-
Artykuły„Jednym haustem”, czyli krótka historia opowiadaniaSylwia Stano6
-
ArtykułyUwaga, akcja recenzencka. Weź udział i wygraj powieść „Fabryka szpiegów“!LubimyCzytać1
-
ArtykułyLubimy czytać – ale gdzie najbardziej? Jakie są wasze ulubione miejsca na lekturę?Anna Sierant29
-
Artykuły„Rękopis Hopkinsa”: taka piękna katastrofaSonia Miniewicz2
Biblioteczka
Był to mój pierwszy kontakt z twórczością Murakamiego, ale niekoniecznie udany. Dość banalny temat, jednakże zaletą jest to, że przedstawiony w bardzo ciekawy, czarujący sposób. Nie rozumiałam irracjonalnego i momentami prymitywnego postępowania bohatera, dlatego też nie polubiłam się z nim, a wręcz miejscami wzbudzał irytację. Jestem zdecydowana skusić się jeszcze na inne pozycje tego autora, ale tylko z tego względu, że byłam zawiedziona "Na południe..."
Był to mój pierwszy kontakt z twórczością Murakamiego, ale niekoniecznie udany. Dość banalny temat, jednakże zaletą jest to, że przedstawiony w bardzo ciekawy, czarujący sposób. Nie rozumiałam irracjonalnego i momentami prymitywnego postępowania bohatera, dlatego też nie polubiłam się z nim, a wręcz miejscami wzbudzał irytację. Jestem zdecydowana skusić się jeszcze na inne...
więcej mniej Pokaż mimo toDo przeczytania tego "poradnika" zachęciła mnie jedna z koleżanek, uważając, że jestem typową miłą dziewczyną, która została przedstawiona w książce, jako jedyny antagonizm do tzw. zołzy. Quasi-rady zawarte w tym poradniku nie dają się wprowadzić w życie, przedstawiając stereotypowe cechy obu płci. Faktem jest, że kilka z nich wzięłam sobie do serca, jednakże podchodząc do niech z dystansem, rezerwą, gdyż autorka często posuwa się do ironii, niekoniecznie wyczuwanej przez niektóre czytelniczki. Pozwoliła mi popatrzeć na niektóre sprawy z całkowicie odmiennej strony, ale nadal z przymrużeniem oka. Język literacki pozostawia wiele do życzenia, ale po tego typu "poradnikach" nie spodziewałabym się fajerwerków.
Do przeczytania tego "poradnika" zachęciła mnie jedna z koleżanek, uważając, że jestem typową miłą dziewczyną, która została przedstawiona w książce, jako jedyny antagonizm do tzw. zołzy. Quasi-rady zawarte w tym poradniku nie dają się wprowadzić w życie, przedstawiając stereotypowe cechy obu płci. Faktem jest, że kilka z nich wzięłam sobie do serca, jednakże podchodząc do...
więcej mniej Pokaż mimo toJeden z lepszych i ciekawszych podręczników do prawa konstytucyjnego. Przystępny dla nawet najbardziej opornego studenta, przez co bardzo łatwo i dobrze się pracuje. Nie wyobrażam sobie zdania jednego z cięższych egzaminów bez przeczytania jej od deski do deski.
Jeden z lepszych i ciekawszych podręczników do prawa konstytucyjnego. Przystępny dla nawet najbardziej opornego studenta, przez co bardzo łatwo i dobrze się pracuje. Nie wyobrażam sobie zdania jednego z cięższych egzaminów bez przeczytania jej od deski do deski.
Pokaż mimo toFenomenalne zwroty akcji pochłoną najbardziej wymagającego czytelnika, a dbałość o szczegóły usatysfakcjonuje każdego perfekcjonistę. Krwawe zabarwienie każdego z artykułów powoduje, że na każdy kolejny człowiek ma ochotę jak na wyśmienite ciasteczko z kremem zaraz po lekkim obiedzie. Niezliczona ilość nowelizacji i zmian ustawy powoduje, że raz przyswojony kodeks, można czytać wielokrotnie bez uczucia znudzenia i znajomości treści. Polecam szczególnie instytucje recydywy, ciekawa i zajmująca, mnie mniej jak pozostałe, jednakże uplasowała się na pierwszym miejscu moich ulubieńców.
Fenomenalne zwroty akcji pochłoną najbardziej wymagającego czytelnika, a dbałość o szczegóły usatysfakcjonuje każdego perfekcjonistę. Krwawe zabarwienie każdego z artykułów powoduje, że na każdy kolejny człowiek ma ochotę jak na wyśmienite ciasteczko z kremem zaraz po lekkim obiedzie. Niezliczona ilość nowelizacji i zmian ustawy powoduje, że raz przyswojony kodeks, można...
więcej mniej Pokaż mimo toAndrew Stratton staje na życiowym rozdrożu i w jego życiu pojawiają się kolejne pytania dotyczące tego, kim naprawdę chciałby być i czy to co osiągnął daje mu satysfakcje. Jest profesorem wykładającym architekturę na dobrym uniwersytecie, jednakże bez doświadczenia w postaci budowy domów. Od wspomnień o nieudanym małżeństwie ucieka do Kronwalii, gdzie odnajduje cisze, spokój oraz czas na przemyślenia. Poznaje ludzi, uczestniczy w zdarzeniach, które pozwalają mu zrozumieć co w życiu ma największy sens. Książka ta dostarczy czytelnikowi wiele wzruszeń i radości, które nie pozwolą się nudzić tym, którzy gustują w gatunkach pokroju Nicolasa Sparksa.
Andrew Stratton staje na życiowym rozdrożu i w jego życiu pojawiają się kolejne pytania dotyczące tego, kim naprawdę chciałby być i czy to co osiągnął daje mu satysfakcje. Jest profesorem wykładającym architekturę na dobrym uniwersytecie, jednakże bez doświadczenia w postaci budowy domów. Od wspomnień o nieudanym małżeństwie ucieka do Kronwalii, gdzie odnajduje cisze, ...
więcej mniej Pokaż mimo toCzy marzyliście kiedyś, by w jednej chwili ze zwykłej, nieurodziwej dziewczyny przemienić się w dojrzałą kobietę, na poważanym stanowisku, z torebką Louisa Vuittona w ręku? Lexi Smart doświadczyła takiej "przygody", jednakże nie na własne życzenie. Z wypadku samochodowym, doznając urazu głowy utraciła pamieć i w wyniku amnezji nie była w stanie przywołać żadnych wydarzeń sprzed kilku lat. Nikt z otoczenia nie może jej pomóc ani zrozumieć bólu z tym związanego, a ona sama nie potrafi dostosować się do obecnej sytuacji. Lekka, zabawna lektura, z intrygującymi zwrotami akcji dla raczej mniej oczekującego czytelnika. Wciągająca, idealna na wakacyjne leniuchowanie
Czy marzyliście kiedyś, by w jednej chwili ze zwykłej, nieurodziwej dziewczyny przemienić się w dojrzałą kobietę, na poważanym stanowisku, z torebką Louisa Vuittona w ręku? Lexi Smart doświadczyła takiej "przygody", jednakże nie na własne życzenie. Z wypadku samochodowym, doznając urazu głowy utraciła pamieć i w wyniku amnezji nie była w stanie przywołać żadnych wydarzeń...
więcej mniej Pokaż mimo toGra Anioła to druga cześć cyklu „Cmentarz Zapomnianych Książek”. Wpadła mi w ręce przez przypadek i mało zachęcona pierwsza częścią jaką był „Cień Wiatru” nie spodziewałam się fajerwerków. Pomyliłam się i to bardzo, gdyż książka była świetna. Doskonale skonstruowana fabuła powodowała, że człowiek zagłębiając się w tajniki życia pisarza Davida Martina, nie potrafił oderwać się od jego historii ani na chwilę. Carlos Ruiz Zafón fantastycznie połączył gatunki, które najbardziej lubię, bazując na powieści obyczajowej, dodając elementy thrillera skończywszy na mrocznych opisach Barcelony rodem z horroru. Nie powinna nikogo zwieść dość pokaźna objętość książki, (a wiem, że są i tacy), nie daje się to odczuć. Polecam każdemu, kto lubi groteskowe łączenie gatunków, nieszablonowe postaci, wartką akcję i intrygi, które zwiodą czytelnika, nawet takiego mającego dar przewidywania.
Gra Anioła to druga cześć cyklu „Cmentarz Zapomnianych Książek”. Wpadła mi w ręce przez przypadek i mało zachęcona pierwsza częścią jaką był „Cień Wiatru” nie spodziewałam się fajerwerków. Pomyliłam się i to bardzo, gdyż książka była świetna. Doskonale skonstruowana fabuła powodowała, że człowiek zagłębiając się w tajniki życia pisarza Davida Martina, nie potrafił oderwać...
więcej mniej Pokaż mimo toMoja druga książka twórczości A. Christie, dzięki której sięgnę po kolejne. Jest bardzo wciągająca, co nie pozwala oderwać się od czytania ani na chwilę. Zdecydowanie mogę polecić ją polecić osobom, szukającym szybkiej lektury o charakterze szpiegowskim z nutką obyczajowości oraz z wątkiem miłosnym. Niespotykana fabuła powoduje, że czytelnik nie potrafi przestać myśleć o Annie i jej przygodach, na które decyduje się spontanicznie, lecz nie podejmując lekkomyślnych kroków. Jest zaradną dziewczyną, która wie czego chce i śmiało dąży do osiągnięcia postawionych przez siebie celów.
Moja druga książka twórczości A. Christie, dzięki której sięgnę po kolejne. Jest bardzo wciągająca, co nie pozwala oderwać się od czytania ani na chwilę. Zdecydowanie mogę polecić ją polecić osobom, szukającym szybkiej lektury o charakterze szpiegowskim z nutką obyczajowości oraz z wątkiem miłosnym. Niespotykana fabuła powoduje, że czytelnik nie potrafi przestać myśleć o...
więcej mniej Pokaż mimo to"Zatrute pióro" jest moją pierwszą książką autorstwa Agaty Christie. Nie wiedząc czego się spodziewać, nie nastawiałam się ani entuzjastycznie, ani sceptycznie. Czyta się szybko, nie odniosłam poczucia straconego czasu poświęcając jej wolne chwile. Jest lekka, jednowątkowa, przez co nie nadwyręża się umysłu, a wiec idealna na letnie wieczory. Jednakże jeżeli szuka się bardziej ambitnych pozycji, odsyłam do innych autorów tego gatunku - H. Cobena czy J. Grishama. Niemniej jednak sięgnę po kolejne dzieła A. Christie, by mieć własne zdanie na temat autorki tak znanej i cenionej wśród wielu czytelników.
"Zatrute pióro" jest moją pierwszą książką autorstwa Agaty Christie. Nie wiedząc czego się spodziewać, nie nastawiałam się ani entuzjastycznie, ani sceptycznie. Czyta się szybko, nie odniosłam poczucia straconego czasu poświęcając jej wolne chwile. Jest lekka, jednowątkowa, przez co nie nadwyręża się umysłu, a wiec idealna na letnie wieczory. Jednakże jeżeli szuka się...
więcej mniej Pokaż mimo toKsiążka przedstawia dalsze losy „Białej Masajki”, kiedy to ta postanawia odwiedzić po 14 latach swoją kenijską rodzinę. Czyta się dość sprawnie, jeżeli ktoś nadal jest zainteresowany perypetiami naszej bohaterki. Ta cześć jest w porządku, jedynym czego nie mogłam znieść to wplatanie słówek i wyrażeń w języku suahili lub angielskim do przetłumaczonych już fragmentów cytatów. Zapewne celem było urozmaicenie języka, jednakże w moim odczuciu zabieg ten był kompletnie niepotrzebny, czasami nawet śmieszny. Jeżeli ktoś nie przebrnął przez 1 i 2 część lub kompletnie nie interesuje się afrykańska kulturą, nie polecam. Ta kontynuacja nie jest zła, ale jednakże nie mogę określić jej jako porywającej i wspaniałej lektury.
Książka przedstawia dalsze losy „Białej Masajki”, kiedy to ta postanawia odwiedzić po 14 latach swoją kenijską rodzinę. Czyta się dość sprawnie, jeżeli ktoś nadal jest zainteresowany perypetiami naszej bohaterki. Ta cześć jest w porządku, jedynym czego nie mogłam znieść to wplatanie słówek i wyrażeń w języku suahili lub angielskim do przetłumaczonych już fragmentów cytatów....
więcej mniej Pokaż mimo to
Herbert kojarzony jest głownie z poezją, którą zazwyczaj albo się kocha albo nienawidzi lub nie rozumie. Ja należałam do tej ostatniej grupy, ale za namową, kierowaną moimi zainteresowaniami, sięgnęłam do dzieła. „Barbarzyńca…” jest dla laików pewnego rodzaju przewodnikiem po ciemnych zaułkach sztuki oraz uzupełnieniem wiedzy dla koneserów. Barwne opisy poruszanych w dziele zabytków zachęcają do odwiedzenia prezentowanych miejsc. Jedynym problemem jaki pojawiał się podczas czytania, było umieszczanie przez autora francuskiej nomenklatury, które stało się nie lada zagwozdką dla osób nieznających tego języka.
Herbert kojarzony jest głownie z poezją, którą zazwyczaj albo się kocha albo nienawidzi lub nie rozumie. Ja należałam do tej ostatniej grupy, ale za namową, kierowaną moimi zainteresowaniami, sięgnęłam do dzieła. „Barbarzyńca…” jest dla laików pewnego rodzaju przewodnikiem po ciemnych zaułkach sztuki oraz uzupełnieniem wiedzy dla koneserów. Barwne opisy poruszanych w...
więcej Pokaż mimo to