-
ArtykułyNagroda im. Ryszarda Kapuścińskiego: poznaliśmy 10 nominowanych tytułówAnna Sierant10
-
ArtykułyWielkanocny Kiermasz Książkowy Ebookpoint – moc świątecznych promocji i zajączkowy konkursLubimyCzytać8
-
ArtykułyKwiecień 2024: zapowiedzi książkowe. Wiosna literackich premier – część 2LubimyCzytać9
-
Artykuły„A gdyby napisać historię dokładnie taką, jaką chciałabym przeczytać?”: rozmowa z Claudią MooneverSonia Miniewicz3
Biblioteczka
Do lektury Krwi zabrałem się tego samego dnia, którego przyszła paczka. Zabrałem się i nie przerwałem czytania, dopóki nie skończyłem albumu. Historia, którą zaserwował nam Azzarello zupełnie mnie pochłonęła, ale i z lekka zszokowała. Tak, słowo „szok” chyba najlepiej oddawało moje emocje związane z lekturą tego albumu. Teoretycznie prosty i oczywisty zabieg, jakim było osadzenie księżniczki amazonek w historii skupionej na bogach olimpijskich i ich brudnych intrygach było strzałem w dziesiątkę. To był komiks o bogini, a nie o superbohaterce.
Cała recenzja na naszym blogu:
http://czasnakomiks.pl/index.php/wonder-woman-trzewia-tom-2/
Oceniał Mariusz
Do lektury Krwi zabrałem się tego samego dnia, którego przyszła paczka. Zabrałem się i nie przerwałem czytania, dopóki nie skończyłem albumu. Historia, którą zaserwował nam Azzarello zupełnie mnie pochłonęła, ale i z lekka zszokowała. Tak, słowo „szok” chyba najlepiej oddawało moje emocje związane z lekturą tego albumu. Teoretycznie prosty i oczywisty zabieg, jakim było...
więcej mniej Pokaż mimo to
Nad zakupem tego komiksu poważnie zastanawiałem się przez dobrych kilkanaście dni, a może nawet kilka miesięcy? W sumie kiedy zobaczyłem ten tytuł na liście planów wydawniczych Egmontu byłem w szoku. Jakim cudem seria, która nie zdobyła takiego rozgłosu jak choćby nowy Aquaman zostanie wydana u nas kraju i to za grube pieniądze? Miałem ogromny dylemat. Z jednej strony posiadałem wszystkie wydane do tej pory tomy Nowego DC Comics, z drugiej zaś z zakupem tego albumu wiązało się spore ryzyko. Górę wzięło kolekcjonerstwo, a ja trafiłem na Dziki Zachód.
Cała recenzja na naszym blogu:
http://czasnakomiks.pl/index.php/all-star-western/
Oceniał Mariusz
Nad zakupem tego komiksu poważnie zastanawiałem się przez dobrych kilkanaście dni, a może nawet kilka miesięcy? W sumie kiedy zobaczyłem ten tytuł na liście planów wydawniczych Egmontu byłem w szoku. Jakim cudem seria, która nie zdobyła takiego rozgłosu jak choćby nowy Aquaman zostanie wydana u nas kraju i to za grube pieniądze? Miałem ogromny dylemat. Z jednej strony...
więcej mniej Pokaż mimo to
Grant Morrison. Jeżeli to nazwisko pojawia się na okładce albumu komiksowego, to trudno obok niego przejść w sposób zupełnie obojętny. Szkocki scenarzysta już dawno na dobre wpisał się do historii sztuki komiksowej, ale co ważniejsze – dalej powiększa swój dorobek. W zeszłym roku w ręce polskich czytelników trafił Superman i Ludzie ze stali, bardzo udana próba napisania od nowa historii najsłynniejszego z bohaterów. Kilka tygodni temu światło dzienne ujrzał kolejny tom tej serii. Czy Kuloodporny okazał się godnym następcą?
Cała recenzja na naszym blogu:
http://czasnakomiks.pl/index.php/superman-kuloodporny/
Oceniał Mariusz
Grant Morrison. Jeżeli to nazwisko pojawia się na okładce albumu komiksowego, to trudno obok niego przejść w sposób zupełnie obojętny. Szkocki scenarzysta już dawno na dobre wpisał się do historii sztuki komiksowej, ale co ważniejsze – dalej powiększa swój dorobek. W zeszłym roku w ręce polskich czytelników trafił Superman i Ludzie ze stali, bardzo udana próba napisania od...
więcej mniej Pokaż mimo to
Egmont zapowiedział kolejne komiksy spod szyldu DC, a ja dalej z przykrością nie znajduję w zapowiedziach przygód Green Arrowa. Mimo rozwijającego się uniwersum serialowego, dotychczas w Polsce ukazała się tylko jedna pozycja opowiadająca o Szmaragdowym Łuczniku. I to nie najlepsza. Nie zrozumcie mnie źle, Green Arrow: Kołczan (bo to o nim mowa) to komiks wspaniały. Jeden z moich ulubionych. Problem polega na tym, że nazwanie go królem spoilerów to mało.
Cała recenzja na naszym blogu:
http://czasnakomiks.pl/index.php/green-arrow-kolczan/
Oceniała Iza
Egmont zapowiedział kolejne komiksy spod szyldu DC, a ja dalej z przykrością nie znajduję w zapowiedziach przygód Green Arrowa. Mimo rozwijającego się uniwersum serialowego, dotychczas w Polsce ukazała się tylko jedna pozycja opowiadająca o Szmaragdowym Łuczniku. I to nie najlepsza. Nie zrozumcie mnie źle, Green Arrow: Kołczan (bo to o nim mowa) to komiks wspaniały. Jeden z...
więcej mniej Pokaż mimo to
Witamy w kolejnym odcinku Gotuj z Czas na komiks. Drodzy czytelnicy, dziś mamy dla Was uniwersalny przepis na komiksowy sukces. Z racji, że sama metoda nie jest zbyt skomplikowana, proponuję od razu przejść do działania. Po pierwsze, musimy ustalić dla którego z dużych wydawnictw przygotowujemy nasze arcydzieło – od tego bowiem zależą dalsze kroki. Na szczęście ten pozornie trudny etap ogranicza się do wyboru: Logan dla Marvela czy Batman dla DC. Użycie najbardziej ogranych herosów pozwoli nam już na starcie zwiększyć sprzedaż, a efekt naszej pracy z pewnością zostanie okrzyknięty hitem / bestsellerem.
Cała recenzja na naszym blogu:
http://czasnakomiks.pl/index.php/batman-mroczny-rycerz-tom-1-nocna-trwoga/
Oceniał Mariusz
Witamy w kolejnym odcinku Gotuj z Czas na komiks. Drodzy czytelnicy, dziś mamy dla Was uniwersalny przepis na komiksowy sukces. Z racji, że sama metoda nie jest zbyt skomplikowana, proponuję od razu przejść do działania. Po pierwsze, musimy ustalić dla którego z dużych wydawnictw przygotowujemy nasze arcydzieło – od tego bowiem zależą dalsze kroki. Na szczęście ten pozornie...
więcej mniej Pokaż mimo to
Osiem lat przyszło nam czekać na ponowny występ Ważniaka na kartach polskiego komiksu. Ostatnio w 2007 roku pojawił się on w wydaniu Mandragory, fani Czarnianina mogli również cieszyć się jego postacią w grze Injustice: Gods among us, o ile zainwestowali kilka groszy w DLC. Dla mnie jest to sytuacja tak samo bardzo dziwna jak i smutna. Smutna dlatego, że sam jako dzieciak z wypiekami na twarzy zaczytywałem się w komiksach, w których Lobo bezlitośnie wypruwał flaki z hord przeciwników (i przypadkowych ofiar ;)). Dziwna dlatego, że wśród moich rówieśników fanów Lobo było zdecydowanie więcej niż fanów Songa, który przecież bił rekordy popularności. Dlaczego więc Ważniak na tak długo odszedł w niepamięć i dopiero w ramach wydania Egmontu – DC Deluxe przyszło nam ponownie powitać największego hardcorowca ze świata DC? Tego nie wiem, wiem za to, że to okazja do świętowania.
Cała recenzja na naszym blogu:
http://czasnakomiks.pl/index.php/lobo-portret-bekarta/
Oceniał Paweł
Osiem lat przyszło nam czekać na ponowny występ Ważniaka na kartach polskiego komiksu. Ostatnio w 2007 roku pojawił się on w wydaniu Mandragory, fani Czarnianina mogli również cieszyć się jego postacią w grze Injustice: Gods among us, o ile zainwestowali kilka groszy w DLC. Dla mnie jest to sytuacja tak samo bardzo dziwna jak i smutna. Smutna dlatego, że sam jako dzieciak z...
więcej mniej Pokaż mimo to
Detective Comics Tony’ego S. Daniela na tle genialnego Trybunału Sów Scotta Snydera wypadało naprawdę blado. O ile w pierwszej części mogliśmy dopatrzeć się kilku dobrych lub przynajmniej solidnych fragmentów, o tyle Techniki Zastraszania to jedna z dwóch najsłabszych pozycji Nowego DC Comics wydanego przez Egmont (drugi tytuł to oczywiście Superman. Kuloodporny). Nikogo nie powinno zatem dziwić, że serią zajęła się inna ekipa z Johnem Laymanem i Jasonem Fabokiem na czele, a czytelnikom przyszło poznać Imperium Pingiwna.
Cała recenzja na naszym blogu
http://czasnakomiks.pl/index.php/batman-detective-comics-vol-3-imperium-pingiwna/
Oceniał Mariusz
Detective Comics Tony’ego S. Daniela na tle genialnego Trybunału Sów Scotta Snydera wypadało naprawdę blado. O ile w pierwszej części mogliśmy dopatrzeć się kilku dobrych lub przynajmniej solidnych fragmentów, o tyle Techniki Zastraszania to jedna z dwóch najsłabszych pozycji Nowego DC Comics wydanego przez Egmont (drugi tytuł to oczywiście Superman. Kuloodporny). Nikogo...
więcej mniej Pokaż mimo to
Chyba każdy z nas, a przynajmniej większość, przechodził w życiu okres fascynacji mitologią grecką. W szkole królowały mity o bogach i herosach, w telewizji zaś Hercules i Xena. W międzyczasie swoje dołożyła też wytwórnia Disneya, a za zabawnym filmem animowanym poszła dość szeroka promocja. Chyba nawet w chrupkach były tazo z bohaterami Herculesa. W każdym razie mity greckie są od dawna obecne w popkulturze, od książek – przez filmy – po gry komputerowe. Są i z całą swoją mocą wypierają inne mitologie, w tym słowiańskie i germańskie. Są i bardzo dobrze, że są! Bo bez nich komiks byłby dużo biedniejszy.
Cała recenzja na naszym blogu:
http://czasnakomiks.pl/index.php/wonder-woman-krew/
Oceniał Mariusz
Chyba każdy z nas, a przynajmniej większość, przechodził w życiu okres fascynacji mitologią grecką. W szkole królowały mity o bogach i herosach, w telewizji zaś Hercules i Xena. W międzyczasie swoje dołożyła też wytwórnia Disneya, a za zabawnym filmem animowanym poszła dość szeroka promocja. Chyba nawet w chrupkach były tazo z bohaterami Herculesa. W każdym razie mity...
więcej mniej Pokaż mimo to
Możecie się ze mną zgodzić lub nie, ale moim zdaniem spośród wszystkich komiksów superbohaterskich, najpoważniejsze, najdojrzalsze i chyba najbardziej przerażające są te o Batmanie. Avengers mogą sobie ratować ziemie, Guardiansi galaktyke, X-meni rasę mutantów, a Superman to wszystko razem, mimo to jak na mój gust i tak zawsze najtrudniejsze zadanie ma Batman, choć stawia tylko czoło wyzwaniom jednego miasta, za to nie byle jakiego. Gotham City to istna wylęgarnia psychopatów, terrorystów, kryminalistów a nawet mutantów typu Killer Croc.
Cała recenzja na naszym blogu:
http://czasnakomiks.pl/index.php/batman-black-mirror/
Oceniał Paweł
Możecie się ze mną zgodzić lub nie, ale moim zdaniem spośród wszystkich komiksów superbohaterskich, najpoważniejsze, najdojrzalsze i chyba najbardziej przerażające są te o Batmanie. Avengers mogą sobie ratować ziemie, Guardiansi galaktyke, X-meni rasę mutantów, a Superman to wszystko razem, mimo to jak na mój gust i tak zawsze najtrudniejsze zadanie ma Batman, choć stawia...
więcej mniej Pokaż mimo to
Nazywa się Bruce Wayne, ale w tej chwili to nieistotne. Dziś jest nietoperzem. Dziś chce być nocą, istnym wcieleniem strachu. Już tylko jedno spojrzenie na jego cień ma budzić trwogę wśród przeciwników, paraliżować nikczemnych tego świata. Ale to tak nie działa, jeszcze nie… Dziś jest facetem w dziwnym ubraniu, w masce, z peleryną. Kto wie, może czubkiem.
Ale to jest nieważne. Liczy się tylko to, by dorwać tego drania. Od dłuższej chwili biegną po dachach. Jego ofiara za chwilę skoczy, ucieknie. Nietoperz sięga po wyrzutnię haków. Celuje. Przenikliwe błękitne oczy zastygają w wyrazie skupienia. Pewnie pociąga za spust… i nic. Sprzęt zawodzi. Rozdrażniony ciska nim i o ziemię. Stracił cenne sekundy. W tym czasie drań niemal uciekł. Miał szczęście, przedostał się na sąsiedni budynek.
Cała recenzja na naszym blogu:
http://czasnakomiks.pl/index.php/dc-deluxe-batman-ziemia-jeden/
Oceniał Mariusz
Nazywa się Bruce Wayne, ale w tej chwili to nieistotne. Dziś jest nietoperzem. Dziś chce być nocą, istnym wcieleniem strachu. Już tylko jedno spojrzenie na jego cień ma budzić trwogę wśród przeciwników, paraliżować nikczemnych tego świata. Ale to tak nie działa, jeszcze nie… Dziś jest facetem w dziwnym ubraniu, w masce, z peleryną. Kto wie, może czubkiem.
Ale to jest...
Śmierć, choroby i wszelkiego rodzaju przywary u superbohaterów od dawna stanowią ważny aspekt komiksów – zbliżają odzianych we flagi bogów do ludzi, do nas szarych i maluczkich; pokazują, że nawet choćby przez ułomności i traumę mamy wiele wspólnego. Że jest w nas cząstka bogów, a w bogach cząstka nas.
Cała recenzja na naszym blogu:
http://czasnakomiks.pl/index.php/dc-deluxe-kryzys-tozsamosci/
Oceniał Mariusz
Śmierć, choroby i wszelkiego rodzaju przywary u superbohaterów od dawna stanowią ważny aspekt komiksów – zbliżają odzianych we flagi bogów do ludzi, do nas szarych i maluczkich; pokazują, że nawet choćby przez ułomności i traumę mamy wiele wspólnego. Że jest w nas cząstka bogów, a w bogach cząstka nas.
Cała recenzja na naszym...
Są takie komiksy, o których słyszymy na długo przed ich przeczytaniem. Ich tytuły przebijają się na przeróżnych grupach dyskusyjnych, forach i portalach, a pomysły zaczerpnięte z tych historii pojawiają się w innych komiksach, fan artach czy grach komputerowych. Mówiąc krótko: wyprzedza je ich własna sława, a my – jeszcze przed lekturą – wiemy z grubsza czego dotyczą, a kiedy nadarza się okazja, to sięgamy po nie bez wahania. Jednym z takich tytułów, idealnie wpisujących się w tę koncepcję, jest właśnie Superman: Czerwony Syn Marka Millara. No bo kto nie słyszał o komunistycznym Supermanie?
Cała recenzja na naszym blogu:
http://czasnakomiks.pl/index.php/dc-deluxe-superman-czerwony-syn/
Oceniał Mariusz
Są takie komiksy, o których słyszymy na długo przed ich przeczytaniem. Ich tytuły przebijają się na przeróżnych grupach dyskusyjnych, forach i portalach, a pomysły zaczerpnięte z tych historii pojawiają się w innych komiksach, fan artach czy grach komputerowych. Mówiąc krótko: wyprzedza je ich własna sława, a my – jeszcze przed lekturą – wiemy z grubsza czego dotyczą, a...
więcej mniej Pokaż mimo to
Fascynacja czarnymi charakterami zwykle przewyższa zachwyt samymi bohaterami. Ich osobowości są bardziej złożone, ciekawiej skonstruowane i, co najważniejsze, bliższe przeciętnemu zjadaczowi chleba, zatem łatwiej się z nimi utożsamiać. Być może dlatego komiksy ze złoczyńcami w roli głównej są tak pociągające.
W Luthorze, Brian Azzarello przedstawia kulisy obsesji Lexa na punkcie Supermana i wyjaśnia jej przyczyny. Lex w komiksie przypomina trochę Lexa z Tajemnic Smallville. Jest wizjonerem, myślicielem i pragnie wynieść ludzkość na wyższy poziom rozwoju, a co za tym idzie, uniezależnić się od Supermana. Planuje stworzyć przeciwwagę go jego potężnej mocy, gdyż, jak sam twierdzi, jedna osoba nie może utożsamiać wszystkich wartości. Wykorzystując technologię własnego koncernu i Wayne Industries tworzy… nadzieję.
Cała recenzja na naszym blogu
http://czasnakomiks.pl/index.php/luthor/
Oceniała Iza
Fascynacja czarnymi charakterami zwykle przewyższa zachwyt samymi bohaterami. Ich osobowości są bardziej złożone, ciekawiej skonstruowane i, co najważniejsze, bliższe przeciętnemu zjadaczowi chleba, zatem łatwiej się z nimi utożsamiać. Być może dlatego komiksy ze złoczyńcami w roli głównej są tak pociągające.
więcej Pokaż mimo toW Luthorze, Brian Azzarello przedstawia kulisy obsesji Lexa na...