minyard

Profil użytkownika: minyard

Nie podano miasta Kobieta
Status Czytelniczka
Aktywność 16 godzin temu
607
Przeczytanych
książek
870
Książek
w biblioteczce
317
Opinii
1 816
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Kobieta
Dodane| 9 książek
"Reality? Reality has never been enough for me."

Opinie


Na półkach: ,

Klimatyczna, baśniowa opowieść. Pomysł na historię, kreowanie świata, bohaterowie - choć to wszystko znane motywy, to bardzo podobało mi się, w jaki sposób zostały wykorzystane. Poza tym Rebecca Ross naprawdę pięknie pisze.

Zabrakło mi jednak jakiegoś głębszego uczucia, którym zapałałabym to tej książki lub postaci, które odgrywają w niej główne role. Myślałam, że spodoba mi się dużo bardziej, niż to się ostatecznie stało - jakieś to wszystko było odrobinę płaskie, chciałabym wiedzieć więcej, o tym jak działa w tym świecie magia, dlaczego taka siła tkwi w muzyce, dostajemy jakieś skrawki i musimy wierzyć autorce na słowo. Liczę na to, że drugi tom bardziej rozbuduje świat, pokaże więcej folkloru i pogłębi relacje między bohaterami.

Klimatyczna, baśniowa opowieść. Pomysł na historię, kreowanie świata, bohaterowie - choć to wszystko znane motywy, to bardzo podobało mi się, w jaki sposób zostały wykorzystane. Poza tym Rebecca Ross naprawdę pięknie pisze.

Zabrakło mi jednak jakiegoś głębszego uczucia, którym zapałałabym to tej książki lub postaci, które odgrywają w niej główne role. Myślałam, że spodoba...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Egzemplarz zatwierdzony przez kościelny trybunał prawdy i wiary nr 476.

Zaskakująco dobry debiut literacki, który wciąga od pierwszego rozdziału. Może i jest to historia, którą doskonale znamy, bo pełnym garściami czerpie z powielanych w nieskończoność w fantastyce schematów, ale czyta się to niesamowicie i to jest dla mnie wartość dodana tej książki. Dominika Skoczeń naprawdę ma talent do snucia opowieści i sprawiania, by czytelnik był w nie zaangażowany od samego początku.

Laila jest dziedziczką najbogatszej rodziny w mieście, stoi na uprzywilejowanej pozycji, niczego jej nie brakuje i już niedługo ma wyjść za mąż. Narzeczony umiera jednak niemal w przeddzień ceremonii, a ona splotem nieprzewidzianych okoliczności trafia do poddanej kwarantannie dzielnicy nędzy, z której nie jest łatwo się wydostać. Życie w slumsach jest niebezpieczne nawet dla ich przeciętnego mieszkańca, a co dopiero dla bogatej wyznawczyni wiary, którą biedacy zdają się pogardzać. Jasne włosy, kosztowny strój i znaczący tatuaż na ręce tutaj nie będą już wyznacznikiem wysokiej pozycji społecznej, a tylko uczynią z niej obiekt polowania. Jak się jednak okaże nie wszyscy mieszkańcy najbiedniejszej dzielnicy są do cna zepsuci i bezduszni - na drodze Laili dość szybko pojawi się Tanuril, który stanie się dla niej przewodnikiem i pomocnikiem w przedostaniu się na drugą stronę rzeki.

Świat wykreowany przez autorkę jest barwny i żywy, tak samo jak bohaterowie, którym szczerze kibicowałam od samego początku. Historia wciąga i trzyma dobre tempo do samego końca. Zdarzył się może jeden moment przestoju, ale przyznaję, że mógł on wynikać bardziej z mojego podejścia do czytania w tamtej chwili, niż z faktycznych braków opowieści. Dla mnie dużo bardziej interesująca była pierwsza część książki, podobało mi się zderzenie Laili z nieznanym światem, a dzięki temu, że poznawała go od zera i musiała zmierzyć się z tym, że to, co jej o nim opowiadano, nie do końca pokrywa się z prawdą, również i my mogliśmy zobaczyć go w szerokiej perspektywie. Część druga, tocząca się w pozornie idealnym świecie bogaczy moim zdaniem była odrobinę mniej angażująca, ale rozgrywki na szczytach władzy i tak zawsze będą w jakimś stopniu ciekawe. Podobało mi się, w jaki sposób rozwijała się relacja między głównymi bohaterami i liczę na to, że powstanie drugi tom, bo już się nie mogę doczekać tego, w jaki sposób powróci na karty powieści Tanuril.

Uważam, że cały koncept świata jest świetny, choć dostaliśmy trochę za mało wyjaśnień. Po przeczytaniu książki nadal nie do końca rozumiem, czym tak właściwie są primiony, kim jest nadczłowiek w opozycji do człowieka i dlaczego Słudzy pokryci są wrzodami, a są to dość istotne kwestie, które cały czas mnie męczą. Trochę irytowało mnie też pomieszane nazewnictwo - rozumiem, że autorka chciała odróżnić mieszkańców dzielnicy biedoty od bogaczy, ale te imiona i nazwiska zupełnie ze sobą nie grają i brzmią, jakby były wyciągnięte z dwóch różnych języków. No i "Laila Hencelrinki" brzmi niemożliwie do wymówienia, jak żywcem wyciągnięte z jakiegoś generatora, ale nad tym pastwić się nie będę. Rzeczy, do których mam jakieś zarzuty to w większości drobiazgi, które można łatwo wyeliminować w następnym tomie - trochę więcej wyjaśnień, żebym nie czuła się jako czytelnik jak dziecko zagubione we mgle i wszystko będzie pięknie.

Kupowałam tę książkę bez żadnych oczekiwań, a okazała się zaskakująco dobrą lekturą, która niesamowicie wciągnęła mnie od pierwszego rozdziału, a to zdarza się rzadko. Z czystym sercem polecam.

Egzemplarz zatwierdzony przez kościelny trybunał prawdy i wiary nr 476.

Zaskakująco dobry debiut literacki, który wciąga od pierwszego rozdziału. Może i jest to historia, którą doskonale znamy, bo pełnym garściami czerpie z powielanych w nieskończoność w fantastyce schematów, ale czyta się to niesamowicie i to jest dla mnie wartość dodana tej książki. Dominika Skoczeń...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Jasna okładka oznacza szczęśliwą, pełną radości historię, prawda? Nie wierzcie autorom, zwłaszcza tym, którzy tak jak Nora, uwielbiają kłamać. Nie żebym spodziewała się czegokolwiek innego. Czytając tę książkę, przeżyłam dokładnie to, czego oczekiwałam - złamała mi serce i zapomniała o tym, żeby później je posklejać. Oby kolejny tom miał pod tym względem lepszą pamięć.

"All for the game" to nie jest seria książek, to coś, co płynie w twoich żyłach od momentu, kiedy te książki przeczytasz i trzyma cię w uścisku przez lata. Fakt, że teraz jest o jedną powieść więcej, tylko pogłębia psychozę. Trzeba mieć wielkie jaja, żeby po takim czasie wrócić do serii po to, by opowiedzieć historię postaci, która miała nie przetrwać nawet wcześniejszej trylogii, zmierzyć się z oczekiwaniami czytelników, setkami headcanonów, które powstawały i były rozkładane na czynniki pierwsze przez lata i wyjść z tego z tarczą. Dała radę. Nie wiem, jak to zrobiła, ale naprawdę dała radę.

Jean, którego poznajemy w "The sunshine court" to ten sam, a zarazem zupełnie nowy bohater. Jego historia zostaje opowiedziana z odpowiednią dozą delikatności wobec postaci, ale równocześnie z typowym dla Nory umiłowaniem do rozbijania czytelniczych serc na drobne kawałeczki. Mimo wszystkiego, co przeżył nie jest ofiarą, ale tym, który przetrwał. I przetrwa dalej. A może nawet zacznie w końcu żyć. Bardzo podobało mi się to, że pierwszych kilka rozdziałów to cofnięcie się do wydarzeń, które znamy z końcówki oryginalnej trylogii, ale przedstawienie ich z nowej perspektywy. Bez tego historia Jeana nie byłaby pełna, bo przecież jego nowe życie nie zaczęło się w momencie, gdy dołączył do Trojan. Zaczęło się od wysłania wiadomości i odpowiedzi, na jaką nigdy nie liczył. (A z punktu widzenia psychofana serii cudownie było móc przeżyć jeszcze raz te ikoniczne momenty, jak chociażby finałowy mecz Lisów z Krukami. Zajrzeć do Fox Tower i zobaczyć ją z perspektywy pobocznego obserwatora. Przeczytać kilka fantastycznych tekstów Dadmacka. Przekonać się, że Andrew ma pełną szufladę słodyczy i pomyśleć o tym, do jakiej furii musi to doprowadzać każdego dnia Kevina. Ach, rozpływam się.) Uwielbiam to, że Jean nie jest postacią definiowaną przez swoją traumę, kocham jego sarkazm. Bardzo szanuję Norę za to, w jaki sposób zobrazowała jego relację z Krukami, która jest absolutnie dobijająca, a jednak za sprawą tego, jak została opisana, jestem w stanie uwierzyć w to, że równocześnie kocha on ten zespół i go nienawidzi. Idealnie oddała skrajne emocje, które w nim budzą. I nawet jeśli czytanie o tym, jak rzeczy, które powinny być oczywistością, najprostsze przejawy człowieczeństwa, dla niego były czymś nowym i niewyobrażalnym, łamało moje serduszko, to fakt, że w ogóle zobaczył świat z innej perspektywy niż czeluście Gniazda, wszystko mi wynagradza. A jakich cudownych ma przewodników po tej nowej rzeczywistości!

Mam wrażenie, że ta książka jest napisana dokładnie tak samo jak trzy poprzednie, a zarazem dużo lepiej. Nie wiem, jak to możliwe, ani z czego to wynika. Może po prostu potrzebowałam czegoś nowego, bo po przeczytaniu trylogii kilka razy, tamte zdania znam już na pamięć, a tu każda strona była nowym odkryciem. Uwielbiam fakt, że zostaliśmy w dawnej stylistyce i nawet jeśli nie byłam przekonana do okładki, to po przeczytaniu już rozumiem i jestem kupiona! Nie skłamię, gdy powiem, że pierwszy raz, gdy żonkile pojawiły się w fabule, miałam łzy w oczach. Biorąc pod uwagę, ile ich wylałam przy czytaniu całości, w sumie nie wydaje się to czymś wyjątkowym, ale naprawdę sądzę, że wpasowała te kwiaty w całość perfekcyjnie.

Zresztą, metafora kartonowego psa jest równie genialna. Fakt, że Cat jeździ na motorze? Lekcje gotowania? Magnesy i pocztówki od Kevina? Tyle tu szczegółów, tyle rzeczy, które cudownie budują świat i relacje między bohaterami, jestem w miłości, że tak pojadę górnolotnie. Neil w tej książce jest absolutną gwiazdą - wchodzi, cały na biało, załatwia, co ma do załatwienia, z tym swoim kultowym nastawieniem do wszystkich i wszystkiego, co wchodzi mu w drogę. Kocham też fakt, że dostaliśmy spojrzenie na Kevina (my sonest son and queen of my life) z perspektywy kogoś spoza Foxów, potrzebowałam dla niego trochę sprawiedliwości i ją dostałam, jestem ukontentowana. Wskazówki, że Jeremy i Jean mogą być w przyszłości więcej niż przyjaciółmi to już wisienka na torcie.

Strategicznie pomijam w tej opinii wszelkie kwestie związane z tym, co Jean przeżył w Evermore. Nie chce mi się tracić nerwów i czasu na bandę psychicznych pojebów, więc sobie oszczędzę. Przecież to wesoła książka, prawda? Z taką szczęśliwą okładką musi taka być.

Nie chce mi się wierzyć, że ta książka jest prawdziwa. Latka lecą, ale brainrot związany z "All for the game" jest na zawsze.

Jasna okładka oznacza szczęśliwą, pełną radości historię, prawda? Nie wierzcie autorom, zwłaszcza tym, którzy tak jak Nora, uwielbiają kłamać. Nie żebym spodziewała się czegokolwiek innego. Czytając tę książkę, przeżyłam dokładnie to, czego oczekiwałam - złamała mi serce i zapomniała o tym, żeby później je posklejać. Oby kolejny tom miał pod tym względem lepszą pamięć....

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika minyard

z ostatnich 3 m-cy
minyard
2024-04-24 18:57:02
minyard dodała książkę Małe Grozy na półkę Teraz czytam, Biblioteka
2024-04-24 18:57:02
minyard dodała książkę Małe Grozy na półkę Teraz czytam, Biblioteka
Małe Grozy Łukasz Staniszewski
Średnia ocena:
6.9 / 10
127 ocen
minyard
2024-04-23 19:26:03
minyard oceniła książkę Rzeka zaklęta na
7 / 10
i dodała opinię:
2024-04-23 19:26:03
minyard oceniła książkę Rzeka zaklęta na
7 / 10
i dodała opinię:

Klimatyczna, baśniowa opowieść. Pomysł na historię, kreowanie świata, bohaterowie - choć to wszystko znane motywy, to bardzo podobało mi się, w jaki sposób zostały wykorzystane. Poza tym Rebecca Ross naprawdę pięknie pisze.

Zabrakło mi jednak jakiegoś głębszego uczucia, którym zapałałaby...

Rozwiń Rozwiń
Rzeka zaklęta Rebecca Ross
Cykl: Żywioły Cadence (tom 1)
Średnia ocena:
7.5 / 10
331 ocen
minyard
2024-04-23 19:24:24
minyard dodała książkę Oczy uroczne na półkę Teraz czytam
2024-04-23 19:24:24
minyard dodała książkę Oczy uroczne na półkę Teraz czytam
Oczy uroczne Marta Kisiel
Cykl: Dożywocie (tom 3)
Średnia ocena:
7.7 / 10
1173 ocen
minyard
2024-04-20 14:14:29
minyard oceniła książkę W imię Boga na
8 / 10
i dodała opinię:
2024-04-20 14:14:29
minyard oceniła książkę W imię Boga na
8 / 10
i dodała opinię:

Egzemplarz zatwierdzony przez kościelny trybunał prawdy i wiary nr 476.

Zaskakująco dobry debiut literacki, który wciąga od pierwszego rozdziału. Może i jest to historia, którą doskonale znamy, bo pełnym garściami czerpie z powielanych w nieskończoność w fantastyce schematów, ale czyta si...

Rozwiń Rozwiń
W imię Boga Dominika Skoczeń
Średnia ocena:
8.4 / 10
54 ocen
minyard
2024-04-17 19:30:42
minyard oceniła książkę The Sunshine Court na
9 / 10
i dodała opinię:
2024-04-17 19:30:42
minyard oceniła książkę The Sunshine Court na
9 / 10
i dodała opinię:

Jasna okładka oznacza szczęśliwą, pełną radości historię, prawda? Nie wierzcie autorom, zwłaszcza tym, którzy tak jak Nora, uwielbiają kłamać. Nie żebym spodziewała się czegokolwiek innego. Czytając tę książkę, przeżyłam dokładnie to, czego oczekiwałam - złamała mi serce i zapomniała o tym...

Rozwiń Rozwiń
The Sunshine Court Nora Sakavic
Cykl: All for the Game (tom 4)
Średnia ocena:
9.2 / 10
10 ocen
minyard
2024-04-15 14:54:13
minyard oceniła książkę Siła niższa na
8 / 10
i dodała opinię:
2024-04-15 14:54:13
minyard oceniła książkę Siła niższa na
8 / 10
i dodała opinię:

Found family? Jestem kupiona. Za każdym razem.

Długo zajęło mi dotarcie do tej serii, a droga do niej była kręta i wyboista, ale w końcu zażarło, więc idę jak burza. Kocham tych bohaterów całym serduszkiem, nawet jeśli przez połowę książki miałam ochotę grzmotnąć Tsadkiela w łepetynkę.

Siła niższa Marta Kisiel
Cykl: Dożywocie (tom 2)
Średnia ocena:
7.9 / 10
2149 ocen
minyard
2024-04-14 20:57:39
minyard i Thenewbooktime są teraz znajomymi
2024-04-14 20:57:39
minyard i Thenewbooktime są teraz znajomymi
minyard
2024-04-12 22:20:40
minyard i tomoe są teraz znajomymi
2024-04-12 22:20:40
minyard i tomoe są teraz znajomymi
minyard
2024-04-08 14:20:24
minyard dodała książkę Zauroczenie na półkę i dodała opinię:
2024-04-08 14:20:24
minyard dodała książkę Zauroczenie na półkę Przeczytane i dodała opinię:

Po przeczytaniu tej książki ponownie po bez mała 15 latach, zaczynam rozumieć swoje skrzywienie psychiczne. Połknięcie całej Sagi w wieku gimnazjalnym musiało się jakoś na człowieku odbić i dla świętego spokoju wolę tego zbyt dogłębnie nie analizować.

Z jednej strony mam wrażenie, że pam...

Rozwiń Rozwiń
Zauroczenie Margit Sandemo
Średnia ocena:
7.2 / 10
6709 ocen
minyard
2024-04-07 19:03:09
minyard oceniła książkę Szaławiła na
6 / 10
i dodała opinię:
2024-04-07 19:03:09
minyard oceniła książkę Szaławiła na
6 / 10
i dodała opinię:

Konrad i Licho odwiedzają grób Szczęsnego... I'm fine 🥹

Fajnie, że zgliszcza po Lichotce dostały drugie życie. Podoba mi się też wprowadzenie do historii nowych postaci fantastycznych (zawsze miałam słabość do płanetników, cóż poradzę). Mam nadzieję, że w którejś z książek pani Kisiel rów...

Rozwiń Rozwiń
Szaławiła Marta Kisiel
Cykl: Dożywocie (tom 2.5)
Średnia ocena:
7.4 / 10
1044 ocen

ulubieni autorzy [4]

TJ Klune
Ocena książek:
8,0 / 10
31 książek
6 cykli
53 fanów
Jo Nesbø
Ocena książek:
7,3 / 10
29 książek
3 cykle
4525 fanów
Jakub Małecki
Ocena książek:
6,8 / 10
34 książki
1 cykl
Pisze książki z:
1855 fanów

statystyki

W sumie
przeczytano
607
książek
Średnio w roku
przeczytane
55
książek
Opinie były
pomocne
1 816
razy
W sumie
wystawione
537
ocen ze średnią 6,9

Spędzone
na czytaniu
4 037
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
1
godzina
7
minut
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
9
książek [+ Dodaj]