L3nor

Profil użytkownika: L3nor

Nie podano miasta Nie podano
Status Czytelnik
Aktywność 9 lata temu
59
Przeczytanych
książek
129
Książek
w biblioteczce
3
Opinii
6
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Nie podano
Dodane| Nie dodano
Ten użytkownik nie posiada opisu konta.

Opinie


Na półkach: ,

Czytam, coraz bardziej zagłębiam się w dawniej mroczny świat i zastanawiam się, co takiego wszyscy w tym widzą.
Dexterowi rodzi się córka, która otrzymuje imiona Lily Ann. Od tej chwili znika nasz ulubiony potwór z sąsiedztwa. Pojawia się jego karykatura, żałosny "Dex-Tatuś", który jedyne, co potrafi, to mamrotać do siebie zapewnienia, że kończy z zabijaniem, i ignorować Pasażera. W tej części gdzieś wytracił się mój ulubiony bohater. Skończyły się urocze wycieczki i nocne przejażdżki łodzią, zdarzają się sporadycznie, jeśli w ogóle - i choć po każdej człowiek ma nadzieje, że wszystko wróci na stare tory, to irytujące, naiwne i głupie słowa niegdyś niezwykłego bohatera wszystko niszczą. Jego tajemniczość, mrok, czyli to, co było w nim oryginalne i niezwykłe - zniknęło. Dodatkowo stał się tępy, skoro nie potrafił zauważyć podawanych mu pod nos wskazówek, a gdzieś pomiędzy jedną a drugą pułapką, w które, nawiasem mówiąc, nagminnie wpadał, zrobiła go w konia jakaś chora psychicznie nastolatka.
Również Debora jest jakaś inna. Narzeka, jęczy, załamuje się. Rozumiem, że jest samotna, ale - dajcie spokój - gdzie podziała się twarda, wybitna jednostka, jaką była sierżant Morgan? Teraz mamy tylko denerwującą kobietę, która wpakowuje siebie i innych (głównie brata) w najbardziej oczywiste pułapki, żeby ratować jakąś smarkulę, która, jak na ironię, uratowana być nie chce.
Rita w tej części jest równie irytująca, jak we wszystkich poprzednich. Zahukana, przerażona światem dziewczynka, słaba i zwyczajnie żałosna. Astor i Cody nie zmienili się, na szczęście, za to zostali przez ukochanego "Papcię" potraktowani per noga, jako że podążający teraz drogą cnoty tatuś uznał, iż powinni zaprzestać mrocznych praktyk, a nawet myśli. Samo to jest denerwujące, a jeśli dodamy do tego wywyższanie nad wszelkie niebiosa beczącego, wymiotującego i srającego bachora, to otrzymamy mieszankę wybuchową, która sprawi, że rodzinne sceny staną się nie do zniesienia. We wcześniejszych częściach były akceptowalne, bo znało się myśli Dextera-Drania, którego Rita obchodziła tyle, co brud w podeszwach butów, zaś Astor i Cody z każdym jego szeptem stawali się coraz wyraźniejsi i ciekawsi i zdobywali kolejne szczeble nocnej kariery. A teraz? Tak różowo i puszyście, że aż mdląco.
Sytuację w nieznacznym stopniu ratuje Brian, choć jest go zdecydowanie za mało. Dupek przybył nie wiadomo skąd i po co, zadomowił się w rodzinie Dextera i zagarnął całą ich uwagę, kwitując wszystko cudownie sztucznym uśmiechem. W tym momencie narzekania mordercy-niemordercy stają się jeszcze bardziej nużące.
Książkę czytałam długo - kilka tygodni, co wcześniej z serią ulubionej bestyjki w ogóle mi się nie zdarzało. Tak jak poprzednie części pochłaniałam w jeden, góra dwa dni, czasem nawet po półtorej książki dziennie, tak tej nie potrafiłam przetrawić. Jedyne ciekawe momenty zdarzały się podczas organizowanych przez kanibalów na rzecz policji wieczorków zapoznawczych i całodziennych imprezek z zapasem świeżego mięsa czy to cywilnego, czy nie - a i wówczas myśli głównego bohatera potrafiły unicestwić całą radość. No i legendarny czarny humor, który tak bardzo śmieszył, przekształcił się w budzące mdłości banały. Na szczęście później wrócił, ale szkoda, że na tak krótko.
Odejmuję również za "tragedie" rodem z "Mody na sukces", za to dodaję za zakończenie, które dało mi trochę nadziei. Poczułam w końcu to bicie serca jak pod koniec trzeciej części, gdy Pasażer wrócił do Dextera i ten śmiał się szczerze, a głupia kobieta-Rita myślała, że to z powodu ich ślubu. Irytują trochę powody, dla których będzie teraz zabijał, ale można zrozumieć, że Dexter się uczłowieczył. Choć, jak dla mnie, stało się to zbyt nagle i mdląco. Teraz o wiele bardziej lubię Briana, skurczybyka jakich mało, niż rozmiękłego niby-mordercę Dextera.

Czytam, coraz bardziej zagłębiam się w dawniej mroczny świat i zastanawiam się, co takiego wszyscy w tym widzą.
Dexterowi rodzi się córka, która otrzymuje imiona Lily Ann. Od tej chwili znika nasz ulubiony potwór z sąsiedztwa. Pojawia się jego karykatura, żałosny "Dex-Tatuś", który jedyne, co potrafi, to mamrotać do siebie zapewnienia, że kończy z zabijaniem, i ignorować...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Niezwykła, nie nużąca, lecz pełna znużenia i zobojętnienia, przerażająca, wycinająca flaki i wylewająca bebechy, tak jak kule wyrywały życie z idących na śmierć chłopców. Pięć dni nieustającej wędrówki, pięć dni wystrzałów, kurzu, krwi i maszerujących naprzód trupów. Setka dzieci, z której ostatecznie żadne nie zostało zwycięzcą.

Polecam. To podróż do innego, okrutnego świata. Nie dla fanów szczęśliwych zakończeń.

Niezwykła, nie nużąca, lecz pełna znużenia i zobojętnienia, przerażająca, wycinająca flaki i wylewająca bebechy, tak jak kule wyrywały życie z idących na śmierć chłopców. Pięć dni nieustającej wędrówki, pięć dni wystrzałów, kurzu, krwi i maszerujących naprzód trupów. Setka dzieci, z której ostatecznie żadne nie zostało zwycięzcą.

Polecam. To podróż do innego, okrutnego...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Zawiodłam się. Po "Zaginionych historiach" nie spodziewałam się niczego wybitnego, ale chociaż dobrego, a dostałam przeciętność: Willa, niby doświadczonego, omotanego żądzą zemsty, ale tego jakoś nie było widać, zwłaszcza, gdy wyżalał się swojemu psu, jak to mu strasznie ciężko. Zamiast potężnego zwiadowcy, o którym wszyscy mówią, dostałam faceta, który sam nie wie, czego tak naprawdę chce. Jest chwiejny, a niekiedy nie potrafiłam się powstrzymać od myśli, że również żałosny.
Crowleya i Alyss nie ma, o Duncanie i Araldzie ledwie się wspomina. Halt i Gilan, choć niby tacy sami, to potraktowani po macoszemu - niemal w ogóle ich nie widać. Dystyngowana Lady Pauline zaczęła gwizdać, a Horace i Evanlyn dostali rolę pełnoetatowych nianiek - i nieudolnych rodziców, którzy sami nie potrafią wychować córki i muszą wysyłać ją do niestabilnego, pogrążonego w depresji zwiadowcy, by cokolwiek z niej wyszło. W dodatku ów zwiadowca zestarzał się chyba i jest niemal ślepy, że narzeka na skurcze i z jedenastu przeciwników na paręnaście strzał potrafi trafić ledwo trzech czy czterech.
Obawiam się również, że choć Evanlyn i Alyss lubiłam, to Maddie nie jest postacią, a po prostu potworem - rozkapryszonym, rozwydrzonym i wybitnie irytującym. W dodatku, bój się Boga, niezwykle bystrym i prawdopodobnie pozbawionym skrupułów, skoro wszystko przychodzi jej z taką łatwością, a morderstwo człowieka niemal nie robi na niej wrażenia. A scena z upijaniem się? Panie Flanaganie, proszę już skończyć, bo Pana książki robią się męczące! Pozostaję przy opinii, że "Zwiadowcy" powinni byli skończyć się na 10 części.
Nie mówię, że książka jest beznadziejna - bo nie jest. Zdarza się, że ciekawi, czasem nawet jest dobra czy zabawna - ale nic więcej. Płaska, szara przeciętność. Zniknęła gdzieś magia z Nihon-Ja, każąca czytać kilka razy pod rząd i nie pozwalająca oderwać się od historii. Gdzie podział się chocho, skoro nawet nie potrafi pomyśleć, że przeciwnik ma w szeregach tropiciela? Jeśli wyjdą jakieś kolejne, z pewnością po nie nie sięgnę.

Zawiodłam się. Po "Zaginionych historiach" nie spodziewałam się niczego wybitnego, ale chociaż dobrego, a dostałam przeciętność: Willa, niby doświadczonego, omotanego żądzą zemsty, ale tego jakoś nie było widać, zwłaszcza, gdy wyżalał się swojemu psu, jak to mu strasznie ciężko. Zamiast potężnego zwiadowcy, o którym wszyscy mówią, dostałam faceta, który sam nie wie, czego...

więcej Pokaż mimo to

Aktywność użytkownika L3nor

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


Ulubione

Andrzej Sapkowski Krew elfów Zobacz więcej
Wisława Szymborska - Zobacz więcej
Carlos Ruiz Zafón Cień wiatru Zobacz więcej
Antoine de Saint-Exupéry Mały Książę Zobacz więcej
Gilbert Keith Chesterton - Zobacz więcej
Oscar Wilde Portret Doriana Graya Zobacz więcej
Jodi Picoult Bez mojej zgody Zobacz więcej
George R.R. Martin Taniec ze smokami, część 1 Zobacz więcej
Jonathan Carroll Drewniane morze Zobacz więcej

statystyki

W sumie
przeczytano
59
książek
Średnio w roku
przeczytane
5
książek
Opinie były
pomocne
6
razy
W sumie
wystawione
59
ocen ze średnią 7,6

Spędzone
na czytaniu
477
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
8
minut
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]