-
ArtykułyŚwiatowy Dzień Książki świętuj... z książką! Sprawdź, jakie promocje na ciebie czekają!LubimyCzytać1
-
ArtykułyJedna z najważniejszych nagród literackich w USA odwołana po proteście pisarzy z powodu GazyKonrad Wrzesiński2
-
ArtykułyRozdajemy 100 książek i konta premium w aplikacji. Konkurs z okazji Światowego Dnia KsiążkiLubimyCzytać20
-
ArtykułyCi, którzy tworzą HistorięArnika0
Biblioteczka
Imię wiatru wciągnęło mnie bez reszty. Od początku do końca byłam ciekawa, tego co się wydarzy. Nie przeszkadzały mi ilości rozdziałów poświęconych na opisy nauki na uniwersytecie, ani romans włóczący się w ślimaczym tempie. Przyznam jednak, że Strach Mędrca nieco mnie zawiódł. Zawiódł przede wszystkim dlatego, że interludia między rozdziałami podniosły moje oczekiwania zdecydowanie za wysoko. Opowiadano tam o wielkich wydarzeniach, wręcz przełomowych dla historii tamtejszej ludności, do których rzekomo przyczynił się nasz główny bohater. Wspomniano o niesamowitych przygodach, które sprawiły, że Kvothe stał się człowiekiem legendą. Zafascynowana opowieściami, miałam nadzieję poznać więcej szczegółów na ich temat w kolejnych rozdziałach. A tymczasem, kolejne rozdziały okazały się być kolejnymi opisami zajęć na studiach, kolejnymi dniami spędzonymi na bezpodstawnie wstydliwym krążeniu wokół Denny i bezowocnym poszukiwaniu informacji na temat Chandarian. Dosłownie powtórka treści z poprzedniej części i żadnego progresu pod względem przebiegu historii.
W Strachu Mędrca akcja wlekła się tak niemiłosiernie powoli, że przekraczało to granice mojej cierpliwości. W pewnym momencie zdecydowałam już porzucić ten tytuł, ale ostatecznie udało mi się dobrnąć do końca, z czego w sumie się cieszę, bo końcówka nieco uratowała sprawę.
Imię wiatru wciągnęło mnie bez reszty. Od początku do końca byłam ciekawa, tego co się wydarzy. Nie przeszkadzały mi ilości rozdziałów poświęconych na opisy nauki na uniwersytecie, ani romans włóczący się w ślimaczym tempie. Przyznam jednak, że Strach Mędrca nieco mnie zawiódł. Zawiódł przede wszystkim dlatego, że interludia między rozdziałami podniosły moje oczekiwania...
więcej mniej Pokaż mimo to
Póki co jedna z ulubionych książek Kinga. Niesamowity, przejmujący obraz powolnego popadania w obłęd. Świetne postacie, świetne zakończenie. Trzymająca w napięciu od pierwszej do ostatniej strony.
Póki co jedna z ulubionych książek Kinga. Niesamowity, przejmujący obraz powolnego popadania w obłęd. Świetne postacie, świetne zakończenie. Trzymająca w napięciu od pierwszej do ostatniej strony.
Pokaż mimo to