rozwiń zwiń
jackie19

Profil użytkownika: jackie19

Nie podano miasta Kobieta
Status Czytelniczka
Aktywność 5 lata temu
121
Przeczytanych
książek
257
Książek
w biblioteczce
58
Opinii
602
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Kobieta
Dodane| Nie dodano
Książki to moje drugie życie. Czytam wszędzie, tam gdzie jest możliwość.

Opinie


Na półkach:

"Znowu randka..." to jedna z tych książek, przy której lubię odpocząć. Jest lekko napisana, nie muszę przy niej zbytnio myśleć, ale jednocześnie mogę się skutecznie odprężyć.

Powieść ta to opowieść o dwudziestoośmioletniej kobiecie, Jane, która pracuje w wydawnictwie Posh Publishing, jako młodszy redaktor. Bohaterka mieszka w małej kawalerce, z materacem zamiast łóżkiem i plastikowym stolikiem. Co noc może także posłuchać dźwięków seksualnych ekscesów swojego sąsiada, Miłośnika Opery. Jane jest ambitną kobietą, stara się o awans w wydawnictwie, a poza tym wytrwale szuka chłopaka, który zgodziłby się pójść z nią na wesele kuzynki, Dany. Oczywiście, w rodzinie głównej bohaterki są osoby zainteresowane jej sytuacją sercową. Ciotka oraz babcia niepokoją się troszeczkę, kiedy Jane, mimo ich nawoływań do zamążpójścia, upiera się przy swoim panieństwie.

W pewnym momencie sytuacja Jane komplikuje się na tyle, że musi kłamać, że jest z kimś związana. Sieć historyjek wyssanych z palca nieco miesza się samej bohaterce i od tej pory Jane gorączkowo chodzi a randki w ciemno, jednak na żadnej z nich nie spotyka odpowiedniego pretendenta do jej ręki.

Mogłoby się wydawać, że dla Jane nie ma już ratunku. Stoczy się na same dno i dam pozostanie. Nic bardziej mylnego! Jak to się mówi: "nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło". Bohaterka z każdym dniem odkrywa siebie na nowo. Mimo, że brnie w swoje kłamstwa i upada to jest na tyle silna, że wstaje i idzie dalej, bo w końcu jest kobietą. Na bacząc na porażki miłosne, uczy się kochać. I to jej wyjdzie na dobre!

Lubię czytać o perypetiach kobiet, takich jak ja. Zwyczajnych, borykających się z problemami, czy to miłosnymi, czy finansowymi. Czasem mogę "ukraść" sposób bohaterek na radzenie sobie. Jednak nie o to chodzi w czytaniu tego rodzaju książek. Nie traktuję ich jako poradników, tylko jak już wspomniałam, to jest ciekawa odskocznia od codziennych spraw, literatury kryminalnej czy choćby nawet od ludzi, którzy mnie irytują.

<a href="http://www.blaskksiazek.pl">Blask książek</a>

"Znowu randka..." to jedna z tych książek, przy której lubię odpocząć. Jest lekko napisana, nie muszę przy niej zbytnio myśleć, ale jednocześnie mogę się skutecznie odprężyć.

Powieść ta to opowieść o dwudziestoośmioletniej kobiecie, Jane, która pracuje w wydawnictwie Posh Publishing, jako młodszy redaktor. Bohaterka mieszka w małej kawalerce, z materacem zamiast łóżkiem i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"Zdążyć przed Panem Bogiem" to krótki, ale poruszający reportaż o czasie wojny. Cieszę się, że jest to lektura szkolna, ponieważ nie jestem pewna czy relacja ostatniego żyjącego bojownika w powstaniu w getcie warszawskim trafiłaby w moje ręce. Większość pewnie nie czyta lektur, bo spójrzmy prawdzie w oczy: większość powieści znajdujących się w kanonie lektur jest nudna i męcząca. Dla wielu przeczytanie choćby streszczenia to droga przez mękę, nawet jeśli na co dzień pożerają książki. Wiem to wszystko oczywiście z własnego doświadczenia. Gdyby nie fakt, że ta mała książeczka znalazła się w mojej pracy maturalnej z języka polskiego (zdaję "starą" maturę) i muszę znać ją ze szczegółami, to pewnie przez natłok zajęć nie przeczytałabym jej. I to byłby błąd, ponieważ dzięki niej zobaczyłam niektóre rzeczy w innym świetle.

"Zdążyć przed Panem Bogiem" to reportaż oparty na wywiadzie, jaki autorka, Hanna Krall, przeprowadziła z wybitnym kardiochirurgiem, ostatnim żyjącym uczestnikiem powstania w getcie warszawskim, Markiem Edelmanem. Mówi całą prawdę o tamtym czasie, co bardzo poruszyło opinię publicznego, do tego stopnia, że zaczęto go uważać za kłamcę i osobę, której nie należy ufać.

Czas drugiej światowej jest przerażającym okresem. Pełen niepokoju i walki o każdy kolejny dzień, kolejną godzinę, kolejny oddech. Ludzie w takich warunkach są gotowi zrobić wszystko, aby choć trochę zaspokoić głód. O takich rzeczach należy głośno mówić. Świat nie powinien milczeć i przymykać oczy na bestialstwo faszystów tak, jak wtedy to było czynione. Edelman mówi wprost, że kiedy podjęta została decyzja o powstaniu nikt nie liczył na wygraną. Każdy jeden z tych dwustu dwudziestu osób wiedział, że umrze. Dla nich liczyło się tylko to, jaka to będzie śmierć. Bierna, równoznaczna z przyznaniem się do nie posiadania honoru, czy w walce, z karabinem, tak aby ówczesny świat dowiedział się o okrutnym traktowaniu Żydów. Nie musieli tego robić, mogli wsiąść do pociągu jadącego do Treblinki i zginąć. Może to by była śmierć łagodniejsza, bez cierpień i bez strachu. Ale oni postanowili zawalczyć i pokazać Niemcom, że tak łatwo się nie poddadzą!

Książka ta jest również książką o życiu i o umieraniu. Edelman był świadkiem przejścia czterystu tysięcy Żydów przez Umschlagplatz na śmierć. Od tamtej pory stara się uchronić świeczkę przed zdmuchnięciem jej przez Pana Boga, wykorzystując jego chwilową nieuwagę. To między innymi dzięki niemu polska medycyna rozwinęła się na tyle, aby zwykły, przeciętny człowiek mógł żyć dłużej o dziesięć, piętnaście, dwadzieścia lat.

"Zdążyć przed Panem Bogiem" to krótka, ale świetna lektura. Polecam ją każdemu, niezależnie od wieku, płci czy pochodzenia. Tę lekturę powinien przeczytać każdy.

<a href="http://www.blaskksiazek.pl">Blask książek</a>

"Zdążyć przed Panem Bogiem" to krótki, ale poruszający reportaż o czasie wojny. Cieszę się, że jest to lektura szkolna, ponieważ nie jestem pewna czy relacja ostatniego żyjącego bojownika w powstaniu w getcie warszawskim trafiłaby w moje ręce. Większość pewnie nie czyta lektur, bo spójrzmy prawdzie w oczy: większość powieści znajdujących się w kanonie lektur jest nudna i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"-Jednak uważa pan, jak Paneloux, że dżuma ma swoje dobre strony, że otwiera oczy, że zmusza do myślenia.
Doktor skinął niecierpliwie głową.
-Jak wszystkie choroby na tym świecie."


Oran, lata czterdzieste ubiegłego wieku. Spokojne miasto, niczym się nie odznaczające. Do czasu. Pewnego dnia na ulice Oranu wychodzą szczury. Nie kilka czy kilkanaście, ale setki. Umierają one, a władza nie wie co zrobić z tymi szkodnikami, jaka jest przyczyna ich śmierci, a co najważniejsze - czy istnieje realne zagrożenie dla ludzi.
Kiedy dochodzi do częstszych niż zazwyczaj zgonów ludzi, początkowo rządzący nie chcą przyjąć do wiadomości strasznej prawdy - miasto zostało zaatakowane przez dżumę. Jednak doktor Rieux, który jako pierwszy poznał, że właśnie o tę chorobę chodzi, przekonuje, że należy szybko zamknąć bramy miasta i odizolować go od reszty świata.

Od tej pory, przez długie miesiące, zaczyna się walka z dżumą, walka o przetrwanie, a także walka o to, aby pomóc chorym w ich cierpieniu.


"Jedyny sposób, żeby ludzie byli razem to zesłać im dżumę"


Sięgnęłam po tę książkę, nie dlatego, że jest ona lekturą. Zaciekawiła mnie fabuła, a także fakt, że dotyka ona powszechnych prawd o człowieku i o świecie.
Albert Camus zręcznie ukazuje uniwersalne postawy człowieka w sytuacji zagrożenia, czasem narażając przy tym własne życie. Jak to w życiu bywa, niektórzy aktywnie działają przeciwko złu i niesprawiedliwości.

W "Dżumie" taką postawę reprezentowali doktor Rieux oraz Jean Tarrou, który postanowił włączać się w politykę i ingerować w sprawy międzynarodowe już jako siedemnastoletni młodzieniec. To, co zobaczył co robił jego ojciec wzbudziło w nim zniesmaczenie i przysiągł sobie, że on nie będzie taki, że nie pozwoli na bezprawne mordowanie niewinnych.

Niektórzy są obojętni, uciekają od problemu. Są też tacy, którzy nie wahają się wykorzystywać okazji do własnych celów i korzyści. Takie postawy wzbudzają w czytelniku niechęć do takiego człowieka. Bo jak można wykorzystać ludzkie cierpienie po to tylko, aby dorobić się fortuny?


"Dżumy i wojny zastają ludzi zawsze tak samo zaskoczonych"


Książka obfituje w za długie opisy miasta i ludzi. Jest to monotonne i bardzo mnie nudziło. Przez to czytałam "Dżumę" przez ponad tydzień, a zwykle z taką ilością stron uporam się w kilka dni.

Jednak nie żałuję tych chwil spędzonych z powieścią Alberta Camus. "Dżuma" jest powieścią trochę filozoficzną i fajnie od czasu do czasu pomyśleć o świecie, o tym co spotyka ludzi każdego dnia, a co może spotkać nas w każdej chwili.


"Wszyscy są trochę zadżumieni, należy uczynić wszystko, żeby nie być zadżumionym"

<a href="http://www.blaskksiazek.pl">Blask książek</a>

"-Jednak uważa pan, jak Paneloux, że dżuma ma swoje dobre strony, że otwiera oczy, że zmusza do myślenia.
Doktor skinął niecierpliwie głową.
-Jak wszystkie choroby na tym świecie."


Oran, lata czterdzieste ubiegłego wieku. Spokojne miasto, niczym się nie odznaczające. Do czasu. Pewnego dnia na ulice Oranu wychodzą szczury. Nie kilka czy kilkanaście, ale setki. Umierają...

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika jackie19

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


ulubieni autorzy [2]

Stephen King
Ocena książek:
7,0 / 10
169 książek
14 cykli
15812 fanów
Agatha Christie
Ocena książek:
7,0 / 10
175 książek
8 cykli
6119 fanów

statystyki

W sumie
przeczytano
121
książek
Średnio w roku
przeczytane
11
książek
Opinie były
pomocne
602
razy
W sumie
wystawione
63
oceny ze średnią 7,9

Spędzone
na czytaniu
631
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
10
minut
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]