rozwiń zwiń
BookishMadeleine

Profil użytkownika: BookishMadeleine

Nie podano miasta Nie podano
Status Czytelnik
Aktywność 2 lata temu
449
Przeczytanych
książek
467
Książek
w biblioteczce
95
Opinii
639
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Nie podano
Dodane| Nie dodano
Ten użytkownik nie posiada opisu konta.

Opinie


Na półkach: , , , ,

„Zły król” pod wieloma aspektami zdecydowanie bije na głowę poprzedni tom. Pierwszym takim elementem jest fabuła. Jak mogliście przeczytać w mojej opinii o „Okrutnym księciu”, w pierwszej części nie była ona dla mnie zbyt angażująca. Wydarzenia następowały po sobie dość wolno, przez co jej lektura nie była zbyt emocjonująca. „Zły król” zmienił moje odczucia o 180 stopni. Teraz dopiero widzę, że to, co działo się w tamtym tomie, było tylko wstępem do historii, którą chciała przedstawić autorka. Już od samego początku tej książki akcja goni akcję, powodując, że niemal nie ma tu chwili na oddech. Coś dzieje się na praktycznie każdej z 386 stron, które liczy tak historia! Wydarzenia są w większości nieprzewidywalne, ale w specyficzny sposób. Otóż klimat książki powoduje, że mamy świadomość, że zaraz coś się wydarzy, ale mnogość intryg i różnorodnych powiązań między bohaterami powoduje, że bardzo trudno domyśleć się, co dokładnie się stanie.

Tym, co jednak najbardziej zaskoczyło mnie w czasie poznawania tej historii, była zmiana, która zaszła w Jude – głównej bohaterce i narratorce książki. W poprzednim tomie nie zdobyła ona mojej sympatii i nie potrafiłam zrozumieć jej postępowania. Dzięki temu, w jak trudnej sytuacji znalazła się w „Złym królu”, moje uczucia w stosunku do niej znacznie się ociepliły. Nadal nie należy ona do grona moich ukochanych bohaterów, ale przestała mnie irytować i zaczęłam nawet lubić narrację prowadzoną z jej punktu widzenia, co naprawdę mile mnie zaskoczyło. Przede wszystkim w tym tomie Jude stała się bardziej rzeczywistą postacią – obserwując targające ją rozterki można zrozumieć jej sposób myślenia i motywy kierujące postępowaniem dziewczyny, czego brakowało mi w poprzedniej części. Liczę na to, że w kolejnym tomie, wieńczącym już tę trylogię, ta bohaterka ostatecznie da się lubić.

W „Okrutny księciu” moją ulubioną postacią stał się Cardan i jest to jedna z niewielu rzeczy, które po lekturze „Złego króla” nie uległy zmianie. Dalej jest on ogromnie fascynującym bohaterem, wartym uwagi ze względu na złożoność jego psychiki. Autorce genialnie udało się go wykreować – stworzyła osobę, której zachowanie nie sposób przewidzieć i której motywy postępowania ciągle stanowią tajemnicę. Cardan płynnie przechodzi między różnymi odsłonami swojej osobowości, nieraz powodując konsternację i skłaniając do zastanowienia się na tym, na ile szczerze są jego zamiary. Uwielbiam tak skonstruowanych bohaterów, więc już nie mogę doczekać się tego, co zdarzy się w kolejnej części!

W „Złym królu” poszerzeniu ulega grono bohaterów drugo – i trzecioplanowych, a parę postaci, które dopiero co pojawiły się w tym tomie, ma bardzo duży wpływ na jego akcję. Holly Black dokładniej pokazuje nam wykreowany przez siebie świat, a w szczególności jedną jego krainę, w obrębie której przez jakiś czas mają miejsce kolejne wydarzenia. Bardzo dobrze, że autorka zdecydowała się na taki ruch, ale trochę szkoda, że nie przedstawiła dogłębniej zasad, według których ona funkcjonuje. Możliwe, że stało się tak, ponieważ Black w tym tomie postawiła głównie na akcję i nie chciała zwalniać tempa poprzez wprowadzanie większej ilości opisów. Niemniej uważam, że w tym przypadku akurat mogła się na to zdecydować.

Fabuła stworzona przez autorkę jest bardzo zawiła. Ogrom intryg i oszustw sprawia, że przez cały czas czytelnik jest skłaniany do myślenia i analizowania każdej opisanej sytuacji. Jest to wielką zaletą tej historii, podobnie, jak relacja Jude i Cardana. Wszystkie sceny, w których pojawia się ta dwójka, są świetnie napisane, a dialogi między nimi czyta się z prawdziwą przyjemnością. Również w tym aspekcie pojawia się wiele nieprzewidywalnych i nieoczywistych momentów, które przyprawiają o szybsze bicie serca.

Podobnie, jak w „Okrutnym księciu”, zakończenie tej powieści zwala z nóg. Holly Black zwieńczyła tę opowieść w sposób, którego chyba nikt się nie spodziewał. Nie pamiętam, kiedy ostatnio parę końcowych stron książki wywołało we mnie tyle emocji. Od razu po zamknięciu powieści miałam potrzebę sięgnięcia po ostatni tom tej trylogii. Niestety, przyjdzie nam na niego jeszcze trochę czekać, bo premiera za granicą dopiero jesienią (przeniesiona ze stycznia 2020, więc nie można narzekać). Na sto procent po niego sięgnę i oczywiście podzielę się z Wami na blogu swoimi wrażeniami.

Jeśli będziecie mieli okazję, to koniecznie zapoznajcie się z tą serią – na początku z „Okrutnym księciem”, a później z „Złym królem”. Dla emocji, jakie niesie ze sobą drugi tom, warto przebrnąć przez pierwszy, nawet jeśli nie wywoła on u Was bezgranicznego zachwytu. Jestem przekonana, że „Zły król” zrekompensuje to z nawiązką i mam nadzieję, że zachwyci Was tak, jak zachwycił mnie.

readwithpassion.it27.pl

„Zły król” pod wieloma aspektami zdecydowanie bije na głowę poprzedni tom. Pierwszym takim elementem jest fabuła. Jak mogliście przeczytać w mojej opinii o „Okrutnym księciu”, w pierwszej części nie była ona dla mnie zbyt angażująca. Wydarzenia następowały po sobie dość wolno, przez co jej lektura nie była zbyt emocjonująca. „Zły król” zmienił moje odczucia o 180 stopni....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Kiedy usłyszałam o premierze tej powieści, początkowo nie miałam zamiaru jej przeczytać. Moja pierwotna decyzja uległa jednak zmianie w momencie, gdy przypadkowo natknęłam się na opis fabuły. Tak mocno mnie on zaintrygował, że postanowiłam dać jej szansę. Był to świetny wybór, którego nie żałowałam ani przez chwilę podczas lektury. „Stróż krokodyla” pochłonął mnie bowiem już od pierwszej strony, czego zupełnie się nie spodziewałam. Akcja wciąga niesamowicie i powoduje, że nie można oderwać się od lektury. Autorce udało się stworzyć tak skomplikowaną i wielowymiarową intrygę, że wraz z biegiem stron byłam coraz bardziej pod wrażeniem. Engberg buduje swoją historię stopniowo, dozując czytelnikowi napięcie i prezentując szerokie grono podejrzanych. Aż do momentu wyjaśnienia akcji i finalnego rozwiązania nie można być niczego pewnym.

Jedną z największych zalet tej książki jest różnorodność wykreowanych przez pisarkę bohaterów. Wysuwającą się na pierwszy plan postacią jest inspektor Jeppe Korner, który zajmuje się rozwiązaniem sprawy morderstwa ze strony policji. To mężczyzna o rozbudowanej osobowości, próbujący pozbierać się po nieszczęściu, które go spotkało. Robi on wszystko, co w jego mocy, aby znaleźć sprawcę zbrodni wraz ze swoją koleżanką z pracy – Anette Werner. Skupiamy się głównie na części jego życia związanej z wykonywany zawodem, ale momentami śledzimy też jego sytuację prywatną, co pozwala nam lepiej zrozumieć zachowanie i postępowanie Kornera.

Oprócz postaci pierwszoplanowych, Ergberg tworzy też dużą grupę bohaterów rzadziej pojawiających się, ale nie mniej kluczowych dla fabuły. Intryga została napisana w taki sposób, że nie możemy być pewni niewinności żadnego z nich. Każdy ma jakiś skrzętnie ukrywany sekret, począwszy od ofiary – która okazuje się nie być tak uczciwa, jak to wyglądało na pierwszy rzut oka – aż do właścicielki kamienicy. Tajemnice z przeszłości wychodzą na jaw i nie pozostawiają żadnej z osób wolnej od podejrzeń. Ogromnym plusem tej powieści jest również klimat, który na kartach kolejnych rozdziałów stworzyła autorka. Przez to, że prawie każdy z bohaterów jest potencjalnie podejrzany, silnie wyczuwalne jest uczucie niepewności, które momentami przechodzi w nastrój grozy. Jest to jeden z czynników powodujących, że „Stróż krokodyla” wciąga ogromnie i wpływających na to, że od lektury ciężko jest się oderwać.

Fabuła obfituje w dużą ilość nieprzewidywalnych wydarzeń, jednak w połowie książki odczułam wrażenie, że akcja trochę zwolniła i zaczęłam się domyślać części sytuacji, które wydarzyły się dalej. Po kilku kolejnych rozdziałach okazało się jednak, że momenty, które przewidziałam, nie stanowiły nawet trzydziestu procent tego, co w zakończeniu powieści przygotowała autorka. Mimo mnogości różnych wątków, każdy aspekt został doprowadzony do końca i zwieńczony w wyczerpujący sposób. Engberg pozostawiła otwarty tylko element dotyczący życia prywatnego głównego bohatera, ale z pewnością ten temat będzie kontynuowany w kolejnym tomie, który został już wydany w ojczyźnie pisarki.

„Stróż krokodyla” to w moim odczuciu bardzo dobra powieść, łącząca elementy kryminału i thrillera. Duńskiej autorce udało się stworzyć wciągającą i nieprzewidywalną fabułę, która trzyma w napięciu przez prawie cały czas lektury i powoduje, że tę książkę czyta się błyskawicznie. Dzięki wyrazistym i licznym bohaterom nie możemy być pewni niczego aż do samego końca. Bardzo się cieszę, że zdecydowałam się dać szansę tej historii i na pewno sięgnę po następne powieści Ergberg, jeśli tylko zostaną wydane w Polsce. Szczerze polecam Wam tę książkę – to klimatyczna lektura, idealna na długie wieczory.

Kiedy usłyszałam o premierze tej powieści, początkowo nie miałam zamiaru jej przeczytać. Moja pierwotna decyzja uległa jednak zmianie w momencie, gdy przypadkowo natknęłam się na opis fabuły. Tak mocno mnie on zaintrygował, że postanowiłam dać jej szansę. Był to świetny wybór, którego nie żałowałam ani przez chwilę podczas lektury. „Stróż krokodyla” pochłonął mnie bowiem...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Muszę przyznać, że po przeczytaniu opisu fabuły nie spodziewałam się niczego wyjątkowego. Zapowiada on dość typową i schematyczną opowieść, z dobrze znanym nam wszystkim motywem „grzecznej dziewczynki” i bad boy’a. Jednak po tych wszystkich pozytywnych opiniach, które wyczytałam na temat twórczości Kasten, przeczuwałam, że ta historia nie będzie kolejną taką samą, sztampową opowieścią. Już chwilę po rozpoczęciu lektury spotkała mnie miła niespodzianka w postaci głównej bohaterki.

Ruby jest znakomicie wykreowaną dziewczyną – jedną z najlepszych, z jakimi miałam ostatnio do czynienia. To bardzo charyzmatyczna osoba o silnym charakterze. Ma jasno sprecyzowane cele, do których dąży nie zwracając uwagi na przeciwności losu. Już od pierwszych stron ją polubiłam i – co w moim przypadku ma miejsce naprawdę bardzo rzadko – częściowo utożsamiałam się z nią podczas lektury. Widziałam wiele podobieństw między jej charakterem i sposobem postępowania, a moją własną osobowością. Z tego powodu bardzo przyjemnie czytało mi się tę historię, a szczególnie rozdziały pokazujące punkt widzenia Ruby.

Złego słowa nie mogę też powiedzieć o Jamesie. Zdecydowanie nie jest to bohater idealny, ale myślę, że w zamyśle autorki wcale nie miał taki być. Oprócz tego, że bez wątpienia jest przyciągający i tajemniczy, ma również dość zaskakująco złożony charakter. Podczas akcji tej książki przechodzi dużą przemianę, którą Kasten udało się przedstawić w wiarygodny sposób. Popełnia wiele błędów i zachowuje się momentami w dość nieobliczalny sposób, ale wszystko to jest całkowicie wytłumaczalne i wynika z jego osobowości.

Najlepszym elementem „Save Me” jest niezaprzeczalnie wątek romantyczny. Jego największą zaletą jest to, że został przedstawiony realistycznie. Kolejny raz autorka wyszła poza często spotykany schemat „instant love”, kiedy bohaterowie zakochują się w sobie już od pierwszego wejrzenia i ich relacja niewiarygodnie szybko się rozwija. W przypadku tej historii mamy do czynienia z zupełnie inną sytuacją. Relacja między Ruby a Jamesem rozwija się bardzo powoli. Uczucie ewoluuje stopniowo, przechodząc długą drogę od nienawiści do miłości. Ogromnie mi się to spodobało i przez to kibicowałam temu związkowi od samego początku aż do ostatniej strony.

Mimo tego, że ta powieść jest romansem, nie można powiedzieć, że wątek miłosny jest jedynym podejmowanym przez Kasten w tej historii. Wbrew pozorom, udało jej się zawrzeć w „Save Me” wiele ważnych aspektów. Czytamy między innymi o roli rodziny w życiu młodego człowieka i o tym, jak ważna jest dla takiej osoby wolność wyboru. Autorka pokazuje też, jak bardzo pozory mogą mylić. To niezaprzeczalny plus tej historii.

Ta książka, dzięki sposobowi przedstawienia fabuły i bohaterom, jest ogromnie wciągająca. W opowieści stworzonej przez Kasten nie ma żadnych przestojów, czytałam ją jednym tchem. Wydarzenia są bardzo emocjonujące, przez co kompletnie zaangażowałam się w tę historię i nie chciałam jej kończyć. Nie mogłam się oderwać i całość pochłonęłam w kilka godzin. Ostatnie strony spowodowały, że od razu pragnęłam sięgnąć po kontynuację. Mam nadzieję, że jak najszybciej będę miała okazję ją przeczytać, bo już nie mogę się doczekać!

„Save Me” bardzo pozytywnie mnie zaskoczyło. Oprócz świetnie wykreowanych bohaterów, cudownego wątku romantycznego i niesamowicie ekscytującej fabuły można w tej historii znaleźć wiele ważnych dla młodych osób aspektów. Ta powieść całkowicie mnie oczarowała i wywołała we mnie całą gamę uczuć. Stanowczo jest to jeden z najlepszych romansów, po jaki sięgnęłam i z całego serca polecam Wam tę książkę! Sama zamierzam w najbliższym czasie – czekając na kontynuację tej opowieści – nadrobić całą wydaną w Polsce twórczość Mony Kasten. Liczę na to, że kolejne tytuły będę utrzymane na tak wysokim poziomie, jak „Save Me”!

Muszę przyznać, że po przeczytaniu opisu fabuły nie spodziewałam się niczego wyjątkowego. Zapowiada on dość typową i schematyczną opowieść, z dobrze znanym nam wszystkim motywem „grzecznej dziewczynki” i bad boy’a. Jednak po tych wszystkich pozytywnych opiniach, które wyczytałam na temat twórczości Kasten, przeczuwałam, że ta historia nie będzie kolejną taką samą,...

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika BookishMadeleine

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


ulubieni autorzy [5]

Brandon Sanderson
Ocena książek:
7,6 / 10
86 książek
18 cykli
Pisze książki z:
2910 fanów
Samantha Shannon
Ocena książek:
7,6 / 10
14 książek
3 cykle
Pisze książki z:
528 fanów
Sabaa Tahir
Ocena książek:
7,0 / 10
7 książek
2 cykle
78 fanów

Ulubione

Terry Pratchett Mort Zobacz więcej
Leigh Bardugo Six of Crows Zobacz więcej
Terry Pratchett Mort Zobacz więcej
John Flanagan Królowie Clonmelu Zobacz więcej
T.S. Eliot Poezje wybrane Zobacz więcej
Leigh Bardugo Six of Crows Zobacz więcej
Christopher W. Gortner Ostatnia królowa Zobacz więcej
Mats Strandberg Ogień Zobacz więcej
Sarah J. Maas Empire of Storms Zobacz więcej

statystyki

W sumie
przeczytano
449
książek
Średnio w roku
przeczytane
41
książek
Opinie były
pomocne
639
razy
W sumie
wystawione
143
oceny ze średnią 7,4

Spędzone
na czytaniu
3 097
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
52
minuty
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]