-
ArtykułyLubimy czytać – ale gdzie najbardziej? Jakie są wasze ulubione miejsca na lekturę?Anna Sierant12
-
Artykuły„Rękopis Hopkinsa”: taka piękna katastrofaSonia Miniewicz2
-
ArtykułyTrzeci sezon „Bridgertonów” tuż-tuż, a w Świątyni Opatrzności Bożej niecodzienni gościeAnna Sierant4
-
ArtykułyLiteratura młodzieżowa w Polsce: Słoneczna wiosna z Martą ŁabęckąLubimyCzytać1
Biblioteczka
2019-10-27
2018-11-17
2018-08-19
Jestem Europejczykiem, więc powinienem nie być przychylnie nastawiony do niektórych fragmentów tej książki. Jednak dałbym jej z chęcią ocenę 10. (dlaczego tak nie zrobiłem o tym na końcu). Skoro jest to seria podróżnicza i sięgając po tę pozycję czytelnik gołym okiem widzi, że dostaje coś co opowiada o krainie odległej to niektóre specyficzne części da się przełknąć. Więcej, człowiek w przyjemny, bo abstrakcyjny sposób może poczuć się jako autochton.
Książka znamienitego Wojciecha Cejrowskiego opowiada o niby-spokojnym życiu na prerii. Autor co pewien czas przeżywa jakieś nieprawdopodobne i absurdalne sytuacje, a poza tym poznaje całe masy dziwaków. Ci ostatni nadają lepszy koloryt całemu tłu reportażu. Sytuacja z trawką, z krowami pozostawionymi wiele lat wcześniej, z deweloperem, którego ojciec nie poczęstował przed śmiercią wódką i wiele, wiele innych sytuacji pozwala na zrelaksowanie się w ciągu dnia. Kolejnym dużym walorem są ciekawostki ukazane także jako przedruk artykułów z kultowego Farmera. Czytelnik dowiaduje się czym różni się galop od cwału i dlaczego, aż do Ekwadoru należy się udać by kupić Azotex. Kocham Polskę i naszą kulturę, ale sposób myślenia i podejście do życia kilkudziesięciu bohaterów tej książki, całego stada z prowincjonalnej miejscowość Wojciecha Cejrowskiego sprawia, że pojawiają się nowe marzenia w umysłach. Myślałem, że wiem nieco o Stanach, lecz kilka rzeczy niesamowicie pozytywnie mnie zaskoczyło. Nie byłem w stanie nawet pomyśleć, że można niektóre zjawiska opisane w książce wdrożyć do życia społecznego.
Wchodząc do księgarni sięgnąłem po tę pozycję wydaną przez wyd. Bernardinum. Dzisiaj wspomnienie św. Bernarda i właśnie powiązanie nazwy wydawnictwa z tą postacią utwierdziło mnie, że ta pozycja została wydana przez osoby powiązane z Kościołem Katolickim. Pelplin zawsze będzie mi się kojarzył ze świetnym męskim liceum w tej zacnej diecezji. Niestety okazało się prawdą to, iż wydawnictwo, którego redaktorzy na siłę włożyli wulgaryzmy do tekstu są powiązani z kurią (sic!). O tempora, o mores! Opamiętajcie się!
Jestem Europejczykiem, więc powinienem nie być przychylnie nastawiony do niektórych fragmentów tej książki. Jednak dałbym jej z chęcią ocenę 10. (dlaczego tak nie zrobiłem o tym na końcu). Skoro jest to seria podróżnicza i sięgając po tę pozycję czytelnik gołym okiem widzi, że dostaje coś co opowiada o krainie odległej to niektóre specyficzne części da się przełknąć....
więcej mniej Pokaż mimo to2017-10-25
Jest to kolejna książka popularno-naukowa redaktora najlepszego tygodnika w Polsce. Autor skupia się na dwóch aspektach i na szczęście nie porusza dogłębnie kwestii historycznych dotyczących tzw. wielkiego skoku na kasę, jakim było zagrabienie mienia KK przez książęta protestanckie (mam nadzieję, że film Brauna to rozwinie). Lisicki w swojej książce dociera do źródła i opisuje wszystko z prawdziwymi do bólu cytatami. Obraz Lutra jest przykry. Wiele wątków niestety pierwszy raz miałem okazję przestudiować m.in. obrzydliwe podejście Lutra do czystości i ślubów zakonnych, a także jego relatywizm i nienawiść do rozumu.
Idąc za kard. Newmanem polecam wszystkim protestantom zanurzyć się w historii ich ruchu. Choćby po to, by odkryć niuansy myślenia Lutra o wolnej woli.
PS 9 gwiazdek także za niedające się rozczytać ryciny, które okazały się jednak słabą stroną książki.
Jest to kolejna książka popularno-naukowa redaktora najlepszego tygodnika w Polsce. Autor skupia się na dwóch aspektach i na szczęście nie porusza dogłębnie kwestii historycznych dotyczących tzw. wielkiego skoku na kasę, jakim było zagrabienie mienia KK przez książęta protestanckie (mam nadzieję, że film Brauna to rozwinie). Lisicki w swojej książce dociera do źródła i...
więcej mniej Pokaż mimo to
Książka Szymona Nowaka zrobiła na mnie pozytywne wrażenie. Czyta się ją świetnie, gdyż jest wciągająca. Historie sześciu zdrajców ukazują modus operandi sowieckich okupantów Polski. Warto wiedzieć jak działa ta druga strona, by móc się w trudnych czasach trafnie rozeznać w sytuacji. Książka pozwoliła mi zweryfikować poglądy na niektóre postaci. Bardzo cieszę się, że dzięki tej książce poznałem postać kpt. Antoniego Bieguna. Niektórymi z minusów są: brak informacji czy cała treść książki jest autentyczna oraz suche - nic mi nie mówiące - wymienianie różnych instytucji typu departamenty MBP.
Książka Szymona Nowaka zrobiła na mnie pozytywne wrażenie. Czyta się ją świetnie, gdyż jest wciągająca. Historie sześciu zdrajców ukazują modus operandi sowieckich okupantów Polski. Warto wiedzieć jak działa ta druga strona, by móc się w trudnych czasach trafnie rozeznać w sytuacji. Książka pozwoliła mi zweryfikować poglądy na niektóre postaci. Bardzo cieszę się, że dzięki...
więcej Pokaż mimo to