Cytaty
- Puść trony! - Utknęły! - Chalkedry? - Walczą ze smokami! - Kurwa! - Kurew też nie mam! - Fajnie...
Kombinowałem, że nadałbym się na przykład do obsługi stacji benzynowej, mógłbym pompować benzynę do samochodów. Zresztą było by mi wszystko jedno, jaką pracę dostanę. Byle nikt mnie nie znał, byłem ja nawzajem nie znał nikogo. Wymyśliłem sobie na to sposób: będę udawał głuchoniemego. Jako głuchoniemy nie będę musiał z nikim prowadzić głupich rozmów bez sensu. Kto będzie miał do...
RozwińŚwiry! Nic tylko świry! Jagnię, Serafiel! I wszyscy wieszczą! Daj spokój, Daimonie! To szaleńcy. Uwielbiają wieszczyć. Same klęski, oczywiście. Widzą krew, zgliszcza, dym, sine trupy, gołe dupy i puste pudełka! Mam dość. Jeszcze jeden wieszczący szaleniec i podam się do dymisji.
- Bądź poważny Mod. - Jestem poważny. Śmiertelnie poważny.(...)Daktyla?
Jeżeli twarze robią się inne zależnie od tego, czy są oświetlone z dołu czy z góry - to czym jest twarz? Czym jest cokolwiek?
A rządził Adam, bo był Królem. Aż do dnia, kiedy wola żeby byc Królem, opuściła go. Wówczas padł, służąc za pokarm silniejszemu. Bo Królem jest zawsze najsilniejszy, nie tylko dzięki samej sile, ale dzięki sile, sprytowi i szczęściu, Królem wśród szczurów.
- Hej! - zawołał Cień. - Huginn, Muninn, czy kim tam jesteś. / Ptak odwrócił głowę i przekrzywił, patrząc na niego podejrzliwie błyszczącymi oczami. / - Powiedz: "Nigdy już" - rzucił Cień. - Spierdalaj - odparł kruk. Przez resztę drogi już się nie odezwał.
Taa - ciągnął Fats. - Pierdolenie i umieranie. To jest to, nie? Pierdolenie i umieranie. To jest życie. -Staranie się, żeby popierdolić, i staranie się, żeby nie umrzeć.
Roger pochylił się, wybrał jeden kamień, zamierzył się i rzucił w Henry'ego - rzucił specjalnie tak, żeby nie trafić. Kamień, ów symbol niedorzecznej epoki, śmignął o kilka kroków w prawo od Henry'ego i plusnął w wodę. Roger zebrał garść kamyków i zaczął nimi rzucać. Wokół Henry'ego była jednak przestrzeń o średnicy może sześciu jardów, w którą Roger nie śmiał trafić. Oto niewi...
RozwińZmagałem się ze śmiercią. To najmniej zajmująca walka, jaką sobie można wyobrazić. Człowiek prowadzi ją wśród nieuchwytnej szarzyzny, wśród pustki, bez gruntu pod nogami, bez widzów, bez wrzawy, bez chwały, bez wielkiego pragnienia zwycięstwa, bez wielkiej trwogi przed klęską, wśród chorobliwej atmosfery obojętnego sceptycyzmu, bez wielkiej wiary w słuszność własnej sprawy, a z...
RozwińPewne łagodne duszyczki uznać mogą "Lolitę" za książkę pozbawioną znaczenia, ponieważ nie płynie z niej żadna nauka. Nie jestem czytelnikiem ani autorem prozy dydaktycznej, a za "Lolitą", wbrew twierdzeniu Johna Raya, nie wlecze się żaden morał. Utwór prozatorski istnieje dla mnie tylko o tyle, o ile daje mi coś, co bez ogródek nazwę rozkoszą estetyczną (Nabokov o Lolicie)
- A coś Ty sobie myślał? - dziwi się kapitan - że co miesiąc jest nowy księżyc? - A co tu dziwnego? Ludzie rodzą się codziennie, a miesiącowi raz na cztery tygodnie nie wolno? (...) U nas to powiadali, że stary miesiąc Bóg na gwiazdy kruszy. (...) - A po co Bóg to robi? - Co? - No po co kruszy miesiąc na gwiazdy? - Czego tu można nie rozumieć? - Szachow wzruszył ramionami. - Gw...
RozwińMoją prywatną tragedią, która nikogo nie może i wręcz nawet nie powinna obchodzić, jest to, że musiałem porzucić swój naturalny idiom, swobodną, bogatą i bezgranicznie posłuszną ruszczyznę dla drugorzędnej angielszczyzny, pozbawionej całej aparatury (Nabokov o Lolicie)
- […] I tak wszyscy umrzemy. Nie ma innych bogów prócz Śmierci, boga śmierci. - Odpuść mi, mój królu, lecz Bóg prawdziwy jest Bogiem życia, nie śmierci. - Nieprawda. Człowiek żyje trochę lat, po czym umiera na wieki. Człowiek żyje w trwodze: zabiją go, zachoruje, złamie sobie nogę, żona nie dochowa mu wiary, dzieci się utopią, dom zgorzeje. Lecz rzeki, góry i drzewa o nic się n...
Rozwiń