-
ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 2LubimyCzytać1
-
ArtykułyTo do tych pisarek należał ostatni rok. Znamy finalistki Women’s Prize for Fiction 2024Konrad Wrzesiński7
-
ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 1LubimyCzytać12
-
Artykuły„Horror ma budzić koszmary, wciskać kolanem w błoto i pożerać światło dnia” – premiera „Grzechòta”LubimyCzytać1
Biblioteczka
Może to kwestia tego, że niedawno czytałam "Za zamkniętymi drzwiami", ale książki te wydają mi się bardzo podobne. Obie opowiadają o mężczyznach tyranach, którzy za wszelką cenę chcą urzeczywistnić swoją wizję szczęścia i rodziny. Ta wizja jednak jest sprzeczna z ogólnie przyjętymi zasadami moralności, wolności ludzkiej i sumienia.
Na początku, znając mniej więcej opis książki, zdziwiłam się, że akcja rozpoczyna się szesnaście lat po ucieczce głównej bohaterki z mokradeł. Spodziewałam się raczej bieżącej historii dziewczynki, która stopniowo dowiaduje się o swoim ojcu okropnej prawdy. Fakt, że od samego początku wiedziałam, jak zakończy się przygoda dziewczynki na mokradłach, okradał książkę z tajemniczości. Trochę szkoda. Zwłaszcza,że zrobiono to w celu ukazania drugiej, równoległej historii dziejącej się w teraźniejszości, która niestety też nie wypadła najlepiej. Dorosła już Helena na własną rękę postanawia złapać zbiegłego z więzienia ojca. I tu trochę się zawiodłam. Gdyby podsumować całą akcję dotyczącą tego wątku, to byłoby tego naprawdę bardzo mało. Zresztą... dzieje się dokładnie jeden dzień, a sam finał przynajmniej mnie nie zadowala. Autorka mogła bardziej zaszaleć. Drugi finał, ten z przeszłości, może jest bardziej widowiskowy. Z tą różnicą, że to zakończenie znamy już od początku.
Dobry pomysł, to na pewno. Jednak jakoś nie do końca to wszystko ze sobą współgra. Momentami książka zamienia się w "Wyspę Nim" swoją beztroską życia na odludziu.
To tyle z moich refleksji. Nie polecam, nie zniechęcam. Uważam, że jest stanowczo za mało powieści poruszające tak trudne tematy. Za to ogromny plus.
Może to kwestia tego, że niedawno czytałam "Za zamkniętymi drzwiami", ale książki te wydają mi się bardzo podobne. Obie opowiadają o mężczyznach tyranach, którzy za wszelką cenę chcą urzeczywistnić swoją wizję szczęścia i rodziny. Ta wizja jednak jest sprzeczna z ogólnie przyjętymi zasadami moralności, wolności ludzkiej i sumienia.
Na początku, znając mniej więcej opis...
Kiedy kupowałam obie części "Parku Jurajskiego" tak naprawdę kierowałam się wyłącznie sentymentem do serii filmów. Należę do tego typu osób, które źle się czują z myślą, że jeden z ich ulubionych filmów jest na podstawie książki, której nie czytali.
Ale tak szczerze się przyznam, że nie spodziewałam się niczego specjalnego po obu tych pięćsetstronowych cegłach. Wyobrażałam sobie raczej pewnego rodzaju wykład o gatunkach dinozaurów i mnóstwa wyuzdanych biologiczno-archeologicznych anegdotek.
Teraz jestem świeżo po skończeniu już drugiej książki i w końcu chcę się wypowiedzieć o całej dwuczęściowej serii. A więc: BOMBA!!!
Może i koleś (tj. Michael Crichton) jest naprawdę niezły w te klocki o dinozaurach, może w swoich powieściach stara się przede wszystkim przekazać swoje własne poglądy na temat tych wymarłych stworzeń, może momentami jego bohaterowie popadają w nostalgiczne rozmowy typu: "Wszyscy kiedyś zginiemy" lub "Człowiek jest fuj". Ale przede wszystkim Michael Crichton to naprawdę świetny pisarz i to właśnie z tego powodu obie części dinozaurowej sagi są perełkami wśród światowej literatury.
I może współcześnie temat parku jurajskiego jest z lekka oklepany. Ale nie zapominajmy, że to właśnie te powieści go zapoczątkowały. Dla mnie to coś typu "Romea i Julii" Szekspira - pierwowzór dla wszystkich późniejszych pomysłów.
I napiszę jeszcze tylko, że już nie mogę się doczekać czerwcowej premiery kolejnego filmu o Parku Jurajskim :)
Kiedy kupowałam obie części "Parku Jurajskiego" tak naprawdę kierowałam się wyłącznie sentymentem do serii filmów. Należę do tego typu osób, które źle się czują z myślą, że jeden z ich ulubionych filmów jest na podstawie książki, której nie czytali.
więcej Pokaż mimo toAle tak szczerze się przyznam, że nie spodziewałam się niczego specjalnego po obu tych pięćsetstronowych cegłach. Wyobrażałam...