rozwiń zwiń

Oficjalne recenzje użytkownika

Więcej recenzji
Okładka książki Willow Virginia Cleo Andrews
Ocena 6,4
Recenzja Rodzinna tajemnica

Willow De Beers to kobieta, która nie miała łatwego życia. Została adoptowana, jej matka zastępcza nie okazuje jej uczuć, a ojciec - znany i ceniony psychiatra, ciągle trzyma dystans i nie potrafi się przed nią otworzyć. Wie, że jest dzieckiem kobiety z kliniki ojca, przez co przez...

Okładka książki Mimo twoich łez Tarryn Fisher
Ocena 7,4
Recenzja Kłamstwo ponad prawdę

„Mimo twoich łez” to kontynuacja „Mimo moich win”, w których poznaliśmy dokładniej bohaterów oraz ich początkowe losy. Pierwszy tom był niezwykle emocjonujący i pełny skrajnych przeżyć, przez co z ogromną chęcią sięgnęłam jak najszybciej po kolejną część. Drogi Caleba i Olivii rozeszły...

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Początkowo czytelnik zostaje dokładnie wprowadzony w obecną sytuację rodziny, ich relacje oraz historie z przeszłości. Poznajemy dokładnie ich posiadłość i dowiadujemy się, jak ważną rolę odgrywa ona w ich życiu rodzinnym oraz małżeńskim. Jednak nic nie może być piękne i bezproblemowe, dlatego też w rodzinie Lawson pojawią się niepokojące rozterki. Początkowo są to ich problemy uczuciowe, natomiast z czasem sprawy te przybierają dużo poważniejszy obrót, a życie bohaterów przewraca się do góry nogami.

Początek książki jest nieco rozwlekły, przez co nie wciąga czytelnika już od pierwszej strony. Jednak logicznym zabiegiem jest dokładne przedstawienie rodziny, ponieważ tylko w ten sposób jesteśmy w stanie zrozumieć dalszy bieg wydarzeń. Po opisie rodziny, książka nabiera tempa a akcja porządnie się rozkręca. W tym momencie całkowicie przepadłam i dokończyłam ją na jednym tchu.

Niektóre wydarzenia były dość przewidywalne, jednak większa część powieści zaskakiwała i nie nudziła. Nie spodziewałam się takiego obrotu spraw, a ostatnie rozdziały całkowicie mnie zaszokowały i trzymały w napięciu do samego końca. Nie jest to książka ambitna, jednak potrafi zaskoczyć i trzyma w napięciu, a to cenię w thrillerach.

Początkowo czytelnik zostaje dokładnie wprowadzony w obecną sytuację rodziny, ich relacje oraz historie z przeszłości. Poznajemy dokładnie ich posiadłość i dowiadujemy się, jak ważną rolę odgrywa ona w ich życiu rodzinnym oraz małżeńskim. Jednak nic nie może być piękne i bezproblemowe, dlatego też w rodzinie Lawson pojawią się niepokojące rozterki. Początkowo są to ich...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Detektyw Alan Banks wraz z inspektor Annie Cabbot po raz kolejny stają przed niełatwym zadaniem. Tym razem znajdują się w zupełnie innych Wydziałach, więc ich współpraca jest wysoce powierzchowna. Zajmują się sprawami, które w danym momencie wynikły w ich okręgu. Kobieta w domu opieki z podciętym gardłem oraz zamordowana i zgwałcona młoda Hayley - czy te dwie kobiety coś łączy? Czy są to może dwa zupełnie inne, przypadkowe morderstwa? Na jaw zaczynają wychodzić tajemnice sprzed lat, które w dawnych śledztwach zostały pomyłkowo ominięte. Sprawy zaczynają mieć wspólny mianownik, a Banks wkracza wraz z inspektor Cabbot w wir współpracy. Kto jest mordercą i co nim kierowało? Czy w czasie akcji mogą zginąć przypadkowi obserwatorzy? Tym razem wszystko jest możliwe...

"Przyjaciółka diabła" to już siedemnasty tom przygód inspektora Alana Banksa. Na szczęście, nic nie stoi na przeszkodzie, aby właśnie teraz przyłączyć się do przygody z tym ironicznym detektywem, ponieważ każda część opowiada o zupełnie innej sprawie, którą bohaterowie usiłują rozwiązać na kartach powieści. Można je czytać nie po kolei lub wręcz losowo, co zdarza mi się robić i w dalszym ciągu wiem co się w nich dzieje.

Kryminały Petera Robinsona to prawdziwy majstersztyk, który zaskakuje w najmniej spodziewanym momencie. Gdy czytelnik zaplanuje sobie swoje zakończenie, przewiduje jak to się zakończy oraz w jakim kierunku brnie akcja, autor zrzuca prawdziwą bombę, która eksploduje i prowadzi akcję książki w zupełnie innym, nieprzewidywanym kierunku. Lubuję się w tego rodzaju powieściach i muszę przyznać, że ten autor swoimi rewelacyjnymi opowieściami zyskał moją sympatię, a przede wszystkim wierną czytelniczkę, która zamierza nadrobić wszystkie tomy tej serii.

Bohaterowie wykreowani są w sposób wspaniały i niezwykle ciepły. Pomimo, że jest tu dość spora różnorodność, bo możemy poznać bohaterów zarówno miłych, ironicznych, chamskich, zaborczych, władczych i słabych, silnych i zawziętych - to każda z postaci jest świetnie wykreowana i sprawia wrażenie rzeczywistej, jak gdyby stały tuż obok mnie. Ogromnie to cenię, ponieważ postacie "płaskie i bezosobowe" to coś, czego nie jestem w stanie znieść w dobrych książkach. Tym razem autor również nie zawiódł.

Emocje, który towarzyszyły mi podczas czytania owej powieści są wręcz nie do opisania. Autor stworzył sytuację, w czasie której czas stanął w miejscu. Być albo nie być. I pomimo kilku fragmentów, które ogromnie mnie zasmuciły, po raz kolejny jestem zaskoczona wspaniałością tej powieści i jestem przekonana, że w najbliższej przyszłości będę kontynuować swoją przygodę z Banksem i Cabbot. Inspektorzy perfekcyjni. Książka zaskakująca i pełna emocji, czym zasłużyła na specjalne miejsce w moim książkowym podium.

Detektyw Alan Banks wraz z inspektor Annie Cabbot po raz kolejny stają przed niełatwym zadaniem. Tym razem znajdują się w zupełnie innych Wydziałach, więc ich współpraca jest wysoce powierzchowna. Zajmują się sprawami, które w danym momencie wynikły w ich okręgu. Kobieta w domu opieki z podciętym gardłem oraz zamordowana i zgwałcona młoda Hayley - czy te dwie kobiety coś...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Joanna budzi się w szpitalu zdezorientowana i przestraszona. Nie wie co się z nią stało, jak doszło do wypadku i przede wszystkim w jakich okolicznościach. Czuje wstręt i strach wobec swojego męża, choć nie pamięta, aby stało się między nimi coś złego. Jak się okazuje, kobieta nie pamięta ostatniego roku a jej ostatnie wspomnienia sięgają na ponad rok wstecz. Bliscy ją okłamują, mąż jest niezwykle miły, a dzieci prowadzą już swoje dorosłe życie. Joanna nie potrafi pogodzić się z tak dużą zmianą, a w jej podświadomości stale czai się niepokój i złe przeczucia. Bierze sprawę w swoje ręce i za wszelką cenę postanawia dowiedzieć się, jak doszło do wypadku oraz co ukrywa przed nią rodzina. Prawda może okazać się bolesna, jednak jest lepsza niż kłamstwo. Stopniowy powrót do codzienności i składanie przeszłości w jedną całość może zszokować i zaskoczyć w najmniej oczekiwanym momencie. Ale... dlaczego Joanna boi się własnego męża?

W powieści "Blisko mnie" od samego początku da się wyczuć niepokój i niepewność czającą się wśród bohaterów. Klimat wydaje się bardzo codzienny i oczywisty, jednak w codzienność bohaterów wdarło się kłamstwo, które wszystko zmieniło. Czytelnik brnie rozdział po rozdziale, niepewny, co znajdzie na kolejnych stronach i w jaką stronę ukierunkuje się owa historia. Opowieść ta jest nie do przewidzenia, choć każdy zapewne może mieć swoje przypuszczenia, które w mniejszym lub większym stopniu mogą się sprawdzić. Niemniej jednak detale, które mają spore znaczenie w tej historii, są sprytnie ukryte i wychodzą na jaw w momencie, w którym w ogóle się tego nie spodziewamy.

Bohaterowie przedstawieni w książce są różnorodni i nieprzewidywalni. Joanna jest główną bohaterką, która stale walczy o odzyskanie pamięci i wspomnień, ponieważ właśnie utracony przez nią rok okazał się przełomowym czasem w życiu jej i rodziny. Jest zagubiona, lecz nie poddaje się. Mamy do czynienia z postaciami dobrymi, które swym ogromnym sercem i zaangażowaniem chcą pomóc Jo. Trafiamy jednak również na czarne charaktery, dla których liczy się tylko ich interes, nie zważając na uczucia i sytuacje innych. Z biegiem czasu na jaw wychodzi, kto ma jakie zamiary i jak się to wszystko zakończy.

Autorka bardzo pozytywnie zaskoczyła mnie swoim stylem pisania, dzięki któremu książka ta zyskała w moich oczach. Już sam styl opisywania danych sytuacji i myśli autorki wciągnął mnie w swój tajemniczy klimat i na długie godziny nie chciał wypuścić ze swych sideł. To niezwykła historia, która na długo pozostanie mi w pamięci pomimo braku spektakularnego zakończenia. Akcja w powieści brnie odpowiednim, dobrze dobranym tempem, które nie nudzi i nie przytłacza. Prawdziwa gratka dla fanów thrillerów i tajemnic w powieściach.

Niezwykle ciekawym zabiegiem było również wprowadzenie podrozdziałów z przeszłości bohaterów, dzięki którym czytelnik samodzielnie może połączyć ze sobą wydarzenia i poznać prawdę czającą się w zakamarkach rodziny Hardings. Cała ta powieść usatysfakcjonowała mnie i jestem bardzo zadowolona z lektury. Wciągnęła mnie od samego początku, co ogromnie sobie cenię w wszelakich powieściach. A że jestem wielką fanką thrillerów i nieoczywistych historii, książka "Blisko mnie" zostanie przeze mnie zapamiętana na długo. Miała w sobie coś, co do mnie przemówiło.

Joanna budzi się w szpitalu zdezorientowana i przestraszona. Nie wie co się z nią stało, jak doszło do wypadku i przede wszystkim w jakich okolicznościach. Czuje wstręt i strach wobec swojego męża, choć nie pamięta, aby stało się między nimi coś złego. Jak się okazuje, kobieta nie pamięta ostatniego roku a jej ostatnie wspomnienia sięgają na ponad rok wstecz. Bliscy ją...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Guerra" to druga część serii "Wysłannicy", w której Melissa Darwood stworzyła ciekawy i nieoczywisty świat. Powracamy do świata, w którym do czynienia mamy z Tentatorami i Guardianami, którzy to w momencie śmierci człowieka walczą między sobą o jego przyszłość - dobra lub zła droga życia po śmierci. Towarzystwo, które mamy okazję poznać w owej powieści jest dość osobliwe i właśnie dzięki temu czytelnik ma okazję dokładnie zagłębić się w nietypową ideę opisaną przez samą autorkę. "Guerra" to kontynuacja, w której skupiamy się głównie na 2-3 bohaterach z poprzedniego tomu. Najważniejsze postacie pierwszego tomu schodzą tym razem na drugi plan, a akcję powieści przejmuje Zuzka, Patryk i po części Iwo. Patryk na skutek swego błędu i chęci ochrony ukochanej łamie zasady dotyczące posługi Guardiana, przez co za karę zostaje zesłany do Guerry - miejsca między niebem a piekłem, o którym nikt nie chce zbyt wiele mówić. Dziewczyna nie daruje sobie tej sytuacji i utraty swojego mężczyzny, więc za wszelką cenę chce go uratować. Dosłownie, za wszelką cenę, bo jak się okazuje - przed nią ogromnie trudna, ciężka i niezwykle emocjonalna droga.

Bohaterowie, którzy w większej części przejmują akcję tej powieści to Zuzka, Patryk i Iwo - nowy basista w zespole, który zastępuje Patryka w czasie jego nieobecności (a odkąd został Guardianem, jest ich dość sporo). Zuzka to dziewczyna przebojowa i zabawna, ma cięty język a swoimi ripostami rozbawia na każdym kroku. Mówi co myśli, dzięki czemu jest niezwykle realna i do polubienia już od samego początku. W tej powieści jednak przyjdzie jej się zmierzyć z mrocznymi, głęboko schowanymi zakamarkami swojej duszy. W najgorszych momentach słabości jej humor blednie, a racjonalne myślenie i walka o siebie i ukochanego bierze górę nad wszystkim. W książce "Guerra" mamy okazję poznać Zuzę z całkowicie innej strony, która wzrusza i zadziwia.

Klimat tej książki jest dość nieoczywisty i ciężki do zdefiniowania. Da się w niej wyczuć mrok, gęstą leśną atmosferę i niepewność czającą się na kartach powieści. Niemniej jednak ma ona w sobie chwilami coś niemalże przerażającego. Czytelnik chciałby zmienić bieg wydarzeń, podpowiedzieć bohaterom co czai się za rogiem i co powinni w danej sytuacji zrobić - nie mamy jednak zupełnie żadnego wpływu na to, jak potoczy się akcja i przez sporą część powieści siedzimy jak na szpilkach. Decyzje Zuzy i Patryka przynoszą ogrom emocji.

"Guerra" to opowieść, która opowiada o walce, jak sam tytuł wskazuje. Jest to walka o siebie, o swoją miłość, która podnosi na duchu na każdym kroku, choć na co dzień nie zdajemy sobie z tego sprawy. I właśnie ta historia pokazuje, że należy doceniać wszystko co mamy, nawet najdrobniejsze i najmniej znaczące sytuacje i osoby, bo w momencie gdy ich zabraknie, wszystko zmieni się nieodwracalnie. Opowieść o walce, stracie, przeciwnościach losu, miłości, oddaniu, poświęceniu, gotowości na wszystko, ufności, wierze i smutku. Całość bardzo mi się podobała, choć chwilami miałam wrażenie, że niektóre elementy są zbędne. Niemniej jednak historia ta jest wzruszająca, a jej zakończenie bardzo mnie zaskoczyło. Nie spodziewałam się takiego obrotu akcji, co jest oczywiście niezaprzeczalnym plusem.

"Guerra" to druga część serii "Wysłannicy", w której Melissa Darwood stworzyła ciekawy i nieoczywisty świat. Powracamy do świata, w którym do czynienia mamy z Tentatorami i Guardianami, którzy to w momencie śmierci człowieka walczą między sobą o jego przyszłość - dobra lub zła droga życia po śmierci. Towarzystwo, które mamy okazję poznać w owej powieści jest dość osobliwe i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Bożek to młody chłopak, który mieszka w ogromnym, tajemniczym domu wraz ze swoją mamą. Nie jest to dom, jaki znamy. To skarbnica tajemnic, nieoczywistych stworków i miejsce anioła stróża, który kicha piórkami. Każda znajdująca się tam deska, skrzynia czy zabawka ma swoją historię i wpływ na życie Niebożątka. Kryje on bowiem w sobie sekret, który objawia się w najmniej oczekiwanym momencie. Lata lecą, a Bożek musi w końcu wyjść do świata i do ludzi, nauczyć się żyć w społeczeństwie bez swojego anioła stróża i innych zabawnych pomocników u boku. Szkoła to kolejny etap w jego życiu, który może mu przynieść wiele najróżniejszych sytuacji i przemyśleń, nie zawsze łatwych. Czy Niebożątko stanie się prawdziwym, dojrzałym Bożkiem? Poradzi sobie w całkiem innych murach, w obliczu prawdziwych osób?

Marta Kisiel w swojej książce stworzyła niesamowicie barwne, nieoczywiste i wyjątkowe postacie. Bożek jest chłopcem humorzastym, jednak bezpretensjonalnie dobrym i miłym dla swoich przyjaciół. Dojrzewa na kartach powieści, ucząc się coraz to nowych zdolności oraz po prostu życia. Jego towarzysze do domowych zabaw to postaci, które wprowadzają do całej powieści niesamowity, magiczny klimat, a swoimi osobowościami rozchmurzają każdą sytuację przedstawioną w książce. Ciało w postaci jednego, wielkiego glutka, anioł stróż kichający przez swoje piórka, łóżkowy stwór kradnący bamboszki, wściekle różowe króliki kicające za swoim przyjacielem... Niezwykle osobliwi towarzysze Bożka są czadowi!

Klimat panujący w książce jest magiczny, bardzo przyjazdy i niesamowity. Jest to opowieść, która chwilami bawi do łez, nie pozwalając się od siebie oderwać. Dialogi w tej powieści są zabawne, a bohaterowie mówią, co myślą. Nie przebierają w słowach, przez co niejednokrotnie wynikają dość komiczne sytuacje i nieporozumienia. Pomimo, że historia ta napisana jest bardzo prostym językiem, który w prosty sposób trafi do młodszych czytelników, to uważam, że każdy odnajdzie w niej coś dla siebie i spędzi przy niej miłe chwile - choć na moment odrywając się od typowej codzienności. To powiew świeżości, humoru i osobliwej opowieści.

Tak jak wcześniej wspomniałam, opowieść ta kierowana może być do nieco młodszych czytelników, chociażby ze względu na większą czcionkę. Uważam jednak, że to powieść wszechstronna i bezpretensjonalnie dla każdego! To piękna lekcja pokory i wrażliwości dla młodszych i starszych czytelników. Urzekająca historia potrafi wzruszyć, zaskoczyć i rozbawić do łez. Trzyma w swoich magicznych mackach aż do samego końca, pokazując i udowadniając, że normalność jest przereklamowana, a inność to nic złego - to coś oryginalnego i wyjątkowego. Książka ta to miód na moje serce, a z takiej literatury jednak się nie wyrasta.

Bożek to młody chłopak, który mieszka w ogromnym, tajemniczym domu wraz ze swoją mamą. Nie jest to dom, jaki znamy. To skarbnica tajemnic, nieoczywistych stworków i miejsce anioła stróża, który kicha piórkami. Każda znajdująca się tam deska, skrzynia czy zabawka ma swoją historię i wpływ na życie Niebożątka. Kryje on bowiem w sobie sekret, który objawia się w najmniej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Victoria Page to pisarka, która cieszy się sławą i rozgłosem swoich powieści. Jej mąż również jest pisarzem, jednak specjalizuje się w biografiach znanych ludzi. Niespodziewanie zmienia swój gatunek i planuje napisać swój pierwszy, nieco krwawy kryminał. Wszystko idzie zgodnie z jego marzeniami, a książka zyskuje nagły rozgłos i ogromną sławę. Jednakże w Nowym Jorku dzieje się coś niepokojącego, a Thomas nie czuje się w żadnym wypadku winny tym zajściom. Ktoś naśladuje głównego bohatera jego najnowszej powieści i morduje kobiety tak jak opisał to autor, dbając o najmniejsze nawet detale.

Victoria jest zaniepokojona nagłą zmianą zachowania swojego męża, swoimi przerażającymi i bardzo realnymi snami oraz otaczającą ją, nową rzeczywistością. W pewnym momencie przestaje orientować się co dzieje się naprawdę, a co jest wytworem jej wyobraźni. Czuje, że dzieje się coś złego, a złowroga atmosfera wisi w powietrzu. Dlaczego jej mąż się tak zmienił? Kto naśladuje bohatera książki? I dlaczego ciągle czuje, że to właśnie ona zawiniła?

Opis widniejący na odwrocie okładki od samego początku bardzo mnie zaintrygował i nie ukrywam, liczyłam na kawał naprawdę dobrej literatury. Nie myliłam się. Klimat w powieści "Krwawy księżyc" jest niezwykle niepokojący już od pierwszych stron, gdzie stopniowo poznajemy bohaterów. W każdym rozdziale da się odczuć niepewność oraz atmosferę, która chwilami przyprawia o gęsią skórkę. Z biegiem akcji i kolejnych wydarzeń, czytelnik zostaje wciągnięty w oniryczną opowieść, która przeplata ze sobą rzeczywistość i sen, przez co klimat staje się coraz ciekawszy i zawoalowany. Pomysł na mordercę, który poluje na swoje ofiary tylko podczas pełni Czerwonego Księżyca to prawdziwa gratka dla tej nieoczywistej, mrocznej historii. Nie jesteśmy w stanie przewidzieć, co stanie się dalej lub jak zakończy się ten skomplikowany spektakl odgrywany na oczach czytelnika.

"Każde marzenie może stać się koszmarem. Każdy człowiek może stać się potworem."

Bohaterowie przedstawieni w powieści "Krwawy księżyc" są nieprzewidywalni i niezwykle barwni. Mają różnoraką osobowość, która potrafi zmieniać się w mgnieniu oka. Pomimo, że wydaje nam się, iż dokładnie wiemy kto jest tu czarnym charakterem, a kto reprezentuje te dobre cechy... mylimy się, nie zdając sobie z tego sprawy niemalże do końca powieści. Autorka wykreowała postaci, które są nieoczywiste i nietuzinkowe, zaskakują w najmniej spodziewanym momencie i wpływają na nasz umysł, powoli sącząc swoją truciznę, przez co sami nie wiemy, komu można wierzyć i zaufać, a komu nie.

Pomimo, iż jest to moje pierwsze spotkanie z twórczością K.C. Hiddenstorm, to jestem zauroczona jej stylem pisania i sposobem tworzenia tła powieści. Świat i historia, którą wykreowała autorka jest nieprzewidywalna i zaskakująca na każdym wręcz kroku, a ja bardzo doceniam takie efekty w powieści. Styl pisania jest lekki i łatwy do zrozumienia, a stworzona opowieść ma klimat nieco oniryczny, co dosłownie mnie urzekło. Jawa mieszająca się ze snem zawsze wprowadza w książkach swoisty niepokój, mroczny klimat i zaskoczenie, a "Krwawy księżyc" świetnie się w tym aspekcie spisał.

Podsumowując, jestem zachwycona historią stworzoną przez K.C. Hiddenstorm. Urzekła mnie ona swoimi detalami, przemyślaną i dopracowaną akcją, mrocznym klimatem, oniryzmem oraz pomysłem. Autorka nie przebiera w słowach, nie boi się wysublimowanych brutalnych opisów, dzięki którym książka ta jest niezwykle realistyczna i klimatyczna. Przez większą część powieści starałam się samodzielnie znaleźć źródło występowania niepokojącej Czerwonej Pełni oraz wydedukować, kto bawi się w morderczego bohatera książki Thomasa. Nic z tego - epilog, który wymyśliła autorka, dosłownie zmiótł mnie z nóg i jestem przekonana, że nigdy w życiu nie wymyśliłabym czegoś podobnego. "Krwawy księżyc" całkowicie przejął moje myśli na długie, wciągające i niepokojące godziny. Z całą pewnością nie jest to moje ostatnie spotkanie z autorką.

Victoria Page to pisarka, która cieszy się sławą i rozgłosem swoich powieści. Jej mąż również jest pisarzem, jednak specjalizuje się w biografiach znanych ludzi. Niespodziewanie zmienia swój gatunek i planuje napisać swój pierwszy, nieco krwawy kryminał. Wszystko idzie zgodnie z jego marzeniami, a książka zyskuje nagły rozgłos i ogromną sławę. Jednakże w Nowym Jorku dzieje...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

29 czerwca dochodzi do tragedii rodzinnej w domu Mackenzie. W związku z imprezą firmową rodziców, tę nieszczęsną noc spędza w domu obcych dla siebie ludzi - znajomych rodziny. Pomimo, że powinna spać w pokoju Peach, przypadkowo znajduje się w zupełnie innym pomieszczeniu - w pokoju Ryana. Czuje przy nim niezwykły spokój duszy, a jej myśli nie galopują i choć na chwilę się uspokajają. To miejsce, w którym czuje się bezpiecznie i do którego będzie chciała niejednokrotnie wrócić. Nowa szkoła, nowi znajomi, a w tyle głowy stale krążąca tragedia i jej skutki, z którymi Mackenzie nie potrafi sobie poradzić. Początkowy brak akceptacji, całkowita zmiana środowiska, problemy w domu, utrata części siebie a także wsparcie, którego główna bohaterka w ogóle się nie spodziewała. Jak potoczy się jej życie w nowym miejscu po tragicznym przeżyciu? Jak sobie z tym wszystkim poradzi? Oraz kto jej w tym niespodziewanie pomoże?

Tragedia, która odgrywa jedną z ważniejszych ról w tej powieści, ma miejsce już na samym początku książki, niemalże na pierwszych stronach. Jednakże zdecydowałam, że nie zdradzę w tym poście co się wydarzyło, ponieważ odkrycie tego jest bardzo istotną częścią tej powieści i jestem przekonana, że nieznajomość tego aspektu wpłynie na wasz odbiór tej powieści dość pozytywnie. Niemniej jednak, wątek tragedii rodzinnej w domu Mackenzie ma ogromne znaczenie w tej historii i przeplata się między rozdziałami non stop. Sytuacja, której nikt się nie spodziewa, wpływa na całe środowisko oraz na wszystkich bohaterów tej powieści.

Bohaterowie w książce są niezwykle zróżnicowani oraz nieprzewidywalni. Charaktery i osobowości stworzone przez autorkę są bardzo barwne, realne oraz nasiąknięte emocjami i prawdziwością. Młodzież bywa wybuchowa, problematyczna, bezmyślna, zazdrosna, zawistna. Dorośli natomiast borykają się tu z problemami domowymi oraz z relacjami w małżeństwach i między dziećmi. To jednak nie wszystko. Oprócz codziennych problemów bohaterowie muszą poradzić sobie również z utratą części siebie, swojego życia i swojej duszy. Każdy jest inny, każdy inaczej reaguje i radzi sobie ze smutkiem - a autorka rewelacyjnie przeanalizowała pod tym względem postaci w powieści. Oprócz smutku pojawia się również rodząca się, piękna relacja oparta na zupełnie innych wartościach, łączących mocno i trwale.

"To było jedyne miejsce na ziemi, w którym czułam się bezpiecznie."

Najnowsza ksiązka Tijan to powieść, która na długo zapadnie mi w pamięć. Jest napisana prostym językiem i porusza problemy, które pojawiają się w szkolnych murach. Niemniej jednak oprócz tego autorka przedstawiła tu również zupełnie inne, przyziemne i codzienne problemy, z którymi każdy może się borykać. Sposób, w jaki to opisała, jest wzruszający, piękny i poruszający nawet najmniej wrażliwą cząstkę. Czytelnik wprowadzony jest w tamto środowisko, bohaterów, ich przeżycia w dość drobnych detalach, przez co nawet najmniejszy problem przeżywa wraz z postaciami w wysokim stopniu. Prawdziwa karuzela emocji.

"Pozwól mi zostać" to opowieść, która zawiera w sobie wiele wątków oraz poruszonych i pięknie rozwiniętych aspektów. Jest różnorodna, wzruszająca i nie pozwala o sobie zapomnieć. Przez jej prosty język czyta się ją bardzo szybko, a każdy kolejny rozdział coraz mocniej wciąga. Przedstawiona opowieść jest niesamowita. Przyniosła mi ogrom emocji, których prawdę mówiąc, nie spodziewałam się po właśnie tej książce. Pomimo, że było to moje pierwsze spotkanie z Tijan to teraz już wiem, że z całą pewnością nie ostatnie. Jej lekkie pióro mnie urzekło, a stworzona historia skradła moje serce. Ostrzegam - podczas czytania powieści mogą pojawić się łzy, jednak polecam ją z całego serca. Zagląda w głąb duszy, mroku myśli i problemów.

29 czerwca dochodzi do tragedii rodzinnej w domu Mackenzie. W związku z imprezą firmową rodziców, tę nieszczęsną noc spędza w domu obcych dla siebie ludzi - znajomych rodziny. Pomimo, że powinna spać w pokoju Peach, przypadkowo znajduje się w zupełnie innym pomieszczeniu - w pokoju Ryana. Czuje przy nim niezwykły spokój duszy, a jej myśli nie galopują i choć na chwilę się...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Tytuł tej powieści od samego początku bardzo mnie zaintrygował, a w związku z tym, że ostatnio jestem ogromną fanką thrillerów i wszelkiego rodzaju kryminałów, nie mogłam ominąć tej historii. Mój zmysł wyszukiwania "dobrych książek" po raz kolejny mnie nie zawiódł, a powieść "Obserwuję cię" porwała mnie całą na długie, aczkolwiek niezwykle szybko mijające godziny spędzone w drodze na uczelnię. To była ogromna przyjemność.

Cała opowieść rozpoczyna się właśnie w pociągu, w którym swój początek ma tragiczna w skutkach historia. Bohaterzy nie są świadomi czyhającego niebezpieczeństwa, a jedna z głównych bohaterek - Ella, nie ma pojęcia że przez zupełny przypadek będzie zamieszana w niepokojącą sprawę. Wszystko przez to, że jechała właśnie w tym wagonie i mijała owych pasażerów. Autorka rozpoczęła swoją powieść zaginięciem pewnej młodej dziewczyny, co od razu zaciekawia czytelnika i pozwala wczuć się w atmosferę tajemniczości i niepewności panującą w tej książce.

Bohaterowie są świetnie skonstruowani, różnorodni, z wszelakimi domowymi i zawodowymi problemami. Praktycznie każdy z nich jest inny, ma zupełnie inne spojrzenie na świat oraz przede wszystkim całkowicie inaczej przeżywa zaginięcie Anny. Autorka ciekawie opisuje przeżycia postaci, ich myśli, targające nimi emocje, a także ich podejrzenia co do całej sytuacji. Chwilami mamy wręcz do czynienia ze swego rodzaju analizą psychiki danych bohaterów, jednak uważam, że jest to świetny zabieg i idealnie sprawdził się właśnie w tej powieści - dodaje smaku i dodatkowych emocji.

Akcja powieści prowadzona jest z kilku narracji: świadek, ojciec, przyjaciółka oraz prywatny detektyw. Każda z tych osób znajduje się innym miejscu, jednak opisywana przez nich całość tworzy jedną wielką, zazębiającą się historię i idealnie do siebie pasującą. Czytelnik ma szansę poznać bieg wydarzeń z kilku perspektyw oraz miejsc, które niejednokrotnie przypadkowo ułatwiają śledztwo. Oprócz podstawowych rozdziałów w powieści znaleźć możemy także strony zatytułowane Obserwacja, w których to poznajemy myśli pewnej obserwującej osoby, nieznanej nam do końca powieści. Dopiero w ostatnich rozdziałach, gdy prawda wychodzi na jaw, dowiadujemy się, kto to był i kto dzielił się z czytelnikiem tak skrajnymi myślami i emocjami.

"Obserwuję cię" to książka pełna intryg, które nie pozwalają domyśleć się, kto stoi za zaginięciem młodej dziewczyny. Cała opowieść to dążenie do prawdy, szukanie motywów oraz dokładniejsze poznawanie życiorysów bohaterów i typowanie winnych. Autorka zaserwowała w niej pełno emocji oraz niespokojnego, chwilami przerażającego klimatu, który tworzy niesamowitą całość, wciągając czytelnika na długie godziny. Jest to świetnie skonstruowały thriller, który nie pozwala się odłożyć. Miesza w głowie, podsyca napięcie i tajemniczą atmosferę oraz zaskakuje w najmniej oczekiwanych momentach. Jak dla mnie, thriller na czwórkę z plusem.

Tytuł tej powieści od samego początku bardzo mnie zaintrygował, a w związku z tym, że ostatnio jestem ogromną fanką thrillerów i wszelkiego rodzaju kryminałów, nie mogłam ominąć tej historii. Mój zmysł wyszukiwania "dobrych książek" po raz kolejny mnie nie zawiódł, a powieść "Obserwuję cię" porwała mnie całą na długie, aczkolwiek niezwykle szybko mijające godziny spędzone w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Theo Cray to bioinformatyk, który niezwykle mocno oddaje się swojemu powołaniu i pasji. Pewnego dnia w lesie ginie jedna z jego dawnych studentek, która dopiero rozpoczyna swoją naukową karierę. Theo nie może w to uwierzyć, czuje się odpowiedzialny i winny zaistniałej sytuacji. Miejscowa policja swoje oskarżenia i podejrzenia kieruje właśnie na owego naukowca, jednak istnieją również pogłoski o groźnym niedźwiedziu zamieszkującym pobliskie lasy. Profesorowi cała ta sprawa nie daje spokoju i za wszelką cenę stara się odkryć prawdę. Podejmuje się śledztwa na własną rękę, a fakty, które wychodzą na jaw, zszokują dosłownie każdego. Sprawa jest dużo bardziej skomplikowana niż wygląda. Zabójca jest perfekcyjny i dokładny, a jego wyśledzenie to nie lada wyczyn. Ofiar jest znacznie więcej.

Powieść "Naturalista" ostatnio cieszy się dużym rozgłosem i sporą ilością dobrych opinii czytelników. W związku z tym, że uwielbiam thrillery i rozwiązywanie wszelkich zagadek w tajemniczych powieściach, nie mogłam przejść obok niej obojętnie. Jak najszybciej zabrałam się za lekturę i jestem nią zachwycona. Początek był dla mnie nieco monotonny, opowieści o zwierzętach i ich żywotach nie wciągnęły mnie aż tak bardzo. Jednak gdy w grę weszły aspekty typowo thrillerowe, dałam się ponieść i porwać książce na długie godziny.

Klimat panujący w owej powieści jest niezwykle tajemniczy, zwierzęcy i nieprzewidywalny. Między słowami czuć panujące niebezpieczeństwo, zło czyhające za rogiem i obserwujące nas. Autor duży nacisk położył na faunę, florę oraz zwierzęce instynkty. Duża część powieści rozgrywa się właśnie na terenie lasów, jezior i w mało zaludnionej wiosce. Mieszkańcy nie zwracają uwagi na niepokojące zajścia, tamtejsza policja nie przejmuje się przypadkowymi zaginięciami turystów a ludzie są obojętni na losy innych. To obraz nędzy, rozpaczy i obojętności. Instynktów, które niespodziewanie się narodziły.

" - Nieustannie się zmieniamy. - Wskazuję ciemniejące niebo. - Wraz ze zmianą pór roku niektóre z naszych genów aktywują się bądź dezaktywują. Z genetycznego punktu widzenia stajemy się wtedy nieco innymi organizmami. Inne zwierzęta również to potrafią."

Autor w swojej powieści "Naturalista" dokonał wspaniałej analizy psychiki zabójcy. Przedstawił ją czytelnikowi w najmniejszych nawet detalach, dzięki czemu dokładnie możemy zrozumieć jego działanie oraz myśli, które kłębiły się w jego głowie. Rozłożył to na czynniki pierwsze i w sposób prosty, aczkolwiek niezwykle mądry, nakreślił sylwetkę zabójcy i jego motywy. To prawdziwy majstersztyk, a ta strona powieści zahipnotyzowała mnie swoim urokiem i zaskoczeniem, które ze sobą niosła.

Książka ta zaskoczyła mnie również swoją typowo "naukową" stroną, gdzie autor opisuje działanie poszczególnych programów używanych przez profesora Theo oraz jego tok myślenia. Uwielbiam takie aspekty w powieściach, niezwykle mnie to interesuje i była to dla mnie prawdziwa gratka. Z ogromna przyjemnością zagłębiałam się w przedstawioną historię, w wykreowany świat oraz opowieść, która została dopracowana w najmniejszych nawet szczegółach. Jestem zachwycona "Naturalistą" i polecam ją każdemu, kto lubi nieoczywiste i nieprzewidywalne powieści. Ta z cała pewnością was nie zawiedzie. Miejcie oczy szeroko otwarte!

Theo Cray to bioinformatyk, który niezwykle mocno oddaje się swojemu powołaniu i pasji. Pewnego dnia w lesie ginie jedna z jego dawnych studentek, która dopiero rozpoczyna swoją naukową karierę. Theo nie może w to uwierzyć, czuje się odpowiedzialny i winny zaistniałej sytuacji. Miejscowa policja swoje oskarżenia i podejrzenia kieruje właśnie na owego naukowca, jednak...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Brooke to dziewczyna, której nigdy niczego nie brakowało, a jej rodzina była przykładem dla innych mieszkańców. Do czasu. Niespodziewanie na światło dzienne wychodzą tajemnice, które na zawsze odmieniają życie młodej, dorastającej Brooke. Jej uczucia są niestabilne, a znajomi nie potrafią jej zrozumieć i dotrzeć do głęboko ukrywanych sekretów. Dziewczyna coraz bardziej gubi się i zmierza ścieżką, która nie może doprowadzić jej do niczego dobrego. Jest niezwykle odważna i wyzwolona, a jej serce z dnia na dzień się rozpada.

"Utrata serca jest zgubą dla duszy."

Dla Devona rodzina jest wszystkim. Trudne życie u boku ojca nauczyło go szacunku do matki i najbliższej rodziny. Jego dzieciństwo było pełne negatywnych przeżyć, krzyków oraz nieustannych drwin i przemocy. To on za wszelką cenę chronił matkę i swoje młodsze siostry, dlatego też chce dla nich jak najlepiej. Wkracza w dorosłe życie, jednak stale nie potrafi odnaleźć się w relacjach międzyludzkich, bojąc się, że będzie taki jak swój ojciec. Przypadkowe spotkanie z piękną Brooke wszystko zmienia, a jego życie wcale nie staje się łatwiejsze.

"Czasem trzeba się zgubić, by móc znaleźć właściwą drogę."

Powieść "Pokusa zła" to książka, która od samego początku całkowicie wciągnęła mnie w swoją historię. Już sam opis z tylnej okładki wydał mi się niezwykle interesujący, jednak to, co otrzymałam wewnątrz przejęło moje myśli na długie godziny. Opowieść, jaką przedstawiła nam autorka, zapiera dech w piersiach i sprawia, że czytelnik kibicuje bohaterom i przeżywa wzloty i upadki wraz z nimi.

Bohaterowie przedstawieni w owej książce są niezwykle zagubieni. Oboje mają rysy na sercu, przykre przeżycia oraz niełatwe dzieciństwo za sobą. Ich rodziny miały swoje tajemnice, które przez kolejne kilka(naście) lat ciążą na głównych bohaterach, uniemożliwiając im normalne funkcjonowanie w społeczeństwie u boku swoich znajomych. Zarówno Brooke, jak i Devon, pogubili się, a ta "Pokusa zła" to ich droga do odnalezienia się w swoich uczuciach, emocjach, a także w relacjach z innymi. Jak się okazuje, mogą mieć oni na siebie zarówno dobry, jak i toksyczny wpływ.

"Nic nie dzieje się przypadkowo. Los prowadzi nas wytyczoną ścieżką. Do celu."

Powieść ta niesie ze sobą ogrom emocji, które autorka w idealnych proporcjach serwuje czytelnikowi. Nie przebiera w słowach, nie oszczędza scen pikantnych ani brutalnych, a cała opowieść wydaje się niezwykle realistyczna i głęboka. Pomimo, że na pierwszy rzut oka można mieć wrażenie, że bohaterowie są popaprani, to po głębszej analizie i wnikliwej lekturze wszystko nabiera zupełnie innych barw. Oboje są ciepli, prawdziwi, kochający, jednak pokrzywdzeni przez los.

Lekturę skończyłam już dobrych parę dni temu, jednak ciągle o niej myślę i nie mogę oderwać od niej swoich myśli. Jest to książka ogromnie emocjonalna, pokazująca różne oblicza szczęścia i cierpienia, zagubienia a także wybawienia u boku innej osoby. To rollercoaster, który nie pozwala o sobie zapomnieć, a czytelnik musi dowiedzieć się, jak to się zakończy. Autorka stworzyła wspaniałych i głęboko zarysowanych bohaterów, którzy świetnie prowadzą nas przez akcję książki. Jestem bardzo usatysfakcjonowana ową lekturą i na długo ją zapamiętam.

Brooke to dziewczyna, której nigdy niczego nie brakowało, a jej rodzina była przykładem dla innych mieszkańców. Do czasu. Niespodziewanie na światło dzienne wychodzą tajemnice, które na zawsze odmieniają życie młodej, dorastającej Brooke. Jej uczucia są niestabilne, a znajomi nie potrafią jej zrozumieć i dotrzeć do głęboko ukrywanych sekretów. Dziewczyna coraz bardziej gubi...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Feyra po trudnych i niezwykle ciężkich przeżyciach związanych z Amaranthą usiłuje przyzwyczaić się do życia na Dworze Wiosny, u boku Tamlina - jako nieśmiertelna. Przygotowuje się do ślubu i uczy się swojej nowej roli na Dworze. Niestety Tamlin zachowuje się coraz dziwniej, nie pozwala wychodzić narzeczonej z budynku, ma przerażającą fobię na punkcie jakichkolwiek obcych osób oraz stworzeń, które mogłyby stanowić zagrożenie dla Feyry lub dla niego. Popada w coraz to dziwniejsze humory, a atmosfera panująca między młodymi staje się coraz bardziej napięta. Jednak na ich drodze ku przyszłości staje Rhysand - książę Dworu Nocy - który upomina się o spłatę swojego długu - tygodnia Feyry w jego rezydencji.

Niespodziewanie życie Feyry całkowicie się zmienia, dziewczyna poznaje świat z całkiem innej strony i dowiaduje się, że może być szczęśliwa w swoim nowym życiu. Przyzwyczaja się do nieco odmienionego ciała i dowiaduje się, że drzemią w niej niepojęte przez nią moce, które otrzymała od książąt różnych Dworów. Jest zdolniejsza, niż myślała. Jednak czy jest bezpieczna dla siebie i swojego otoczenia? Co z wojną, która prawdopodobnie się zbliża? Czy jej stosunki z Rhysandem w końcu się ocieplą?

"Dwór mgieł i furii" to prawdziwy majstersztyk. Już w pierwszej części bohaterowie bardzo przypadli mi do gustu i polubiłam się z nimi, a ich charaktery wydawały mi się dość różnorodne i ciekawe. W drugiej części opowieści poznajemy znacznie więcej postaci oraz Dworów, na których panują całkowicie inne zasady i atmosfera. Ilość bohaterów stale rośnie, jednak szybko zapadły mi one w pamięci i nie miałam najmniejszego problemu z ich rozróżnianiem. Każda z postaci jest inna, ma za sobą ciężką przeszłość lub historie, które są opowiedziane na kartach tej powieści. Dzięki temu mamy możliwość dokładnego poznania bohaterów oraz ich życiowych historii. Żadna z przedstawionych w powieści osób nie jest "płaska" ani słabo zarysowana, każda z nich coś ze sobą wnosi.

Akcja "Dworu mgieł i furii" jest na podobnym poziomie jak w pierwszym tomie tejże historii. Część akcji jest spokojna i wprowadza czytelnika w dalszy świat i specyfikę Dworów, natomiast część trzyma w napięciu i nie pozwala oderwać wzroku od książki nawet na moment. Wciąga i nie pozwala o sobie zapomnieć, stale przywołując do dalszego poznania losów bohaterów. Pomimo, że książka ta liczy około 770 stron, to ciekawie opisane wydarzenia i świetnie wykreowana akcja pozwala całkowicie zatracić się w owej opowieści i nie odczuwa się takiego ogromu stron.

W tej części w dalszym ciągu kontynuowana jest idea siedmiu Dworów oraz ich książąt, jednak tym razem do akcji wkracza także ludzka część wyspy. Wydarzenia potoczyły się tak a nie inaczej, a bohaterowie muszą pójść na pewne ustępstwa dla dobra własnego i ich otoczenia. Czytając drugi tom Dworów ciągle czułam magię wiszącą w powietrzu, niesamowicie klimatyczną atmosferę oraz niedowierzanie wynikające z szalonych i kreatywnych pomysłów autorki.

Tak jak w poprzedniej części, tak i w tej, jestem całkowicie zauroczona i już nie mogę się doczekać, aż sięgnę po "Dwór skrzydeł i zguby". Ta książka to była prawdziwa przygoda licząca około 770 stron, która pochłonęła mnie i wrzuciła w przedstawiony w niej świat. Cała fantastyka tej książki ogromnie przypadła mi do gustu, ponieważ nie jest przesadzona, a wszystko opisane jest dokładnie i przejrzyście. Akcja nie dłuży się, a autorka nie szczędzi brutalności, jednak bez tego powieść ta nie miałaby w sobie tej iskry. Dworskie intrygi, umowy, sojusze, nieodkryte księgi, nadchodząca wojna, niezbadane moce, nowe znajomości, podstępy, zasadzki i nowe uczucia - to dodaje wszystkiemu niesamowitego smaku i wielobarwności opowieści. Nie da się przy niej nudzić. To prawdziwy majstersztyk.

Feyra po trudnych i niezwykle ciężkich przeżyciach związanych z Amaranthą usiłuje przyzwyczaić się do życia na Dworze Wiosny, u boku Tamlina - jako nieśmiertelna. Przygotowuje się do ślubu i uczy się swojej nowej roli na Dworze. Niestety Tamlin zachowuje się coraz dziwniej, nie pozwala wychodzić narzeczonej z budynku, ma przerażającą fobię na punkcie jakichkolwiek obcych...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Ravenswick to miasteczko, w którym od zawsze panował spokój, a mieszkańcy żyją ze sobą w dobrych stosunkach. Młodzież szuka okazji do rozrywek, organizując imprezy i spotykając się ukradkiem nocami. Pewnego dnia jednak jedna z młodych dziewcząt nie wraca do domu, w następstwie czego zostaje znaleziona w śniegu - uduszona. Wokół niej grasuje cała chmara kruków, które strzegą zwłok. Co ciekawe, Catherine zostaje znaleziona nieopodal domu największego samotnika w Szetlandach - Magnusa. Mieszkańcy zaczynają się go obawiać i za wszelką cenę chcą go doprowadzić do więzienia, jednak tamtejszy detektyw Perez szuka w całości sensu i logiki, a także powodu, dla którego mężczyzna mógłby chcieć zamordować młoda kobietę. Na jaw wychodzą fakty z przeszłości oraz śmierć innej dziewczyny ponad osiem lat temu. Sprawy zaczynają przybierać niebezpieczny obrót, a mieszkańcy Ravenswick obawiają się siebie nawzajem. Nie są pewni, kto stoi za tymi dwoma sprawami przez co ich dni upływają w niepewności i strachu.

Pierwszą rzeczą, którą zauważyłam w tej książce i co rzuciło mi się w oczy od samego początku to niesamowity, niepowtarzalny klimat. Opowieść ta osadzona jest w onirycznym, niezwykle pięknie i mrocznie opisanym miasteczku, w którym zaczynają dziać się niepokojące wydarzenia. Powieść ta przez cały czas trzyma czytelnika w napięciu, a sama atmosfera, jaką wprowadziła między słowa autorka, odgrywa bardzo ważną rolę. Czytając książkę przenosimy się do mrocznego lasu, zaśnieżonych domostw, podejrzanych kruków oraz tajemnic, które stopniowo wychodzą na jaw, komplikując codzienne życie mieszkańców Ravenswick. Wspaniale stworzony świat oraz miasteczko, które chwilami mrozi krew w żyłach i nie pozwala spokojnie zamknąć oczu.

W "Czerni kruka" autorka wprowadziła sporo bohaterów, dzięki czemu czytelnik ma okazję poznać większość mieszkańców przedstawionej okolicy. Początkowo miałam problem w ich rozróżnieniu, jednak szybko się to zmieniło, a wydarzenia zaczęły mieć coraz większy sens i powiązanie. Postacie przedstawione w książce są niezwykle zróżnicowane - od milutkich starszych pań, przez dorastającą, humorzastą młodzież - aż do podejrzanego samotnika. Dzięki temu przekrojowi opowieść ta wydaje się bardzo realistyczna, a co za tym idzie, czyta się ją z ogromną przyjemnością, zatapiając się w niej na długie, fascynujące godziny.

Początkowo akcja w powieści nie brnie zbyt szybko, a czytelnik powoli zostaje zapoznawany z obecnie panującą sytuacją w miasteczku. Jednak z każdym kolejnym rozdziałem rozumiemy coraz więcej i zaczynamy łączyć wcześniej przedstawione nam fakty. Tak jak wcześniej wspominałam, książka ta jest owiana tajemnicą i utrzymana w niesamowitym, sennym klimacie, przez co na światło dzienne powoli wychodzą kolejne fakty tworzące jedną wielką całość. Pomimo braku pościgów i strzelanin, akcja wciąga i pozwala wczuć się w tajemniczą atmosferę Ravenswick.

Autorka w swojej najnowszej powieści poruszyła i sprytnie ukryła wiele fascynujących wątków, między innymi motyw psychiki bohaterów. Jako czytelnik miałam okazję poznać myśli niektórych postaci i dowiedzieć się, co nimi w danej chwili kierowało oraz dlaczego zrobili to, co zrobili. Jakie mieli plany, co kombinowali oraz co łączyło ich z innymi mieszkańcami. Myślę, że motyw ten dodał powieści czegoś niezwykłego, co nadało niektórym wydarzeniom sens. Klimat, który panuje w "Czerni kruka" od samego początku mnie urzekł, a tajemnice nie pozwalały o sobie zapomnieć. Od pierwszych rozdziałów starałam się rozwiązać zagadkę i wytypować osobę, która dopuściła się morderstw. Jednakże zakończenie książki było dla mnie mimo wszystko niemałym zaskoczeniem.

Ravenswick to miasteczko, w którym od zawsze panował spokój, a mieszkańcy żyją ze sobą w dobrych stosunkach. Młodzież szuka okazji do rozrywek, organizując imprezy i spotykając się ukradkiem nocami. Pewnego dnia jednak jedna z młodych dziewcząt nie wraca do domu, w następstwie czego zostaje znaleziona w śniegu - uduszona. Wokół niej grasuje cała chmara kruków, które strzegą...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Główna bohaterka powieści - Lara Jean - to młoda dziewczyna, ciągle uczęszczająca jeszcze do szkoły. Jest wzorową osobą, nie korzysta z żadnych używek, jest dobra dla ludzi, jednak do tej pory nigdy nie miała chłopaka. Nie oznacza to jednak, że nigdy nie była żadnym zauroczona. Swoje niespełnione miłości i uczucia przelewa na papier w formie nigdy nie wysłanych listów, do których tylko ona ma dostęp. Niespodziewanie pudło znika, a listy trafiają do swoich adresatów. Życie Lary diametralnie się zmienia, a zawstydzenie bierze górę. Co wydarzy się dalej? Jak zareagują adresaci listów? Co powie na to były chłopak siostry, do którego również trafił list od Lary?

"Do wszystkich chłopców, których kochałam" to książka bardzo lekka, idealna na lato i na leniwe dni. Napisana jest językiem dość prostym, przez który przez całą powieść płynie się bez najmniejszych problemów. Nie jest to niezwykle skomplikowana i problematyczna opowieść, pomimo, że pojawiają się w niej małe komplikacje w życiu głównej bohaterki. Odnalazłam tam pełno humoru, ciekawych wydarzeń i zabawnych sytuacji, które miały miejsce w znacznej części książki. Dzięki temu książka jeszcze bardziej przypadła mi do gustu.

"Zwykle kiedy długo się kogoś nie widzi, gromadzi się w pamięci wszystkie informacje, którymi chce się podzielić z daną osobą. Niestety z czasem robi się ich tak dużo, że w końcu jedna po drugiej zaczynają umykać jak ziarenka piasku. To niemożliwe, aby je wszystkie zapamiętać. Ostatecznie, kiedy przychodzi wyczekiwane spotkanie, i tak porusza się tylko najważniejsze tematy, a tymi drobniejszymi nie zawraca się już głowy. Tyle że to właśnie z drobnostek składa się życie."

Pomimo faktu, że powieść ta jest lekka i nie wymaga zbyt intensywnego myślenia, muszę przyznać, że autorka wykazała się sprytem przy tworzeniu tła opowieści oraz charakteru bohaterów. Nie ma tu postaci tzw. płaskich, które są nijakie i nie wnoszą nic w opisaną historię. Całość jest przemyślana, wykreowana w szkolnym otoczeniu, na tle ciekawej i wielobarwnej rodziny, która dodaje książce uroku i ciekawego klimatu. Wszystko to tworzy wspaniałą całość, która wciąga i pozytywnie nastawia.

"Nie chciałam dłużej się bać. Chciałam być odważna. Chciałam... zacząć żyć. Chciałam się zakochać i być kochaną."

Książka ta nie przekazuje całej fali skrajnych emocji, ciężkich zaskoczeń lub epickiego zakończenia, jednak nie to ma ona na celu. Jest to powieść młodzieżowa, ukazująca problemy i myśli dorastającej dziewczyny, która musi radzić sobie w środowisku szkolnym i rodzinnym. Pierwsze spotkania, pocałunki, zapoznawanie się ze światem dorosłym i podejmowanie pierwszych, ważnych decyzji. Przez książkę się płynie, pozwala ona zapomnieć o świecie wokół nas, ponieważ historia ta jest opisana w tak rewelacyjny sposób. Na szczęście, jest to dopiero pierwszy tom serii, więc to jeszcze nie koniec opowieści o Lary Jean.

Główna bohaterka powieści - Lara Jean - to młoda dziewczyna, ciągle uczęszczająca jeszcze do szkoły. Jest wzorową osobą, nie korzysta z żadnych używek, jest dobra dla ludzi, jednak do tej pory nigdy nie miała chłopaka. Nie oznacza to jednak, że nigdy nie była żadnym zauroczona. Swoje niespełnione miłości i uczucia przelewa na papier w formie nigdy nie wysłanych listów, do...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Detektyw Carl Morck nie ma czasu na próżnowanie, a każda kolejna sprawa, jakiej się podejmuje, prowadzi do zupełnie niespodziewanych miejsc, osób i zaskakujących powiązań. Sprawa, jaka spada na jego barki, jest dość pogmatwana i niewyjaśniona już od dawna. Detektyw wraz ze swoim zespołem cofa się do roku 1987, w którym to zgłoszono zaginięcie kilku osób, a których do tej pory nie odnaleziono. Zaczyna się polowanie na informacje, podstępne planowanie, uzyskiwanie wszelkich pozwoleń i potrzebnych dokumentów, które mogą przybliżyć wydarzenia sprzed wielu lat. Na drodze do rozwiązania owych spraw zespół natrafia na szokujące i niezwykłe fakty, między innymi o pewnym zgromadzeniu Czystych Linii, którzy za cel postawili sobie sterylizowanie kobiet i przeprowadzanie aborcji w przypadkach, gdy kobieta nie spełnia ich wymagań - czysta krew, inteligencja, roztropność. Na domiar złego, szef owej organizacji stale chodzi po tym świecie i planuje nowe przedsięwzięcia. To nie może się tak skończyć, jednak czy Carlowi Morckowi uda się rozwiązać sprawę? Czy grozi im niebezpieczeństwo? Co z zaginięciami sprzed lat, jakie mają między sobą powiązania?

"Kartoteka 64" to czwarty tom z serii "Departament Q", jednak książki te są od siebie zupełnie niezależne i bez żadnych przeszkód można czytać je osobno, bez znajomości poprzednich tomów. Osobiście właśnie tak zrobiłam, jednak po zapoznaniu się ze stylem pisania autora i z historią, jaką wykreował wiem, że z całą pewnością mam w planach nadrobienie poprzednich jego książek. Ma w sobie to coś, a bardzo cenię to w nowo poznanych autorach.

Powieść ta od samego początku bardzo mnie wciągnęła, a sam opis z tyłu książki bardzo zachęcił. Początkowo poznajemy bohaterów i zostajemy rozeznani w ich sytuacjach rodzinnych i zawodowych po to, aby potem z całą siłą zostać wrzuconym w wir ciekawych i zaskakujących wydarzeń. Ma to znaczenie, ponieważ oprócz typowej sprawy kryminalnej i zagadki, jaką starają się rozwiązać osoby z Departamentu Q, czytelnik ma okazję również poznać problemy rodzinne bohaterów, a także ich codzienne życie poza komisariatem. Jest to niezwykle przydatny zabieg, ponieważ od samego początku ma się wrażenie, że bardzo dobrze znamy owych bohaterów i jesteśmy w stanie wczuć się w ich obecny stan i tok myślenia.

Książka podzielona jest na dwie linie czasowe - rok 1987 oraz 2010. Autor opisuje wydarzenia z przeszłości, które stanowią klucz do rozwiązania zagadki, którą zajmują się Carl wraz ze swoim zespołem właśnie w roku 2010. Poznajemy owe wydarzenia z punktu widzenia bohaterów sprzed lat, dzięki czemu zagłębiamy się w ich myślenie oraz styl bycia, co pomaga zrozumieć i rozwikłać męczące ich zagadki i czyny. Wydarzenia te idealnie do siebie pasują i perfekcyjnie się zazębiają, nic nie pozostaje ominięte ani niedopracowane. Każdy szczegół, na pozór nieważny, może mieć swoje znaczenie w rozwikłaniu sieci zaginięć i problemów bohaterów.

Od dawna gustuje w kryminałach oraz thrillerach, jednak ten miał w sobie coś wyjątkowego. Bardzo zżyłam się z bohaterami i wraz z nimi usiłowałam dojść do rozwiązania przedstawionych tajemnic. Autor oprócz ciekawej akcji i świetnie połączonych zdarzeń do powieści wprowadził również interesującą historię oraz stowarzyszenie, które budzi mnóstwo skrajnych emocji. Ciężko odłożyć "Kartotekę 64", ponieważ stale do siebie przyciąga i nie pozwala o sobie zapomnieć. Była to pasjonująca lektura, przynosząca wiele emocji, uczuć, tajemnic, zaskoczenia - zapierająca dech w piersiach i chwilami wbijająca w fotel. To majstersztyk, który mnie zachwycił.

Detektyw Carl Morck nie ma czasu na próżnowanie, a każda kolejna sprawa, jakiej się podejmuje, prowadzi do zupełnie niespodziewanych miejsc, osób i zaskakujących powiązań. Sprawa, jaka spada na jego barki, jest dość pogmatwana i niewyjaśniona już od dawna. Detektyw wraz ze swoim zespołem cofa się do roku 1987, w którym to zgłoszono zaginięcie kilku osób, a których do tej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Ben jako jeden z pracowników Instytutu zostaje poddany całkowicie nowemu i innowacyjnemu projektowi, który według naukowców ma zmienić świat. Zaprojektowali grę, Maya Virtual Reality, która w momencie uruchomienia tworzy nieodróżnialną od rzeczywistości wirtualną przestrzeń, w której gracze poruszają się i żyją na całkiem innych zasadach. Ben z roku 2322 zostaje przeniesiony w przeszłość do starożytnego miasta Fajstos, gdzie musi się odnaleźć i wybadać strukturę oraz realność gry. Koordynuje się z tamtymi mieszkańcami, musi przyjąć ich zasady oraz sposób życia i wyglądu. Nie może się wyróżniać, ponieważ gra ciągle się toczy a on jako badacz nie ma możliwości zatrzymania jej. Niestety sprawy komplikują się i przybierają niebezpieczny kierunek, gdy do innowacyjnej gry wkraczają nowi, zupełnie niekontrolowani gracze, którzy zaczynają wprowadzać swoje zasady. Od tej pory wszystko się zmienia, a świat wirtualny zaczyna przeplatać się ze światem realnym.

Książka ta to opowieść o niedalekiej i mimo wszystko, prawdopodobnej przyszłości. Autor ogromny nacisk postawił na wirtualny świat, który w tej powieści ogrywa główną rolę i to wokół niego wszystko się kręci. Gra stworzona na potrzeby książki opisana jest w realistyczny, wciągający i niezwykle ciekawy sposób. Jest to świetny pomysł i innowacyjna idea, szczególnie w obecnym świecie, gdzie gry i internet odkrywają sporą rolę w życiu większości osób. Wirtualność wkradła się w nasze życie i przejęła wiele jego aspektów, co autor przedstawił na kartach tej powieści i opisał możliwe tego konsekwencje pod postacią eksperymentu badawczego Instytutu ukazanego w powieści.

Świat przedstawiony w owej powieści, a dokładniej w grze, której poświęcona jest większość książki, został przedstawiony bardzo dokładnie i realistycznie. Miasto Fajstos, mieszkający tam ludzie, obyczaje, stroje, wyrocznie... większość z tych miejsc i cech naprawdę miało miejsce wiele lat temu na Krecie. Autor bardzo przyłożył się do opisu tego świata a z tego co udało mi się znaleźć w odmętach internetu dowiedziałam się, że osobiście podróżował po wszystkich tych miejscach, aby opisywane przez niego miejsca były jak najdokładniejsze.

To pierwsza książka o takim charakterze, jaką miałam okazję przeczytać. Pomimo, że powieść ta była sporych rozmiarów (600 stron), to czytało mi się ją niezwykle szybko i sprawnie. Poczułam się, jakbym sama znalazła się w takiej grze i spontanicznie podejmowała najróżniejsze decyzje, najmądrzejsze i najbezpieczniejsze dla mnie w danej chwili. Autor rewelacyjnie opisał przebieg gry i idee przyszłości, która może nie mieć pozytywnych skutków na fali internetu i wciągających gier. Niemniej jednak cała ta historia wykreowana została wspaniale, a emocje bohaterów zostały przelane na papier książki, przez co ja sama, jako czytelnik, odczuwałam każdą dawkę emocji i wraz z bohaterami oglądałam się przez ramię na potencjalne niebezpieczeństwo czyhające w Fajstos.

"Immersja" to debiut, a do takich książek często podchodzę z pewną obawą i dozą wyrozumiałości. Tym razem było podobnie, jednak teraz wydaje mi się, że nie było to potrzebne, ponieważ autor sprostał zadaniu i świetnie wykreował tą niecodzienną historię. Wydarzenia były spójne, świat przedstawiony niezwykle realny i dokładny, a bohaterowie nieustraszeni. Za minus mogę uznać jedynie przydługie opisy i niepotrzebne komentarze, jednak nie krytykuję tego, ponieważ autor mógł mieć dokładnie taki cel, aby jeszcze lepiej zapoznać czytelnika z owym światem. Cała opowieść była emocjonująca, wciągająca i zaskakująca. Przedstawiła ciekawą ideę przyszłości i mimo wszystko, dała do myślenia.

Ben jako jeden z pracowników Instytutu zostaje poddany całkowicie nowemu i innowacyjnemu projektowi, który według naukowców ma zmienić świat. Zaprojektowali grę, Maya Virtual Reality, która w momencie uruchomienia tworzy nieodróżnialną od rzeczywistości wirtualną przestrzeń, w której gracze poruszają się i żyją na całkiem innych zasadach. Ben z roku 2322 zostaje...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Bicho Raro to tajemnicza, owiana legendami i momentami mroczna osada. Znana jest ze swojej cudowności - dosłownie. Wszyscy przybywają do niej licząc na cud, który ma się odbyć za pomocą rozsławionej rodziny Soria, w której od dawna rodzą się Święci. Pomiędzy członkami rodziny wybierany jest jeden z nich, który staje się odpowiedzialny za cuda mające miejsce w ich wiosce. Tym razem jest to Daniel, który wraz z kuzynami prowadzi nielegalną rozgłośnię radiową. Jest dobry w tym co robi, pomaga innym ludziom, usiłuje wyciągnąć z nich mrok, jednak w pewnym momencie zapomina o sobie i zagrożeniach, jakie na niego czyhają wewnątrz jego duszy. Na rodzinie Soria od wieków ciąży przekleństwo, które stało się jedynie legendą, ponieważ od dawna nikt nie był świadkiem jego działania. Najmłodsi z Soriów szybko przekonują się jednak o ziarnie prawdy mającym miejsce w owej legendzie. Nad osadę nadciąga mrok, który potrafi pochłonąć nawet najjaśniejsze promienie słońca. Jak wpłynie to na Daniela, Beatriz oraz ciągle przybywających pątników? Co z cudami, które mają miejsce na ziemi Soriów? I najważniejsze - czy bohaterom uda się pokonać mrok, który ich nawiedza?

"Cuda są dziwne w tym sensie, że czasami wywołują kolejny cud, czasami katastrofę, a czasami jedno i drugie jednocześnie."

Bohaterowie tej powieści są dość specyficzni - oprócz (nie)zwykłych postaci, jakimi są Daniel, Beatriz czy chociażby Diablo Diablo, poznajemy również kobietę w sukni ślubnej, na którą ciągle pada deszcz; mężczyznę, który urósł do gigantycznych rozmiarów i chłopaka z dziurą w sercu. Nie są to jednak postaci nie mające sensu lub przesadzone, wręcz przeciwnie. Zostali stworzeni właśnie w ten sposób, by pokazać, jakie naprawdę jest ich wnętrze i jak wpływa to na ich otoczenie. Czasami cechy zewnętrzne stają się odzwierciedleniem cech wewnętrznych oraz problemów skrywających się głęboko w myślach bohaterów. Ma to powiązanie z cudami, jakie dzieją się na kartach tej powieści i które są głównym wątkiem tej historii.

"Za każdym świętym stoi cud. Za każdym cudem stoi człowiek. W każdym człowieku jest mrok, z którym musi się zmierzyć."

Początkowo dość trudno czytało mi się "Przeklętych świętych" i nie widziałam sensu w przedstawionych wydarzeniach ani dość specyficznych bohaterach. Wiele rzeczy było zupełnie nierealnych, przez co ciężko było mi wdrążyć się w ową powieść. Nie poddałam się jednak i stanowczo brnęłam strona po stronie, czekając na coś, co całkowicie mnie pochłonie. Z perspektywy czasu ogromnie się cieszę, że nie odłożyłam wtedy tej książki, bo dopiero po kilku rozdziałach wciągnęłam się w ten wspaniały klimat panujący w najnowszej powieści autorki. Atmosfera panująca w tej powieści jest wspaniała, magiczna i pomimo swojej nierealności, cudowna. Chwilami miałam wrażenie, że czytam książkę Neila Gaimana, który tworzy nierealne światy oraz historie, który pochłaniają w czytelnika w całości. Magia przelana na papier.

"Często tak łatwo było określić mrok z zewnątrz, jednak od wewnątrz był on nie do odróżnienia od innych myśli. Nauka samej siebie mogła trwać wiecznie."

"Przeklęci święci" to wspaniała powieść opowiadająca o wnętrzu każdego z nas, o naszych mrocznych i radosnych stronach, z którymi każdy się zmaga. Autorka przedstawiła to w magiczny, pełen oniryzmu i senności sposób. Klimat książki jest nie do opisania, a mądrość, którą nam przekazuje, bardzo cenna. Czytelnik sam odkrywa i odczytuje na swój sposób głęboko czające się mroczne strony głównych bohaterów, przy okazji analizując siebie i swoje różne odbicia. Pomimo początkowej niechęci mogę śmiało przyznać, że bardzo spodobał mi się pomysł na tę książkę i sposób poprowadzenia akcji. To lektura niezwykle cenna, tajemnicza, magiczna i bardzo klimatyczna. Ma w sobie coś, czego szukałam, nawet o tym nie wiedząc.

Bicho Raro to tajemnicza, owiana legendami i momentami mroczna osada. Znana jest ze swojej cudowności - dosłownie. Wszyscy przybywają do niej licząc na cud, który ma się odbyć za pomocą rozsławionej rodziny Soria, w której od dawna rodzą się Święci. Pomiędzy członkami rodziny wybierany jest jeden z nich, który staje się odpowiedzialny za cuda mające miejsce w ich wiosce....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Marshall to młody mężczyzna o ciężkiej przeszłości. Jego dzieciństwo ani późniejsze życie nie było łatwe, a on stale wpadał w nowe kłopoty. Przeprowadzka do Nowego Jorku miała go zmienić, chciał rozpocząć nowy rozdział i spróbować odnaleźć szczęście. Udaje mu się zamieszkać z Sarą oraz Mattem, rodzeństwem studentów. Shall szybko orientuje się, że Sara wywołuje w nim szereg różnych emocji i chce poznać ją bliżej. Jak się jednak okazuje, nie tylko Marshall ma mroczną i problematyczną przeszłość - Sara również skrywa w sobie wiele demonów. Nie potrafi się od nich uwolnić, stały się one jej życiem, jednak całkowicie niedostępnym dla innych - to jest wyłącznie jej problem i tak jak Shall, stawia wokół siebie mury nie do przejścia. Nagle w życiu mężczyzny zupełnym przypadkiem pojawia się Emily. Co teraz? Czy Marshall poradzi sobie ze swoimi demonami przeszłości? Czy uda mu się pomóc Sarze? Która z kobiet jest mu pisana? Oraz czy Shall uwierzy. że on również zasługuje na szczęście?

Pierwszą rzeczą, na jaką zwróciłam uwagę od razu po otworzeniu książki była narracja z męskiego punktu widzenia. Całą opowieść czytelnik obserwuje oczami Marshalla, poznaje jego przemyślenia oraz myśli kotłujące się w jego głowie. Autorka w perfekcyjny sposób pokazała także uczuciowość owego bohatera, jego problemy i serce, które niejednokrotnie zostało złamane. Pomimo jego hardości i zewnętrznej siły, wewnątrz jest cierpiącym i potrzebującym wsparcia i miłości mężczyzną. Jego wywody nie są przesadzone ani zbyt rozwlekłe, niemniej jednak autorka przekazała jego uczucia krótko, lecz niezwykle konkretnie i dosadnie, co bardzo mi się spodobało. W powieści jedynie jeden rozdział przedstawiony jest z punktu widzenie bohaterki, jednak jest to rozdział zakańczający, bez którego cała historia nie miałaby tak szokującego finału.

"Wybudowałem wokół siebie mur, który zaczął mnie przytłaczać. Czułem jego ciężar i chłód. Chłód zimnej nasiąkniętej nienawiścią cegły, która zamiast się kruszyć, rosła w siłę. Błądziłem. Szukałem światła, ale nie było wokół mnie osób, które przeprowadziłyby mnie przez gęstą mgłę. Byłem sam. Zupełnie sam."

Powieść "Zapomnij o mnie" zaliczana jest do gatunku new adult, jednak uważam, że jest to książka niezwykle dojrzała i boryka się z naprawdę poważnymi problemami, których bohaterowie doświadczają. Autorka porusza w niej chwilami ciężkie tematy i problematyczne sytuacje, jednak również dzięki temu książka ta jest tak bardzo emocjonalna i nie pozwala się odłożyć nawet na chwilę. Bohaterowie wykreowani zostali idealnie do swoich ról, nie są przesadzeni ani nierealistyczni. Nie są również w żadnym wypadku płytcy, a ich emocje i wewnętrzne rozterki trzymają czytelnika w napięciu. Z jednej strony chciałam, aby ta opowieść jak najszybciej się skończyła, bo tak bardzo chciałam już poznać zakończenie i dowiedzieć, jak cała ta historia się rozwinie - z drugiej strony jednak nie chciałam jej końca i starałam się delektować każdym rozdziałem i wczuwać się w panujący w nich klimat.

Uważam, że książka "Zapomnij o mnie" była na swój sposób piękna. To opowieść o walce o siebie, o odzyskiwaniu wiary, pokonywaniu uprzedzeń oraz godzeniu się z przeszłością. To całkowicie nowy start, który bohaterom może przynieść dosłownie wszystko. Akcja powieści była świetnie rozłożona, a niektóre rozdziały nie pozwały na spokojny oddech. Bardzo wczułam się w tę historię i wbrew tytułowi - długo o niej nie zapomnę. Tej książce należy się miejsce w czołówce moich ulubionych i najbardziej emocjonujących dla mnie powieści. Była niezwykła, wzruszająca, pouczająca i szokująca. Zakończenia, jakie zaserwowała Kasia Haner, w ogóle się nie spodziewałam... i do tej pory nie mogę uwierzyć, że stało się właśnie tak. To było moje pierwsze spotkanie z twórczością tej autorki, jednak z całą pewnością wkrótce nadrobię poprzednie tytuły. Zachęcam do lektury, bo powieść ta jest bardzo emocjonalna i na swój sposób piękna. Dodatkowo, na samym końcu książki wklejona została playlista, która idealnie sprawdza się podczas czytania.

Marshall to młody mężczyzna o ciężkiej przeszłości. Jego dzieciństwo ani późniejsze życie nie było łatwe, a on stale wpadał w nowe kłopoty. Przeprowadzka do Nowego Jorku miała go zmienić, chciał rozpocząć nowy rozdział i spróbować odnaleźć szczęście. Udaje mu się zamieszkać z Sarą oraz Mattem, rodzeństwem studentów. Shall szybko orientuje się, że Sara wywołuje w nim szereg...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki 41 dni nadziei Susea McGearhart, Tami Oldham Ashcraft
Ocena 6,1
41 dni nadziei Susea McGearhart, T...

Na półkach: ,

Główni bohaterowie, Richard oraz Tami, od samego początku wiedzą, że są dla siebie stworzeni. Oboje mają takie same pasje i uwielbiają się jej oddawać za wszelką cenę. Nowa para spędza ze sobą piękne chwile, zwiedzając wyspy i dzikie miejsca. Postanawiają wypłynąć razem w rejs jachtem pożyczonym od przyjaciela Richarda. Oboje są z tego faktu niezwykle zadowoleni i cieszą się na wspólną przygodę. Niestety radość dość szybko się kończy, ponieważ wpadają w sam środek szalejącego huraganu, który nie odpuszcza ani na chwilę. Richard za wszelką cenę stara się ocalić siebie, swoją kobietę oraz jacht. Tami schodzi pod pokład i czeka na rozwój sytuacji. Młoda kobieta stara się zapanować nad sytuacją, próbuje wypompować wodę, jednak wszystko na nic. Rozpoczyna się poszukiwanie lądu i walka o przetrwanie. Co się z nimi stanie? Jak sobie poradzą? Co z Richardem?

Bohaterowie przedstawieni w powieści są wyjątkowi i pełni werwy. Oboje mają pasje, dla których są w stanie poświęcić naprawdę wiele - rejsy po morzu, żegluga, dalekie podróże. Między Richardem a Tami rodzi się piękne uczucie, jednak ich szczęście nie trwa zbyt długo. Powieść ta to walka o przetrwanie, z jakim muszą poradzić sobie w czasie ciężkiego i niezwykle niebezpiecznego tropikalnego huraganu. Zaczyna się ich walka, wzajemna troska, samozaparcie i wiara, że wszystko skończy się dobrze i nikomu nic się nie stanie. Bohaterowie wypływając na morze liczyli się z wszelkimi konsekwencjami, jakie mogą mieć miejsce, jednak nie spodziewali się, że ich przygoda zakończy się właśnie tak.

Powieść od samego początku trzyma czytelnika w napięciu, ponieważ od pierwszych stron wiadomo, że w książce wydarzy się coś złego. Klimat jest niepokojący, a wydarzenia nabierają tempa. W momencie, w którym huragan wkracza do akcji, wszystko na moment staje w miejscu. Byłam zaskoczona, a powieść zaparła mi dech w piersiach. Nie wiedziałam, czego się mogę dalej spodziewać i jak potoczą się dalsze losy Richarda oraz Tami, ale wewnątrz mnie stale gościł strach i obawa o ich przyszłość. Powieść przynosi wiele emocji, niedowierzania, ale także podziwu dla postaci oraz wsparcia, jakie sobie wzajemnie niosą.

Historia ta była niezwykle wzruszająca, ukazała naturę z jej niebezpiecznej strony. To opowieść o odwadze, sile woli, samozaparciu, walce o marzenia i ogromnej nadziei w najcięższych chwilach. Zaradność bohaterów w ekstremalnych sytuacjach momentami wręcz zadziwiała, jednak ukazywała ich ogromną siłę i wiarę. Książka ta pomimo swojego głębokiego i bardzo znaczącego przesłania, nie ma zbyt wielu stron, dzięki czemu czyta się ją niezwykle szybko, z zapartym tchem. Jedyne co lekko mi w tej historii przeszkadzało to język, jakim posługiwała się autorka, i nie chodzi mi tu o typowe "żeglugowe" słownictwo, które wytłumaczone jest na samym końcu książki. Niektóre zdania były niespójne, wkradły się błędy logiczne i język ten nie był zbyt profesjonalny. Dla niektórych zapewne będzie to plus, jednak dla mnie wyraźnie widać, że jest to swego rodzaju wspomnienie z pamiętnika.

"41 dni nadziei" to powieść napisana na faktach. Wszystkie przedstawione w niej wydarzenia miały miejsce w latach 80., a autorka Tami Oldham Ashcraft to właśnie ta Tami, którą poznajemy na kartach tej powieści. Dzięki temu historia ta wywołała we mnie jeszcze więcej emocji, ponieważ cały czas miałam na uwadze to, że bohaterowie naprawdę to przeżywali i walczyli o życie w obliczu presji, jaką postawiła im sama matka natura, której tak bardzo się oddawali. Autorka nawet po tak ciężkich i szokujących przeżyciach nie zrezygnowała z żeglugi i w dalszym ciągu rozwija swoją pasję. Co się stało z Richardem, gdzie jest i jakie miejsce zajmuje w życiu Tami? Tego nie powiem... Przeczytajcie książkę, bo warto:) Dodatkowo - od 6 lipca film na podstawie książki w kinach.

Główni bohaterowie, Richard oraz Tami, od samego początku wiedzą, że są dla siebie stworzeni. Oboje mają takie same pasje i uwielbiają się jej oddawać za wszelką cenę. Nowa para spędza ze sobą piękne chwile, zwiedzając wyspy i dzikie miejsca. Postanawiają wypłynąć razem w rejs jachtem pożyczonym od przyjaciela Richarda. Oboje są z tego faktu niezwykle zadowoleni i cieszą...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Powieść "Noc Kupały" rozpoczyna się w miejscu, w którym skończyła się poprzedzająca ją "Szeptucha". Główna bohaterka Gosia w dalszym ciągu pod okiem starej Baby Jagi szkoli się i doskonali swoje nowe zdolności, przygotowując się na przez wszystkich wyczekiwaną Noc Kupały. Niestety, na domiar złego, w jej życiu pojawia się niebezpieczna strzyga Ote, była żona Mieszka, który był przekonany o jej śmierci. Fakt, umarła, ale jak widać - powróciła pod inną postacią, uniemożliwiając mężczyźnie zaznać szczęścia u boku innej kobiety. W życiu Mieszka i Gosi sprawy zaczynają przybierać niebezpieczny obrót, a noc przesilenia letniego zbliża się wielkimi krokami. Jak bohaterowie poradzą sobie z przeszkodami na ich drodze do bezpieczeństwa i spokojnego życia? Czy uda im się pokonać Ote a Gosi przechytrzyć bogów wyczekujących na kwiat? Kto go otrzyma i co z nim zrobi?

W drugiej części cyklu o Kwiecie Paproci dzieje się znacznie więcej niż w poprzedniej części. Główna bohaterka Gosia w końcu uwierzyła we wszystkie nadprzyrodzone istoty oraz różnego rodzaju bogów, przez co książka nabrała tempa i ciekawej akcji. Gosława stała się żwawa, odważna i niepokonana, dzięki czemu postrzega się ją jako niezależną i silną postać. W towarzystwie Mieszka jak zawsze spotyka ją wiele ciekawych wydarzeń i sytuacji, jednak właśnie dzięki temu książka nie nudzi, a akcja wartko brnie do przodu.

"Złapał moją walizkę za uchwyt i natychmiast przechylił się zaskoczony, gdy poczuł jej ciężar. Spojrzał na niepozorną torbę na kółkach.
- Wsadziłaś do środka kamienie? - zapytał.
- Nie, tylko najpotrzebniejsze rzeczy.
- Najwyraźniej masz duże potrzeby...
- Przez grzeczność nie zaprzeczę."

Powieść ta była według mnie ciekawsza nie tylko ze względu na zmianę nastawienia Gosławy oraz ciekawych wydarzeń. Dużą rolę odegrało również poszerzenie grona bohaterów pojawiających się w książce. Czytelnik tym razem poznaje nowych bogów, istoty nadprzyrodzone, dość specyficznych wyznawców Mokosz z którymi Gosia będzie miała niemały problem oraz złą Ote, byłą żonę Mieszka, która dość mocno zamiesza w życiu tych dwojga. Każda z postaci odgrywa w historii niezwykle ważną i istotną rolę, dzięki czemu na samym końcu wszelkie wydarzenia łączą się w zazębiającą i spójną całość.

Również tym razem nie zawiodłam się na autorce, ponieważ jej poczucie humoru przelane na karty owej powieści jest rewelacyjne. Płanetnik Radek nie wychodzi z formy, a pozostali bohaterowie swoimi żartami dodają całej książce zabawnego i ciekawego klimatu. Baba Jaga swoimi sposobami na leczenie wszelkich schorzeń i problemów miłosnych również dodaje wszystkiemu swoją specyficzną, zabawną cegiełkę. Powieść ta jednak posiada w sobie chwile niezwykle emocjonalne i zaskakujące, gdzie czytelnik nie dowierza w to, co czyta. Humor przeplata pełną napięcia i szoku akcję. Dodatkowo wierzenia słowiańskie, które pokochałam w poprzednim tomie, tutaj także nie pozwoliły mi o sobie zapomnieć. Wszystko dzięki nim przesiąknięte jest niejaką magią i nieprawdopodobieństwem, ale kto nie ma ochoty czasem o czymś takim poczytać? Ja jestem w pełni usatysfakcjonowana i w dalszym ciągu zauroczona klimatem powieści i słowiańszczyzną.

Zarówno "Szeptuchę", jak i "Noc Kupały" czyta się niezwykle lekko, a strony uciekają w zadziwiającym tempie. Sposób pisania autorki bardzo przypadł mi do gustu, akcja nie jest ociężała a cała historia pomimo swoich emocji, przebiega lekko i sprawnie. W książkach tych nie zauważyłam zbędnych opisów, przesadnie rozciągniętej akcji lub niepotrzebnych komentarzy. Wszystko według mnie jest dopracowane, łączy się w ciekawą całość i wciąga czytelnika na emocjonujące godziny przy książce. Bohaterowie są ciepli, a bogowie sprytni. Akcja dzięki temu jest zrównoważona i nie możemy się spodziewać, co stanie się w następnym rozdziale. Wciągająca, ciekawa, magiczna i nieprzewidywalna - świetna!

Powieść "Noc Kupały" rozpoczyna się w miejscu, w którym skończyła się poprzedzająca ją "Szeptucha". Główna bohaterka Gosia w dalszym ciągu pod okiem starej Baby Jagi szkoli się i doskonali swoje nowe zdolności, przygotowując się na przez wszystkich wyczekiwaną Noc Kupały. Niestety, na domiar złego, w jej życiu pojawia się niebezpieczna strzyga Ote, była żona Mieszka, który...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Camille Preaker jest dziennikarką śledczą, która zajmuje się artykułami o morderstwach, porwaniach i innych przerażających wydarzeniach. Tym razem jej zadaniem jest opisanie morderstw dwóch młodych dziewczynek, które miało miejsce w Wind Gap - mieście, w którym dorastała pod okiem despotycznej matki. Nie jest zadowolona ze swojego powrotu do dawnego miejsca zamieszkania, ponieważ ma stamtąd same złe wspomnienia - kaleczenie własnego ciała, pełna władzy matka, nieznany ojciec, śmierć siostry i ciężki kontakt z rówieśnikami. Wszystko zaczyna do niej powoli wracać, a Camille zaczyna doszukiwać się w swojej przeszłości faktów, które kiedyś pominęła. W Wind Gap grasuje morderca, który poluje na swoje ofiary i nikt nie wie, kto będzie następny. W miasteczku panuje przestrach, a rodzice pilnują swoich dzieci jak nigdy dotąd. Przybrana siostra Camille - Amma, nie boi się niczego i nie przejmuje się czyhającym wokół niebezpieczeństwem. Kto zabił dziewczynki? Jakie tajemnice skrywa rodzina Camille i dlaczego od zawsze była niekochanym dzieckiem? Dlaczego jej życie potoczyło się tak a nie inaczej?

W powieści "Ostre przedmioty" od samego początku da się wyczuć niezwykły, tajemniczy i mrożący krew w żyłach klimat. Fakt, morderstwa odgrywają tu sporą rolę, jednak jak się okazuje, nie to jest najbardziej przerażające. Mieszkańcy obawiają się siebie nawzajem, a niezwykła atmosfera książki stale jest podsycana przez nowe tajemnice i domysły Camille oraz miejscowej policji. Strach i obawa zawieszone są na stronach owej powieści, a klimat powieści jest wręcz nie do opisania. Ma ona w sobie coś mrocznego, ciężkiego i niezwykle wciągającego, przez co nie mogłam oderwać się od lektury przez długie godziny. I pomimo, że miałam swoje podejrzenia co do rozwoju akcji, autorka zaserwowała mi porządnego kopa i wprowadziła w osłupienie. Do tej pory nie mogę wyjść z podziwu i zaskoczenia, jakie mnie na końcu spotkało.

Pomysł na bohaterów oraz rodzinę pełną tajemnic również bardzo przypadł mi do gustu, ponieważ uwielbiam takie mroczne książki. Despotyczna matka, przybrana 13-letnia siostra, która zachowuje się nieodpowiednio jak na swój wiek oraz Camille, główna bohaterka o głęboko zakorzenionych problemach z przeszłości. Dość specyficzny obraz rodziny, jednak właśnie dzięki temu książka jest tak niezwykła i tajemnicza. Czytelnik nie jest w stanie przewidzieć, co stanie się na kolejnej stronie oraz jak potoczą się losy bohaterów, ponieważ ich nieoczywiste charaktery i nieprzewidywalność nie pozwalają nam na to.

Przez całą powieść miałam swoje typy, obstawiałam kto może być owym mordercą, starałam się połączyć fakty i znaleźć rozwiązanie zagadki. Nic z tego. Gdy sądziłam, że wiem, jak to się skończy oraz kto za wszystkim stoi, autorka zrobiła coś niezwykłego. Ostatni rozdział (nie polecam zaglądać przed skończeniem książki) całą historię przedstawił w zupełnie innym świetle, pokazał bohaterów od zupełnie innej strony i wyjawił, kto jest przestępcą. W życiu nie podejrzewałam, że ta historia może się tak skończyć oraz że mordercą kierowały właśnie takie pobudki. Jestem zszokowana i zaskoczona, a o książce myślę do tej pory. Autorka zwaliła mnie z nóg, a cała opowieść na długo pozostanie w mojej pamięci. Takie thrillery bardzo cenię.

Uważam, że powieść jest rewelacyjna, pełna tajemnic, mroku i zaskoczeń. Bohaterowie bardzo pasują do tej opowieści, są świetnie wykreowani i mają dość specyficzne charaktery, co jest ogromnym plusem tej książki. Powieść ta jest nieprzewidywalna, więc czytelnik nie jest w stanie się nudzić podczas czytania. Jestem zaskoczona zakończeniem historii, jednak według mnie wyszło ono wyśmienicie i jako thrillerowa maniaczka dostałam to, czego potrzebowałam. Pełna emocji, zapierająca dech w piersiach książka. Na dodatek, na podstawie "Ostrych przedmiotów" Gillian Flynn powstał miniserial na HBO, więc po książce można jeszcze raz przeżyć tę historię w formie serialu. Polecam gorąco.

Camille Preaker jest dziennikarką śledczą, która zajmuje się artykułami o morderstwach, porwaniach i innych przerażających wydarzeniach. Tym razem jej zadaniem jest opisanie morderstw dwóch młodych dziewczynek, które miało miejsce w Wind Gap - mieście, w którym dorastała pod okiem despotycznej matki. Nie jest zadowolona ze swojego powrotu do dawnego miejsca zamieszkania,...

więcej Pokaż mimo to