w nas autentyczne współczucie. Wszystkie ich wysiłki, zmierzające do okiełznania syna, skazane są na porażkę - Calvin jest inteligentny, niebezpiecznie pomysłowy i ma niespożytą energię. Nic dziwnego - myślimy sobie - że jest jedynakiem.

"Calvin i Hobbes" jest również opowieścią o przyjażni. Ech, mieć przyjaciela takiego jak Hobbes - westchnie się i zamarzy niejednemu, nawet pełnoletniemu czytającemu. Jeśli chodzi o mnie, dla Hobbesa byłabym gotowa codziennie przygotowywać kanapki z tuńczykiem. Jak powszechnie wiadomo "dla kanapki z tuńczykiem tygrysy zrobią wszystko".

Nie każdy lubi czytać komiksy, zdaję sobie z tego sprawę, ale Bill Watterson ( autor zarówno scenariusza jak i rysunków ) stworzył coś wyjątkowego. Tekst i rysunki doskonale się uzupełniają - ten komiks po prostu dobrze się czyta, a nie tylko ogląda. I mimo, że jak pamiętam, znalazłam go w księgarni, w dziale dla dzieci - to jest on, także dla dorosłych. A może powinno się stworzyć w księgarniach dział "Bez ograniczeń wiekowych"( tych dolnych i górnych )? Byłby to, chyba, najbardziej oblegany dział przez klientów.

Szczerze polecam "Calvina i Hobbesa" do czytania dorosłym i dzieciom, do czytania wspólnego i w pojedynkę. A jak się spodoba, to mam dobrą wiadomość - "Calvin i Hobbes" to pierwszy tom dłuższego, o ile się nie mylę, 11-częściowego cyklu.

Jeden z moich ulubionych książkowych cytatów pochodzi właśnie z "Calvina i Hobbesa". Oto on ( rozmowa Calvina z tatą ) :
"- To niesprawiedliwe !
- Świat nie jest sprawiedliwy, Calvinie.
- Wiem, ale czemu nie może być niesprawiedliwy na moją korzyść ?"
W chwilach, gdy czuję nieodpartą chęć, by na niesprawiedliwy świat ponarzekać - przypominam sobie słowa Calvina i mimowolnie się uśmiecham.

Tekst został wcześniej zamieszczony na moim blogu http://morzeksiazek.blogspot.com

Dzieciństwo, czasami wydaje się tak odległe i nierzeczywiste, że zaczynamy powątpiewać, iż nam się "ono" kiedyś przytrafiło. Dzięki Billowi Wattersonowi autorowi "Calvina i Hobbesa" możemy przenieść się w czasie i znów poczuć, jak to jest, gdy ma się sześć lat. Dawno, dawno temu ...
Przygody Calvina i jego najlepszego przyjaciela, pluszowego tygrysa - są wspaniałą, pełną...

więcej Pokaż mimo to

Aktywność użytkownika ronja

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


statystyki

W sumie
przeczytano
4
książki
Średnio w roku
przeczytane
0
książek
Opinie były
pomocne
12
razy
W sumie
wystawione
4
oceny ze średnią 6,3

Spędzone
na czytaniu
16
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
0
minut
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]