Jesteśmy społecznością, która kocha książki

- (...) Chcę wiedzieć, co cię łączy z d'Ambrayem... - Chce ją przelecieć, bo spuściła mu manto, no i oboje mają nierozwiązane problemy ojcowskie w stosunku do tego samego faceta - przerywa mu Desandra. Robert milknie w pół słowa, mruga i patrzy na mnie. - Hugh d'Ambray jest twoim bratem i łączą was stosunki seksualne? Za jakie grzechy? No za jakie? - Wiesz co, Desandra, lepiej już mi nie pomagaj.

- (...) Chcę wiedzieć, co cię łączy z d'Ambrayem... - Chce ją przelecieć, bo spuściła mu manto, no i oboje mają nierozwiązane problemy ojcow...

Ghastek pierwszy otrząsa się z szoku. -Nie spodziewaliśmy się pana, Dowódco. Tłumaczenie: Co ty tu, kurwa, robisz?

Ghastek pierwszy otrząsa się z szoku. -Nie spodziewaliśmy się pana, Dowódco. Tłumaczenie: Co ty tu, kurwa, robisz?

- Nie chcemy walczyć! - woła Robert. - Wiemy, kim jesteś. Nie widzimy potrzeby, by cię zabijać. Krzyżowiec ściąga rękawice i rzuca je na lód. - Być może ty powinnaś negocjować? - zerka na mnie Lonesco. Jasne. Odchrząkuję. - Odsuń się albo utnę ci łeb!

- Nie chcemy walczyć! - woła Robert. - Wiemy, kim jesteś. Nie widzimy potrzeby, by cię zabijać. Krzyżowiec ściąga rękawice i rzuca je na lód...

Ty naprawdę musisz popracować nad swoimi groźbami. Nie mogę jednoznacznie stwierdzić czy mi grozisz, czy zapraszasz na herbatę.

Ty naprawdę musisz popracować nad swoimi groźbami. Nie mogę jednoznacznie stwierdzić czy mi grozisz, czy zapraszasz na herbatę.

Zalany w trupa studencik potknął się, pochylił i zwymiotował na naszego SUV-a. Musiałam powstrzymać Finna, który chciał wyskoczyć z wozu i dać mu nauczkę. - Przecież to nawet nie jest twoje auto - zauważyłam. - Zwinąłeś je z parkingu. - Chodzi o zasadę - oburzył się Finn. - To mercedes, rozumiesz? Na mercedesy się nie rzyga!

Zalany w trupa studencik potknął się, pochylił i zwymiotował na naszego SUV-a. Musiałam powstrzymać Finna, który chciał wyskoczyć z wozu i d...

- Pozwól, że powiem ci, jako ktoś, kto regularnie obraża wszystkich dookoła, że nie ma rzeczy, których nie można naprawić.

- Pozwól, że powiem ci, jako ktoś, kto regularnie obraża wszystkich dookoła, że nie ma rzeczy, których nie można naprawić.

Desandra wzrusza ramionami. - Hej, Kate? Rozważałaś może, żeby podejść do d'Ambraya i powiedzieć mu, że ma największego fiuta na świecie? - rozkłada ręce na długość kija baseballowego. - Nie, a myślisz, że to by podziałało? - pytam. - Warto spróbować. Może będzie tak uszczęśliwiony faktem, że zauważyłaś jego bojowego serdelka, że zapomni o tym całym zabijaniu nas. Bojowy serdelek. Chyba umrę. - Zastanowię się nad tym.

Desandra wzrusza ramionami. - Hej, Kate? Rozważałaś może, żeby podejść do d'Ambraya i powiedzieć mu, że ma największego fiuta na świecie? - ...

- Łzy to marnowanie czasu, energii i zasobów - powiedział poważnie, jakby zdradzał mi wielką tajemnicę.

- Łzy to marnowanie czasu, energii i zasobów - powiedział poważnie, jakby zdradzał mi wielką tajemnicę.

Podczas gdy ja podziwiałam widoki, Mallory wrzeszczała. - Przestaniesz za mną łazić? To nawet nie jest twój dom! - Ktoś musi za tobą łazić! Jesteś niebezpieczna dla tego cholernego miasta! Trochę podekscytowana tym, że ten nadnaturalny dramat mnie nie dotyczy, przestałam udawać, że grzecznie ignoruję ich kłótnię i poświęciłam im całą moją uwagę.

Podczas gdy ja podziwiałam widoki, Mallory wrzeszczała. - Przestaniesz za mną łazić? To nawet nie jest twój dom! - Ktoś musi za tobą łazić! ...