-
Artykuły„Jednym haustem”, czyli krótka historia opowiadaniaSylwia Stano6
-
ArtykułyUwaga, akcja recenzencka. Weź udział i wygraj powieść „Fabryka szpiegów“!LubimyCzytać1
-
ArtykułyLubimy czytać – ale gdzie najbardziej? Jakie są wasze ulubione miejsca na lekturę?Anna Sierant28
-
Artykuły„Rękopis Hopkinsa”: taka piękna katastrofaSonia Miniewicz2
Biblioteczka
2018-01-21
2018-01-21
Zauroczyła mnie ta książka. Sięgnąłem po nią, bo zainteresował mnie autor i blurb, czyli dwa błędy, których nie powinien popełniać wytrawny czytelnik, a za takiego się przecież uważam.
Ale okazuje się, że dobrze zrobiłem, autor świetnie pisze, blurb nie oszukuje, niesamowite.
Opowieść o Tomaszu i Oldze na przestrzeni lat, ale nie prosta opowieść damsko męska, a prawie epopeja, i to epopeja z przemyśleniami i dobrym tłem historycznym.
Książka wciąga, mocno, chce się wiedzieć co jeszcze stało się z naszymi bohaterami, bo szybko się z nimi utożsamiamy. Postaci bardzo dobrze zarysowane.
Dlaczego więc dziewiątka? Czasami, zwłaszcza w drugiej połowie niepotrzebne dłużyzny. Poza tym, świetna książka, bardzo polecam, z czystym sercem.
Zauroczyła mnie ta książka. Sięgnąłem po nią, bo zainteresował mnie autor i blurb, czyli dwa błędy, których nie powinien popełniać wytrawny czytelnik, a za takiego się przecież uważam.
Ale okazuje się, że dobrze zrobiłem, autor świetnie pisze, blurb nie oszukuje, niesamowite.
Opowieść o Tomaszu i Oldze na przestrzeni lat, ale nie prosta opowieść damsko męska, a prawie...
2018-01-14
Nad wyraz dobre zakończenie serii. Po ostatnich tomach i pootwieranym wątkach, które każdy normalny kończyłby w kilku tomach Willinghamowi udało się całkiem ładnie skończyć serię. Po prostu nie przejmował się, że to koniec. Cóż, tego to ja się nie spodziewałem.
Coś pokończył, coś zawiesił, wiele pominął, ale całość tomu w stosunku do serii należy do tej lepszej połówki.
No i wypada podsumować całość. Rewelacyjny pomysł, świetnie do połowy, potem już tylko czasami ok, bo resztę można pominąć milczeniem. Ale i tak całości daję mocne 7,5, to coś znaczy.
Nad wyraz dobre zakończenie serii. Po ostatnich tomach i pootwieranym wątkach, które każdy normalny kończyłby w kilku tomach Willinghamowi udało się całkiem ładnie skończyć serię. Po prostu nie przejmował się, że to koniec. Cóż, tego to ja się nie spodziewałem.
Coś pokończył, coś zawiesił, wiele pominął, ale całość tomu w stosunku do serii należy do tej lepszej połówki.
No...
2018-01-07
Bardzo dobre. Przemyślenia, obserwacje, uwagi. Chwytające za serce i nie tylko. Wiadomo, że bardzo subiektywne, ale przez to bardziej ludzkie.
Może podobało mi się, że jestem zbliżony wiekiem do autora, może mam podobne problemy?
Dało do myślenia, a dla mnie to bardzo ważne :)
Polecam!
Bardzo dobre. Przemyślenia, obserwacje, uwagi. Chwytające za serce i nie tylko. Wiadomo, że bardzo subiektywne, ale przez to bardziej ludzkie.
Może podobało mi się, że jestem zbliżony wiekiem do autora, może mam podobne problemy?
Dało do myślenia, a dla mnie to bardzo ważne :)
Polecam!
2018-01-03
Rewelacyjna książka. To właściwie impresje, kilkuminutówki, opowiadania o życiu, czyli o niczym.
Opowieść o życiu małej Sophie jej babci, która wtajemniczą ją w życie, oraz o prawie nie istniejącym w ich życiu ojcu.
Twarde życie na skalistej wyspie, to dal nich normalne życie, bo przecież normalniejszego nie znają. Ale przede wszystkim doceniam kunszt autorki, która przepięknie to opisuje.
Bardzo polecam, jakże odmienna od przeczytanego ostatnio Słonecznego miasta, cóż, Tove Jansson czuje się chyba lepiej w zimniejszym klimacie książek.
Rewelacyjna książka. To właściwie impresje, kilkuminutówki, opowiadania o życiu, czyli o niczym.
Opowieść o życiu małej Sophie jej babci, która wtajemniczą ją w życie, oraz o prawie nie istniejącym w ich życiu ojcu.
Twarde życie na skalistej wyspie, to dal nich normalne życie, bo przecież normalniejszego nie znają. Ale przede wszystkim doceniam kunszt autorki, która...
2018-01-01
Przeczytałem na przełomie roku 2017 i 2018, więc nie wiem czy Artemis będzie u mnie najbardziej żenującą książką roku 2017, czy może 2018 roku.
Pewnie jak wszyscy, zachęcony Marsjaninem sięgnąłem po Artemis, ale książki te dzielą wieki. Marsjanin był świeży, nowy, wciągający czasami, a przede wszystkim pomysłowy. Artemis to widmo dziesiątek młodzieżówek, które autor sobie czyta wieczorami. Do połowy nie wiadomo o co chodzi, głupawe wykłady, akcja idzie jak po grudzie, po połowie przyśpiesza, ale trudno się tam doszukać odrobiny sensu.
Gdzie byli redaktorzy?! Kto wypuścił tę książkę na rynek?
Przeczytałem na przełomie roku 2017 i 2018, więc nie wiem czy Artemis będzie u mnie najbardziej żenującą książką roku 2017, czy może 2018 roku.
Pewnie jak wszyscy, zachęcony Marsjaninem sięgnąłem po Artemis, ale książki te dzielą wieki. Marsjanin był świeży, nowy, wciągający czasami, a przede wszystkim pomysłowy. Artemis to widmo dziesiątek młodzieżówek, które autor sobie...
2017-12-30
2017-12-28
Wszyscy wiedzą, że Orbitowski moją miłością jest. Literacką oczywiście. Od Kacpera Kłapacza trwa nieustannie z jedną wpadką po drodze.
To niestety nasza druga wpadka, czytałem długo, za długo, z dłużyznami, według mnie całkowicie niepotrzebnymi.
Niestety, ale to nie złamie mojej miłości, czekam na następną książkę Łukasza.
Wszyscy wiedzą, że Orbitowski moją miłością jest. Literacką oczywiście. Od Kacpera Kłapacza trwa nieustannie z jedną wpadką po drodze.
To niestety nasza druga wpadka, czytałem długo, za długo, z dłużyznami, według mnie całkowicie niepotrzebnymi.
Niestety, ale to nie złamie mojej miłości, czekam na następną książkę Łukasza.
2017-12-28
2017-12-28
2017-12-28
2017-12-28
Pierwsze opowiadanie średnie, oczywiście jak na Tove Jansson, u niej na pewno bywały lepsze. Za to drugie świetne, w jej stylu.
Pierwsze opowiadanie średnie, oczywiście jak na Tove Jansson, u niej na pewno bywały lepsze. Za to drugie świetne, w jej stylu.
Pokaż mimo to
Najpierw przeczytałem Rzeczy... tego samego autora i źle zrobiłem. Bo są lepsze od Jak..., i dobrze, bo to znaczy tylko tyle, że autor się rozwija. Już nie miałem tej świeżości, pomysłu.
Jak przestałem kochać design to taka wprawka do Rzeczy, których nie wyrzuciłem. Oczywiście inny temat, trochę inaczej napisane, ale to znowu zbiór luźnych przemyśleń na różne tematy.
Bardzo dobrze się czyta, ale..., no właśnie ale. Ciągle będę porównywał te książki, nie da się inaczej.
Mocna siódemka.
Najpierw przeczytałem Rzeczy... tego samego autora i źle zrobiłem. Bo są lepsze od Jak..., i dobrze, bo to znaczy tylko tyle, że autor się rozwija. Już nie miałem tej świeżości, pomysłu.
więcej Pokaż mimo toJak przestałem kochać design to taka wprawka do Rzeczy, których nie wyrzuciłem. Oczywiście inny temat, trochę inaczej napisane, ale to znowu zbiór luźnych przemyśleń na różne...