rozwiń zwiń
Saudyjskie-Wielbłądy

Profil użytkownika: Saudyjskie-Wielbłądy

Al-Khobar, Arabia Saudyjska Nie podano
Status Bibliotekarz
Aktywność 1 rok temu
347
Przeczytanych
książek
378
Książek
w biblioteczce
344
Opinii
28 425
Polubień
opinii
Al-Khobar, Arabia Saudyjska Nie podano
 www.arabiasaudyjska-ksa.blogspot.com czyli nasze życie w Arabii Saudyjskiej oraz blog o książkach www.niestatystycznypolak.blogspot.com

Opinie


Na półkach:

Rzymscy i greccy bogowie lubili sobie poswawolić z ziemskimi kobietami. Raz występowali w swoich własnych postaciach, choć mocno ograniczali swą potęgę, aby nie doprowadzić do śmierci swych wybranek. Innym razem pojawiali się pod postaciami zwierząt wszelakich. Wielkim miłośnikiem takich zabaw był sam Zeus Gromowładny. Począwszy od postaci byka (pod którą posiadł królewnę tyryjską i królową kreteńską Europę) po łabędzia – tu ofiarą zalotów została Leda, córka Testiosa i Leukipe, żonia króla Sparty Tyndareosa. Był jako łabędź król bogów niezwykle skuteczny. Leda urodziła (?) cztery jaja z których wykłuło się czworo dzieci: Kastor i Polluks, którzy mimo obcego pochodzenia trafili do panteonu bogów rzymskich Helena zwana Trojańską– femme fatale Trojańczyków i Klitajmestra, również niewiasta o paskudnym charakterze, która ze swym kochankiem uśmierciła pogromcę Trojan Agamemnona, prywatnie ojca trójki jej dzieci.

Innych bogów, z innego kręgu kulturowego, lubiących przebieranki za ptactwo nie będę przywoływał, bo w naszym pięknym demokratycznym kraju można za to mieć wątpliwą przyjemność spotkania z prokuratorem.

Kolejnym sposobem na dobieranie się do urodziwych Ziemianek było podszywanie pod ich mężów.

Tak było w przypadki Alkmeny, z którą w noc powrotu z wojny prawowitego małżonka Amfitriona spłodził największego herosa zarówno Greków jak i Rzymian – Heraklesa, przez Rzymian Herkulesem zwanego.

Takiej samej sztuczki dokonał jeden z bogów słowiańskich z Miłosławą – żoną wojewody Lędzian - Sobiesława w Sobkowie.

Bogumił po matce, która dar ów w czasie poczęcia otrzymała od nocnego kochanka, ma dar postrzegania rzeczy niematerialnych. Widzi nadchodzącą śmierć, może rozmawiać z bogami i podróżować po nie-świecie (tak, wiem, że to inny Autor, a sformułowanie bardzo jest tu na miejscu, a ani Pawłowi Rochali ani Jackowi Piekarze przez to niczego nie ubędzie).

Książka, jak zresztą wszystko, co spod pióra Pawłowego wychodzi była poprzedzona długimi, żmudnymi badaniami literaturowymi. Nie ma w niej przypadku, że np. Weles nagle za panapawłowym figlem zmienił zakres władzy czy kompetencje. Tu nie znajdziecie niczego zmyślonego, nierzetelnego czy wydumanego w przerwie śniadaniowej jak np. słynnych „Kronik Kpinomira” jednego znanego z poczucia humoru profesora, którego zacytował z pełną powagą „wybitny znawca” początków chrześcijaństwa w Polsce. Tu jest sytuacja odwrotna –w krainie fantasy króluje rzetelna wiedza, tam w publikacji że tak sobie zażartuję „naukowej” pojawiają się Kpinomiry, Całusławy, Biustyny, Błogominy, Udowity czy Pieściwoje.

Dlatego jak ktoś chce w sposób przyjemny, nienudny ale wymagający znajomości od Czytelnika więcej niż 600 słów w języku polskim, to powinien polską mitologię poznać udając się w podróż z Bogumiłem Wiślaninem.

Liczba 600 wyrazów pochodzi z badań amerykańskiego językoznawcy, który zbadał ile potrzeba słów do stworzenia pełnego wydania pewnej gazety -ale raczej nie był to „New York Times” ani .” Wall Street Journal”. Pewnie polskim „ekspertom” od wszystkiego wystarcza tyle samo, ale „Bogumił Wiślanin" nie był napisany z myślą o takim odbiorcy.

Rzymscy i greccy bogowie lubili sobie poswawolić z ziemskimi kobietami. Raz występowali w swoich własnych postaciach, choć mocno ograniczali swą potęgę, aby nie doprowadzić do śmierci swych wybranek. Innym razem pojawiali się pod postaciami zwierząt wszelakich. Wielkim miłośnikiem takich zabaw był sam Zeus Gromowładny. Począwszy od postaci byka (pod którą posiadł królewnę...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

W tej baśni niemalże wszystko jest na opak. Czarownik, (herbowy zresztą, i dawniejszy królewski doradca), choć leniwy łachudra i moczymorda, który za kompana do alkoholowych ekscesów dobrał sobie diabła-idiotę zwanego przez ludzi Rokitą a przez mieszkańców piekieł Imbecilus), jest człowiekiem poczciwym i usłużnym. Ludziom nie tylko nie szkodzi, ale nawet pomaga.
Wiedźmy używają sobie na diabłach, diablica chce się zakochać i zostać normalną kobietą, a dziewczę do której wzdycha czarownik Stanisław jest diablicą nie z urodzenia a z czynów i charakteru. Król jest tchórzliwym ćwokiem, którym steruje ojciec kurator (wyjątkowa menda, nawiasem mówiąc), królowa jest nawiedzoną dewotką, starsza królewna - żyje w świecie złudzeń i nadmiernie wysokiej samooceny. Normalny jest tylko królewicz i królewna młodsza. Dwór królewski opanowany jest przez miernoty, kretynów i potakiwaczy ojca kuratora, a porządni, wierni królestwu szlachcice zepchnięci są na margines. Król poluje (chociaż pewnie równie dobrze mógłby na nartach jeździć i kraba dmuchać) a sprawami Kraju zajmuje się kamaryla ojca kuratora. Ma on świetne kontakty i z Brandenburgią, i z Krzyżakami. Nikt nie interesuje się nadciągającą tatarską nawałą, a w związku z ucieczką diablicy – również najazdem Tartarian (kto zacz, to sami musicie przeczytać). Do poszukiwań zbiegłej z piekieł diablicy oddelegowany (na własną prośbę z resztą) zostaje diabeł Boruta – osobnik o intelekcie i możliwościach odwrotnych do tych, o których sam myśli, że posiada. Jednym słowem – niezły galimatias, z pewnymi „zawoalowanymi” aluzjami do współczesności.

Mimo tego, że książka jest z pogranicza baśni i fantasy, jest poprzedzona … dwuletnimi badaniami źródłowymi polskich klechd i legend, bo fantazja fantazją, ale porządek musi być.
W związku z tym pojawiały się głosy, że to nic nowego, że odtwórcze. Hmmm, to chętnie przeczytam inną powieść w której pojawiające się jako postacie drugoplanowe, acz charakterystyczne - trzygłowy smok i mistrz Polikarp (tak, ten znany ze szkoły średniej, co to ze Śmiercią rozmawiał, a u Pawła Rochali – nie tylko) będą tak brawurowo połączone i uda uzyskać efekt, że przynajmniej kilkukrotnie przerwiecie czytanie, żeby łzy ze śmiechu otrzeć.
Pewnie, gdyby przeczytali „Baśń Średniowieczną” fanatyczni, acz rozgarnięci, jak diabeł Boruta, miłośnicy pewnego koncernu medialnego położonego na pograniczu Kujaw i Pomorza i jeszcze zrobili to ze zrozumieniem to pod oknami Autora pojawiłyby się zwarte szeregi szturmanów modlitewnych, ale póki co tego obawiać się nie musimy.

Ps. Wbrew temu co może się wydawać po lekturze mojej recenzji, nie jest to książka antykatolicka - zgodnie z deklaracją Autora, jest ona wręcz arcykatolicka.

Życzę Wam przyjemnej lektury.

W tej baśni niemalże wszystko jest na opak. Czarownik, (herbowy zresztą, i dawniejszy królewski doradca), choć leniwy łachudra i moczymorda, który za kompana do alkoholowych ekscesów dobrał sobie diabła-idiotę zwanego przez ludzi Rokitą a przez mieszkańców piekieł Imbecilus), jest człowiekiem poczciwym i usłużnym. Ludziom nie tylko nie szkodzi, ale nawet pomaga.
Wiedźmy...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Są książki, a czasami i filmy (w tym animowane) które pod pozorem kierowania ich do najmłodszych odbiorców są kierowane w znaczącej części fabuły do rodziców i opiekunów, żeby nie nudzili się podczas czytania czy kinowego seansu. Dzięki zaś dużej ilości obrazków samodzielne czytanie przez najmłodszych czytających jest mocno ułatwione.

Do tego część Autorów traktuje swojego docelowego odbiorcę z należytą powagą i nie patrząc, czy ich Czytelnik jest już samodzielny, czy w zapoznaniu się z treścią nie musi im jeszcze pomagać ktoś starszy, przekazują wiedzę w sposób poważny i rzetelny.
Paweł Rochala należy do tych Autorów, o których wspomniałem powyżej. Uznaje bowiem, że tematyka, którą porusza jest na tyle uniwersalna, a z drugiej strony rzadko łatwo przystępna, ponieważ piszący o straży pożarnej albo starają się przekaz nieco „uinfantylnić” na potrzeby najmłodszych Czytelników, lub piszą w sposób ciężko strawny dla osób spoza branży, używając sformułowań hermetycznych, bądź w języku pożarniczym znaczące zupełnie co innego, niż w ich popularnym, codziennym znaczeniu.

Ta książeczka pomoże dorosłym przyswoić wiedzę, która z jakiś powodów do Nich nie dotarła, a najmłodszym – zrozumieć już na wczesnym etapie pewne aspekty strażackiego rzemiosła.
Jednym z pytań jest takie, które pewnie nurtuje wiele osób, a jak nie mają „pod ręką” zaprzyjaźnionego strażaka, to jest trudno je zadać, zwłaszcza osobom dorosłym. Chodzi np. o to, co robi strażak, jak podczas akcji zachce Mu się …siusiu, albo pić.
Na takie oraz inne pytania dotyczące po części prawa jak i praktycznych aspektów funkcjonowania Krajowego Systemu Ratowniczo-Gaśniczego znajdziecie w książce Bardzo Ważnego Funkcjonariusza Komendy Głównej PSP a jednocześnie prywatnie – Dziadka, który dzięki temu mógł przygotować się na nietypowe pytania.

Są książki, a czasami i filmy (w tym animowane) które pod pozorem kierowania ich do najmłodszych odbiorców są kierowane w znaczącej części fabuły do rodziców i opiekunów, żeby nie nudzili się podczas czytania czy kinowego seansu. Dzięki zaś dużej ilości obrazków samodzielne czytanie przez najmłodszych czytających jest mocno ułatwione.

Do tego część Autorów traktuje swojego...

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika Saudyjskie-Wielbłądy Czytają

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


ulubieni autorzy [7]

Paweł Smoleński
Ocena książek:
6,8 / 10
28 książek
0 cykli
103 fanów
Władysław Zdanowicz
Ocena książek:
7,3 / 10
7 książek
2 cykle
Pisze książki z:
7 fanów
Adam Przechrzta
Ocena książek:
7,1 / 10
23 książki
5 cykli
Pisze książki z:
376 fanów

Ulubione

Krzysztof Miller 13 wojen i jedna. Prawdziwa historia reportera wojennego Zobacz więcej
James Brabazon Mój przyjaciel najemnik Zobacz więcej
Krzysztof Miller 13 wojen i jedna. Prawdziwa historia reportera wojennego Zobacz więcej
Heinrich Steinfest Subtelny nos Lilli Steinbeck Zobacz więcej
James Brabazon Mój przyjaciel najemnik Zobacz więcej

statystyki

W sumie
przeczytano
347
książek
Średnio w roku
przeczytane
35
książek
Opinie były
pomocne
28 425
razy
W sumie
wystawione
344
oceny ze średnią 8,3

Spędzone
na czytaniu
2 135
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
38
minut
W sumie
dodane
1
W sumie
dodane
19
książek [+ Dodaj]