-
ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 2LubimyCzytać1
-
ArtykułyTo do tych pisarek należał ostatni rok. Znamy finalistki Women’s Prize for Fiction 2024Konrad Wrzesiński7
-
ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 1LubimyCzytać12
-
Artykuły„Horror ma budzić koszmary, wciskać kolanem w błoto i pożerać światło dnia” – premiera „Grzechòta”LubimyCzytać1
Porównanie z Twoją biblioteczką
Wróć do biblioteczki użytkownika2021-10-01
2017-08-27
Początkowo myślałam, że mam do czynienia z powieścią podobną "Procesowi" Franza Kafki. Pomyliłam się jednak, a to co dostałam przerosło moje oczekiwania.
Hrabia Aleksander Ilijcz Rostow, nie może opuścić hotelu, ale może się po nim swobodnie poruszać. Nie jest samotny, doskonale dogaduje się niemal ze wszystkimi pracownikami Metropolu. W jego życiu niespodziewanie pojawiają się też dwie małe dziewczynki, które na jego oczach stają się kobietami, a on ma wpływ na kształtowanie ich charakterów. Dzieje się również odwrotnie, postacie kobiece inspirują bohatera, mimo zamknięcia otwierają przed nim nowe możliwości.
Akcja dzieję się na przestrzeni trzydziestu dwóch lat (1922-1954) - narracja bardzo dobrze poprowadzona, lekki styl i wyrazistość postaci. Wszystkie te czynniki dostosowane do sfery z której wywodził się hrabia.
Książka z nutą historii obyczajowej, takiej jak lubię najbardziej. W tle jednak Historia przez duże H, która dzieje się za murami Metropolu, a która czasami przekracza jej progi i ma wpływ na jego mieszkańców.
Piękna okładka, której elementy doskonale pasują do treści. Treść, która idealnie opisuje maksymę zawartą na okładce PRAWDZIWE BOGACTWO NOSIMY W SOBIE.
Ostatnie 100 stron przeczytałam jakby w zwolnionym tempie. Trudno było mi się rozstać z Aleksandrem Rostowem i pracownikami hotelu Metropol.
Zamknęłam ksiażkę z myślą że chcę przeczytać ją jeszcze raz.
Początkowo myślałam, że mam do czynienia z powieścią podobną "Procesowi" Franza Kafki. Pomyliłam się jednak, a to co dostałam przerosło moje oczekiwania.
Hrabia Aleksander Ilijcz Rostow, nie może opuścić hotelu, ale może się po nim swobodnie poruszać. Nie jest samotny, doskonale dogaduje się niemal ze wszystkimi pracownikami Metropolu. W jego życiu niespodziewanie pojawiają...
Opinia mojej 13 letniej córki: Ekstremalnie pechowa wycieczka Lottie Brooks" Katie Kirby to idealna książka dla nastolatek. Jest kontynuacją książki ,, Żenujące życie Lottie Brooks", jest piątym tomem tej serii. Lottie pisze e-maile z francuskim chłopakiem i kiedy dowiedziała się, że jest jedną z jego 9 dziewczyn zaczeła go ignorować. Nie mogła się tym za długo przejmować, bo do ich klasy doszła nowa koleżanka Isha. Nowa koleżanka coraz bardziej zaprzyjaźniła się z najlepszą koleżanką Lottie Jess. I Lottie zaczeła bać się, że Jess już jej nie lubi. W poprzednich tomach było dużo przypał owych, żenujących i pechowych sytuacji, ale zbliża się 4 dniowa wycieczka klasowa, która przyniesie dużo nowych. Do jej klasy na wycieczce dołączyła inna szkoła składająca się z samych dziewczyn. Na dyskotece na wycieczce jedna z dziewczyn z innej szkoły zaczęła flirtować z byłym chłopakiem Lottie który wciąż jej się podoba. Czy Lottie powie Danielowi co do niego czuję? Czy poprawi relacje ze swoją przyjaciółką. Jak potoczą się sprawy na wycieczce? Musicie sami stwierdzić po przeczytaniu książki. Moim zdaniem książka jest świetna i zabawna. Opowiada o przyjaźni. I warto ją przeczytać.
(Zachowana oryginalna pisownia).
Jak widzicie szkolne problemy są na topie, pamietnikarski styl pozwala poznać emocje bohaterki i zobaczyć w niej siebie. Drama goni dramę (ale jest to drama na poziomie 12 latków), rodzice są żenujący a młodszy brat wkurzający. Tekst okraszony komiksowymi rysunkami, które zdecydowanie umilają lekturę.
Obie polecamy całą serię, to będzie doskonały prezent dla Waszej nastolatki.
Opinia mojej 13 letniej córki: Ekstremalnie pechowa wycieczka Lottie Brooks" Katie Kirby to idealna książka dla nastolatek. Jest kontynuacją książki ,, Żenujące życie Lottie Brooks", jest piątym tomem tej serii. Lottie pisze e-maile z francuskim chłopakiem i kiedy dowiedziała się, że jest jedną z jego 9 dziewczyn zaczeła go ignorować. Nie mogła się tym za długo przejmować,...
więcej mniej Pokaż mimo to2016-07-13
Idealne małżeństwo, idealnie dobrani partnerzy, idealne życie i ... idealna rysa na szkle. Do pełni szczęścia w małżeństwie Anity i Adama brakuje dziecka, gdy po kolejnej próbie na teście ciążowym nadal pojawia się tylko jedna kreska zaczyna coś pękać.
Powieść została określona jako thriller psychologiczny, postacie są wykreowane w rzeczywisty i dopracowany sposób. Wydarzenia poznajemy z perspektywy poszczególnych bohaterów, dzięki temu okazuje się jaki wpływ na nasze życie mają z pozoru błahe wydarzenia i jak ważna jest rozmowa i wyjście ze swojej skorupy.
Książkę czyta się jednym tchem, a właściwie na bezdechu, bo z każdą kolejną kartką napięcie rośnie i chcemy więcej. Zdania są idealnie wyważone, wszystko jest na swoim miejscu, nie ma tzw. zapychaczy (chociaż w pewnym momencie myślałam, że taki jeden fragment się znalazł, a finalnie okazał się być kluczem do rozwiązania zagadki).
Nie zdradzając fabuły obiecuję że lektura was wciągnie i nie odejdziecie aż do ostatniej strony
Idealne małżeństwo, idealnie dobrani partnerzy, idealne życie i ... idealna rysa na szkle. Do pełni szczęścia w małżeństwie Anity i Adama brakuje dziecka, gdy po kolejnej próbie na teście ciążowym nadal pojawia się tylko jedna kreska zaczyna coś pękać.
Powieść została określona jako thriller psychologiczny, postacie są wykreowane w rzeczywisty i dopracowany sposób....
Wiecie jaką recenzję najtrudniej napisać? Pozytywną! Opisać to 10 na 10, ubrać w słowa to magiczne "coś" co urzeka od pierwszej strony (a właściwie od pierwszej strony pierwszego tomu ➡️ Ogród sekretów i zdrad).
Dosłownie nie chciałam wyjść z tej książki! Czytało się przepysznie. Delektowanie się słowem, fabułą, kreacją głównej bohaterki, historią. Wszystko w tej powieści grało, wątki współczesne i te z lat 30.
Warszawa uwielbiała się bawić. Rewia, kabaret, rajdy samochodowe, rauty. Na salonach nikt nie martwił się biedą, krachem i bezrobociem. Ada Nirska bryluje, stolica ją kocha. Kobieta jednak nie może sobie pozwolić na to by zapomnieć o przeszłości. Musi się zemścić, a na to potrzebuje czasu i sprzymierzeńca.
Róża zafascynowana jest historią siostry swojej babci. Ze skrawków wspomnień, wycinków z gazet próbuje złożyć spójny obraz. Coś jednak ciągle go mąci. Wyprawa do archiwum może coś rozjaśni, a może wręcz przeciwnie.
Pani Agnieszka znakomicie włada piórem. Oddała klimat lat międzywojennych, rozpisała salonowe intrygi po mistrzowsku. Zaplotła fabułę w ten sposób że od książki trudno się odezwać, trzeba czytać! Ja właściwie miałam ochotę zapętlić czas i nie kończyć tej książki póki nie dostanę trzeciego tomu w swoje ręce.
Serdecznie polecam tom 1 i 2 :) z pewnością seria ta trafi do mojej topki 2023.
Wiecie jaką recenzję najtrudniej napisać? Pozytywną! Opisać to 10 na 10, ubrać w słowa to magiczne "coś" co urzeka od pierwszej strony (a właściwie od pierwszej strony pierwszego tomu ➡️ Ogród sekretów i zdrad).
Dosłownie nie chciałam wyjść z tej książki! Czytało się przepysznie. Delektowanie się słowem, fabułą, kreacją głównej bohaterki, historią. Wszystko w tej powieści...
2020-08-26
Minął już rok odkąd Alex i Conner wrócili do domu z Krainy Opowieści. Bliźniaki myślały że skoro poznały już ten magiczny świat będą mogły do niego w każdej chwili wrócić. Niestety tak się nie działo, a dodatkowo od roku nie miały kontaktu z babcią. Mogliby wieść spokojne życie z mamą i jej nowym przyjacielem Bobem gdyby nie to, że tęsknili za tamtym światem.
Tymczasem w Krainie Opowieści dzieje się bardzo źle. Czarnoksiężnica (Ezmia) rośnie w siłę, porwała dziecko Kopciuszka i rzuciła czar na królestwo Śpiącej Królewny, które porosło cierniem, a teraz przymierza się do zapanowania nad całą krainą. Rada Wróżek z Dobrą Wróżką na czele jest bezsilna, a sytuacja staje się coraz bardziej dramatyczna. Ezmia porwała matkę bliźniaków! Do opieki nad rodzeństwem Dobra Wróżka wysyła Babcię Gąskę lecz dzieci nie zamierzają siedzieć bezczynnie i kolejny raz znajdują drogę do Krainy Opowieści.
Powrót tutaj podszyty jest strachem o mamę i o cały magiczny świat. Alex i Conner spotykają Żabka który obecnie jest ukochanym Kapturka; razem z Jack'iem (który w pierwszej części był Jasiem -kwestia tłumaczenia) i Złotowłosą próbują znaleźć pomysł na powstrzymanie Czarnoksiężnicy. Skoro Zaklęcie życzeń zostało już wykorzystane pozostaje im tylko stworzenie Różdżki Osobliwości. Tym razem również czeka na dzieci poszukiwanie magicznych przedmiotów, ale teraz takich które należą do najbardziej znienawidzonych postaci w tym świecie(Królowej Śniegu, Macochy Kopciuszka, Olbrzyma, Morskiej Wiedźmy, Złej Królowej i samej Czarnoksiężnicy). Zapowiada się niebezpieczna i pasjonująca przygoda.
Jak dla mnie to majstersztyk przede wszystkim za logiczne powiązanie wątków znanych z baśni, postaci pierwszo i drugo planowych, które tutaj mają bardzo duże znaczenie. A także przekazy moralne i wartości którymi należy się kierować i o które warto walczyć. Narracja przepięknie baśniowa, a dialogi? Te między Kapturkiem a Złotowłosą były genialne, sarkazm, ironia i cięte riposty - dlatego w tej powieści zakochają się i dorośli.
Nim dopuszczę do głosu moje dziewczyny wspomnę jeszcze o Ezmii. Jak dla mnie była to postać tragiczna. Sprowadzona do Krainy Opowieści z normalnego świata stała się najlepszą uczennica Dobrej Wróżki. W swoich osiągnięcia w dziedzinie magii przerosła inne wróżki, a to nie przysporzyło jej sympatii. Pragnąc zrozumienia i akceptacji bardzo szybko się zakochiwała niestety nigdy nie otrzymała wzajemności.
Czy Alex i Conner poznając historię Ezmi będą potrafili się z nią zmierzyć i odebrać jej moc? Czy zadziała Różdżka Osobliwości? Koniecznie przeczytajcie.
Minął już rok odkąd Alex i Conner wrócili do domu z Krainy Opowieści. Bliźniaki myślały że skoro poznały już ten magiczny świat będą mogły do niego w każdej chwili wrócić. Niestety tak się nie działo, a dodatkowo od roku nie miały kontaktu z babcią. Mogliby wieść spokojne życie z mamą i jej nowym przyjacielem Bobem gdyby nie to, że tęsknili za tamtym światem.
Tymczasem w...
Patrycja dostaje awans, ale na drugim końcu Polski. Jak najbardziej jej ta sytuacja odpowiada, bo z domem rodzinnym nie chce mieć nic wspólnego. Jej życie to praca, ma z niej satysfakcję i pieniądze. Czuje się spełniona. Wiodłaby sobie takie spokojne samotne życie gdyby nie sąsiadka.
Mąż pani Janiny zaginął kilkanaście lat temu, wyszedł do sklepu i nie wrócił. Milicja nie natrafiła na żaden ślad. Kobieta próbuje zaciekawić swoją historią Patrycję.
Bogusia - dorastała w szczęśliwej rodzinie (albo tak jej się wydawało), a sama trafiła na przemocowca. Pan prawnik wie gdzie uderzyć żeby zabolało i żeby nie został ślad. Kobieta nie ma siły by odejść, przecież nie wyjawi córce jakim tyranem jest jej idealny ojciec.
Czy nad domem, który kupiła Patrycja ciąży fatum? Te ściany widziały nie jedno. Czy traumy przechodzą z pokolenia na pokolenie? Czy można przerwać łańcuch cierpienia?
Sporo w tej książce bólu, poniżenia, zwątpienia. Karmy, fatum, losu - jak by tego nie nazwać ciekawie zostały tutaj przedstawione zależności między przeszłością, a teraźniejszością.
Wątki zostały splecione po mistrzowsku, kilka punktów widzenia, różne perspektywy, dające do myślenia zdania. Emocje które buzują, przelewają się jak w kotle, same złe emocje, bo sporo zła doświadczyły bohaterki. Ale jest też światełko w tunelu, człowiek tuż obok, który wysłucha i nie będzie oceniał.
Polecam, bo to historia która zostaje w człowieku na długo!
Patrycja dostaje awans, ale na drugim końcu Polski. Jak najbardziej jej ta sytuacja odpowiada, bo z domem rodzinnym nie chce mieć nic wspólnego. Jej życie to praca, ma z niej satysfakcję i pieniądze. Czuje się spełniona. Wiodłaby sobie takie spokojne samotne życie gdyby nie sąsiadka.
Mąż pani Janiny zaginął kilkanaście lat temu, wyszedł do sklepu i nie wrócił. Milicja nie...
Ta książka jest genialna! Czytałam ostatnią stronę z myślą: ale to było dobre!
Must read każdej kobiety!
Piszę samymi wykrzyknikami więc już wyjaśniam o co ten cały hałas:
Elizabeth Zott wyróżnia się niesamowitą inteligencją, jest chemiczką, zadaje pytania i szuka na nie odpowiedzi. Lata 50 nie sprzyjały rozwojowi kobiet w dziedzinie innej niż prowadzenie domu. A Elizabeth nie chciała dać się zaszufladkować. Była wyśmiewana, poniżana, umniejszano jej zasługi, ale ona nadal robiła swoje. Była oddana pracy, wierzyła w swoje badania.
Calvin Evans geniusz instytutu chemicznego, zamknięty w sobie i w swoim laboratorium. Nie potrafił nawiązywać relacji, długo pamiętał urazy. Gdy doszło do zderzenia z Elizabeth zadziała prawdziwa chemia, wybuch uczucia był obezwładniający.
"Lekcja chemii" to nie jest cukierkowa opowieść o miłości dla której tło stanowi laboratorium chemiczne. To historia prawdziwej miłości, walki o swoje prawa, o równouprawnienie i o zmianę skostniałego systemu.
Dzięki splotowi wydarzeń Elizabeth zaczyna prowadzić program kulinarny w popołudniowym paśmie telewizyjnym. Gotowanie było jednak jedynie punktem wyjścia do chemii, nauki ścisłej od której bardzo dużo zależy w naszym życiu.
Powieść napisana z dużym rozmachem. Autorka tchnęła życie w Elizabeth Zott, dała jej silny głos w walce o prawo kobiet do samostanowienia. Kobieta potrafi samodzielnie podjąć decyzję, potrafi zarządzać, może osiągać wyniki w sporcie i na polu zawodowym. Elizabeth pokazuje jak ważne są zmiany i że trzeba niekiedy głośno powiedzieć DOŚĆ.
Jest to powieść obyczajowa z prawdziwego zdarzenia. Autorka odmalowała obraz społeczeństwa Stanów Zjednoczonych w latach 50 XX wieku: to jak nierówne traktowanie ze względu na płeć było codziennością; jak kobiety musiały wywalczyć dla siebie miejsce, jak mężczyźni nadużywali swojej pozycji, jak wykorzystanie seksualne pozbawiało kobiety osiągnięć naukowych.
Przy tych wszystkich poważnych tematach które autorka poruszyła jest lekko i zabawnie. Dialogi są rewelacyjne, polemika z Elizabeth bezcelowa, a poprawa humoru gwarantowana. Mnie ta powieść oczarowała swoją oryginalnością, życiową mądrością, delikatnością, i wyłożoną nienachalnie prawdą że na zmiany nigdy nie jest za późno.
"Chemia oznacza zmianę, więc to zmiana jest podstawą twojego systemu przekonań. I to dobrze, bo tego właśnie nam potrzeba: większej liczby osób, które nie chcą się godzić na status quo, które mają odwagę zmierzyć się z tym, z czym pogodzić się nie da."
Moje 10/10 hit 2022!
Ta książka jest genialna! Czytałam ostatnią stronę z myślą: ale to było dobre!
Must read każdej kobiety!
Piszę samymi wykrzyknikami więc już wyjaśniam o co ten cały hałas:
Elizabeth Zott wyróżnia się niesamowitą inteligencją, jest chemiczką, zadaje pytania i szuka na nie odpowiedzi. Lata 50 nie sprzyjały rozwojowi kobiet w dziedzinie innej niż prowadzenie domu. A...
2021-03-29
Pani Joanna z wielką wprawą porusza się w obszarze historycznym, w którym toczy się fabuła powieści. Kres I wojny światowej to tworzenie nowego ładu, to wybuch ambicji narodowych, to nowe podejście do życia. W tym nowym świecie miejsca dla siebie szuka Wiktor Fogel, pod każdym względem inny: syn miejscowego wariata, wnuk akuszerki która zabiera go na porody, albinos. Wiktor nie może wtopić się w tłum, przez swoją inność staje się wyjątkowy, ale by tę wyjątkowość przekuć w sukces trzeba włożyć w nią wiele pracy.
Wiktor dostaje szansę, Fiodor Nikitin znany lwowski charakteryzator dostrzega w nim talent. Fogel staje się mistrzem w swoim fachu, on nie tylko nakłada makijaż, on sprawia że kobiety które do niego przychodzą młodnieją. Uczy się, tworzy mikstury i mazidła, potrafi uleczyć nawet trwałe zmiany skórne. Wojna dociera do Lwowa w tej chwili zdolności Wiktora nie są najważniejsze. Za namową przyjaciółki przenosi się do Berlina. To miasto rozpusty i dekadencji wciąga młodego mężczyznę bez reszty. Jego talent jest tutaj na wagę złota, przecież on potrafi to o czym ludzie marzą od wieków - o zatrzymaniu czasu i eliksirze młodości.
Chociaż Wiktor jest postacią pierwszoplanową to kobiety i mężczyźni, którzy go odwiedzają odgrywają niemniejszą rolę. Każda postać została skonstruowana z niemałą dbałością o szczegóły, każda opowiada inną historię. Dlatego wielowątkowość tej fabuły jest intrygująca, a od książki trudno się oderwać. To co dzieje się na kartach powieści zachwyca. Emocji nie brakuje, a najważniejsze wydarzenia nabierają mocy poprzez podkreślenie ich wyjątkowym stylem autorki. Czyta się lekko i przyjemnie chcąc pozostać w świecie Wiktora Figla jak najdłużej.
Wiecie co jest jednak najlepsze? Mam wrażenie że z każdym kolejnym czytaniem ta książka będzie zyskiwać. Tak, bo to jest lektura do której chce się wracać, rozkładać na czynniki pierwsze kolejne wątki, przyglądać się bliżej kolejnym postaciom. Tej książki nie odłożycie na półkę, ona będzie was wzywać by po raz kolejny poświęcić jej czas.
Pani Joanna z wielką wprawą porusza się w obszarze historycznym, w którym toczy się fabuła powieści. Kres I wojny światowej to tworzenie nowego ładu, to wybuch ambicji narodowych, to nowe podejście do życia. W tym nowym świecie miejsca dla siebie szuka Wiktor Fogel, pod każdym względem inny: syn miejscowego wariata, wnuk akuszerki która zabiera go na porody, albinos. Wiktor...
więcej mniej Pokaż mimo to
Gwarantuje Wam, że nie przejdziecie obok tej książki obojętnie. Jeśli zauważycie ją na półce w księgarni czy bibliotece na pewno będziecie chcieli wziąć ją do ręki. Okładka jest cudowna i jeśli już przestaniecie wpatrywać się w nią z zachwytem i przekartkujecie całość zauważycie, że składa się z krótkich opowiadań i przypowieści. A każdy krótki tekst trafia w punkt, w sam środek serca.
Ja niechętnie sięgam po poradniki, nie wierzę w zaklinanie i afirmację rzeczywistości a ta książka, która nie jest ani jednym ani drugim przekazała mi taką dawkę inspiracji, że aż samej trudno mi w to uwierzyć. I właściwie okazuje się, że minimalnym wysiłkiem można osiągnąć radość z życia. Powiem wam jak: wystarczy zacząć widzieć nie tylko patrzeć. Autor tej książki codziennie wieczorem zapisuje w notesie rzeczy, za które może być wdzięczny: że wstał z łóżka na dwie zdrowe nogi, ma ciepłą wodę, może pójść dokąd zechce, może wykorzystać swój dzień na milion różnych sposobów. I ty też możesz!
"Nie wierzę w to, że możemy stanowić o swojej przyszłości. Możemy jednak decydować o własnych nawykach, a one z kolei mają ogromny wpływ na to, jak będzie wyglądało nasze życie"
Pozaznaczałam sobie mnóstwo cytatów. Córkom poleciłam kilka przypowieści (np. o oglądaniu telewizji, o wyznaczeniu sobie celu, o małych radościach). Wam polecam całość :)
Bo ważne jest też by nieść tę radość życia. Przepuścić innego kierowcę na skrzyżowaniu, uśmiechnąć się do przypadkowej osoby, podziękować pani na kasie. Takie małe gest może nie zmienią całego świata ale na pewno zmienią dzień/poprawią humor osobie do której są skierowane.
Książkę polecam, zobaczycie że będzie idealnym prezentem pod choinkę.
Gwarantuje Wam, że nie przejdziecie obok tej książki obojętnie. Jeśli zauważycie ją na półce w księgarni czy bibliotece na pewno będziecie chcieli wziąć ją do ręki. Okładka jest cudowna i jeśli już przestaniecie wpatrywać się w nią z zachwytem i przekartkujecie całość zauważycie, że składa się z krótkich opowiadań i przypowieści. A każdy krótki tekst trafia w punkt, w sam...
więcej mniej Pokaż mimo to
dziś przychodzę do was z recenzją najpiękniejszej książki o miłości jaką czytałam, zapraszam!
Rok 1932 Sara wraz z ojcem uciekają z ZSRR, wszystko zostaje im zabrane, a im samym grozi śmierć. Dzięki znajomościom wujka Izaaka, młodej dziewczynie i jej ojcu udaje się dotrzeć do Palestyny. Są teraz uchodźcami i ledwo wiążą koniec z końcem. Ich ostatnią deską ratunku jest arabska rodzina, z którą Avraham kiedyś handlował. Sara zostaje pielęgniarką umierającej kobiety i zaprzyjaźnia się z całą rodziną, zwłaszcza z Yousefem zdolnym lekarzem. W tym czasie jej ojciec staje się coraz bardziej religijny i wierzy, że ziemia palestyńska należy się jego narodowi.
Rok 1981 mieszkający w obozie Szatila Ameer przygotowuje się do międzynarodowego konkursu naukowego. Chłopak wymyślił baterię słoneczną, a cała rodzina wiąże z nim spore nadzieję, bo wygrana być może trochę poprawi ich byt. Niestety ze względu na swoje pochodzenie Ameer może nie zostać dopuszczony do konkursu. Profesorowie z Harvardu, oceniający prace są jednak zachwyceni inteligencją chłopaka, a dla nich narodowość nie ma znaczenia. Palestyńczycy, którzy od wieków zamieszkiwali te ziemie są traktowani przez Izraelitów, jak intruzi. W obozie dla uchodźców doszło do masakry, wydarzenie to zostało uznane za akt ludobójstwa, w powieści nie zostały nam oszczędzone szczegóły, krwawe sceny, ból i rozpacz - tego doświadczyli Arabowie, których naród Żydowski pragnie zniszczyć.
W 1994 Rebeka bogata Żydówka pochodząca z Ameryki studiuje na uniwersytecie Izraelskim w Palestynie. Dziewczyna na własne oczy widzi jak jej bracia traktują arabskich mieszkańców i staje w ich obronie. Kończy się to jednak bardzo źle, dziewczyna jednak nie ustaje i stara się naprawić część krzywd.
Gdzie tutaj miłość, o której wspomniałam na początku? Głównym tematem powieści jest konflikt palestyńsko-iraelski. Prawdziwe uczucie nie zna nienawiści, uprzedzeń i podziałów narodowościowych. Sara i Yousef podejmują ryzyko, ale żadna z rodzin nie akceptuje tego związku. Wuj Izaak, który na początku pomaga dziewczynie teraz brutalnie rozdziela ją z chłopakiem. Czy miłość jest w stanie pokonać bariery, które stawiają ludzie, czy gruby mur pogardy i wrogości wzniesiony przez dwa narody można przeskoczyć?
Czy temat jest kontrowersyjny? Na pewno zaskakujący, na pewno otwiera oczy, na pewno poszerza horyzonty. Z każdą kolejną stroną szerzej otwierałam oczy ze zdumienia, nie miałam pojęcia o dramacie rozgrywającym się w Palestynie. Autorzy znają te sytuacje z własnych doświadczeń, dlatego m,in ta powieść jest tak przejmująca.
Tytułową oblubienicą morza jest Jafa, miasto portowe, tutaj przecinają sie losy naszych bohaterów. W tej powieści możecie liczyć na dokładne opisy, nawet te brutalne, ale by zrozumieć miłość, która połaczyła Sarę i Yousefa takie tło jest potrzebne. Nie ma tutaj przesady czy pretensjonalności jest czysta siła uczucia, które by osiągnęło spełnienie musiało sporo doświadczyć.
Ta książka zostanie ze mną na długo, na pewno jest najlepszą jaką przeczytałam w 2018r., na pewno jest też najtrudniejszą do zrecenzowania. Mam jednak nadzieję, że chociaż trochę wzbudziłam waszą ciekawość i sięgniecie po tę powieść i nie zawstydzicie się wylać nad nią kilku łez.
dziś przychodzę do was z recenzją najpiękniejszej książki o miłości jaką czytałam, zapraszam!
Rok 1932 Sara wraz z ojcem uciekają z ZSRR, wszystko zostaje im zabrane, a im samym grozi śmierć. Dzięki znajomościom wujka Izaaka, młodej dziewczynie i jej ojcu udaje się dotrzeć do Palestyny. Są teraz uchodźcami i ledwo wiążą koniec z końcem. Ich ostatnią deską ratunku jest...
Nie ma czegoś takiego jak za dużo książek, może być tylko za mało półek:)
Za mało miejsca było też w księgarni Primrose Hill Books, miejscu pełnym książek i kurzu. W tej księgarni rozpoczyna pracę Grace Bennett. Dziewczyna przyjechała do Londynu tuż przed wybuchem wojny, zamieszkała u przyjaciółki swojej matki, a u pana Evansa ma zamiar pracować tylko pół roku. Gburowaty właściciel nie ma zbyt dużo oczekiwań, ale Grace postanawia tchnąć życie w miejsce w którym się znalazła. Z przypadku to prawda, ale taki przypadek może zmienić niejedno życie.
Georg Anderson jest stałym klientem księgarni. Pomaga Grace zorientować się w asortymencie, który rozmieszczony jest bez żadnego systemu. Bardzo ciekawy początek znajomości zwłaszcza że Georg z pasją opowiada o książkach, a Grace nie czyta! Tak, do tej księgarni nie przywiodła jej miłość do książek.
Wybuch wojny przekreśla wszystkie plany, ale w Anglii koniec 1939 nazywany był dziwną wojną, kiedy z napięciem oczekiwano ataku a tak na prawdę niewiele się działo. Oczywiste mężczyźni byli powoływani do wojska, obowiązywało zaciemnienie, dzieci wywożono na wieś, ale mieszkańcy Londynu nie czuli bezpośredniego zagrożenia. Do czasu pierwszych nalotów.
Autorka nie szczędziła wojennych opisów bombardowanego miasta, dźwięk syren, warkot nadlatujących samolotów, świst, sekunda ciszy i wybuch! Bardzo plastycznie zostało to opisane, nie pozostawiając wątpliwości że wojna to okrucieństwo i cierpienie. W tym chaosie gdzie noce spędza się na stacji metra, gdzie chwilę wytchnienia przecinają alarmy, gdzie noc jest ciemniejsza niż atrament nadzieję niosą książki. Historie w nich zapisane potrafią oderwać myśli od smutku, tęsknoty, potrafią uratować życie.
Ta powieść to przede wszystkim opowieść o miłości do książek, na którą nigdy nie jest za późno.
"Czytanie jest... Jak podróż bez konieczności wsiadania do pociągu albo na statek, odkrywanie nowych, niesamowitych światów. Otrzymanie nowego życia i szansy spojrzenia na wszystko z perspektywy innego człowieka. Nauka bez konieczności mierzenia się z konsekwencjami własnych błędów i ryzyka porażki. Myślę, że każdy z nas ma w sobie wolną przestrzeń czekającą na to aż ją czymś wypełnimy. Dla mnie tym czymś są książki i przeżycia, które im zawdzięczam."
I chociaż nie sięgam chętnie po powieści "wojenne", to tę będę Wam serdecznie polecać, ze względu na książki. Nie obyło się bez wzruszeń, tego ucisku w piersi, i tej myśli "oby nigdy nam się to nie przydarzyło" to ta książka była piękna, ciepła i dająca nadzieję.
Nie ma czegoś takiego jak za dużo książek, może być tylko za mało półek:)
Za mało miejsca było też w księgarni Primrose Hill Books, miejscu pełnym książek i kurzu. W tej księgarni rozpoczyna pracę Grace Bennett. Dziewczyna przyjechała do Londynu tuż przed wybuchem wojny, zamieszkała u przyjaciółki swojej matki, a u pana Evansa ma zamiar pracować tylko pół roku. Gburowaty...
8 letnia Chrissi zabiła dwuletniego Stevena. Przyznaję się do tego na pierwszej stronie powieści. Od tego momentu wiadomo że będzie moc! Dziewczynka czuje w brzuchu musującą oranżadkę, jest podekscytowana, nie czuje się winna, ten czyn jest jej wielką tajemnicą która pozwala unosić się jej nad ziemią. Chrissi mieszka z mamą, ale jest dzieckiem zaniedbanym, często chodzi głodna, nikt jej nie lubi a mimo to w zabawie wszyscy się jej słuchają.
Historię tę poznajemy z perspektywy Chrissi, wtedy gdy była 8-letnią dziewczynką i teraz gdy jest dorosłą kobietą i matką. Chrissi odbyła zasłużoną karę, dostała też nową tożsamość i szansę na nowe życie. Gdy odbiera tajemniczy telefon postanawia uciec, wie że nie da się zastraszyć i odebrać sobie Molly.
To nie jest książka w której białe jest białe, a czarne jest czarne. Tutaj jest cała paleta szarości. Chrissi budzi mieszane uczucia, nie doświadczyła miłości matki, cały czas czuła się odrzucana, robiła wszystko by zwrócić na siebie uwagę, by zyskać ten okruch zainteresowania. Dla niej śmierć nie jest rzeczą ostateczną, przecież o jej ojcu też słyszała że nie żyje a przecież tata wracał, umierał i wracał. Śmierć Stevena też miała być tylko na chwilę.
Ta książka zostawia w człowieku taki chaos jak po przejściu tornada. Roztrzaskuje pojęcie sprawiedliwości i moralności. Nie można jej odłożyć, jakaś niewidzialna siła popycha nas do końca tej historii. Zostawia z głową pełną pytań i refleksji. Na pewno nie pozwoli o sobie zapomnieć.
Psychika każdego dziecka to wiele składowych części, na jej rozwój wpływa środowisko, dom rodzinny, szkoła. Dziecko samo w sobie nie jest złe, ono zostaje ukształtowane. Czy więc ponosi winę za zło którego się dopuszcza? Przecież nie może być za nie chwalone, potrzebna jest odpowiednia reakcja, kara, nauka. Potrzeba kogoś kto pokaże jak rozeznać co jest dobre a co złe.
Moje drugie 10/10 w kategorii thrillerów w kwietniu.
8 letnia Chrissi zabiła dwuletniego Stevena. Przyznaję się do tego na pierwszej stronie powieści. Od tego momentu wiadomo że będzie moc! Dziewczynka czuje w brzuchu musującą oranżadkę, jest podekscytowana, nie czuje się winna, ten czyn jest jej wielką tajemnicą która pozwala unosić się jej nad ziemią. Chrissi mieszka z mamą, ale jest dzieckiem zaniedbanym, często chodzi...
więcej mniej Pokaż mimo to2016-01-17
Wywiad-rzeka z bohaterem Polski podziemnej. Relacja człowieka, który był w centrum wydarzeń. Lucjan Wiśniewski "Sęp" należał do oddziału likwidacyjnego - walczył o wolność najlepiej jak umiał.
Lektura wymaga skupienia, przenosimy się do okupowanej Warszawy, poznajemy strach, ale i pewność że to co robi oddział 993/W jest konieczne. "Byliśmy egzekutorami prawa , a nie zabójcami" - oddział wykonywał wyroki sądów podziemnych. Żołnierze - likwidatorzy nie zawsze znali przewinienia tego na którym mieli wyrok wykonać, to nie było ich zadanie; ich zadaniem było wykonać wyrok- karę śmierci. To była wojna - dla nas rzecz nie do pojęcia, jak takie wydarzenia wpływają na człowieka.
Bardzo się cieszę że mogłam tę książkę przeczytać, bo ... tego nie dowiedziałabym się na lekcji historii. Wywiady z takimi ludźmi, którzy opowiadają jak to wyglądało "od środka" powinny znaleźć sie w podręcznikach.
Zaletą opublikowanego wywiadu są przytaczane cytaty i załączniki w aneksie - relacje innych członków oddziału. Zamieszczono również zdjęcia, plusem byłoby także dodanie mapy Warszawy i okolic.
Polecam
Wywiad-rzeka z bohaterem Polski podziemnej. Relacja człowieka, który był w centrum wydarzeń. Lucjan Wiśniewski "Sęp" należał do oddziału likwidacyjnego - walczył o wolność najlepiej jak umiał.
Lektura wymaga skupienia, przenosimy się do okupowanej Warszawy, poznajemy strach, ale i pewność że to co robi oddział 993/W jest konieczne. "Byliśmy egzekutorami prawa , a nie...
Rok czekania na kontynuację to dużo czy mało?
Tyle mniej więcej przyszło nam czekać na tom 2 serii Przystań śpiących wiatrów. Warto było uzbroić się w cierpliwość. Bez problemu weszłam w fabułę, wyczułam się w cudowny klimat powieści.
Pierwszy raz zdarzyło mi się poznawać fabułę na dwa sposoby, w zależności od możliwości czasowych książkę czytałam albo słuchałam, a czyta cudowna Joanna Brodzik.
Przemoc ma różne oblicza, tutaj autorka pokazała mechanizmy przemocy psychicznej. Był moment że naprawdę niecenzuralna wiązanka cisnęła mi się na usta. Główna bohaterka ma wokół siebie osoby które się o nią troszczą, mimo że jej partner próbuje ją odciąć od przyjaciół i rodziny oni tak szybko nie odpuszczą. Do Melanii jednak nie trafiają logiczne argumenty, może lektura dzienników z XIX wieku zdziała cuda?
"Nigdy nie zadawalaj się bylejakością"
Ponad połowa powieści to historia z przeszłości, tej dalszej, dworskiej. Czytało się wyśmienicie, były momenty pełne emocji, wywołujące wzruszenie ale i uśmiech.
Ja jestem tą książką oczarowana. A już zakończenie i wyjaśnienie tytułu rozczuliły mnie zupełnie.
Czekam już na kolejny tom :) bo bardzo jestem ciekawa jakie jeszcze niespodzianki skrywa Przystań Śpiących Wiatrów.
Rok czekania na kontynuację to dużo czy mało?
Tyle mniej więcej przyszło nam czekać na tom 2 serii Przystań śpiących wiatrów. Warto było uzbroić się w cierpliwość. Bez problemu weszłam w fabułę, wyczułam się w cudowny klimat powieści.
Pierwszy raz zdarzyło mi się poznawać fabułę na dwa sposoby, w zależności od możliwości czasowych książkę czytałam albo słuchałam, a...
Rozalia przybyła do Polski jako pełna nadziei przyszła panna młoda. Ignacy Lubowidzki poseł na sejm miał być świetną partią. Niestety w zaciszu sypialni zmieniał się w bestię. Brał to co mu się należało. Większą część roku spędzał w Warszawie, żonę pozostawiając pod czujnym okiem swojej matki. Rozalia nie ma szans by ukrócić pasmo upokorzeń i bólu. Niespodziewanie ze stolicy przychodzi wiadomość - Ignacy został zamordowany!
Kto śmiał podnieść rękę na polską władzę? Kto strzelił do strażnika moralności, który zawzięcie udzielał się na mównicy sejmowej?
Rozalia nareszcie wolna postanawia wziąć życie w swoje ręce. Kupuje dworek w Konstancinie i oddaje się swojej pasji czyli tworzeniu kompozycji zapachowych.
Gdy Rozalia przebywa w Warszawie kontaktuje się z nią kochanka Ignacego. Kobieta żąda pieniędzy za milczenie. Rozalii nie zależy na dyskrecji, ona najlepiej wie że jej mąż nie był kryształowy.
Zuzanna oddała ciało, serce i duszę Ignacemu. Mężczyzna płacił jej na utrzymanie, nigdy nie uznał jednak jej córki za swoją. Kobieta musi zawalczyć o sobie i dziecko, jak to zrobić skoro dla wszystkich jest dziwką z nizin społecznych.
Ada chowana pod kloszem w rodzinnym Kargominie marzy o innym życiu. Nie chce wychodzić za mąż i utknąć w domu. Dziewczyna chce studiować prawo, dużo ścieżek musi przetrzeć, niejedną przeszkodę pokonać, ale jest pełna determinacji. Nie jeden w świecie zdominowanym przez mężczyzn przekona się że kobiety też są inteligentne.
Tą powieścią można się delektować, oprócz przemyślanej fabuły wyraźnie widać dbałość o język. Stylistyczne malowanie słowem, bezkompromisowe oddanie obyczajowej warstwy historycznej, wspaniała kreacja bohaterów pierwszoplanowych i ciekawy zarys postaci drugoplanowych.
Dałam się ponieść tej historii, takie książki uwielbiam czytać! Niebanalna fabuła, ważne problemy społeczne, silne bohaterki, trochę romantyzmu. Dwudziestolecie międzywojenne to tworzenie się nowej Polski, Polski w której kobiety też chciały wyrazić swoje zdanie, które chciały walczyć o swoje prawa, które musiały wywalczyć szacunek. Dorastające dziewczyny nie chciały być panienkami z dobrych domów, one miały ambicje by być lekarkami prawniczkami, stanąć na równi z mężczyznami. Autorka w doskonały sposób pokazała tę walkę na różnych płaszczyznach, pokazała że siła jest kobietą.
Rozalia przybyła do Polski jako pełna nadziei przyszła panna młoda. Ignacy Lubowidzki poseł na sejm miał być świetną partią. Niestety w zaciszu sypialni zmieniał się w bestię. Brał to co mu się należało. Większą część roku spędzał w Warszawie, żonę pozostawiając pod czujnym okiem swojej matki. Rozalia nie ma szans by ukrócić pasmo upokorzeń i bólu. Niespodziewanie ze...
więcej mniej Pokaż mimo to2021-10-05
Smok atakuje królestwo, a władca wyznacza nagrodę dla śmiałka, który pokona bestię - znamy ten motyw z innych bajek, to prawda, ale rozwinięcie historii jest jednak zaskakujące. Na wyprawę wyrusza Janek, droga jest długa i zajmuje mu kilka dni. Podczas podróży poznaje nowych przyjaciół, ma też okazję rozmawiać z królewną Karoliną. Królewna zasługuje na uwagę, bo nie jest to znana nam dobrze postać która zamknięta w wieży czeka na księcia na białym koniu, który uratuje ją z opresji. O nie! Karolina bierze sprawy w swoje ręce.
Smok nie przypadkiem wybrał sobie Biały Zamek na miejsce swoich ognistych ataków. Powód jest zaskakujący, ale jest też cenną lekcja dla dzieci. Bohaterowie pozytywni odznaczają się odwagą i poczuciem sprawiedliwości, a Ci których zachowanie nie jest dobre zrozumieją swój błąd.
Morał jest, dynamiczna fabuła jest, świetnie dobrane rymy są! Nic tylko czytać ;) O przepraszam, można jeszcze oglądać, bo ilustratorka wykonała świetne grafiki.
Bajka nie kończy się słowami i "żyli długo i szczęśliwie", a raczej zapowiedzią kontynuacji. Jeśli taki jest plan to już czekamy z niecierpliwością.
Smok atakuje królestwo, a władca wyznacza nagrodę dla śmiałka, który pokona bestię - znamy ten motyw z innych bajek, to prawda, ale rozwinięcie historii jest jednak zaskakujące. Na wyprawę wyrusza Janek, droga jest długa i zajmuje mu kilka dni. Podczas podróży poznaje nowych przyjaciół, ma też okazję rozmawiać z królewną Karoliną. Królewna zasługuje na uwagę, bo nie jest to...
więcej mniej Pokaż mimo to2021-06-06
Na stronie supercepcja.pl można znaleźć darmowy audiobook. Książkę czytałabym zapewne kilkanaście dni, a tak poznałyśmy treść pierwszego tomu w ciągu weekendu. Dziewczyny przepadły, ani razu nie usłyszałam mamo, nuda! Wręcz przeciwnie - mamo, jeszcze jeden rozdział!
Bohaterami tej części są Klara, Julka i Tymon, 11-latkowie którzy dopiero się poznają. Początek znajomości dziewczyn nie należał do najmilszych, autorka pokazała jak łatwo pochopnie ocenić innych. Julka jest bardzo wrażliwa na dotyk, z tego powodu nawet latem nosi rękawiczki, a to budzi obawy innych, może dziewczynka jest na coś chora? Klara natomiast cały czas nosi nauszniki (dziewczynka nadsłyszy i każdy głośniejszy dźwięk sprawia jej ból) - czy to nie dziwne? Mamy dziewczynek organizują spotkanie i teraz nastolatki muszą spędzić ze sobą trochę czasu, gdy pierwsze lody zostają przełamane wszystko zaczyna się między nimi układać.
Rodzice Julki wpadają w kłopoty finansowe, mogą stracić dom i restaurację "Straszny dwór". Włożyli w to miejsce ogrom serca i pracy, a teraz ktoś może im to odebrać. By zdobyć potrzebne pieniądze mama Julki zgłasza sie do konkursu kulinarnego. Zdaniem Tymona, chłopca o absolutnym smaku ma duże szanse na wygraną. Niestety, nagrodę zdobywa inna restauracja, ale dzieci odkrywają, że wyniki zostały sfałszowane.
Czy trójka nastolatków obdarzona wyjątkowymi zmysłami ma szansę odkryć kto stoi za ustawieniem konkursu i co to ma wspólnego z przejęciem "Strasznego Dworu"? Akcja początkowo płynie spokojnie, ale mimo to nie nudzi, a gdy nabiera tempa, aż do zakończenia pozostaje na najwyższym poziomie. Są chwile grozy, są emocje, jest przyjaźń. Wszystkie elementy tworzą spójną, ekscytującą fabułę od której trudno się oderwać.
Zakończenie budzi apetyt na więcej! Autorka podsuwa pewien trop co do zdolności dzieci, zagadka do odkrycia w kolejnych tomach. Na razie mamy małą przerwę, czekamy na zamówienie z księgarni. Będzie czytane, chociaż szczerze mówiąc wolałybyśmy posłuchać.
Gabi (11 lat) - książkę bardzo fajnie mi się słuchało, najbardziej zaciekawiły mnie te super moce, najfajniejszy był rozdział ostatni, w którym pomału wyjaśnia się tajemnica skąd te moce mogą pochodzić i skąd znają się mamy Klary, Julki i Tymona.
Lidka (9lat) - zawsze lubie jak w książce tropi się przestępców, tutaj superzmysły pomagają rozwiązać zagadkę. Wszystko dzieje się szybko i nie ma czasu na nudę, fajnie też było posłuchać książki o każdej porze nawet wtedy gdy mama była zajęta.
Tytuł 5 tomu wzbudził w dziewczynach niemałą konsternację, przecież zmysłów jest pięć. W tomie pierwszym poznaliśmy Klarę z super słuchem, Julkę z super dotykiem i Tymona z super smakiem. Patrząc na okładki kolejnych tomów wnioskujemy że do paczki przyjaciół dołączy ktoś z super wzrokiem i super węchem. Czy szósty zmysł to przewidywanie tego co może wydarzyć sie w przyszłości? Jak mówi Gabi: myślenie do przodu?
Ja jestem zaintrygowana, dziewczyny zachwycone. Z czystym sumieniem polecam na wspólne rodzinne czytanie.
Na stronie supercepcja.pl można znaleźć darmowy audiobook. Książkę czytałabym zapewne kilkanaście dni, a tak poznałyśmy treść pierwszego tomu w ciągu weekendu. Dziewczyny przepadły, ani razu nie usłyszałam mamo, nuda! Wręcz przeciwnie - mamo, jeszcze jeden rozdział!
Bohaterami tej części są Klara, Julka i Tymon, 11-latkowie którzy dopiero się poznają. Początek znajomości...
2021-07-30
Tom 5 to bezpośrednia kontynuacja tomu 4 i bardzo ważne jest by czytać od początku. Po pierwsze aby zżyć się z bohaterami, po drugie by śledzić trzymającą w napięciu akcję. Nie ma co sobie spoilerować i stracić połowę przyjemności z czytania.
Mimo starań policji Tymon się nie odnalazł. Dzieci bardzo zaangażowały się w akcję poszukiwawczą, według rodziców aż za bardzo. Ale Janek, Klara, Julka i Zosia nie dadzą za wygraną.
Samotna wyprawa Julki budzi sporo emocji. Dziewczynka bardzo dobrze przygotowała się do tajnej misji, dopracowała plan. Mimo że miała świadomość niebezpieczeństwa najważniejsze dla niej było odkrycie gdzie jest Tymon. Przyjaźń nade wszystko! Niestety akcja zakończyła się poważnymi kłopotami. Zosia i Janek układają nowy plan, ale nie muszą realizować go tylko we dwoje. Jeśli odnajdą dziecko szóstej mamy wtedy ich siły znacznie się wzmocnią.
Do grona przyjaciół dołączyła Aurelia. Dziewczynka przeczuwała, że wydarzy się coś złego. Przyjechała z mamą do Polski z dalekiej Australii. Prawda o superzmysłach mocno ją zaskakuje, ale czeka na nią jeszcze jedna poważna niespodzianka.
Akcja się zagęszcza. Odkrycie nad czym pracowała docent Radzanowska i jej pomocnicy budzi spory niepokój. Eksperymenty nad ludzkimi zmysłami nie mogą prowadzić do niczego dobrego.
Papuga jak każde zwierzę które widnieje na okładce poszczególnych książek serii ma dość ważne znaczenie. Jest też sympatycznym elementem, który jeszcze bardziej skupia uwagę młodych czytelników.
W tym tomie sporo się dzieje, autorka bardzo zaskakuje rozwiązaniami fabularnymi. Zwarty akcji w tej książce na prawdę wbijają w fotel. Tę część czyta się dosłownie na jednym oddechu, byle tylko dotrzeć do rozwiązania sprawy. Czy dzieciom uda się opuścić tajne laboratorium, czy policja wpadnie na jakiś trop?
Dla fanów serii pozycja obowiązkowa.
Tom 5 to bezpośrednia kontynuacja tomu 4 i bardzo ważne jest by czytać od początku. Po pierwsze aby zżyć się z bohaterami, po drugie by śledzić trzymającą w napięciu akcję. Nie ma co sobie spoilerować i stracić połowę przyjemności z czytania.
Mimo starań policji Tymon się nie odnalazł. Dzieci bardzo zaangażowały się w akcję poszukiwawczą, według rodziców aż za bardzo. Ale...
Styl pisania tej książki jest genialny, ta historia czyta się sama. Jest lekko, przyjemnie, zabawnie a przy tym bardzo realnie. Pierwsza miłość, kłótnie z koleżankami, mała płacząca siostrzyczka w domu, wiecznie zmęczona i zirytowana mama i miesiączka która pojawia się w najmniej odpowiednim momencie.
Dla mnie ta książka to taki powrót do przeszłości, bo sama pisałam pamiętnik, sama wzdychałam do kolegi z klasy, miałam przyjaciółkę i "przyjaciółkę". To dla mnie takie przypomnienie tych emocji i rozterek, a teraz przeżywa to moja córka 🙀. Ta książka pozwoli z pewnym dystansem spojrzeć dziewczynkom na sytuacje która tu i teraz może być ich końcem świata.
Takie książki na pewno zachęcą nastolatki do czytania, są przeciwwagą dla obowiązkowych nudnych lektur. Jeśli znacie dziewczynkę w wieku 12+ to bez wahania możecie polecić jej tę serię:) ja jako mama dziewczynki wkraczającej w fascynujący okres dojrzewania wystawiam tej książce 5 z plusem.
Za bezpośredniość, za humor, za świetne rysunki, za bohaterkę którą da się lubić.
Styl pisania tej książki jest genialny, ta historia czyta się sama. Jest lekko, przyjemnie, zabawnie a przy tym bardzo realnie. Pierwsza miłość, kłótnie z koleżankami, mała płacząca siostrzyczka w domu, wiecznie zmęczona i zirytowana mama i miesiączka która pojawia się w najmniej odpowiednim momencie.
Dla mnie ta książka to taki powrót do przeszłości, bo sama pisałam...
Czas, przez wzgląd na fabułę, w którym ta książka trafiła do czytelników został wybrany idealnie. Jesień to ulubiona pora roku jednej z bohaterek, a zbliżające się święto zmarłych potęguje uczucie nostalgii podczas lektury.
Trzy historie: Kuby, Igi i Kamili - z pozoru odrębne, a faktycznie złączone najmocniejszym węzłem. Takie rozrzucenie rozdziałów bardzo lubię, to zdecydowanie podsyca ciekawość.
Można się tutaj delektować każdym słowem. Przeżywać z bohaterami ból i śmiech przez łzy. Można dać się ponieść emocjom (a wtedy jedna paczka chusteczek nie wystarczy). Można ją czytać mając przed oczami swoich bliskich (cieszę się jednak, że ta książka nie trafiła do mnie rok temu, bo chyba nie wyszła bym z tego cało).
To książka przede wszystkim o żałobie. Kuba nie radzi sobie ze śmiercią mamy. Co miesiąc czyta list, który mu zostawiła, zamyka się w domu, nie przyjmuje do wiadomości że świat się nie zatrzymał. Kuba nie jest jednak sam, ma najlepszego kumpla, który nie pozwoli mu się zatracić, przecież Jakub obiecał swojej mamie że będzie żył.
Kamila, najstarsza córka która musi udowodnić że zasługuje na miłość. Każda jej potyczka zostaje wyniesiona do rangi wielkiego problemu, każdy jej sukces zostaje zbagatelizowany. Dlaczego w jej wspomnieniach pojawia się szczęśliwa dziewczynka, którą nigdy nie była?
Iga ma WSZYSTKO, kochającego męża, cudownego synka, piękną córeczkę. Wie jednak że szczęście nie jest dane raz na zawsze. I chociaż serce rozdziera ból rozstania, to tak jest właściwie.
Ile powinna trwać żałoba? Jak ją prawidłowo przeżywać? Na te pytania nie ma odpowiedzi. To indywidualne przeżycia. Kuba sobie nie radzi, ale ma wsparcie. Mama odchodząc też nie zostawiła go z niczym. Ta książka pokazuje jak ważne jest mówić o tym co czujemy, jak trudno ubrać to niekiedy w słowa, ja ciężko o tym opowiadać. Zamykanie się w sobie może i jest jakimś sposobem, ale w dłuższym rozrachunku nie przynosi ulgi.
Ta historia jest bolesna, ale jest również przepiękna. Autorka maluje emocje słowem, wbija się dosłownie w duszę czytelnika, by roztrzaskać ją na kawałki. A potem plasterkami poskładać ją w całość. Zostawia nadzieję na przyszłość.
Jest to pierwsza część trylogii, ale nie obawiajcie się że historia w jakimś momencie się urywa. Zakończenie jest łagodne, i chociaż bohaterów czeka jeszcze nie jedna łatwa rozmowa to można zamknąć tę książkę z poczuciem, że kropka została postawiona w odpowiednim miejscu.
Czas, przez wzgląd na fabułę, w którym ta książka trafiła do czytelników został wybrany idealnie. Jesień to ulubiona pora roku jednej z bohaterek, a zbliżające się święto zmarłych potęguje uczucie nostalgii podczas lektury.
więcej Pokaż mimo toTrzy historie: Kuby, Igi i Kamili - z pozoru odrębne, a faktycznie złączone najmocniejszym węzłem. Takie rozrzucenie rozdziałów bardzo lubię, to...