-
Artykuły17. Nagroda Literacka Warszawy. Znamy 15 nominowanych tytułówLubimyCzytać1
-
ArtykułyEkranizacja Chmielarza nadchodzi, a Netflix kończy „Wiedźmina” i pokazuje „Sto lat samotności”Konrad Wrzesiński3
-
ArtykułyCzy książki mają nad nami władzę? Wywiad z Emmą Smith, autorką książki „Przenośna magia“LubimyCzytać1
-
ArtykułyŚwiatowy Dzień Książki świętuj... z książką! Sprawdź, jakie promocje na ciebie czekają!LubimyCzytać4
Porównanie z Twoją biblioteczką
Wróć do biblioteczki użytkownika2021-03-19
2022-03-09
Antologię „Dzień Kobiet” miałam okazję przeczytać przedpremierowo i niezmiernie się z tego cieszę. Zestawienie pięciu, męskich punktów widzenia bardzo pozytywnie mnie zaskoczyło. Wszystkie opowiadania łączy jeden cel, czyli ósmy marca i tytułowy Dzień Kobiet.
Według mnie jednak jest to książka nie tylko dla kobiet. Dodatkowo każda historia jest zupełnie odmienna. Utwory nie są przesłodzone, a bardzo życiowe i każdy znajdzie w nich coś dla siebie. Niech rzuci kamieniem ten, komu żadne opowiadanie z tej książki się nie spodoba (znajdę Cię 😊)!
Lekkie pióro autorów sprawia, że przez książkę się płynie, a co za tym idzie idealnie można się zrelaksować.
Pierwsze opowiadanie nosi tytuł „Tylko dla dorosłych” Adama Kopackiego jest takim, który porusza struny wrażliwości i wystawia na próbę przyjaźń. Autor przedstawia historię dorosłego chłopaka, którego wychowuje matka. Alina nie ma z Jackiem łatwego życia, znosi trudy zachowań syna i poświęca się, aby zapewnić im lepszy byt. Mimo wszystko Jacek jest bardzo przywiązany do matki oraz ich wspólnych rytuałów, które nie wszystkim się podobają. Przez jedno wydarzenie dla Jacka Dzień Kobiet staje się przekleństwem.
Dlaczego Jacek znienawidził tak bardzo ten dzień? I czy razem ze swoim najlepszym kumplem spełnią swój misterny plan? O tym dowiecie się czytając opowiadanie 😊.
***
Drugim opowiadaniem w antologii "Dzień Kobiet" jest "Wiosna przyjdzie i tak" Michała Krawczyka.
Kasia i Przemek, to bohaterowie opowiadania, małżeństwo, które przechodzi kryzys. Kasia niemalże staje na głowie, żeby ratować ten związek i aż do przesady próbuje wpłynąć na męża. Ten z kolei już dawno przekreślił jakiekolwiek szanse, aby udało się wskrzesić uczucie.
Historia o problemach dnia codziennego, o pogoni za pieniądzem, o popełnianych błędach i wnioskach z nich napływających.
Czy faktycznie pandemia zweryfikowała ich małżeństwo? Czy tytułowa wiosna przyjdzie i tak?
Zawsze przychodzi. W jaki sposób? Zapraszam do przeczytania :)
***
Trzecie opowiadanie, to "Miłość albo sofa" Pawła J. Sochackiego.
Gabrysia jest po wyczerpującym i trudnym rozstaniu z facetem. Nie ma pracy ani mieszkania. Na szczęście ma przyjaciółkę Mirkę. Kobietę doświadczoną życiem i wspierającą w trudnych momentach.
Historia pokazuje, jak ważna jest przyjaźń i wsparcie w ciężkich chwilach, ale również potrafi bawić.
Czy "dziennik łez" spełni swoje zadanie? Oraz czy gołąb jest w stanie połączyć Gabrysię z przypadkowym spacerowiczem? Odpowiedź znajdziecie w tekście :)
***
Czwarte opowiadanie, to "Czy to sen, czy jawa?" Tomasza Wilczaka.
Kobieta w okolicach czterdziestki szukająca potwierdzenia swojej tożsamości. Bohaterka zastanawia się, czy ma szansę przeżyć coś naprawdę ekscytującego, kiedy jej długoletni związek małżeński wygasa.
Kobieta o bujnej wyobraźni, której umysł podsuwa różnych mężczyzn, różne sceny i sytuacje.
Pytanie: czy to sen, czy jawa? Sprawdźcie sami :).
***
Ostatnim opowiadaniem antologii "Dzień Kobiet" jest "Gołębiarz" Bogusława Zwolińskiego.
Mateusz oraz jego stażystka Beata pracują w dosyć specyficznej branży. On jest bardzo zdystansowany, pedantyczny i skrupulatny. Ona roztrzepana, chaotyczna i ciesząca się życiem.
Oboje mają bardzo wyszukane zainteresowania. Jakie? I kolejne pytanie czy da się pogodzić kota z gołębiem?
Autor pod maską normalnych, zwyczajnych ludzi oraz płaszczykiem humoru ulokował głębsze i nie od razu nasuwające się wnioski. Jednak musicie je sami wyciągnąć po przeczytaniu :)
Gratulacje Panowie! <3
PS To chyba moja najdłuższa recenzja w historii! :D
Antologię „Dzień Kobiet” miałam okazję przeczytać przedpremierowo i niezmiernie się z tego cieszę. Zestawienie pięciu, męskich punktów widzenia bardzo pozytywnie mnie zaskoczyło. Wszystkie opowiadania łączy jeden cel, czyli ósmy marca i tytułowy Dzień Kobiet.
Według mnie jednak jest to książka nie tylko dla kobiet. Dodatkowo każda historia jest zupełnie odmienna. Utwory...
2022-05-22
Zacznę od tego, że jest mi wstyd… A to wszystko dlatego, że „Katharsis” Pana Macieja Siembiedy, to pierwsza książka autora, którą przeczytałam. Wierzę jednak, że jest to do nadrobienia, bo pióro i styl są wybitne.
Historia, którą przedstawia autor stawia przed czytelnikiem czterech mężczyzn: Kostasa, Janisa, Marka i Zygmunta. Przez całą powieść ich losy krzyżują się, aby zwieńczyć je w kopalni uranu, w Kletnie na Dolnym Śląsku. Przewrotny los sprawi, że drogi bohaterów splotą się łącząc z historią przodków.
Polsko-grecka saga, która prezentuje losy ludzi i ich życie na przełomie wielu lat. Mamy do czynienia z realiami powojennych czasów, przemytniczym światkiem w Gdyni, mocną i jak zawsze wstrząsającą polityką oraz szpiegostwem.
Bohaterowie powieści zostają postawieni przed trudnymi wyborami, które niejednokrotnie będą kazały posunąć się do wszelkich możliwych granic. Przeżyją również swoje wewnętrzne „katharsis”.
Pan Maciej Siembieda bardzo umiejętnie łączy w opowieści elementy prawdy historycznej wraz z fikcyjnymi wydarzeniami. Dla mnie, jako laika historycznego taki zabieg jest strzałem w dziesiątkę, bo jak nikt inny dam się wprowadzić w maliny. Zwodzenie czytelnika autor opanował do perfekcji, co mi się bardzo podoba. Realizm wszystkich zdarzeń mających miejsce w książce jest majstersztykiem.
Dla mnie to powieść sensacyjna z dodatkiem historycznym, która trzyma w napięciu do samego końca. Sam koniec… Co tu dużo mówić, wgniata w fotel (pozytywnie oczywiście). Dodatkowo język autora to jedno, wielkie wow. Styl lekki jak piórko, a do tego treściowo porywająca historia.
Zacznę od tego, że jest mi wstyd… A to wszystko dlatego, że „Katharsis” Pana Macieja Siembiedy, to pierwsza książka autora, którą przeczytałam. Wierzę jednak, że jest to do nadrobienia, bo pióro i styl są wybitne.
Historia, którą przedstawia autor stawia przed czytelnikiem czterech mężczyzn: Kostasa, Janisa, Marka i Zygmunta. Przez całą powieść ich losy krzyżują się, aby...
Kończąc czytanie pierwszej części "przygód" Marka Benera, niecierpliwie zaczęłam szukać w sieci - kiedy pojawi się kolejna część? Doczekałam się! I warto było tyle czekać. Jak dla mnie powrót w wielkim stylu. Mam do tych książek szczególną słabość, jako że akcja toczy się na ulicach mojego miasta. Mam okazję dokładnie wyobrazić sobie, co, gdzie i jak :) Świetne budowanie napięcia i akcji, nawiązujące do ludzkiej codzienności, słabości która dotyka każdego człowieka. Czyta się bardzo szybko, nawet nie wiem kiedy kartki mi się przekładały. Czekam na ostatnią część trylogii i mam nadzieję, że również szybko doczekam się kolejnych powieści p. Roberta :).
Kończąc czytanie pierwszej części "przygód" Marka Benera, niecierpliwie zaczęłam szukać w sieci - kiedy pojawi się kolejna część? Doczekałam się! I warto było tyle czekać. Jak dla mnie powrót w wielkim stylu. Mam do tych książek szczególną słabość, jako że akcja toczy się na ulicach mojego miasta. Mam okazję dokładnie wyobrazić sobie, co, gdzie i jak :) Świetne budowanie...
więcej mniej Pokaż mimo to2022-07-03
Czy zrobił_ś coś szalonego, nieodpowiedzialnego, coś czego żałujesz w imię miłości lub po prostu dla drugiego człowieka?
„Sypiając z psychopatą” patrząc na okładkę może troszeczkę przypominać słodko-pierdzącą historię albo książkę z mojego „ulubionego” gatunku, czyli erotyk. Proszę w tym przypadku nie oceniać tej pozycji po okładce.
Carolyn Woods jest zarówno autorką, jak i główną bohaterką powieści. Powieści napisanej przez życie. Przez co najmniej połowę książki myślałam sobie: no bez jaj takie rzeczy się nie dzieją. A jednak, cała historia jest oparta na faktach i przydarzyła się autorce.
Carolyn jest niezależna, wykształcona, towarzyska pracuje w butiku, do którego przychodzi mężczyzna, który zrujnował jej życie. Mark Acklom oczarował i omamił autorkę do tego stopnia, że zaufała mu bezgranicznie. Obiecał jej, że w ciągu osiemnastu miesięcy będą razem, jednak do tego czasu zrujnował ją psychicznie i ograbił co do grosza. Mężczyzna doskonale wodził ją za nos, dodatkowo – rzekomo był tajnym agenetem pracującym w MI6. Zobowiązywał się do zapewnienia Carolyn życia w luksusie, za które płaciła ona sama. Każdego dnia zdobywał nad nią coraz większą władzę i doskonale manipulował. Starał się za wszelką cenę zbudować w kobiecie strach i poczucie winy, które napędzało go do dalszego działania. Wobec rodziny autorki Mark był cyniczny, wulgarny i za wszelką cenę zależało mu na tym, aby utraciła kontakt z kimkolwiek. W zapewnieniach bez pokrycia był doskonały, kochał ją przecież bezgranicznie do tego stopnia, że przestał się pokazywać i wysyłał tylko krótkie, zdawkowe wiadomości. Doskonały aktor.
Nie ukrywam, że włos mi się na głowie jeżył patrząc na relację tej dwójki. Mark oczywiście jest tutaj głównym winnym, jednak naiwność Carolyn sprawiała, że łapałam się za głowę i kręciłam nią niedowierzając. Przez sześć lat Woods walczyła o sprawiedliwość, tym samym próbując odzyskać własny spokój ducha walcząc ze stresem pourazowym.
Bardzo polecam :)
Czy zrobił_ś coś szalonego, nieodpowiedzialnego, coś czego żałujesz w imię miłości lub po prostu dla drugiego człowieka?
„Sypiając z psychopatą” patrząc na okładkę może troszeczkę przypominać słodko-pierdzącą historię albo książkę z mojego „ulubionego” gatunku, czyli erotyk. Proszę w tym przypadku nie oceniać tej pozycji po okładce.
Carolyn Woods jest zarówno autorką, jak...
2022-03-03
Czy inni ludzie na przykład rodzice, znajomi bądź współpracownicy mają wpływ na to, jakimi osobami się stajemy? Czy kształtują nasz charakter, zadają ciosy powodując traumy?
Adam Kopacki w swojej książce „Witamy w piekle” poruszył kwestie, z którymi boryka się wiele osób. Wydarzenia z przeszłości dają o sobie znać bohaterom niczym ten upierdliwy komar nocą. Dwie kobiety i dwóch mężczyzn, ich drogi krzyżują się w jednej z wrocławskich korporacji. Łączy ich nie tylko przyjaźń, ale też wspólne doświadczenia. Każde z nich boryka się z własnymi problemami, które próbuje zataić przed światem przywdziewając maskę.
Trudne relacje z rodzicami, niewygodne tematy. Nie każdy dorosły nadaje się na rodzica. Autor pokazuje, jak odpowiedzialne jest to zadanie i jak w łatwy sposób można zniszczyć najpierw dzieciństwo, a później dorosłe życie swojego dziecka. Pod pierzynką swoich wygórowanych ambicji, niezadowolenia rosną mentalnie kalekie dzieci.
Czy korporacja Hell…o zgotuje bohaterom takie samo piekło, jakiego doświadczyli w swoim życiu? Zdecydowanie nie jest to historia smutna, ale otwierająca oczy nie tylko na to, jak traktują nas inni ludzie, ale też na wartość, jaką jest przyjaźń i wsparcie drugiego człowieka.
Adam dodał w tej książce tyle ognia, że pali się lepiej niż rosyjski pociąg z benzyną! (a myślałam, że to nierealne).
Czy inni ludzie na przykład rodzice, znajomi bądź współpracownicy mają wpływ na to, jakimi osobami się stajemy? Czy kształtują nasz charakter, zadają ciosy powodując traumy?
Adam Kopacki w swojej książce „Witamy w piekle” poruszył kwestie, z którymi boryka się wiele osób. Wydarzenia z przeszłości dają o sobie znać bohaterom niczym ten upierdliwy komar nocą. Dwie kobiety i...
2022-04-17
Kiedy męczysz się (nie przesadzam) nad inną książką i wtedy wychodzi prosto z druku @robertmalecki.autor, cały w motyle.
Tu mogłabym w zasadzie skończyć, bo pozamiatane, ale nie, wstyd.
Julia Karlińska, nazywana przez wszystkim Karlą jest byłą policjantką. Uczy historii, jest matką szesnastoletnich bliźniaków. W życiu nie ma lekko. Najpierw straciła męża, a później? No właśnie. Później robi się jeszcze bardziej pod górkę.
Te rozdziały i te sprawy, które wydawały się Karli zamknięte, powracają. Teraźniejszość przeplata się z przeszłością, aby w końcu stworzyć kompletną całość.
Historia o tym, że prawda bywa smutna, bolesna i trudna. O „Wstydzie”, który może niszczyć rodzinę, prowadzić do zazdrości, tajemnic i wystawiać na próbę do tej pory istniejące relacje.
Autor bardzo sprytnie wodzi czytelnika za nos. Kiedy już myślałam: „Ha! Wiem, co tu się wydarzyło.” Dostawałam pstryczka i zostałam wyprowadzona w pole. Dokładnie w pole między Toruniem, a Bydgoszczą – w Śmierszynie.
Książka jest pełna tajemnic i emocji, które wywołują w czytelniku niepokój. Dodatkowo bardzo konkretnie wykreowani bohaterowie sprawiają, że nie tylko przyglądamy się akcji, ale także w niej uczestniczymy.
Każdy, kto lubi pogłówkować, a do tego dać się wypuścić w maliny powinien sięgnąć po „Wstyd”.
Kiedy męczysz się (nie przesadzam) nad inną książką i wtedy wychodzi prosto z druku @robertmalecki.autor, cały w motyle.
Tu mogłabym w zasadzie skończyć, bo pozamiatane, ale nie, wstyd.
Julia Karlińska, nazywana przez wszystkim Karlą jest byłą policjantką. Uczy historii, jest matką szesnastoletnich bliźniaków. W życiu nie ma lekko. Najpierw straciła męża, a później? No...
2023-04-15
Lektura książki „Anna i Pan B.” jest dla mnie, jak powiedzenie „zjeść ciastko i mieć ciastko”. Z jednej strony chcę każde słowo przetworzyć w głowie, a z drugiej szybko czytać dalej, żeby wiedzieć co się wydarzy. Masz książkę, po której przeczytaniu naszły Cię takie myśli?
Pisarz K. po odwyku oraz rozstaniu z Małgorzatą próbuje na nowo pozbyć się ze swojego życia uczucia pustki. Otrzymuje od swojej czytelniczki zaproszenie do swojego świata. Rusza więc w podróż do jej życia, w której towarzyszy mu tajemniczy przewodnik po życiowym labiryncie, Pan B.
Jaka relacja połączy K. z Anną? Czy w tej podróży uda mu się odnaleźć siebie? A może zrozumie, co jest dla niego najważniejsze?
Po przeczytaniu „Haltu” wiedziałam, że każda kolejna pozycja Autora będzie przebijała poprzednią. To nie jest powieść, którą można przeczytać na raz. Sama kąsałam rozdział po rozdziale, żeby niczego nie ominąć. Była to dla mnie odskocznia i możliwość po raz kolejny zapoznania się z poetyckim i plastycznym stylem Kuby Zająca.
Rozczarowanie, miłość, samotność, namiętność, poszukiwanie siebie i odkrywanie na nowo – to wszystko można znaleźć na kartkach tej powieści.
Bardzo dziękuję za możliwość odbycia podróży u boku K.
Lektura książki „Anna i Pan B.” jest dla mnie, jak powiedzenie „zjeść ciastko i mieć ciastko”. Z jednej strony chcę każde słowo przetworzyć w głowie, a z drugiej szybko czytać dalej, żeby wiedzieć co się wydarzy. Masz książkę, po której przeczytaniu naszły Cię takie myśli?
Pisarz K. po odwyku oraz rozstaniu z Małgorzatą próbuje na nowo pozbyć się ze swojego życia uczucia...
2022-06-12
„Apartament” to moje pierwsze spotkanie z piórem autorki. Mieliście już okazję zapoznać się z piórem @izabela.janiszewska? Jeśli nie, to szybko to nadróbcie!
Jak tylko przeczytałam zapowiedź o książce i pojawiły się tam Karkonosze, wiedziałam, że muszę ją przeczytać! I tutaj dziękuje wydawnictwu @czwarta strona za tę możliwość! <3
Do rzeczy. Małżeństwo udaje się na wyjazd do luksusowego hotelu właśnie w Karkonoszach. Nina i Tomasz chcą odpocząć od zgiełku miasta w ciszy i spokoju, w towarzystwie gór. Wtedy Nina znika, a życie Tomasza zamienia się w istny koszmar. Nikt jej nie widział, żadna kamera nie zarejestrowała jej obecności w hotelu, brakuje dowodów, że zameldowała się na miejscu. Żaden pracownik kurortu nie wierzy Tomaszowi w jego wersję.
Czy uda mu się odnaleźć żonę? Do czego zdolny jest człowiek postawiony pod ścianą?
Pierwotnie spodziewałam się akcji, która będzie miała miejsce w górach. Tymczasem akcja nie ma rozpiętości pod kątem miejsc. Wszystko dzieje się w hotelu i to w zupełności wystarcza. Atmosfera, którą zbudowała autorka na kartach powieści jest niepokojąca do szpiku kości. Z każdą przewracaną kartką chciałam więcej i tradycyjnie kończyło się na „to jeszcze jeden rozdział i idę spać”. To poczucie zaniepokojenia, co będzie dalej nie dawało mi spokoju. Napięcie budowane stopniowo tylko wzmagało niepewność i tajemniczość całej historii. W pewnym momencie przeszło mi przez myśl, co się wydarzyło, jednak szybko wyparłam tę myśl na rzecz dalszej „zabawy” literackiej.
Jeśli lubisz thrillery psychologiczne z prawdziwego zdarzenia, czerpiesz przyjemność z zaskakującej i przewrotnej fabuły, to udaj się w Karkonosze razem z autorką!
„Apartament” to moje pierwsze spotkanie z piórem autorki. Mieliście już okazję zapoznać się z piórem @izabela.janiszewska? Jeśli nie, to szybko to nadróbcie!
Jak tylko przeczytałam zapowiedź o książce i pojawiły się tam Karkonosze, wiedziałam, że muszę ją przeczytać! I tutaj dziękuje wydawnictwu @czwarta strona za tę możliwość! <3
Do rzeczy. Małżeństwo udaje się na wyjazd...
2024-02-23
Jak to jest u Ciebie z kłamstwem? Wyczuwasz na odległość, czy często dajesz się robić w balona?
Mnie mało kto jest w stanie okłamać, chociaż nie, inaczej. Wiem, kiedy ktoś kłamie, ale tylko się przyglądam i w myślach pytam: serio? Fajnym jest przyłapanie kogoś na ściemnianiu, ale jeszcze fajniejszym udawanie, że się danej osobie wierzy. A że kłamstwo ma krótkie stópki…
Alicja Mort potrafi czytać z ludzi, jak z otwartej księgi. Swoje umiejętności wykorzystywała jako policjantka. Jej pierwszą sprawą była historia dzieciobójczyni, która nabiera rozgłosu. Książka rozgrywa się w dwóch liniach czasowych, w 2004 roku oraz 2019. Dzięki temu wiemy, że Mort po latach nie pracuje już w policji, ale na własnym rachunku, jako detektywka. Trafia do niej tajemnicza przesyłka, która mimo niechęci do przeszłości każe jej wracać w zakamarki tego, co było.
Czy Alicja faktycznie mimo swoich umiejętności jest w stanie czytać każdego człowieka?
To, co najbardziej podobało mi się w tej książce, to ironiczne wytykanie ludzkich słabości czy poczynań. Rozkładanie poczynań bohaterów na czynniki pierwsze może nas sprowadzić do pewnych wniosków, jakim jest przewidywalność zachowań. W pewnych sytuacjach każdy z nas zachowa się podobnie, a dopiero po fakcie złapie się za głowę jak trywialne to było. Często podczas czytania miałam w głowie odniesienia do pewnych sytuacji i z uznaniem kiwałam autorowi głową na znak zgody :D
Czekam na kolejny tom z losami Alicji, bo ciekawa jestem co tam się wywinęło!
No i nie mogę zapomnieć o wybitnym bohaterze, który skradł mój uśmiech Bartosz Soczówka! 😁 @bliskiespotkania, kariera przed Tobą!
#bartoszszczygielski #alicjamort #asymetria
Jak to jest u Ciebie z kłamstwem? Wyczuwasz na odległość, czy często dajesz się robić w balona?
Mnie mało kto jest w stanie okłamać, chociaż nie, inaczej. Wiem, kiedy ktoś kłamie, ale tylko się przyglądam i w myślach pytam: serio? Fajnym jest przyłapanie kogoś na ściemnianiu, ale jeszcze fajniejszym udawanie, że się danej osobie wierzy. A że kłamstwo ma krótkie stópki…...
2024-01-18
Znasz się z piórem Ani Stańczyk? Jeśli nie, czym prędzej pędź po książkę!
„Barłóg” wciąga nieziemsko i nie sposób się od tej książki oderwać.
Sara Wilczek otrzymuje tajemniczy list, który sprawia, że to co wcześniej było ułożone ulega zachwianiu. A może było tylko pozornie ułożone? Bohaterka zdaje sobie sprawę, że to jest odpowiedni moment, aby poodmykać sprawy z przeszłości raz na zawsze. Tym samym zmierza do ośrodka wypoczynkowego pod Karczewem, gdzie ma się spotkać ze swoim szantażystą. Niestety ten ginie w wypadku samochodowym. Czy była to przypadkowa śmierć? Sara rozpoczyna śledztwo na własną rękę, to co odkryje wywołuje ciarki.
Akcja książki przebiega niespiesznie, ale takie tempo nadaje jej tajemniczego klimatu. Całość wzbudza niepokój oraz ciekawość, co wydarzy się dalej. Misternie utkana intryga, kłamstwa, które wychodzą na wierzch. Do tego obsesyjna miłość.
Emocje, które towarzyszą bohaterom są bardzo skrajne od złości, rozczarowania, strachu, po chęć zemsty, ból, zdradę, czy zazdrość.
Bardzo klimatyczna pozycja wypełniona po brzegi intrygami i emocjami. Zemsta jest kobietą, a z tego jak wiadomo nigdy nic dobrego nie wyjdzie :)
Znasz się z piórem Ani Stańczyk? Jeśli nie, czym prędzej pędź po książkę!
„Barłóg” wciąga nieziemsko i nie sposób się od tej książki oderwać.
Sara Wilczek otrzymuje tajemniczy list, który sprawia, że to co wcześniej było ułożone ulega zachwianiu. A może było tylko pozornie ułożone? Bohaterka zdaje sobie sprawę, że to jest odpowiedni moment, aby poodmykać sprawy z...
2020-05-10
Zdarzają się takie książki, kiedy po przeczytaniu prologu już wiesz, że będzie dobrze. Tak było tym razem.
Nika, po wielu ciężkich przejściach w swoim życiu stawia na ucieczkę do Gdyni, gdzie prowadzi swój pensjonat. Co robić, kiedy walczysz ze swoimi demonami przeszłości, a jesteś świadkiem morderstwa, które ma miejsce w wynajmowanym u Ciebie pokoju? Bohaterka nie ma pewności, czy to, co widziała wydarzyło się naprawdę, czy znowu popłynęła z lekami i alkoholem. Policja traktuje jej zeznania z przymrużeniem oka, ignorując sprawę.
I tutaj zaczyna się dopiero dziać. Nika bierze sprawy w swoje ręce i rozpoczyna śledztwo na własną rękę. Stawia sobie za cel udowodnienie organom ścigania, że nie miała przywidzeń do tego, co widziała i nie jest to kolejny flashback.
Okazuje się, że kobieta, którą widziała nie żyje od dwóch lat. Tym samym wdeptujemy w świat show biznesu, gdzie główną rolę odgrywają pieniądze i przede wszystkim kłamstwo.
Zawiłe relacje, wracająca jak bumerang matka, której bohaterka nie chce znać składają się w całość, jako doskonały thriller psychologiczny. Dawno nie miałam okazji czytać tak dobrze napisanej powieści. Jest to dla mnie bardzo ważny element, bo jak coś się dobrze czyta, to wchodzi jak złoto!
Analiza psychologiczna bohaterów? W to mi graj! Momentami można było się zgubić, co jest prawdą, a co flashbackiem bohaterki. Książkę pochłonęłam w kilka dobrych godzin, a to o czymś świadczy :) Emocje wariują do ostatniej strony, w końcu "Piekło jest puste, a wszystkie diabły są tutaj".
Ewa Przydryga, poproszę o więcej!
Za egzemplarz recenzencki dziękuję Wydawnictwu Muza.
Zdarzają się takie książki, kiedy po przeczytaniu prologu już wiesz, że będzie dobrze. Tak było tym razem.
Nika, po wielu ciężkich przejściach w swoim życiu stawia na ucieczkę do Gdyni, gdzie prowadzi swój pensjonat. Co robić, kiedy walczysz ze swoimi demonami przeszłości, a jesteś świadkiem morderstwa, które ma miejsce w wynajmowanym u Ciebie pokoju? Bohaterka nie ma...
Tradycyjnie nie wiem od czego zacząć.. Potykałam się o tę książkę, co otworzyłam którąkolwiek ze stron księgarń. Z półek sklepowych także zagadkowo na mnie spoglądała. W końcu się ugięłam i postanowiłam przeczytać. Sceptycznie podchodzę do wszelkiej maści poradników, przewodników,etc., które w zamyśle mają powiedzieć mi jak żyć? (to nie pytanie do Pana Premiera). Nie lubię porad dobrej cioci, która wie wszystko lepiej, bo jest bardziej doświadczona, bo ma swoje lata na karku, bo wychowała drużynę piłkarską dzieci. Bałam się, że właśnie w przypadku tej książki będzie. Jednak się myliłam, na szczęście. 50 lekcji życiowych, niekoniecznie na trudniejsze chwile w życiu, ale po prostu porad na życie. Porad jak czerpać z życia maksa, a nie szczypać po kawałku z każdego dnia, w końcu nigdy nie wiemy, czy nie jest to ostatni dzień naszego życia. Mi osobiście czytając tę książkę, nasuwały się miliony pomysłów, co chciałabym zmienić, jak zacząć wykorzystywać każdą chwilę, co mnie już ominęło. Określiłabym czytanie tej książki jako swego rodzaju rachunek sumienia, oczyszczenie, katharsis. Mogę z czystym (już teraz) sumieniem polecić książkę Pani Brett, jest bardzo lekka, przyjemna i chcąc nie chcąc czytając ją zmusza nieco do przemyśleń, za co w moim przypadku duży plus.
Tradycyjnie nie wiem od czego zacząć.. Potykałam się o tę książkę, co otworzyłam którąkolwiek ze stron księgarń. Z półek sklepowych także zagadkowo na mnie spoglądała. W końcu się ugięłam i postanowiłam przeczytać. Sceptycznie podchodzę do wszelkiej maści poradników, przewodników,etc., które w zamyśle mają powiedzieć mi jak żyć? (to nie pytanie do Pana Premiera). Nie lubię...
więcej mniej Pokaż mimo to
Ta książka to mój pierwszy raz z Panem Markiem Elsbergiem. Wcześniej czaiłam się na "Blackout", ale teraz jestem zdecydowana, że po nią sięgnę.
Dzięki tej pozycji obudził się mój duch ekonomisty, który we mnie drzemie. Przypomniałam sobie, jak fajnie jest główkować nad zadaniami i skomplikowanymi treściami.
"Chciwość" jest tak naprawdę skierowana do każdego uczestnika rynku, czyli do każdego, kto nawiązuje relacje: sprzedaży, czy kupna, uczestniczy w wymianie dóbr czy obiegu pieniądza.
W Berlinie zostaje zorganizowany w obliczu kryzysu gospodarczego szczyt ekonomiczno - społeczny. Do Niemiec nadciągają najbogatsi ludzie świata - sama śmietanka towarzyska. Na ulice wychodzą demonstranci, którzy domagają się równości. Jak to bywa w przypadku kryzysu biedni tracą swoje dobra, a milionerzy jeszcze mnożą swoje fortuny.
W drodze na szczyt w wypadku samochodowym ginie jeden z prelegentów Herbert Thompson, noblista i "mózg" ekonomicznego świata wraz ze swoim asystentem Willem Cantorem. Jak wiadomo, wypadki chodzą po ludziach, ale czy aby na pewno był to wypadek?
Była to jedyna osoba, która mogła wyciągnąć świat z zapaści finansowej. Kto zatem chciał jego śmierci?
Jest jeden świadek tego zdarzenia, któremu również grozi niebezpieczeństwo, za to co widział, a nie powinien.
Bardzo dobry thriller, którego wartka akcja wciąga bez reszty. Krótkie rozdziały, które sprawiają, że kartki same się przerzucają. Dla humanistów może być za dużo tzw. "obcej wiedzy" - jednak jest to wiedza, którą warto zagłębić, w końcu dotyczy całego społeczeństwa. Ja natomiast poczułam się jak ryba w wodzie.
"Każdy troszczy się o siebie tak, jak tylko jest w stanie. Jedynie wtedy, kiedy ktoś tego nie potrafi, pomagają mu inni. Albo nie. Do współpracy dochodzi wyłącznie wówczas, gdy coś wspólnie się tworzy. Ale i to nie zawsze."
Ta książka to mój pierwszy raz z Panem Markiem Elsbergiem. Wcześniej czaiłam się na "Blackout", ale teraz jestem zdecydowana, że po nią sięgnę.
Dzięki tej pozycji obudził się mój duch ekonomisty, który we mnie drzemie. Przypomniałam sobie, jak fajnie jest główkować nad zadaniami i skomplikowanymi treściami.
"Chciwość" jest tak naprawdę skierowana do każdego uczestnika...
Książka dosyć długo czekała na swoją kolej, aż ta w końcu nadeszła. Jest to literatura faktu, którą nie często zdarza mi się czytać, a w tym przypadku tematyka jest bardzo ciekawa.
Kiedy zaczynałam czytać, wiedziałam, z jaką przypadłością będę miała do czynienia. Jednak przez całą książkę nie docierało do mnie, że to nie jest fikcja i musiałam sobie powtarzać "Hej, to nie dobrze skrojony kryminał. To nie fikcja. To prawda."
O czym jest książka? O człowieku, który jest kontrowersyjny, zarazem fascynuje, przeraża i nie może być sobą, bo jest "Człowiekiem o 24 twarzach". Brzmi nieprawdopodobnie?
Billi Milligan - uniwersytecki gwałciciel, kłamca, złodziej. Nie zdawał sobie sprawy z tego, co robi każda z jego osobowości. Niepoczytalność. Diagnoza: rozszczepienie osobowości, które spowodowała trauma z dzieciństwa.
Daniel Keys opisuje historię życia Milligana, na podstawie rozmów z nim, przechodzi z nim przez wszystkie etapy - przez więzienia, szpitale, w których jego choroba zostaje poddawana pod wątpliwość. Do tego prasa, która wbija kolejne szpilki w jego autentyczność. Jest uważany za oszusta, który doskonale wcielił się w rolę i udaje, aby uniknąć kary, za popełnione czyny.
Autor genialnie wszedł w psychikę Billiego, pokazując jego odmienność i słabość. Do czego zdolna jest ludzka psychika? Czy takie osoby powinny żyć wśród "normalnych" ludzi? Czy być traktowane, jako zwyczajni przestępcy? Czy ze względu na niepoczytalność, uniewinnieni?
Po przeczytaniu tej pozycji nie umiem odpowiedzieć na te pytania.
Bardzo #polecanko!
(Rozprawa sądowa, przesłuchanie jednego z psychiatrów, negującego osobowość wieloraką):
"- Czy chce Pan powiedzieć, że człowiek, który odczuwa gniew lub jest przygnębiony, jest człowiekiem psychicznie chorym?
- Tak.
- Czyżbyśmy wszyscy nie odczuwali czasami gniewu i przygnębienia?
- Wszyscy są psychicznie chorzy."
Książka dosyć długo czekała na swoją kolej, aż ta w końcu nadeszła. Jest to literatura faktu, którą nie często zdarza mi się czytać, a w tym przypadku tematyka jest bardzo ciekawa.
więcej Pokaż mimo toKiedy zaczynałam czytać, wiedziałam, z jaką przypadłością będę miała do czynienia. Jednak przez całą książkę nie docierało do mnie, że to nie jest fikcja i musiałam sobie powtarzać "Hej, to...